Zmiana organizacji dojazdu na mecz Ślęza Wrocław – InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp.

Z powodu odbywającego się w tym samym czasie na terenach Stadionu Olimpijskiego meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Falubazem Zielona Góra informujemy, iż wjazd na Wielofunkcyjną Halę Sportową AWF Wrocław, w której zostanie rozegrany mecz Ślęza Wrocław –  InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp. będzie możliwy tylko od strony ul. Mickiewicza. 

Dodatkowo prosimy o odpowiednio wczesne wyjście na to spotkanie, ponieważ ruch w okolicach obiektu jest spory i w okolicach rozpoczęcia spotkania mogą wystąpić korki, które uniemożliwią dotarcie na halę przed rozpoczęciem meczu.

„Musimy zaprezentować się o wiele lepiej w obronie”

Prezentujemy pełen zapis konferencji prasowej po meczu Ślęza Wrocław – InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp., w którym gorzowianki wygrały 89:76 obejmując prowadzenie w półfinałowej serii.

Dariusz Maciejewski: Niezmiernie cieszymy się z tego, że tak dobrze otworzyliśmy tę serię. W poprzednich meczach zaczynaliśmy od kilkunastu punktów na minusie, ale dziś chyba pobiliśmy rekord, bo -15 to raczej jeszcze nie było. Fantastyczny początek i dobry pomysł na grę trenera Rusina w postaci bardzo szybkiej koszykówki oraz dobrej skuteczności Ślęzy – dawno nie straciliśmy 32 punktów w jednej kwarcie i ta część spotkania zdecydowanie była na korzyść gospodarzy. Powiedzieliśmy sobie, że nie z takich opresji wracaliśmy. Tylko konsekwencja, wiara w swoje umiejętności granie swojej koszykówki mogły nam pozwolić na odrobienie strat. Musieliśmy zabezpieczyć łatwe punkty i nie przegrywać pojedynków 1 na 1 bo inaczej mielibyśmy spore kłopoty. Trzeba było zaryzykować i cieszę się, że spełniło się to, co sobie założyliśmy. Druga kwarta zdecydowanie dla nas, pozostałe bardziej wyrównane, ale w czwartej już kontrolowaliśmy przebieg meczu. Wszystkie zawodniczki spisały się bardzo dobrze, na ręce Kasi składam gratulacje. Kasia też była dzisiaj fantastyczna, była absolutnie wszędzie. Można wyróżnić gracza, który nie zdobył żadnego punktu. To jest po prostu koszykówka. Pogodzenie się z rolą, którą się ma na boisku. Nie punkty są najistotniejsze, tylko dobro drużyny.

Katarzyna Dźwigalska: Tak jak trener wspomniał, początek meczu zdecydowanie nie dla nas. Zaczęłyśmy zbyt nerwowo. Ślęza narzuciła swoje warunki gry, trafiała rzuty. W hali było bardzo głośno, bardzo dużo kibiców, którzy zrobili znakomitą atmosferę i miałyśmy problem z komunikacją na boisku. Później złapałyśmy rytm, zaczęłyśmy grać swoje i to zaważyło. Grałyśmy agresywnie w obronie, walczyłyśmy o każdą piłkę na parkiecie i w powietrzu, co przyniosło efekt w postaci zwycięstwa. Cieszę się, że zagrał niemal cały zespół, że dziewczyny z ławki dały bardzo pozytywny impuls. Jesteśmy zespołem, grają i zdobywają punkty nie tylko zawodniczki z pierwszej piątki, ale i rezerwowe. Dzięki temu prowadzimy 1:0, trzeba jednak zapomnieć o dzisiejszym meczu. Jutro musimy wyjść na parkiet, jakby było 0:0 i zacząć walkę od początku.

Arkadiusz Rusin: Gratulacje dla zespołu z Gorzowa. My zaczęliśmy ten mecz dobrze, potem uwierzyliśmy, że tak to spotkanie będzie wyglądało i nie realizowałyśmy planu, co zakończyło się zdecydowanym zwycięstwem i meczem pod kontrolą rywalek. Dziękuję kibicom za wsparcie i liczymy na nich jutro.

Terezia Palenikova: Zaczęłyśmy ten mecz dobrze, ale Gorzów przejął inicjatywę i zdobył prawie 90 punktów. Jeśli chcemy wygrać następne spotkanie, musimy zaprezentować się o wiele lepiej w obronie. Musimy wyciągnąć wnioski z błędów, a potem zapomnieć o tym, co się dzisiaj wydarzyło. Nie możemy przestać słuchać trenera i robić tego, czego od nas wymaga. Jutro jest kolejny mecz, na który musimy być gotowe.

Pierwszy mecz półfinałów dla InvestInTheWest Enei Gorzów Wlkp.

W pierwszym meczu półfinałów Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław przegrała z InvestInTheWest Eneą AZS-em-AJP Gorzów Wlkp. 76:89 i w serii do trzech zwycięstw to zespół z Gorzowa prowadzi 1:0. Drugi mecz tej rywalizacji jutro o godz. 17. 

Gospodynie od samego początku chciały narzucić wysokie tempo i pierwsze chwile wskazywały na powodzenie tej misji. Za trzy trafiły Karina Szybała oraz Marissa Kastanek, a lay-up na dwa oczka zamieniła Taisiia Udodenko. Zespół z Gorzowa w trakcie tej serii mógł pochwalić się jedynie trafieniem Maryi Papovej, ale już po chwili reprezentantka Białorusi przymierzyła z dystansu, a po stracie Cierry Burdick trójkę trafiła również Ariel Atkins i po niespełna 150 sekundach mieliśmy wynik 8:8. Intensywność spotkania w kolejnych minutach bynajmniej nie zmalała – Ślęza wciąż naciskała na obronę gorzowianek, a te odpowiadały udanymi akcjami w swoim wykonaniu. Po drugim rzucie trzypunktowym Atkins było 15:12 dla InvestInTheWest Enei.

Ślęza szybko odzyskała prowadzenie za sprawą znakomicie dysponowanej od pierwszej akcji Kariny Szybały, która najpierw trafiła dwa rzuty osobiste, a potem popisała się kolejnym rzutem trzypunktowym. Od tego momentu rozpoczęło się budowanie przewagi koszykarek 1KS-u, które utrzymały znakomitą skuteczność. Tej w końcu zabrakło gorzowiankom i po lay-upie Terezii Palenikovej na 23:17 trener Dariusz Maciejewski musiał poprosić o czas. Time-out tylko na chwilę wytrącił Ślęzę z rytmu. Po dwóch celnych osobistych Laury Juskaite w kolejnym posiadaniu Cierra Burdick poradziła sobie z Agnieszką Fikiel i przeprowadziła akcję 2+1. Po chwili Juskaite podała prosto w ręce Sydney Colson, a ta skutecznie weszła pod kosz i zrobiło się 28:19. Amerykańska rozgrywająca postawiła także kropkę nad I w udanej pierwszej kwarcie, kończąc indywidualną akcję na 32:21 równo z syreną.

Po wznowieniu gry błyskawicznie dwa punkty zdobyła Lea Miletić, a koszykarki z Gorzowa wciąż nie potrafiły znaleźć skuteczności, która towarzyszyła im na początku spotkania. To spowodowało, że po rzucie Colson Ślęza prowadziła 36:21. Trener Maciejewski dokonał zmian w swoim zespole i od drugiej minuty drugiej kwarty rozpoczął się pościg InvestInTheWest Enei za zespołem gospodyń. Rozkręcał się powoli, od trójki Annymarii Prezelj i dwóch punktów Papovej przedzielonych oczkami Marissy Kastanek. Ślęza wciąż miała ponad 10 punktów przewagi, ale po kolejnych pięciu oczkach, na które złożyły się Kyara Linkens oraz Prezelj (akcja 2+1) trener Arkadiusz Rusin musiał poprosić o czas dla swojego zespołu.

Przerwa nie pomogła jego podopiecznym ani nie zwolniła ofensywy gorzowianek. Najpierw z linii rzutów osobistych kolejne dwa punkty zdobyła Annamaria Prezelj, a minutę później pod koszem bez problemu przebiła się Kyara Linskens i było już tylko 38:35. Nieco spokoju w poczynania Ślęzy wprowadziła akcją 2+1 Cierra Burdick, ale było to jedynie chwilowe wytchnienie. W dwie minuty InvestInTheWest Enea zdobyła dziewięć punktów bez odpowiedzi żółto-czerwonych i gorzowianki objęły prowadzenie. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego bez większych trudności punktowały z każdego miejsca na parkiecie, a dokładanie kolejnych oczek przychodziło koszykarkom Ślęzy z dużą trudnością. Pocieszeniem dla wrocławskiej publiczności był kolejny celny rzut Sydney Colson równo z syreną – tym razem rozgrywająca 1KS-u przymierzyła za trzy punkty i na przerwę Ślęza schodziła przegrywając 46:48.

Po chwili na przegrupowanie Colson zdobyła kolejne punkty, ale na jej lay-up serią 5:0 odpowiedziały zawodniczki z Gorzowa. Gdy Taisiia Udodenko trafiła za trzy, w następnej akcji zrobiła to Ariel Atkins, a na 58:51 lay-up wykorzystała Sharnee Zoll-Norman. Gorzowianki kontrolowały przebieg spotkania, głównie dzięki dobrej obronie, z którą spore problemy miały koszykarki Ślęzy. Gdy tylko podopieczne Arkadiusza Rusina przeprowadziły dwa udane posiadania (lay-up Burdick i trójka Udodenko), trener Maciejewski poprosił o czas, a po nim znów z dystansu przymierzyła Atkins. Sytuację gospodyń skomplikowały jeszcze bardziej Papova i Linskens.
Przed końcem trzeciej kwarty żółto-czerwone znalazły się w sporych opałach i próbowały z nich wyjść rzutami trzypunktowymi. I choć z dystansu trafiły Dikeoulakou i Kastanek, to po drugiej stronie parkietu obrona 1KS-u nie była w stanie powstrzymać Kyary Linskens. Belgijska środkowa zdobyła sześć kolejnych punktów dla swojego zespołu upewniając się, że przewaga gorzowianek nie stopnieje. To właśnie Linskens zwieńczyła trzecią odsłonę, trafiając na 71:64.

Ślęza potrzebowała serii punktowej, a do tego była niezbędna dobra skuteczność i jeszcze lepsza obrona. Niestety dla wrocławianek, nie miały ani jednego, ani drugiego. Piętrzyły się straty i niecelne rzuty, a InvestInTheWest Enea konsekwentnie realizowała swój plan na dowiezienie prowadzenia do końcowej syreny. Wrocławianki po punktach Cierry Burdick nie potrafiły znaleźć drogi do kosza przez kolejne 4,5 minuty, kiedy to trzy rzuty osobiste trafiła Sydney Colson. Po tych rzutach wolnych żółto-czerwone przegrywały 69:76 i ich szanse na zwycięstwo coraz bardziej malały.

Wszystko wyjaśniło się po trójce Laury Juskaite na 81:71 na 3 minuty przed końcem spotkania. Chwilę potem dwa oczka dołożyła Annamaria Prezelj, a kropkę nad I postawiła Sharnee Zoll-Norman. Trójka Terezii Palenikovej mogła nieco zmniejszyć rozmiary porażki, ale ostatniego słowa nie powiedziała jeszcze Linskens, która zdobyła cztery punkty. Celny rzut Lei Miletić nie miał większego znaczenia dla losów spotkania.

Ślęza pomimo znakomitego początku na dystansie nie była w stanie dotrzymać tempa gorzowskiej ofensywie, a w obronie wrocławianki po prostu zawiodły. Podopieczne Arkadiusza Rusina w ćwierćfinałach przeciwko Artego pokazały, że potrafią wyciągnąć wnioski po porażce i kibice Ślęzy muszą w tym upatrywać nadziei na wyrównanie stanu półfinałowej rywalizacji w niedzielne popołudnie.

Ślęza Wrocław – InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wielkopolski 76:89 (32:21, 14:27, 18:23, 12:18)
Ślęza: Burdick 18, Colson 14, Szybała 12, Udodenko 10, Kastanek 8, Miletic 6, Palenikova 5, Dikeoulakou 3, Dobrowolska, Marciniak 0.
AZS-AJP: Linskens 18, Atkins 17, Prezelj 16, Papova 15, Zoll-Norman 11, Juskaite 10, Fikiel 2, Dźwigalska 0, Keller 0.

Ślęza Wrocław gotowa na półfinałową rywalizację

W najbliższy weekend zostaną rozegrane pierwsze dwa mecze półfinałów Energa Basket Ligi Kobiet pomiędzy Ślęzą Wrocław a InvestInTheWest Eneą AZS-em-AJP Gorzów Wlkp. Spotkanie numer jeden zaplanowano na sobotę, na godz. 18:30, drugi mecz odbędzie się w niedzielę o godz. 17.

Być może pierwszy raz w historii play-offów w Polsce w półfinale spotykają się zespoły, które po sezonie zasadniczym zajęły miejsca 6. (Ślęza) i 7. (InvestInTheWest Enea). To jednak tylko rozstawienia, bo przy tak wyrównanej lidze nie można było umieścić wszystkich drużyn na jednej pozycji. Potencjał obu ekip jest wyższy, aniżeli wskazywałoby na to ich miejsce po pierwszym etapie rozgrywek. Potwierdza to fakt, że zarówno Ślęza, jak i InvestInTheWest Enea wyeliminowały wyżej notowanych rywali z Kujaw. W ćwierćfinale koszykarki 1KS-u pokonały 3:1 Artego Bydgoszcz, zaś gorzowianki w tym samym stosunku rozprawiły się z Energą Toruń. Wygrana podopiecznych Dariusza Maciejewskiego nie zaskoczyła trenera Arkadiusza Rusina.

– Gorzów od początku był szykowany jako jeden z faworytów tych rozgrywek, oczywiście nie licząc Polkowic, ale w sezonie zasadniczym nie układało się do końca po ich myśli. Nie pokazali tam żadnych walorów defensywnych. W całej serii Toruń grał tak, jak Gorzów chciał i nie Energa nie wykorzystała swoich atutów – ocenił szkoleniowiec 1KS-u.

Koszykarki z Wrocławia tym razem poradziły sobie z Artego, choć po przegranym meczu numer trzy wśród kibiców była obawa przed powtórką z ubiegłego sezonu, kiedy to po dwóch wygranych w Bydgoszczy żółto-czerwone przegrały trzy kolejne spotkania i musiały się zadowolić walką o brązowy medal. Wygrana ze srebrnymi medalistkami z rozgrywek 2017/18 sprawiła, że w zespole Ślęzy panuje bardzo dobra atmosfera.

– Jestem jeszcze bardziej zmotywowana przed półfinałami, mecze z Artego były naprawdę trudne, ale zagraliśmy bardzo dobrze jako drużyna. Jesteśmy w dobrych nastrojach i w pełni gotowe na mecze z Gorzowem – zapewnia Terezia Palenikova.

– Czwarty sezon z rzędu udało nam się awansować do półfinałów i to cieszy, tym bardziej że ciężko szło budowanie zespołu. Gdy liga zaprezentowała to, co ma, zdawaliśmy sobie sprawę z naszego potencjału. Walka o półfinał była bardzo trudna – dodał Rusin.

Zespół z Gorzowa wygrał z Energą dzięki znakomitej dyspozycji swoich dwóch najlepszych obwodowych. Zielone światło na rzuty dostała Ariel Atkins, zaś ofensywą InvestInTheWest Enei dyrygowała Sharnee Zoll-Norman. Doskonale znana wrocławskiej publiczności rozgrywająca z USA w trakcie ćwierćfinałów notowała średnio 12.8 punktu, 6.5 zbiórki oraz 10.3 asysty na mecz, zaś jej grająca na pozycji rzucającej rodaczka do 20.8 punktów na mecz dołożyła 8,8 zbiórki. Atkins najlepiej spisała się w drugim spotkaniu z zespołem z Torunia, w którym zdobyła 28 oczek i zebrała 11 piłek. To na barkach Amerykanek będzie spoczywać największa odpowiedzialność za zdobywanie punktów. Zwłaszcza, że nie wiadomo, czy w pełni sił będą Julija Rytsikowa oraz Maryia Papova.

– Duży błysk talentu Atkins, Sharnee nie jest dla mnie niespodzianką, znamy ją i wiemy, czego możemy się po niej spodziewać. Rozmawiając z trenerem Svitkiem po naszym spotkaniu w rundzie zasadniczej powiedziałem, że w play-offach Sharnee pokaże inną moc niż w pierwszym etapie. Eksplozja Atkins na pewno była pozytywną niespodzianką dla Gorzowa. Bazuje na umiejętnościach strzeleckich, gdy się ją otworzy, to potem trudno ją zatrzymać, bo potrafi rzucać w każdej sytuacji – podkreślał trener 1KS-u.

– Atkins to naprawdę dobra zawodniczka, jedna z kluczowych postaci w zespole rywala. Ja, czy inne dziewczyny, które będą musiały ją kryć, będą musiały to robić najlepiej, jak tylko potrafią. Atkins i Zoll-Norman to najmocniejsze punkty przeciwnika, ale nie możemy sobie pozwolić na odpuszczenie innych zawodniczek. Musimy grać swoje w obronie, bo to przyniosło nam sukces w serii z Artego. Jeśli ograniczymy ich szybkie ataki, będzie nam się grało łatwiej – stwierdziła z kolei Palenikova.

– Zespół z Gorzowa ma wiele zawodniczek, które w każdym meczu potrafią coś wnieść do spotkania i trzeba być cały czas ostrożnym. Pokazały to w spotkaniu z nami w Gorzowie, kiedy pootwierałyśmy różne zawodniczki inne niż Sharnee i wynik stopniał. Gorzowianki to bardzo mobilny zespół, mają specyficzną obronę, często zmieniają krycie i dostosowują zachowania pod konkretne przeciwniczki, co nie zawsze jest wygodne do gry. Po sezonie zasadniczym nie spodziewałam się takiej eksplozji w wykonaniu Atkins. Za nią świetna seria ćwierćfinałowa, ale mam nadzieję, że ją zatrzymamy – życzyła sobie Agata Dobrowolska.

Jak zatem musi zagrać Ślęza, żeby obronić przewagę własnego parkietu i objąć prowadzenie w półfinałowej rywalizacji? Z pewnością bardziej tak, jak wrocławianki zaprezentowały się w hali gorzowskiej AJP niż przed własną publicznością. U siebie Ślęza przegrała 62:78, zaś na wyjeździe koszykarki 1KS-u potrafiły zatrzymać Zoll-Norman w drodze po zwycięstwo 69:63. Biorąc pod uwagę fakt, że najpierw obie drużyny spotkały się we Wrocławiu, a potem w Gorzowie, można powiedzieć, że żółto-czerwone wyciągnęły wnioski z listopadowej przegranej. Co zatem będzie kluczem do weekendowych wygranych?

– Musimy zatrzymać szybki atak, więcej grać do kosza, mniej sobie pozwalać na nieprzemyślane rzuty dystansowe. Gorzów to zespół, który napędza kontry i to najważniejsza rzecz, którą trzeba zaczynać. Jeżeli jest dobra defensywa to zawsze pomaga i decyduje. Widzieliśmy to na przestrzeni czterech meczów. Dwa razy była dobra, dwa razy zagraliśmy słabiej i wtedy scenariusz grania jest zupełnie inny – powiedział Arkadiusz Rusin.

– Trzeba zagrać cierpliwie, atakować w odpowiednim momencie. Musimy lepiej dzielić się piłką i podejmować dobre decyzje rzutowe. Częściej atakować kosz i zdobywać punkty z pomalowanego – zakończyła Palenikova.

Początek sobotniego spotkania o godz. 18:30, w niedzielę piłka pójdzie w górę o godz. 17. Z obu transmisji zostanie przeprowadzona transmisja na klubowym kanale na YouTube.

Półfinałowy rywal Ślęzy: InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp.

W półfinale Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław zmierzy się z InvestInTheWest Eneą AZS-em-AJP Gorzów Wlkp. Oba zespoły wyeliminowały w pierwszej rundzie wyżej notowanych przeciwników z Kujaw.

Szósta po sezonie zasadniczym Ślęza pokonała rozstawione z trójką Artego Bydgoszcz, zaś siódme po 24 seriach spotkań koszykarki z Gorzowa ograły trzykrotnie „dwójkę” – Energę Toruń. Każde z wygranych spotkań zakończyło się różnicą co najmniej 10 punktów, co dobrze świadczy o potencjale zespołu z lubuskiego. Z pewnością kibice, którzy śledzą wydarzenia w Energa Basket Lidze Kobiet nie byli zdziwieni, że pomimo wysokiej, osiemnastopunktowej porażki Gorzowa w bezpośredniej rywalizacji w 24. kolejce, podopieczne Dariusza Maciejewskiego potrafiły wyeliminować torunianki. Zespół AZS-u-AJP był już praktycznie pewien siódmego miejsca po sezonie zasadniczym i mógł wystawić pewnego rodzaju zasłonę dymną przed potencjalną ćwierćfinałową rywalizacją. Ten wybieg okazał się skuteczny i gorzowianki awansowały do półfinału po raz pierwszy od sezonu 2010/11.

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na całą serię w wykonaniu Ariel Atkins. Amerykańska rzucająca dostała jaskrawozielone światło od trenera Dariusza Maciejewskiego i nie zamierzała zmarnować tej okazji na pokazanie swoich talentów. 22-letnia reprezentantka USA rzucała jak na zawołanie, atakowała obręcz, zbierała piłki i wymuszała straty rywalek. Potwierdziła tym samym, że zasłużenie została wybrana do drugiej piątki najlepszych obrończyń w WNBA w zeszłym sezonie. A jeśli chodzi o ofensywę, to oddała kolejno 22, 22, 16 i 11 rzutów z gry. Nie imponowała skutecznością (36,6 proc.), lecz za sprawą ilości rzutów oraz częstotliwości stawania na linii rzutów osobistych w pierwszych trzech meczach była najlepiej punktującą zawodniczką InvestInTheWest Enei.

W czwartym spotkaniu ćwierćfinałów to miano przejęła od niej Sharnee Zoll-Norman. Doskonale znana wrocławskim kibicom rozgrywająca nie słynie z wielu rekordów punktowych, ale, co potwierdziła w serii z Toruniem, nikt tak jak ona nie kontroluje wydarzeń na parkiecie. Najlepsza asystentka Energa Basket Ligi Kobiet w play-offach włączyła dodatkowy bieg, we wszystkich wygranych zespołu z Gorzowa będąc  blisko triple-double. Gdyby zbierała 2-3 piłki więcej, nie miałaby z tym problemu. Tak czy inaczej, 32-letnia zawodniczka to niekwestionowana gwiazda gorzowianek i tradycyjnie trzeba będzie uważać zarówno na jej rzut, jak i na umiejętność znalezienia koleżanki z zespołu.

Problem w tym, że trzy z nich mają kłopoty ze zdrowiem. W trzecim i czwartym meczu na parkiet nie wyszły Daria Stelmach oraz Julija Rytsikowa, a w decydującym spotkaniu z urazem zmagała się także Maryia Papova. W Gorzowie mogą odczuć zwłaszcza brak tej ostatniej. 24-letnia reprezentantka Białorusi rzuciła w listopadowym meczu ze Ślęzą 30 punktów. Rytsikowa oraz Stelmach, dwie obwodowe, to raczej uzupełnienia ofensywy z Gorzowa, ale ich nieobecność może oznaczać większe obciążenia dla Atkins i Zoll-Norman. Już w serii z Artego Bydgoszcz na przykładzie Julie McBride czy Elżbiety Międzik było widać, jak dłuższe przebywanie na parkiecie wpływa na postawę zawodniczek, które dodatkowo są agresywnie kryte przez całe spotkanie. W obliczu potencjalnego kryzysu na obwodzie, trener Dariusz Maciejewski będzie musiał skierować swoją uwagę na strefę podkoszową. Tam dobrze spisują się Belgijka Kyara Linskens oraz Litwinka Laura Juskaite. W trudnych momentach gorzowianki mogą polegać także na Agnieszce Fikiel.

Ślęzę Wrocław czeka batalia praktycznie w każdym aspekcie gry. Wrocławianki będą musiały maksymalnie utrudniać życie Sharnee Zoll-Norman, co udało się chociażby podczas starcia obu drużyn w Gorzowie. Podopieczne Arkadiusza Rusina stoczą także zacięty bój na tablicach. Ariel Atkins na pewno nie przestanie rzucać, nawet jeśli jej próby nie będą wpadać, więc nie ma mowy o odpuszczaniu krycia. A w tym wszystkim nie można zapominać o Anniemarii Prezelj, która pod możliwą nieobecność Papovej wyrasta na drugą opcję w ofensywie na obwodzie. Jedno jest pewne – już w sobotę rozpocznie się niezwykle interesująca bitwa o finał Energa Basket Ligi Kobiet.

InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp.  – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

Trener: Dariusz Maciejewski.

Kadra: Katarzyna Dźwigalska, Sharnee Zoll-Norman (rozgrywające), Ariel Atkins, Daria Stelmach, Annamaria Prezelj (rzucające), Laura Juskaite, Maryia Papova, Julija Rytsikowa, Paula Duchnowska, Wiktoria Keller (skrzydłowe), Kyara Linskens, Agnieszka Fikiel (środkowe).

SERIA ĆWIERĆFINAŁOWA

Mecz numer 1: Energa Toruń – InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp. 66:77 (21:13, 20:27, 11:17, 14:20)
AZS-AJP: Atkins 20, Prezelj 10, Juskaite 9, Linskens 9, Papova 9, Zoll-Norman 9, Rytsikowa 6, Dźwigalska 5, Stelmach 0, Fikiel 0.

Mecz numer 2 Energa Toruń – InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp. 66:76 (14:17, 24:14, 14:29, 14:16)
AZS-AJP: Atkins 28, Papova 15, Zoll-Norman 11, Prezelj 10, Rytsikowa 6, Linskens 4, Fikiel 2, Dźwigalska 0, Juskaite 0, Stelmach 0.

Mecz numer 3: InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp. – Energa Toruń 68:76 (12:17, 22:19, 19:23, 15:17)
AZS-AJP: Atkins 20, Papova 17, Zoll-Norman 10, Linskens 9, Prezelj 5, Juskaite 4, Dźwigalska 3, Fikiel 0.

Mecz numer 4: InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp. – Energa Toruń 108:61 (27:15, 19:20, 31:14, 31:12)
AZS-AJP: Zoll-Norman 21, Atkins 15, Juskaite 12, Papova 9, Linskens 9, Fikiel 4, Dźwigalska 3, Prezelj 2.