Transmisja z meczu Pszczółka Lublin – Ślęza Wrocław

Niedzielne spotkanie naszych koszykarek w Lublinie z tamtejszą Pszczółką będzie transmitowane w internecie.

Gospodarze zapowiadają transmisję w serwisie na YouTube (okienko poniżej). Początek spotkania Pszczółka – Ślęza o godz. 15:00.

W Lublinie trzeba będzie bić się w każdej sytuacji

Sezon zasadniczy koszykarskiej ekstraklasy kobiet wkracza w decydującą fazę. Przed Ślęzą jeszcze cztery mecze, które zdecydują o tym, z którego miejsca wrocławianki przystąpią do fazy play-off. W niedzielę o godz. 15:00 mistrzynie Polski zmierzą się na wyjeździe z Pszczółką Polskim Cukrem AZS-em UMCS Lublin.

Od momentu powrotu Ślęzy do ekstraklasy (2014 rok) jej mecze z drużyną z Lublina zawsze wywołują wielkie emocje. Nierzadko spotkania te kończyły się nieoczekiwanymi wynikami, zdarzały się również dogrywki. W bieżącym sezonie Pszczółka sprawiła kolejną niespodziankę, wygrywając we Wrocławiu 73:68.

Wynik tamtego spotkania uznany był za zaskakujący, jednak w dalszych rozgrywkach zespół z Lublina udowadniał, że ma w sobie spory potencjał i notował wartościowe zwycięstwa. Pszczółka wygrała m.in. w Toruniu z Energą, w Gorzowie z InvestInTheWest AZS-em, a ostatnio rozgromiła u siebie Wisłę Can-Pack Kraków 81:56. Co więcej, podopieczne Wojciecha Szawarskiego na inaugurację sezonu wygrały w Polkowicach z CCC.

Pszczółka może się dziś pochwalić bilansem 12 zwycięstw i 7 porażek, co daje jej szóste miejsce w tabeli i perspektywy zakończenia sezonu zasadniczego nawet w pierwszej czwórce. Wszystko może się zmienić w przypadku zwycięstwa Ślęzy w niedzielę.

– Ten mecz w dużej mierze rozstrzygnie się w sferze charakterologicznej zawodniczek. Nie można zlekceważyć Pszczółki – mówi Arkadiusz Rusin, trener Ślęzy.

– Powinniśmy nastawiać się do gry tak, jak oni – na walkę o każdą bezpańską piłkę, na zbiórki w ataku. To są atuty lublinianek, które dawały im przewagę we wcześniejszych spotkaniach. Musimy być przygotowani na ciężkie zawody. Żeby myśleć o dobrym wyniku, musimy walczyć w każdej sytuacji, o każdą piłkę, każdą sporną sytuację. To wszystko musi być na naszą korzyść. To jest podstawowe założenie na mecz w Lublinie – dodaje szkoleniowiec mistrzyń Polski.

Początek meczu Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin – Ślęza Wrocław w niedzielę 11 marca o godz. 15:00.

Koszykarki Ślęzy w Szkole Podstawowej przy Kłodzkiej

Około 300 dzieci uczestniczyło w spotkaniu z koszykarkami Ślęzy w Szkole Podstawowej nr 32 przy ul. Kłodzkiej.

Do uczniów wybrały się Agnieszka Kaczmarczyk, Sylwia Siemienas, Kourtney Trefers i Janis Ndiba. Nasza zawodniczki poprowadziły dwie lekcje WF-u, podczas których zorganizowały zawody sprawnościowe dla kilku grup. Za swoje zaangażowanie każdy otrzymał drobny upominek – plakaty, karty z wizerunkami koszykarek, kalendarze, plany lekcji.

W szkole przy ul. Kłodzkiej funkcjonują grupy treningowe naszej akademii. Zajęcia odbywają się w poniedziałki i czwartki w godz. 17:00 – 18:30. Prowadzi je Iwo Danecki (tel. 791 883 754).

„Teraz każde spotkanie jest dla nas ważne”

Oto, co po meczu Enea AZS Poznań – Ślęza Wrocław powiedzieli przedstawiciele obu drużyn.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): – Optymistyczne jest to, że po czternastu dniach i pięciu rozegranych meczach mamy kolejne zwycięstwo. Ciężko było znaleźć czas na trenowanie, co widać było dziś po stylu gry zawodniczek z ławki rezerwowych. To są moje przemyślenia na kolejne mecze. Teraz każde spotkanie jest dla nas ważne, bo zwycięstwa będą nas premiować na jak najwyższe miejsce przed play-offami. Cieszę się, że dziś obyło się bez kontuzji.

Karina Szybała (zawodniczka Ślęzy): – Cieszę się, że wygrałyśmy. Widziałyśmy, że nie będzie to łatwe spotkanie. Mimo że grałyśmy falami, mamy zwycięstwo. Mam nadzieję, że w następnych meczach będzie lepiej.

Marek Lebiedziński (trener Enea AZS-u): – Gratulacje dla zespołu z Wrocławia za zasłużone zwycięstwo Weszliśmy w to spotkanie za mało agresywnie. Nie walczyliśmy, nie zastawialiśmy pod koszem. Ciężko było rotować wysokimi zawodniczkami, bo nie było dziś w składzie Aleksandry Parzeńskiej, która na wczorajszym treningu podkręciła staw skokowy. Dobrze do gry weszła natomiast Daria Marciniak. Pokazała, że można walczyć na deskach, mimo że przegraliśmy walkę o zbiórki. Dziękuję zespołowi za trzecią i czwartą kwartę, bo w nich naprawdę się biliśmy.

Daria Marciniak (zawodniczka Enea AZS-u): – W pierwszej połowie grałyśmy bardzo słabo w obronie i w ataku, ale w trzeciej i czwartej kwarcie pokazałyśmy charakter. Walczyłyśmy, odrobiłyśmy część strat. Przed nami bardzo ważne mecze. Mam nadzieję, że dwie ostatnie kwarty dzisiejszego spotkania podbudują nas.

Kolejne zwycięstwo. Tym razem w Poznaniu

Koszykarki Ślęzy odniosły kolejne zwycięstwo w Energa Basket Lidze Kobiet. Wrocławianki pokonały na wyjeździe Enea AZS Poznań 81:68, posiadając kontrolę nad wynikiem od pierwszej do ostatniej minuty.

Mistrzynie Polski były faworytkami sobotniego spotkania i ze swojej roli wywiązały się. Być może w grze Ślęzy momentami było sporo mankamentów i niedociągnięć, ale ich zwycięstwo nie podlegało dyskusji. Młody zespół z Poznania, w dodatku osłabiony brakiem Aleksandry Parzeńskiej, nie był w stanie zrobić krzywdy wrocławiankom.

Po niespełna pięciu minutach Ślęza prowadziła już 17:5. Na koniec pierwszej kwarty było zaś 26:19 dla wrocławianek. Początek drugiej odsłony przyniósł im serial punktowy 12:2. Enea AZS starał się odpowiadać głównie akcjami Jazmin Davis i Kateryny Ryarenko, ale na dobrze funkcjonujący zespół mistrzyń Polski to było zdecydowania za mało.

Do przerwy niemal perfekcyjne zawody rozgrywała Tijana Ajduković. Środkowa Ślęzy „szkoliła” rywalki na wiele sposób. Enea AZS nie potrafił znaleźć na nią sposobu. Serbka skończyła mecz z 27 punktami, co jest jej rekordem sezonu.

Po dwóch kwartach wrocławianki prowadziły 49:32. Po zmianie stron ich przewaga urosła nawet do 22 oczek. Tyle tylko, że w ich grze zdarzały się przestoje, spowodowane być może zbytnim rozprężeniem. Ostatnie minuty trzeciej kwarty Enea AZS wygrał 8:0. Podobna sytuacja miała miejsce w ostatniej odsłonie, jednak wypracowana wcześniej przewaga pozwoliła utrzymać wrocławiankom dość przekonujące zwycięstwo.

Do końca sezonu zasadniczego Ślęza rozegra jeszcze cztery spotkania. Najbliższe w niedzielę 11 marca. Wrocławianki zmierzą się na wyjeździe z Pszczółką Polskim Cukrem AZS-em UMCS Lublin.

Enea AZS Poznań – Ślęza Wrocław 68:81 (19:26, 13:23, 17:14, 19:18)
Enea AZS: Kateryna Rymarenko 22 (2), Jazmine Davis 17 (3), Daria Marciniak 14, Kinga Woźniak 6, Katarzyna Bednarczyk 3 (1), Julia Niemojewska 2, Jewel Tunstull 2, Michaela Stejskalova 2, Karolina Stefańczyk.
Ślęza: Tijana Ajduković 27, Karina Szybała 13 (3), Kourtney Treffers 11, Agnieszka Kaczmarczyk 9, Elina Dikeoulakou 9 (1), Sharnee Zoll-Norman 5, Klaudia Sosnowska 4, Tania Perez 2, Janis Ndiba 1, Zuzanna Sklepowicz.