Wrocławska Iglica 2019: Artego triumfatorem po emocjonującym finale

Zakończył się turniej Wrocławska Iglica 2019. W finałowym spotkaniu VI Memoriału Teresy Kępki-Swędrowskiej i II Memoriału Eugeniusza Spisackiego Artego Bydgoszcz po niezwykle emocjonującym spotkaniu pokonało Ślęzę Wrocław. III miejsce przypadło w udziale koszykarkom CCC Polkowice, które bez większych problemów pokonały AZS Uniwersytet Gdański. 

Zespół Ślęzy pomny doświadczeń z turnieju w Poznaniu, kiedy to Artego błyskawicznie wyszło na prowadzenie, tym razem lepiej wyszedł z bloków. Od samego początku niemal każda zawodniczka 1KS-u, która musiała oddać rzut, nie bała się tej odpowiedzialności i potrafiła zdobyć punkty. Seria 7:0 dała wrocławiankom pięć punktów przewagi – 9:4. Po stronie drużyny z Bydgoszczy najpewniejszą opcją była Shante Evans. Silna, a przy tym mobilna podkoszowa Artego nie miała problemów z przestawianiem swoich rywalek pod obręczą i szybko zdobyła 7 punktów. Przed powiększeniem zdobyczy powstrzymały ją problemy z faulami – dwa przewinienia zakończyły jej udział w pierwszej kwarcie po sześciu i pół minutach. Bez Evans zespół Tomasza Herkta musiał szukać innych rozwiązań, a punkty zdobyły Laura Miskiniene, Karina Michałek czy zmienniczka Evans, Karolina Poboży. Po zakończeniu pierwszej kwarty przewaga była jednak po stronie gospodyń, które prowadziły 20:16.

Druga odsłona rozpoczęła się od szybkich punktów Ślęzy, ale potem rozpoczął się popis Artego po obu stronach parkietu. Boisko znów musiała opuścić Evans, która faulem ofensywnym sama wysłała się na ławkę. Ale okazało się to być sytuacją korzystną dla gości – obudziła się w końcu Laura Miskiniene, a Brianna Kiesel raz po raz nabierała rywalki na przewinienia. Prawdziwą gwiazdą tych fragmentów była jednak Karolina Poboży. Reprezentantka Polski z łatwością dokładała kolejne punkty i zbiórki. Dopiero, tak jak w przypadku amerykańskiej koleżanki z zespołu, także i Poboży usiadła na ławce z powodu trzech przewinień. Wówczas było już jednak 29:22 dla przyjezdnych. Nie pomagały żadne zmiany w zespole Ślęzy, na nic zdawały się także przerwy na żądanie trenera Arkadiusza Rusina. Dopiero Nevena Jovanović przerwała passę 13:0 w wykonaniu koszykarek z Bydgoszczy i wrocławianki wróciły do gry. Po trafieniu reprezentantki Serbii żółto-czerwone dołożyły jeszcze siedem punktów, w efekcie przed przerwą zmniejszając straty do pięciu oczek.

Po wznowieniu gry bydgoszczanki ponownie ruszyły do ataku i podwoiły swoje prowadzenie w zaledwie pięć minut (50:40). Wszystko za sprawą Kateryny Rymarenko, która w trzeciej kwarcie zdobyła swoje pierwsze punkty, a w osiem minut zdążyła uzbierać ich aż 10. Ofensywa bydgoszczanek działała na pełnych obrotach, choć trzeba przyznać, że Ślęza próbowała parę razy zastawić na swoje przeciwniczki pułapki obronne, lecz przeważnie eksperymenty te kończyły się chaosem organizacyjnym i bardzo łatwymi punktami Artego. Dopiero powrót do sprawdzonych rozwiązań sprawił, że zawodniczki znad Brdy zwolniły tempo zdobywania punktów, a to z kolei przełożyło się na większy spokój koszykarek Ślęzy w ataku. Ważne punkty autorstwa Neveny Jovanović, Any Pocek i Dominiki Owczarzak dały nadzieję na bardzo emocjonującą końcówkę.

Atak podopiecznych Tomasza Herkta w czwartej kwarcie opierał się na prostym rozwiązaniu – dać piłkę Shante Evans i to wystarczy. Podobnie jak w pierwszej odsłonie, także i w decydujących momentach defensywa Ślęzy nie miała pomysłu na to, jak poradzić sobie z zawodniczką Artego. Amerykanka zdobyła aż 10 z 15 punktów swojego zespołu w decydujących momentach. Emocji dodawały kontrowersyjne decyzje sędziów, którzy dwukrotnie odgwizdali zawodniczkom Ślęzy przewinienia niesportowe, pomijając m. in. błąd kroków Brianny Kiesel czy przewinienie niesportowe na Dominice Owczarzak. Ślęza nie zamierzała jednak złożyć broni przed zakończeniem spotkania i w szeregach wrocławianek zapanowała pełna mobilizacja. Szarży przewodziły Jovanović oraz Pocek, zwłaszcza reprezentantka Serbii zaimponowała kibicom swoimi instynktami defensywnymi oraz kluczowym trafieniem za trzy punkty.

W końcówce atmosfera w hali AWF, choć był to zaledwie mecz przedsezonowy, przypominała momentami rywalizację w play-offach. Zwłaszcza wtedy, gdy z ośmiu metrów na kilkadziesiąt sekund przed końcem wyrównanie dała Britney Jones. Przy stanie 71:71 na linii rzutów osobistych stanęła Rymarenko i dołożyła kluczowe dwa oczka. Wrocławianki miały jeszcze osiem sekund na doprowadzenie do dogrywki. Po time-oucie i akcji rozrysowanej przez Arkadiusza Rusina piłka zgodnie z planem trafiła do Cierry Burdick, ale tym razem piłka nie chciała znaleźć drogi do kosza. Czwarte zwycięstwo Artego Bydgoszcz we Wrocławskiej Iglicy stało się faktem.

Spotkanie o trzecie miejsce pomiędzy CCC Polkowice a AZS-em Uniwersytet Gdański w pierwszej połowie do złudzenia przypominało mecz beniaminka Energa Basket Ligi Kobiet ze Ślęzą Wrocław z sobotniego wieczoru. Mistrzynie Polski bez większych problemów przedostawały się w strefę podkoszową, gdzie warunkami fizycznymi oraz sprytem dominowały nad przeciwniczkami, po 10 minutach trafiając 90 proc. rzutów za dwa punkty, a do przerwy ich skuteczność za dwa wynosiła 80 proc. Zawodniczki z Gdańska nie mogły sobie poradzić z defensywą CCC, albo pudłując, albo popełniając straty. Znakomite zawody rozgrywała Maria Conde. Hiszpańska skrzydłowa „Pomarańczowych” już po 20 minutach miała na koncie aż 22 punkty i 10 zbiórek. Dość powiedzieć, że cały zespół AZS-u miał tylko o cztery oczka i trzy deski więcej niż Conde.

Trzecia kwarta nie miała już takiego samego przebiegu co mecz Ślęza – AZS. Polkowiczanki nie zamierzały pozwolić swoim rywalkom na nabranie wiatru w żagle. Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej zaangażowały się w defensywie i praktycznie zamknęły jakiekolwiek możliwości punktowania. Tylko dwie koszykarki „Akademiczek” – kapitan Karina Szczurewska oraz Jastina Kosalewicz zdobyły punkty w tej odsłonie spotkania. Swoje show kontynuowała Conde, w pewnym momencie mając więcej zbiórek niż zespół z Gdańska. Obok Hiszpanki po cichu kolejne punkty dokładała Ana-Maria Filip. Dopiero w czwartej kwarcie CCC wreszcie spuściło z tonu i gdańszczanki mogły z większą łatwością dokładać kolejne oczka do swojego mizernego dorobku. Jednak nawet wymiana ciosów zakończyła się zwycięstwem polkowiczanek, które ostatecznie zakończyły to spotkanie zwycięstwem 94:54.

Niestety cieniem na tym triumfie położył się uraz Marii Conde, która na początku czwartej kwarty uskarżała się na dolegliwości zdrowotne. Zakończyła mecz z AZS-em z dorobkiem 29 punktów i 15 zbiórek. Hiszpance życzymy błyskawicznego powrotu do zdrowia.

Wrocławska Iglica 2019 – dzień II

Finał: Ślęza Wrocław – Artego Bydgoszcz 71:73 (20:16, 11:20, 20:22, 20:15).
Ślęza: Jovanović 17, Pocek 15, Owczarzak 10, Jones 8, Burdick 8, Dobrowolska 6, Glomazic 4, Marciniak 3. Szajtauer, Piędel, Klatt DNP.
Artego: Evans 20, Rymarenko 12, Kiesel 12, Poboży 10 Miskiniene 9, Międzik 6, Michałek 4. Świątkowska, Zasada, Rola DNP.

Mecz o 3. miejsce: CCC Polkowice – AZS Uniwersytet Gdański 94:54 (27:14, 24:12, 21:7, 22:21)
CCC: Conde 29, Filip 27, Spanou 19, Tyszkiewicz 7, Gajda 7, Naczk 4, Jackowska 2, Bojović, Tomaszewicz 0. Stelmach DNP.
AZS: A. Kuras 14, P. Kuras 12, Kosalewicz 10, Szczurewska 8, Bączek 4, Formella 2, Szczęśniak 2, Stępień 2. Górska, Ostrowska, Sakaluk DNP.

Wrocławska Iglica – Ślęza i Artego w finale

W pierwszych meczach Wrocławskiej Iglicy 2019 – VI Memoriału Teresy Kępki-Swędrowskiej i II Memoriału Eugeniusza Spisackiego triumfowały zespoły Ślęzy Wrocław oraz Artego Bydgoszcz. Tak jak w zeszłorocznej edycji turnieju to właśnie te dwie drużyny powalczą o zwycięstwo. Przedtem o III miejsce walkę stoczą CCC Polkowice i AZS Uniwersytet Gdański. Wstęp na oba spotkania jest wolny. 

Starcie dwóch drużyn należących do ścisłej czołówki Energa Basket Ligi Kobiet, Artego Bydgoszcz i CCC Polkowice, zapowiadało się niezwykle ciekawie. Zespół trenera Marosa Kovacika przyjechał do Wrocławia wciąż oczekując na wzmocnienia z USA, ale nie przeszkodziło to polkowiczankom w mocnym starcie. W pierwszych fragmentach spotkania z łatwością radziła sobie Artemis Spanou, która dwukrotnie przymierzyła z dystansu. Reprezentantka Grecji miała w tym aspekcie wsparcie ze strony Marii Conde, która również sprawiała sporo problemów defensywie Artego. Po pierwszych pięciu minutach CCC prowadziło 14:5 i zdawało się kontrolować wydarzenia na parkiecie.

Podopieczne Tomasza Herkta wróciły do gry za sprawą Shante Evans oraz Kateryny Rymarenko. Pierwsza wraz ze swoją koleżanką z duetu podkoszowego, Laurą Miskiniene, wymuszała przewinienia rywalek, zaś Rymarenko zrobiła to, z czego jest doskonale znana kibicom koszykówki – trafiła dwie trójki. Przed powiększaniem swojego dorobku punktowego powstrzymywały ją faule, bowiem na przerwę schodziła z trzema przewinieniami. Znakomity wpływ na dyspozycję bydgoszczanek miały dwie rezerwowe. Karina Michałek, dla której był to pierwszy występ we Wrocławiu po tym, jak zamieniła Ślęzę na Artego być może nie zapisała się specjalnie w statystykach, ale do przerwy z nią na parkiecie koszykarki znad Brdy były lepsze od CCC aż o 17 punktów. Niewiele gorzej zaprezentowała się Karolina Poboży, która mogła pochwalić się +/- na poziomie +13. I dzięki tym dwóm zawodniczkom Artego wygrało drugą kwartę 25-12, do przerwy schodząc z prowadzeniem 38:33.

Po wznowieniu gry inicjatywa ponownie była po stronie zespołu z Polkowic. Do Conde i Spanou dołączyły Ana-Maria Filip oraz Weronika Gajda. Reprezentantka Francji dzięki swoim warunkom fizycznym była godnym przeciwnikiem dla Shante Evans, zaś kapitan polkowiczanek odnalazła skuteczność i doskonale wymuszała przewinienia. Sędziowie co chwila sięgali po gwizdki, a CCC prowadziło 48:43. Wtedy to do pracy zabrały się Laura Miskiniene oraz Brianna Kiesel, również co i rusz sprawiając, że rozjemcy tego spotkania musieli zareagować. Obie oddały po dziesięć rzutów osobistych, a dzięki serii 8:0 Artego znowu prowadziło. Przed decydującą kwartą było 51:48, a chwilę później już 61:52 dla bydgoszczanek. Dziewięć punktów prowadzenia to największa różnica punktowa w tym spotkaniu po stronie koszykarek z Bydgoszczy. CCC było w stanie zmniejszyć nieco deficyt, ale utrata Moniki Naczk oraz Any-Marii Filip z powodu przekroczenia limitu fauli sprawiła, że rotacja polkowiczanek skurczyła się do pięciu zawodniczek, co pozwoliło Artego na kontrolę w kluczowych momentach meczu i odniesienie zwycięstwa.

Pomiędzy spotkaniami turniej oficjalnie otworzyła legendarna koszykarka Ślęzy Wrocław oraz żona śp. Eugeniusza Spisackiego – pani Janina Spisacka. W kilku słowach życzyła wszystkim uczestniczkom powodzenia oraz dużo zdrowia i szczęścia na nadchodzący sezon Energa Basket Ligi Kobiet.

Chwilę później na parkiet wybiegły zawodniczki Ślęzy Wrocław i AZS-u Uniwersytet Gdański. Właściwie od pierwszych chwil tej konfrontacji Ślęza miała przewagę, ale ze względu na problemy z konstruowaniem ataków wrocławianki nie zbudowały tak wysokiego prowadzenia, jakby sobie tego życzył trener Arkadiusz Rusin. Szkoleniowiec Ślęzy mógł być jednak zadowolony z defensywy – jego podopieczne zdobyły aż 11 punktów po stratach rywalek. Gdańszczanki występujące w całkowicie krajowym składzie nie potrafiły z regularnością przebić się przez obronę 1KS-u, co skutkowało złymi decyzjami rzutowymi bądź przechwytami gospodyń. W efekcie po 10 minutach Ślęza prowadziła 21:7, ale wynik mógł być wyższy.

Atak AZS-u przebudził się po rozpoczęciu drugiej kwarty. Zawodniczki Władysława Augustynowicza przebudziły się z dystansu – za trzy trafiły Paulina Kuras oraz Agata Stępień. Koszykarki beniaminka nadal jednak nie miały żadnego pomysłu ani sposobu na zatrzymanie Ślęzy w strefie podkoszowej. Piłka co chwila wędrowała w pomalowane, a tam wrocławianki miały pełen wachlarz opcji. Prym wiodła Cierra Burdick, ale miała solidne wsparcie w postaci Any Pocek, Abigail Glomazic czy Magdaleny Szajtauer. Trójki dołożyły Agata Dobrowolska oraz Daria Marciniak. Gdyby nie zaledwie 50 proc. skuteczności spod kosza w drugiej części spotkania, wrocławianki już przed przerwą mogły odjechać swoim rywalkom na ponad 30 punktów. Zwłaszcza, że AZS momentami wręcz podawał piłkę w ręce zawodniczek z Wrocławia. 15 strat w 20 minut to efekt solidnej obrony, niekiedy funkcjonującej na całej długości boiska. Seria 11:0 w ostatnich trzech minutach pierwszej połowy dała Ślęzie prowadzenie 47:22. Przeciwniczki ani razu nie trafiły choćby dwóch rzutów bez odpowiedzi rywalek.

Jednak po przerwie, zamiast utrzymać tempo i intensywność po obu stronach boiska, gra Ślęzy przestała stanowić dla AZS-u zagadkę. W defensywie brakowało rotacji, w ataku skuteczności. Dzięki temu koszykarki z Gdańska zmniejszyły nieco straty. Nie bez znaczenia były trójki oddawane przez zawodniczki beniaminka, które po zmianie stron z dużą regularnością znajdowały drogę do kosza. W tym elemencie brylowała zwłaszcza Agata Stępień, która otrzymała od trenera zielone światło na próby dystansowe, a niewiele gorzej zaprezentowała się Karolina Formella. Trener Rusin w trakcie trzeciej kwarty dwukrotnie prosił o czas ze względu na dyspozycję swoich podopiecznych, ale nie uchroniło to Ślęzy przed przegraną w trzeciej kwarcie – gdańszczanki wygrały tę część meczu 20:17.

Na zakończenie pierwszego dnia Wrocławskiej Iglicy 2019 wróciła Ślęza z pierwszej połowy. Duet Nevena Jovanović (sześć przechwytów!) – Abigail Glomazic w defensywie grał znakomicie, a ataki wrocławianek były napędzone przez znakomicie czującą się w szybkim ataku Britney Jones. Gdańszczankom nie mogła pomóc ich kapitan, Karina Szczurzewska, a dodatkowo za faule na ławce musiała usiąść Paulina Kuras. Gospodynie miały pełną kontrolę nad wszystkimi obszarami gry i zrobiły to, czego nie udało się im osiągnąć po przerwie – utrzymały wysokie obroty, czego najlepszym dowodem jest seria 18:0, która z wyniku 64:45 zrobiła 84:45. Po tej demonstracji siły ostatnie minuty były już spokojniejsze. Zawodniczki AZS-u popełniły aż 30 strat zamienionych przez żółto-czerwone na 44 oczka, Ślęza zaś 18. Koszykarki 1KS-u dominowały pod koszem, zdobywając aż 48 punktów z pomalowanego.

Jutro o godz. 10:30 CCC powalczy o trzecie miejsce z AZS-em, zaś o 13 Ślęza podejmie Artego w walce o zwycięstwo we Wrocławskiej Iglicy. Jeżeli triumfują wrocławianki, będzie to dla nich trzecie zwycięstwo w nowej historii turnieju i tym samym zrównają się one z rywalkami z Bydgoszczy. Wstęp na oba spotkania jest wolny.

Wrocławska Iglica 2019 – dzień I

Artego Bydgoszcz – CCC Polkowice 70:65 (13:21, 25:12, 13:15, 19:17)
Artego: Miskiniene 17, Evans 14, Rymarenko 14, Kiesel 12, Poboży 6, Międzik 5, Michałek 2.
CCC: Conde 18, Filip 13, Spanou 13, Gajda 13, Naczk 6, Bojović 2, Jackowska 0.

Ślęza Wrocław – AZS Uniwersytet Gdański 88:53 (21:7, 26:15, 17:20, 24:11)
Ślęza: Burdick 17, Glomazic 13, Pocek 11, Dobrowolska 10, Marciniak 9, Jovanovic 9, Jones 6, Owczarzak 5, Piędel 2, Klatt 0.
AZS: Stępień 15, Formella 11, P. Kuras 9, A. Kuras 5, Szczęśniak 5, Kosalewicz 4, Szczurzewska 2, Bączek 2, Górska 0.

Plan gier II dnia Wrocławskiej Iglicy 2019

Mecz o III miejsce – AZS Uniwersytet Gdański – CCC Polkowice (godz. 10:30)

Finał – Ślęza Wrocław – Artego Bydgoszcz (godz. 13)

 

Sprzedaż karnetów i zmiany organizacyjne związane z Wrocławską Iglicą 2019

Weekendowy turniej Wrocławska Iglica to nie tylko okazja, żeby zobaczyć w akcji najlepsze zespoły Energa Basket Ligi Kobiet. Będzie można również zakupić karnety na domowe ligowe spotkania Ślęzy.

Podobnie jak w przypadku spotkań Energa Basket Ligi Kobiet, także i w trakcie turnieju Wrocławska Iglica kibice będą mieli możliwość zakupienia klubowych gadżetów. Dodatkowo klub wychodzi naprzeciw fanom, którzy w ciągu tygodnia nie mogą zakupić stałej wejściówki na mecze Ślęzy. Podczas pierwszego dnia turnieju w sprzedaży będą dostępne karnety na domowe mecze wrocławianek.

Dodatkowo informujemy, iż z powodu organizowanej na terenie Stadionu Olimpijskiego wystawy psów przez cały weekend wjazd na halę wielofunkcyjną AWF będzie możliwy wyłącznie od strony ul. Mickiewicza.

Totalizator Sportowy pozostaje partnerem Ślęzy Wrocław

Ślęza Wrocław z przyjemnością ogłasza przedłużenie współpracy pomiędzy klubem, a wrocławskim oddziałem Totalizatora Sportowego. Współpraca obu stron rozpoczęła się w grudniu zeszłego roku i trwać będzie co najmniej do końca sezonu 2019/2020 Energa Basket Ligi Kobiet.

– Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy dla wrocławskiego oddziału Totalizatora Sportowego. Zdecydowaliśmy się kontynuować współpracę, ponieważ Ślęza Wrocław jako partner biznesowy w codziennym działaniu sportowym to znakomity partner. Wierzymy głęboko w to, że nasz lokalny reprezentant dzięki wsparciu Totalizatora Sportowego zrealizuje swoje cele sportowe. My chcemy mieć w tym swój mały wkład i głęboko wierzę, że nadchodzący sezon będzie sezonem pełnym sukcesów dla Ślęzy Wrocław i całej wrocławskiej koszykówki – podkreśla Paweł Mihułka, kierownik działu wsparcia sprzedaży we wrocławskim oddziale Totalizatora Sportowego.

Umowa Ślęzy Wrocław i Totalizatora Sportowego oznacza, że w nadchodzącym sezonie marka LOTTO nadal będzie obecna podczas domowych meczów koszykarek Ślęzy Wrocław. Po udanych działaniach w minionych rozgrywkach Energa Basket Ligi Kobiet, w zbliżającym się coraz większymi krokami sezonie 2019/2020 na kibiców będzie czekać sporo atrakcji.

– Weszliśmy na jeszcze wyższy poziom współpracy. Na kibiców będzie czekać dużo niespodzianek – z marką LOTTO będziemy współpracować podczas meczów koszykarek w Energa Basket Lidze Kobiet oraz w przestrzeni medialnej. To będzie naprawdę ciekawy sezon, mam nadzieję że udany zarówno sportowo, jak i biznesowo – powiedziała Katarzyna Ziobro, prezes zarządu Ślęzy Wrocław.

Na zdjęciach Jolanta Grabowska – Dyrektor wrocławskiego oddziału Totalizatora Sportowego oraz Katarzyna Ziobro – Prezes Zarządu Ślęzy Wrocław.

– Pierwszy rok był dla nas rozpoznaniem, poznawaliśmy się wzajemnie – od strony organizacyjno-logistycznej współpracowaliśmy bez zarzutu. Po rozmowach między Ślęzą Wrocław a osobami odpowiedzialnymi za działania marketingowe ze strony Totalizatora Sportowego ustaliliśmy, że w nadchodzącym sezonie zorganizujemy wspólnie dodatkowe działania i aktywności, które z pewnością kibice Ślęzy Wrocław uczęszczający na mecze zauważą. Liczymy na to, że nasza obecność przyciągnie do klubu kolejnych mocnych partnerów – dodaje Paweł Mihułka.

– Marka LOTTO jest dla nas bardzo ważnym partnerem. Dzięki tej współpracy możemy pokazywać, że działalność sportu i biznesu może się biznesowi opłacać. Cieszą mnie bardzo słowa, które padły podczas spotkania z dyrektorami wrocławskiego oddziału Totalizatora Sportowego, kiedy to podkreślali oni, że Ślęza Wrocław jest bardzo dobrym partnerem do współpracy. Mam nadzieję, że po tym sezonie będą jeszcze bardziej zadowoleni – kończy Katarzyna Ziobro.

Święto koszykówki we Wrocławiu – w weekend Wrocławska Iglica!

W najbliższą sobotę i niedzielę w hali wrocławskiej AWF odbędzie się turniej Wrocławska Iglica 2019 – VI Memoriał Teresy Kępki-Swędrowskiej oraz II Memoriał Eugeniusza Spisackiego. Wstęp na wszystkie spotkania turnieju jest wolny. 

Pierwszy turniej rozegrano w 1985 roku, na czterdziestolecie Ślęzy Wrocław. Pierwsze trzy edycje były zmaganiami reprezentacji, które toczyły się w Hali Stulecia (wówczas Hali Ludowej). Oprócz kadr narodowych na parkietach tego pięknego obiektu występowała również oczywiście Ślęza. Nowoczesna historia turnieju sięga 2014 roku, kiedy to po raz pierwszy zorganizowana została Wrocławska Iglica ku pamięci legendarnej koszykarki Ślęzy oraz reprezentacji Polski – Teresy Kępki-Swędrowskiej. Od zeszłego roku turniej rozgrywany jest również jako memoriał Eugeniusza Spisackiego. Zmarły w 2017 roku wybitny trener i działacz był ojcem koszykarskiej sekcji wrocławskiego klubu i jej pierwszym opiekunem. Ze Ślęzą związany był na dobre i złe.

W ten weekend w hali wrocławskiej AWF tradycyjnie pojawią się zespoły z czołówki Energa Basket Ligi Kobiet. W pierwszym spotkaniu turnieju naprzeciwko siebie staną koszykarki CCC Polkowice oraz Artego Bydgoszcz, zaś po tym bardzo ciekawie zapowiadającym się starciu na parkiet wyjdą zawodniczki Ślęzy Wrocław. Dla podopiecznych Arkadiusza Rusina będzie to pierwsza okazja, aby zaprezentować się przed własną publicznością i, jak mówi Dominika Owczarzak, cały zespół liczy na wsparcie swoich fanów.

– Na razie kibice mogli śledzić nasze poczynania przez internet, a teraz zobaczą nas w akcji na żywo. Cieszymy się, że możemy zagrać przed własną publicznością i mamy nadzieję, że będzie to dla nas dodatkowa motywacja do jeszcze lepszej gry. Nigdy jeszcze nie grałam we Wrocławiu jako zawodniczka Ślęzy, ale za każdym razem, gdy tu przyjeżdżałam z innymi drużynami, to atmosfera w hali była wspaniała i wierzę, że będzie tak też w tym sezonie – życzy sobie rozgrywająca 1KS-u.

Wrocławianki w okresie przygotowawczym zagrały zarówno z CCC, jak i z Artego. Dwumecz towarzyski z Polkowiczankami zakończył się podziałem zwycięstw, zaś starcie z podopiecznymi Tomasza Herkta było ozdobą IV Memoriału Romana Habera, który w zeszły weekend został rozegrany w Poznaniu. Pojedynek między Ślęzą a Artego zakończył się zwycięstwem żółto-czerwonych 74:70, ale przez ostatnie dwie kwarty nie było wiadomo, kto ostatecznie wyjdzie z tej konfrontacji w roli triumfatora. Ostatecznie zaszczyt ten przypadł w udziale gospodyniom Wrocławskiej Iglicy 2019. Koszykarki Ślęzy w trakcie przygotowań wygrały siedem spotkań z rzędu, w każdym z nich przede wszystkim stawiając na zrozumienie i zgranie.

– Na pewno znamy się lepiej, pierwsze treningi i mecze wiązały się ze sporym zamieszaniem, więc bez dwóch zdań przeszłyśmy długą drogę. Poważnym sprawdzianem był dla nas mecz z Artego, bo myślę, że tradycyjnie będzie to mocny rywal – ten test według mnie zdałyśmy na ocenę dobrą. Wiadomo, że pojawiły się błędy i miałyśmy kilka rzeczy, które trzeba poprawić, ale patrzymy z optymizmem w przyszłość – mówi Owczarzak.

– Na pewno po tych ośmiu spotkaniach, które za nami mamy sporo materiału do analizy i to, nad czym teraz pracujemy na treningach to nie jest praca pod kątem Wrocławskiej Iglicy, a raczej pod spotkania ligowe. Cały czas poprawiamy nasze mankamenty w defensywie i ataku i taki też cel będzie nam przyświecał podczas obu spotkań tego turnieju – podkreśla trener Ślęzy Wrocław Arkadiusz Rusin.

Zanim jednak w niedzielę dojdzie do rozstrzygnięć i poznamy zwyciężczynie Wrocławskiej Iglicy 2019, to koszykarki Ślęzy czeka starcie z absolutnym beniaminkiem Energa Basket Ligi Kobiet. O drużynie AZS-u Uniwersytet Gdański to wciąż spora niewiadoma, bowiem władze klubu zapowiadają wzmocnienia, ale konkretów nadal brak. Wyniki sparingów z udziałem zawodnika Włodzimierza Augustynowicza nie mogą napawać kibiców „Akademiczek” optymizmem – do tej pory mierzyły się z Arką Gdynia (40:87), Artego (50:100) oraz Wisłą Kraków (46:90). Ostatnie trzy tygodnie to przygotowania na własnych obiektach, więc wrocławski turniej będzie dobrym wyznacznikiem postępów, jakie poczyniły zawodniczki beniaminka. Co o drużynie z Gdańska mówi Arkadiusz Rusin?

– Na razie to zespół oparty na zawodniczkach, które uzyskały awans do Energa Basket Ligi Kobiet. Po wynikach sparingowych widać, że szukają wzmocnień i nie wiemy, w jakim składzie do nas przyjadą. Natomiast biorąc pod uwagę fakt, że mamy w ten weekend dwa mecze, pierwsze spotkanie na pewno będzie okazją do tego, aby grać szerokim składem i żeby wszystkie dziewczyny mogły przez kilkanaście minut pokazać się publiczności. Ten niedzielny mecz ma być ostatnim sprawdzianem przed Wisłą, niezależnie od tego, czy będzie on starciem o wygraną w turnieju, czy też o trzecie miejsce – tłumaczy szkoleniowiec Ślęzy.

– Zapraszam wszystkich serdecznie, to będzie pierwsza okazja, aby zobaczyć w akcji nowe zawodniczki Ślęzy Wrocław i ocenić, jak prezentujemy się przed startem ligi – kończy Arkadiusz Rusin.

Wstęp na wszystkie spotkania Wrocławskiej Iglicy 2019 jest wolny.

TERMINARZ SPOTKAŃ

SOBOTA, 28.09.2019 – HALA WIELOFUNKCYJNA

godz. 16:15  – Artego Bydgoszcz – CCC Polkowice

godz.. 18:30 – Ślęza Wrocław – AZS Uniwersytet Gdański

NIEDZIELA, 29.09.2018 – HALA WIELOFUNKCYJNA

godz. 10:30 – mecz o 3. miejsce

godz. 13:00 – finał

MAŁA IGLICA

Oczywiście poza właściwą Wrocławską Iglicą nie zabraknie także rozgrywek dla młodszych koszykarek. W sobotę, 29 września, odbędzie się Mała Iglica – dwumecz towarzyski pomiędzy Ślęzą Wrocław a MKS-em Polkowice. Dla obu zespołów zmagania w ramach Małej Iglicy to ostatnie sprawdziany przed rozpoczęciem rozgrywek młodzieżowych. Tradycyjnie już spotkania zaplanowano na sobotnie przedpołudnie, aby po ich święcie koszykówki dziewczynki mogły obejrzeć z trybun zmagania swoich starszych koleżanek.

PLAN GIER: 

11.30 – Ślęza Wrocław (r. 2007) – MKS Polkowice (r. 2006)

13.15 – Ślęza Wrocław (r. 2008) – MKS Polkowice (r. 2008)