Ślęza zagra o brąz po derbowej porażce

W drugim meczu półfinałów Orlen Basket Ligi Kobiet koszykarki Ślęzy Wrocław przegrały z KGHM BC Polkowice 77:98. Polkowiczanki zagrają w finale, wrocławianki o brąz.

Po dwóch minutach meczu koszykarki z Polkowic wysłały sygnał do swoich rywalek – powtórki z wtorkowej wymiany ciosów nie będzie. Za trzy trafiły Weronika Gajda i Julia Piestrzyńska, zaś w łatwy sposób spod kosza punkty zdobyła Brianna Fraser. Przyjezdne prowadziły 8:1 i ustawiły sobie spotkanie. Ślęza przebudziła się po akcjach Alexy Held i Angel Baker, ale nie była w stanie kontynuować tej gry. Po drugiej stronie parkietu polkowiczanki robiły to, na co miały ochotę, trafiając z bardzo dużą skutecznością. Właściwie każda akcja zespołu z Zagłębia Miedziowego kończyła się punktami, a przewaga na 3 minuty przed końcem pierwszej kwarty urosła już do 13 punktów. Zanim ta część meczu dobiegła końca, ofensywa polkowiczanek dorzuciła do swojego dorobku kolejne 10 oczek, wychodząc na prowadzenie 31:14.

Po takim uderzeniu na początku meczu Ślęza natychmiast znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, bo ich rywalki w pełni kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie. Schaquilla Nunn, Digna Strautmane i Angel Baker złożyły się na serię 6:0, ale była to kropla w morzu potrzeb żółto-czerwonych. Zwłaszcza, że po punktach Baker przez niespełna trzy minuty ofensywa Ślęzy nie znalazła sposobu na powiększenie swoich zdobyczy. Stało się to dopiero po trzypunktowym trafieniu Martyny Pyki, na które natychmiast odpowiedziała Klaudia Gertchen.

Za każdym razem, gdy Ślęza zdobywała punkty, po drugiej stronie parkietu natychmiast je oddawała. Gdy za dwa trafiła Nunn, to z półdystansu nie pomyliła się Stanković. Dwa celne osobiste zaliczyła Aleksandra Mielnicka, to szybko pod kosz przebiła się Gertchen. To samo zrobiła kilka chwil później Natalia Kurach, a po drugiej stronie akcję 2+1 zanotowała Fraser. Do tego polkowiczanki jeszcze rzucały w innych akcjach, więc ich prowadzenie rosło, osiągając pod koniec drugiej kwarty nawet 21 punktów. Wrocławianki stać było na mocne zamknięcie kwarty i rzucenie sześciu oczek bez odpowiedzi rywalek, co dawało choć cień nadziei na lepszą drugą połowę.

Wszelkie złudzenia zakończyły się po trzech minutach trzeciej odsłony, bo polkowiczanki zaczęły ją od serii 13:3, wychodząc na prowadzenie 63:38. Wówczas do ustalenia pozostało tylko to, jaką różnicą punktową zakończy się mecz – jego losy zostały już bowiem definitywnie rozstrzygnięte. Podopieczne Karola Kowalewskiego nie zdejmowały nogi z gazu, po akcjach Liliany Banaszak i Zali Friskovec prowadząc już 71:41. Koszykarki Ślęzy zanotowały lepszy fragment, zdobywając osiem punktów przy jednym oczku odpowiedzi rywalek. Trener Kowalewski poprosił o czas, po time-oucie jego zawodniczki szybko rzuciły cztery punkty i zakończyły zryw Ślęzy.

W czwartej kwarcie przyjezdne dalej bezlitośnie wykorzystywały błędy swoich przeciwniczek w obronie, w połowie czwartej kwarty ponownie odskakując na ponad 30 punktów. Na parkiecie już dawno nie było większości liderek Ślęzy, którym trener Arkadiusz Rusin dał odpocząć. Została jedynie Angel Baker, która do spółki z Aleksandrą Mielnicką odpowiedzialna była za ogromną część punktów 1KS-u w ostatniej odsłonie. Łącznie ten duet zdobył 21 z 26 oczek żółto-czerwonych na zakończenie spotkania.

Po tym, jak zespół z Polkowic znakomicie otworzył mecz, Ślęza nie miała zbyt dużych szans na nawiązanie takiej rywalizacji, jak dwa dni wcześniej. Koszykarki gości upewniły się, że nic złego im w czwartkowej konfrontacji nie grozi. Wydawało się, że gdyby musiały wygrać czterdziestoma punktami, to spokojnie dopięłyby swego. Niestety dla licznie zgromadzonej w KGHM Ślęza Arenie publiczności w czwartek obie ekipy dzieliła różnica klas i KGHM BC Polkowice zwyciężyło w pełni zasłużenie. O dysproporcji najlepiej świadczą różnice w asystach (29-8 dla KGHM BC) i skuteczności z gry (55-37 proc. dla polkowiczanek).

Pary decydującej rywalizacji o medale ułożyły się tak samo jak w sezonie 2018/2019 – ostatnim, w którym Ślęza grała w TOP4. Żółto-czerwone zmierzą się z VBW Arką Gdynia, zaś KGHM BC Polkowice z PolskąStrefąInwestycji Eneą AJP Gorzów Wlkp. Rywalizacja o brąz rozegrana zostanie w formacie mecz-rewanż, co oznacza, że będą liczyć się tzw. małe punkty. Pierwszy mecz w środę, 13 marca o godzinie 18:00 w KGHM Ślęza Arenie, rewanż w sobotę, 16 marca w Gdyni.

Ślęza Wrocław – KGHM BC Polkowice 77:98 (14:31, 21:19, 16:26, 26:22).
Ślęza: Baker 27, Held 14, Mielnicka 14, Nunn 7, Strautmane 4, Kurach 4, Wińkowska 4, Pyka 3, Furman 0, Skowron 0. Stefańczyk DNP.
KGHM BC: Fraser 21, Wheeler 14, Banaszak 12, Kośla 12, Friskovec 11, Stanković 9, Gajda 8, Piestrzyńska 5, Gertchen 5, Kulińska 1, Zasada 0, Stępień 0.