Spojrzenie w liczby: Artego Bydgoszcz

Po przegranym przez Ślęzę Wrocław 63:67 meczu z Artego Bydgoszcz zapraszamy na podsumowanie statystyczne.

1 – niedzielne spotkanie było pierwszym przypadkiem w tym sezonie, kiedy wszystkie grające zawodniczki Ślęzy oddały co najmniej jeden rzut za trzy punkty. Swoich sił z dystansu spróbowały nawet Lea Miletić i Cierra Burdick – dla Chorwatki była to druga, zaś dla Amerykanki pierwsza próba z dystansu w trwających obecnie rozgrywkach. Rzuty za trzy punkty nie okazały się jednak mocną stroną Ślęzy. Wrocławianki wykorzystały zaledwie 6 z 21 prób.

3 – silną stroną Marissy Kastanek jest nie tylko momentami zabójcza skuteczność z dystansu, jest nią również umiejętność zbierania piłek na atakowanej tablicy. W niedzielę kapitan Ślęzy znów zanotowała trzy ofensywne zbiórki, był to piąty taki mecz w tym sezonie. Ze średnią 1,8 ofensywnej deski na mecz Marissa Kastanek jest w tym aspekcie najlepszą zawodniczką ligi, która nie występuje na pozycji środkowej bądź silnej skrzydłowej.

4 – aż czterokrotnie w ciągu spotkania koszykarki 1KS-u miały trzyminutowe okresy bez żadnego celnego rzutu. W drugiej kwarcie niemoc trwała 3:36, w trzeciej dwukrotnie po trzy minuty, w decydującej partii 3:27 min. W trakcie tych złych momentów Ślęza spudłowała 19 rzutów.

8 – przeciwko Artego Bydgoszcz odpowiedzialność za zdobywanie punktów w głównej mierze spoczywała na podstawowych zawodniczkach. Z grona trzech rezerwowych punkty zdobyła jedynie Marissa Kastanek, a osiem oczek amerykańskiej rzucającej przy zerowym dorobku jej koleżanek to najniższy wynik w sezonie i pierwszy raz, kiedy liczba punktów z ławki była jednocyfrowa.

11 – początek drugiej kwarty zapowiadał się na przedłużenie dobrej dyspozycji rzutowej obu drużyn, lecz po szybkich koszach Terezii Palenikovej po stronie Ślęzy oraz Dragany Stanković i Tamary Radocaj dla Artego następnych kilka minut było kompletnym przeciwieństwem obiecującego startu drugich dziesięciu minut spotkania. Obie drużyny nie wykorzystały 11 kolejnych posiadań piłki -gospodynie głównie pudłowały, a drużyna gości popełniała straty. Łącznie osiem niecelnych prób i cztery błędy indywidualne – tak wyglądał bilans tych momentów. Z jednej strony twarda obrona, z drugiej zwichrowane celowniki.

19 – słowacka skrzydłowa Ślęzy nie tylko dobrze rozpoczęła drugą kwartę, ale również dawała sygnał do ataku w innych ważnych momentach. Ogólnie Palenikova skończyła niedzielne spotkanie z 19 punktami, wyrównując tym samym najlepszy wynik w sezonie. Jednocześnie 23-letnia skrzydłowa pierwszy raz podczas pobytu we Wrocławiu zamieniła na punkty wszystkie swoje próby z dystansu – trafiając wszystkie trzy rzuty, każdy z nich oddany został z narożnika parkietu.

26 – koszykówka to gra, w której dobór odpowiednich zawodniczek do danego zadania jest niezwykle istotny. Byliśmy świadkami potwierdzenia tej tezy za sprawą występu Kariny Szybały, która doskonale spisywała się utrudniając życie Julie McBride. W tym sezonie była koszykarka Artego, a obecnie rzucająca 1KS-u nie grała jeszcze tak długo, jak w niedzielę. Szybała w 26 minut i 46 sekund trzykrotnie przechwyciła piłkę i jeśli ktoś zapomniał, jak dobrze gra w obronie, to w starciu ze swoim byłym zespołem mógł sobie o tym przypomnieć.

27 – spotkanie Ślęzy z Artego było niezwykle wyrównane. W przeciągu czterdziestu minut aż 27 razy zmieniało się prowadzenie, a do tego mieliśmy osiem remisów – przez niemal siedem minut czasu gry wynik był remisowy.

68 – bolączką wrocławianek w niedzielnym spotkaniu, zwłaszcza w początkowych fragmentach, było powstrzymanie duetu podkoszowego Artego. Arkadiusz Rusin wspominał na pomeczowej konferencji o przygotowywaniu się pod konkretne zagrywki zawodniczek, ale nie przeszkodziło to Draganie Stanković i Ziomarze Morrison w trafieniu 17 z 25 swoich rzutów za dwa. 68 procent skuteczności tych zawodniczek to jedna z przyczyn porażki Ślęzy.

101 – przed meczem miała miejsce uroczystość wręczenia Marissie Kastanek pamiątkowej ramki za 100 spotkanie 28-letniej zawodniczki w barwach Ślęzy. Oznacza to, że przeciwko Artego rozpoczęła swoją drugą setkę. Niestety od porażki, ale z Marissą w składzie jak do tej pory Ślęza zawsze zdobywała medale…

 

„Ciągle staramy się budować naszą defensywę”

Zapraszamy do zapoznania się z zapisem konferencji prasowej po meczu Ślęza Wrocław – Artego Bydgoszcz, w którym bydgoszczanki zwyciężyły 67:63.

Tomasz Herkt: Przede wszystkim jesteśmy bardzo zadowoleni z tego zwycięstwa, ponieważ kosztowało nas ono sporo wysiłku. W środę graliśmy intensywny mecz ze Spartakiem w Moskwie i mieliśmy mało czasu na przygotowanie się do spotkania ze Ślęzą. Gramy wąskim składem, a dzisiejsze zawody kosztowały nas wiele sił. Jestem zadowolony z naprawdę dobrej defensywy i wygranej na tablicach, bo takie były założenia. Ślęza to bardzo ofensywna drużyna, która zdobywa ponad 80 punktów na mecz. Dziś zdobyła tylko 63, co pozwoliło nam przy skromnej zdobyczy punktowej wygrać to spotkanie. Jeszcze raz chciałem podkreślić wolę walki i charakter, który zaprezentował mój zespół. To nie jest dla nas łatwy okres, ponieważ w przeciągu ostatnich tygodniach zagraliśmy siódme spotkanie i to był kawał roboty wykonany przez zawodniczki. Z drugiej strony chciałbym docenić dobrą defensywę naszych przeciwników, była to bardzo ciężka walka w obronie.

Tamara Radocaj: Oczywiście cieszy nas ta wygrana, zwłaszcza, że odnieśliśmy ją na wyjeździe przeciwko zespołowi ze ścisłej ligowej czołówki. Zdawałyśmy sobie sprawę z ich świetnej ofensywy, a trener zawsze nam powtarza, że musimy zatrzymywać przeciwnika poniżej 65 punktów i dziś nam się to udało. Jestem bardzo zadowolona z tego, jak dzisiaj zagrałyśmy. W kluczowych momentach zbierałyśmy piłki i ograniczyłyśmy ich grę w szybkim ataku, co zdecydowało o zwycięstwie.

Arkadiusz Rusin: Gratulacje dla zespołu Artego i trenera Herkta. Od początku ten mecz był dla obu stron trudny, dosyć równy. W każdym meczu decydują łatwe punkty i myślę, że szczególnie po dwóch naszych stratach straciliśmy sześć punktów, kiedy Julie McBride i Ela Międzik trafiły trójki w transmisji ofensywnej. W takim meczu sześć punktów jest na wagę zwycięstwa, zwłaszcza że były to posiadania w ostatnich akcjach przed końcem kwarty, kiedy możemy sobie pozwolić na oddanie rzutu równo z syreną, a tracimy łatwe punkty. Ciągle staramy się budować naszą defensywę, przygotowywać się na pakiety ofensywne rywali i ograniczamy je w jakimś stopniu. Zapominamy jednak o prostych sprawach i tych pomyłek jest za dużo, jeszcze raz gratuluję zasłużonego zwycięstwa. My pokazaliśmy się z lepszej strony niż w fatalnym meczu z Widzewem, a przed nami tydzień pracy przed meczem z Polkowicami.

Taisiia Udodenko: To był dla nas ważny i trudny mecz. Nie zrobiłyśmy tego, co powinnyśmy były zrobić i straciłyśmy więcej punktów, niż zakładaliśmy. Popełniłyśmy dużo prostych błędów, które przekładały się na łatwe rzuty naszych przeciwniczek. Gdy zdawały sobie z nich sprawę, to wykorzystywały te sytuacje. Musimy być bardziej skoncentrowane, dzielić się lepiej piłką i bardziej o nią dbać. Pomyłki sporo nas kosztowały

Porażka Ślęzy Wrocław na zakończenie roku we własnej hali

W meczu 11. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław uległa Artego Bydgoszcz 63:67. Losy tego niezwykle wyrównanego spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich akcjach. 

Pierwsze akcje zostały niejako „spalone” na odnalezienie się w rytmie meczowym – na otwarcie wyniku kibicom przyszło czekać niemal 1,5 minuty. Dwa szybkie ciosy wyprowadziło Artego Bydgoszcz, ale spotkało się z błyskawiczną odpowiedzią koszykarek Ślęzy. Zanosiło się na pojedynek środkowych, bo od początku w doskonałej dyspozycji były Taisiia Udodenko i Dragana Stanković. Wrocławianki nie miały odpowiedzi na serbską zawodniczkę, która co i rusz znajdowała łatwe pozycje do rzutu. Ukraińska środkowa Ślęzy szukała raczej rzutów na dystansie, ale to bynajmniej nie był zły pomysł, bo 29-latka dotrzymywała kroku swojej rywalce. Po pięciu minutach Artego prowadziło 12-11, a bohaterki pierwszych momentów miały na koncie po osiem punktów.

W drugim fragmencie otwierającej spotkanie kwarty odpowiedzialność za zdobywanie punktów spoczywała w większej mierze na barkach innych zawodniczek – po stronie Ślęzy punktowały Cierra Burdick, Karina Szybała i Marissa Kastanek, a u rywalek Elżbieta Międzik oraz Agnieszka Szott-Hejmej. Wrocławianki w tym fragmencie miały więcej z gry, wymuszając straty przeciwników i utrudniając im rzuty. Dzięki temu po 10 minutach to gospodynie przeważały.

Skuteczność, która pomogła Ślęzie wyjść na prowadzenie w pierwszej kwarcie, w drugiej szybko przestała być atutem wrocławskiej drużyny. Choć Terezia Palenikova w dwie minuty zdobyła pięć punktów, potem cały zespół na powiększenie dorobku czekał ponad trzy minuty. Na szczęście dla wrocławianek, w tym czasie rytmu w ofensywie nie znalazło też Artego.

Dopiero po ośmiu niecelnych rzutach i trzech stratach z obu stron nastąpiło przełamanie za sprawą layupu Dragany Stanković. Żółto-czerwone przez kilka chwil utrzymywały się na minimalnym prowadzeniu, lecz na dwie minuty przed przerwą za trzy trafiła Elżbieta Międzik, chwilę później dwa oczka dorzuciła Stanković i pomimo celnej próby Kariny Szybały to Artego schodziło na przerwę z prowadzeniem.

Po chwili na zmianę planów na to spotkanie Ślęza wróciła na parkiet z nowym zapasem energii, który natychmiast przełożył się na rzuty. Dwie straty Artego zamieniły się w cztery punkty gospodyń, które ponownie objęły prowadzenie. Bydgoszczanki słabo rozpoczęły drugą połowę, dopiero po ponad trzech minutach z dystansu trafiła Elżbieta Międzik. Niemoc podopiecznych Tomasza Herkta przeszła w tym czasie na zawodniczki Arkadiusza Rusina i to one zaczęły popełniać błędy i pudłować, co skutkowało trzyminutową przerwą w punktowaniu.

Trzecia kwarta zdecydowanie nie należała do najbardziej efektownych. Drużyna gości popełniła sporo strat, a gospodynie nie były w stanie wykorzystać tych prezentów, przez co wynik wciąż był na styku. Celne rzuty wolne Julie McBride przechyliły szalę na korzyść Artego, lecz niesamowitym rzutem z dystansu popisała się Terezia Palenikova. Próba Słowaczki znalazła drogę do kosza, a przy okazji skrzydłowa Ślęzy była faulowana, dzięki czemu zanotowała ona akcję czteropunktową. Trzy kolejne akcje na sześć oczek zamieniła Marissa Kastanek, ale rywalki wciąż utrzymywały się na dystans maksymalnie dwóch posiadań, a za sprawą kolejnych osobistych McBride i trójki autorstwa doświadczonej rozgrywającej Artego wraz z końcem przedostatniej części meczu mieliśmy remis.

Bydgoszczanki wykorzystały impuls, który dała im w końcówce trzeciej kwarty ich liderka i po wznowieniu gry zdobyły siedem punktów, na które gospodynie odpowiedziały jedynie skutecznym layupem Terezii Palenikovej. Reprezentantka naszych południowych sąsiadów chwilę później popisała się kolejną celną trójką, a stratę popełnioną przez Ziomarę Morrison na łatwe punkty zamieniła Sydney Colson i ponownie stan meczu się wyrównał. Po akcji 2+1 Cierry Burdick Ślęza objęła prowadzenie i… przestała trafiać. Jednym z kluczowych momentów był fragment, w którym Marissa Kastanek w dwadzieścia sekund spudłowała cztery rzuty.

Końcówka rozpoczęła się od celnego rzutu Taisii Udodenko. Ukrainka w następnym posiadaniu ofensywnym popełniła błąd kozłowania, co bezlitośnie wykorzystała Elżbieta Międzik trafiając z dystansu. Rzucająca Artego na półtorej minuty przed końcem sfaulowała Palenikovą, ale Słowaczka zamieniła na punkt tylko jeden z dwóch rzutów, co wystarczyło na doprowadzenie do ósmego w tym meczu remisu. W następnej akcji McBride znalazła Stanković, a po stracie Cierry Burdick asystowała przy rzucie Morrison.

Ślęzie zostało 40 sekund na odrobienie czterech punktów. Pierwsza próba zakończyła się złym podaniem Sydney Colson. Rzut na zamknięcie meczu spudłowała jednak Julie McBride i wrocławianki miały jeszcze jedną szansę. Niestety dla wrocławskiej publiczności, próba Marissy Kastanek nie przyniosła trzech oczek i idącej wraz z nimi nadziei na odmienienie losów spotkania. Artego po zbiórce po prostu doczekało do końca wyrównanego spotkania i mogło cieszyć się z niezwykle istotnego zwycięstwa.

Tym samym Ślęza odniosła trzecią porażkę w sezonie i spadła na czwarte miejsce w tabeli. Na podium wskoczyło za to Artego, które do tej pory przegrało jedynie raz. Przed wrocławiankami jeszcze derbowa konfrontacja z CCC Polkowice. Mistrzynie Polski w tym sezonie jeszcze nie zaznało goryczy porażki.

Ślęza Wrocław – Artego Bydgoszcz 63:67 (21:18, 12:16, 17:16, 13:17)
Ślęza: Palenikova 19, Udodenko 14, Burdick 11, Kastanek 8, Colson 7, Szybała 4, Dobrowolska 0, Miletić 0.
Artego: Stanković 21, Morrison 14, Międzik 13, McBride 10, Szott-Hejmej 6, Radocaj 2, Poboży 1.

Rewanż za półfinały na pożegnanie roku we własnej hali

W niedzielę o godz. 17 w hali wrocławskiej AWF Ślęza Wrocław podejmie Artego Bydgoszcz w meczu 11. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet. Obie drużyny znają się doskonale.

Ślęza i Artego stoczyły bój o finał EBLK w zeszłym sezonie – wtedy w pięciomeczowej serii triumfowały podopieczne Tomasza Herkta. Artego zwyciężyło również w ćwierćfinale tegorocznego Pucharu Polski, sięgając ostatecznie po to trofeum. I najświeższe wspomnienie – mecz finałowy Wrocławskiej Iglicy 2018, w którym także górą okazały się bydgoszczanki.

– Nasz mecz z Artego był jednym z najgorszych podczas naszych przygotowań. Na pewno pewne zachowania są takie same, zagrywki też. Patrzymy pod kątem tego, gdzie wtedy popełniliśmy błędy i pracowaliśmy nad tym, żeby ich w niedzielę nie popełnić – powiedział Arkadiusz Rusin, trener Ślęzy Wrocław.

Tym razem obie drużyny staną naprzeciwko siebie w meczu sezonu zasadniczego, ale w żadnym wypadku nie będzie to starcie mniej emocjonujące niż wspomniane wcześniej. Pojedynki Ślęzy z Artego przyzwyczaiły nas do wysokiego, wyrównanego poziomu i rzadko kiedy ma miejsce odstępstwo od tej reguły. Wrocławianki za wszelką cenę będą chciały zrehabilitować się po niespodziewanej porażce z Łodzi. W zeszłym tygodniu Widzew pokonał 1KS 92:80. Zwłaszcza liczba rzuconych przez łodzianki punktów utkwiła w głowach zawodniczek i sztabu.

– Na pewno cały czas o tym myślimy, zdajemy sobie sprawę że ta porażka nie powinna się przytrafić. Wnioski zostały już wyciągnięte i przygotowujemy się do niedzielnego meczu. Myślę, że o przegranej zdecydowały rzeczy koszykarskie, bo nie dawałyśmy rady w obronie. Defensywa powinna być naszym znakiem firmowym, wiemy z czego słynie trener i jaki jest jego styl. Na niej musimy się przede wszystkim skupić  – podkreślała przed spotkaniem skrzydłowa Ślęzy Agata Dobrowolska.

Po drugiej stronie barykady, zawodniczki Artego Bydgoszcz są ostatnimi czasy w doskonałej formie. Bydgoszczanki w tym miesiącu nie przegrały meczu, pokonując między innymi InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp. czy Wisłę CanPack Kraków. Zawodniczkom Tomasza Herkta nie przeszkadza fakt, iż grają w ograniczonej rotacji. Szkoleniowiec Artego zazwyczaj korzysta z siedmiu koszykarek. Jednak według Arkadiusza Rusina liczebność kadry nie ma większego znaczenia, liczy się forma prezentowana na parkiecie.

– Nie patrzyłbym pod kątem tego, czy ktoś ma siedem zawodniczek czy dziesięć. Kwestia jest dyspozycji w danym dniu i tego, jak dziewczyny się prezentują i jak realizują założenia – stwierdził trener Ślęzy.

– Na każde spotkanie trzeba się przygotować mentalnie i fizycznie tak samo. Artego to bardzo doświadczony zespół, który potrafi cały mecz być blisko przeciwnika i w pewnym momencie szybko uderzyć budując sobie przewagę – dodała Dobrowolska, tłumacząc zarazem, co można zrobić, aby to Ślęza wyszła z niedzielnej konfrontacji zwycięsko. – Bardzo dobrze bronią, doskonale zacieśniają pole trzech sekund. Mają bardzo dużo atutów, a my musimy grać mądrze. Trzeba wykorzystać ich słabe strony na ile się da. W kadrze są wyższe zawodniczki, być może powinnyśmy stworzyć im problem grając na kontakcie z obwodu, żeby martwiły się o faule.

Próba wykorzystania fauli aby wymusić wejście na boisko rezerwowych to tylko jedna z potencjalnych strategii, którą można wykorzystać w trakcie spotkania. Jest ona jednak uzależniona od wielu zewnętrznych czynników. Jeśli wszystko ma być w rękach Ślęzy, kluczem do wygranej będzie wysokie tempo i dobra obrona.

– Na pewno musimy zagrać zdecydowanie lepiej w defensywie niż w meczu z Widzewem. Wyznacznikiem jest nasz mecz z Wisłą. Do tego trzeba drążyć, do koszykówki, która jest bliska naszemu stylowi czyli dynamiczna, szybka gra. Wąski skład Artego na pewno nie pozwoli im na granie takiej koszykówki, tym bardziej że za nimi środowy mecz w Moskwie. Wszystko jednak zaczyna się od obrony. Wygrywa defensywa, na pewno nie możemy grać na to, kto zdobędzie więcej punktów – uczulał Arkadiusz Rusin.

– To ostatni mecz roku w naszej hali, więc chcemy zarówno fanom, jak i sobie sprawić udany prezent na pożegnanie – zakończyła Dobrowolska.

Początek spotkania pomiędzy Ślęzą i Artego w niedzielę o godz. 17. Bilety w cenie 18 i 10 złotych można kupić za pośrednictwem portalu biletin.pl bądź bezpośrednio przed meczem w kasie hali wrocławskiej AWF.

Najbliższy rywal Ślęzy Wrocław: Artego Bydgoszcz

W niedzielę 16 grudnia o godz. 17 koszykarki Ślęzy Wrocław rozegrają ostatni w tym roku mecz we własnej hali. Naprzeciwko wrocławianek stanie Artego Bydgoszcz – rywal doskonale znany we Wrocławiu.

Najświeższe ligowe wspomnienia związane z Artego to kwiecień tego roku i niesamowita seria półfinałowa Energa Basket Ligi Kobiet. Ślęza wyszła na prowadzenie 2:0 i potrzebowała jednego zwycięstwa w trzech meczach aby drugi rok z rzędu walczyć o złoty medal mistrzostw Polski. Niestety dla kibiców z Wrocławia, w koszykówce sprawdziło się stare siatkarskie porzekadło, w myśl którego kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3. Wrocławianki poległy u siebie 79:85 i 61:67, a w decydującym spotkaniu Artego grające przed własną publicznością zwyciężyło 85:54. Obie drużyny zakończyły sezon obok siebie, bowiem bydgoszczanki przegrały finałową serię z CCC Polkowice 0:3, zaś Ślęza pokonała Wisłę CanPack Kraków 2:1.

Nad Brdą został trzon zespołu, który sięgnął w maju po srebrny medal EBLK. Z wyjściowej piątki z ostatniego meczu finałów pozostały w klubie Julie McBride, Elżbieta Międzik i Dragana Stanković. Na dłużej z Artego związały się również inne reprezentantki Polski – Agnieszka Szott-Hejmej oraz Karolina Poboży. Żeby uzupełnić kadrę walczącą tradycyjnie o najwyższe cele, trener Tomasz Herkt sięgnął po dwie zawodniczki z przeszłością w Wiśle CanPack Kraków. Ziomara Morrison grała dla „Białej Gwiazdy” w sezonie 2016/17, zaś Tamara Radocaj reprezentowała barwy Wisły w minionych rozgrywkach. Z Torunia do Bydgoszczy przeniesie się Alexis Hornbuckle, ale jej debiut w Artego przypadnie na 2019 rok, więc we Wrocławiu nie wystąpi. 33-letnia skrzydłowa z USA zastąpi Monicę Engelman, z którą parę tygodni temu rozwiązano kontrakt.

Choć zasadniczo rotacja Artego to na tę chwilę zaledwie siedem zawodniczek, podopieczne Tomasza Herkta doskonale radzą sobie na dwóch frontach. W Energa Basket Lidze Kobiet przegrały tylko raz, ulegając w 6. kolejce Arce Gdynia, a w EuroCupie bydgoszczanki zajęły drugie miejsce w grupie A, w środę przypieczętowując awans wygraną nad Spartakiem Moskwa. Siła zespołu z Kujaw leży w każdej z podstawowych zawodniczek. W danym dniu co najmniej jedna z nich jest w dobrej formie i może wziąć na siebie odpowiedzialność za punktowanie. Elżbieta Międzik to specjalistka od rzutów za trzy punkty, w dowolnym z ośmiu-dziewięciu metrów może także przymierzyć Julie McBride. Pod koszem aktywna jest Morrison, a gdy uda się znaleźć pozycję do rzutu, to znikąd potrafi pojawić się Dragana Stanković, liderka ligi w zablokowanych rzutach. Grzechem byłoby zapomnieć o Agnieszce Szott-Hejmej. Była zawodniczka Ślęzy dzięki swojemu ogromnemu doświadczeniu potrafi zachować chłodną głowę w najważniejszych chwilach spotkania, co pokazała chociażby trafiając rzut na zwycięstwo w spotkaniu z InvestInTheWest AZS-AJP Gorzowem Wlkp.

Artego podczas Wrocławskiej Iglicy 2018, że potrafi nadążyć za szybko grającą Ślęzą. Bydgoszczanki pomimo kontuzji, którą doznała w trakcie spotkania Julie McBride zwyciężyły 81:68. Wrocławianki w decydującej części meczu próbowały odrabiać straty z trzech pierwszych kwart, ale to zawodniczki Tomasza Herkta cieszyły się po końcowej syrenie z wygranej w V Memoriale Teresy Kępki-Swędrowskiej i I Memoriale Eugeniusza Spisackiego. Sporą rolę w tym spotkaniu mogą odegrać faule, choć Artego to jeden z najrzadziej faulujących zespołów ligi. Jedno jest pewne – w niedzielne popołudnie w hali AWF czeka nas niezwykle zacięte spotkanie.

ARTEGO BYDGOSZCZ – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

Trener: Tomasz Herkt

Kadra: Julie McBride, Tamara Radocaj (rozgrywające), Elżbieta Międzik, Paulina Niedziółka (rzucające), Agnieszka Szott-Hejmej, Paulina Kuczyńska (skrzydłowe), Ziomara Morrison, Karolina Poboży, Dragana Stanković, Katarzyna Kocaj (środkowe).

OSTATNIE 5 MECZÓW LIGOWYCH

6. kolejka: Artego Bydgoszcz – Arka Gdynia 59:65 (15:15, 14:17, 17:16, 13:17)
Artego: Morrison 12, McBride 11, Międzik 11, Engelman 8, Stanković 7, Poboży 5, Szott-Hejmej 3, Radocaj 2.

7. kolejka: PGE MKK Siedlce – Artego Bydgoszcz 68:88 (16:21, 24:22, 6:27, 22:18)
Artego: Poboży 20, Stanković 19, Międzik 17, Morrison 10, Szott-Hejmej 7, Radocaj 6, McBride 5, Engelman 4, Kocaj 0, Kuczyńska 0.

8. kolejka: Artego Bydgoszcz – Ostrovia Ostrów Wlkp. 79:43 (18:17, 20:4, 25:2, 16:20)
Artego: Międzik 15, Stanković 13, Szott-Hejmej 12, Poboży 10, Morrison 8, Radocaj 6, Engelman 6, McBride 6, Kocaj 3, Niedziółka 0, Kuczyńska 0.

9. kolejka: InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. – Artego Bydgoszcz 73:74 (17:14, 22:22, 10:21, 24:17)
Artego: Międzik 20, Radocaj 12, Stanković 12, Morrison 12, Szott-Hejmej 9, McBride 5, Poboży 4, Kuczyńska 0.

10. kolejka: Artego Bydgoszcz – Wisła CanPack Kraków 70:60 (20:12, 17:18, 13:18, 20:12)
Artego: McBride 20, Stanković 16, Morrison 14, Szott-Hejmej 10, Międzik 5, Poboży 5, Radocaj 0.