„Zespołowi na pewno łatwiej się gra jeśli jest na boisku lider”

Prezentujemy zapis konferencji prasowej po meczu Ślęza Wrocław – Enea AZS Politechnika Poznań, w którym poznanianki wygrały 82:65.

Wojciech Szawarski (trener Enei AZS-u Politechniki): Gratuluję swoim dziewczynom wygranego meczu, to było dla nas bardzo ważne spotkanie. Zbliża nas do play-offów. Obawialiśmy się tego starcia, bo wiadomo, że Ślęza to dobry i groźny zespół, szczególnie u siebie. Mieliśmy plan na ten mecz, do przerwy nie działał źle, poza tym, że daliśmy za łatwo rzucić rywalkom trójki z czystych pozycji. W szatni powiedziałem swojemu zespołowi, że dalej gramy to samo, nie zostawiamy tego, tylko czekamy, aż przestaną trafiać. Musimy wyżej wyjść do dziewczyn, które potrafią rzucać i tak też było. Zagraliśmy bardziej agresywnie w obronie, wymusiliśmy aż 20 strat, a sami mieliśmy tylko 7. Uczulałem, żeby nie robić tych strat, nie dać Ślęzie się napędzać i zdobywać łatwych punktów po naszych błędach. Zrealizowaliśmy wszystkie nasze cele. Ta trzecia kwarta była kluczowa – udało nam się zrobić przewagę i potem umiejętnie kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie. Jeszcze raz gratuluję dziewczynom i życzę powodzenia drużynie Ślęzy.

Aleksandra Żukowska (zawodniczka Enei AZS-u Politechniki): Chciałabym podziękować przeciwniczkom za dobry mecz. Kluczem było to, że wiedziałyśmy, że Ślęza będzie walczyć przez 40 minut. Wiedziałyśmy, że nie możemy się poddać i starałyśmy się trzymać wynik na styku, bo wiedziałyśmy, że realizując nasze założenia w końcówce uda nam się pociągnąć ten mecz.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): Gratulacje dla zespołu z Poznania, gratulacje dla Wojtka za wygraną. Poznań przede wszystkim w drugiej połowie był zespołem lepszym, z większą determinacją i chęcią wygranej. My do przerwy nie graliśmy złych zawodów, ale robiliśmy juniorskie straty. Do przerwy powinniśmy prowadzić około 10 punktami, ale jeżeli daje się rywalkom 13 punktów po stratach, w całym meczu 26 to nie da się wygrać żadnego meczu. W drugiej połowie zespół z Poznania miał lidera na boisku, który kontrolował piłkę, widział wszystkie pootwierane pozycje. Zespołowi na pewno łatwiej się gra jeśli jest na boisku lider. Jeszcze raz gratuluję.

Karolina Stefańczyk (zawodniczka Ślęzy): Również chciałam pogratulować zespołowi z Poznania. Kluczem było to, o czym trener już powiedział – punkty ze strat, gdzie rywalki wygrały 26:8. To mówi samo za siebie. W szatni trener ostrzegał nas przed tym, żeby nie robić tych głupich strat. W drugiej połowie wyszłyśmy bez energii, nie umiałyśmy wykreować sobie dobrych pozycji i wynik jest, jaki jest. Musimy się skupić na kolejnym meczu, bo jest dla nas ważny.