Mecz wielkiej wagi – Ślęza podejmie AZS UMCS Lublin

W sobotę 17 lutego o godzinie 18:00 w KGHM Ślęza Arenie koszykarki Ślęzy Wrocław podejmą Polski Cukier AZS UMCS Lublin. Spotkanie to ma ogromne znaczenie dla układu tabeli po sezonie zasadniczym, co zapowiada wielkie emocje.

Po wygranej nad MB Zagłębiem Sosnowiec koszykarki Ślęzy umocniły się na 4. miejscu w tabeli, korzystając przy tym z przegranej sobotnich rywalek z PSI Eneą AJP Gorzów Wielkopolski. Na trzy mecze przed końcem pierwszego etapu rozgrywek Ślęza ma dwa mecze przewagi nad AZS-em UMCS-em, zatem triumf w sobotę przesądziłby o przewadze 1KS-u nad lubliniankami po sezonie zasadniczym. Ponadto wciąż możliwy jest jeszcze rozwój wydarzeń, w którym wrocławianki finiszują na trzecim miejscu w tabeli – do tego oczywiście również niezbędna jest wygrana w najbliższym meczu. O to naturalnie nie będzie łatwo, bo choć lubelski AZS musiałby wygrać wszystkie trzy mecze, żeby przegonić Ślęzę, to także i ten wariant nie jest wykluczony, co potęguje motywację podopiecznych Krzysztofa Szewczyka.

Zespół z Lublina opiera swoją moc na strefie podkoszowej, gdzie prym wiodą Elin Gustavsson oraz Kylee Shook. Obie legitymują się bardzo podobnymi średnimi – Szwedka 15.1 punktu, 7.8 zbiórki, Amerykanka zaś 14.1 punktu i 6 zbiórki. Różni się jednak sposób zdobywania punktów – Gustavsson woli atakować pomalowane i tam szukać swoich okazji na punkty, z kolei Shook preferuje grę na dystansie, trafiając 1.5 trójki na mecz. Dzięki temu dobrze się uzupełniają i obrona 1KS-u będzie musiała ciężko pracować żeby poradzić sobie z tym duetem.

Zagraniczny kwartet uzupełniają zawodniczki obwodowe z USA, Bria Goss i Veronica Burton. Przy zdrowych podkoszowych Goss to pierwsza zawodniczka wchodząca z ławki, ale i tak spędza na parkiecie blisko 28 minut, zdobywając 13.5 punktu, do których dokłada 3.6 zbiórki oraz 2.5 asysty. Burton to wszechstronna rozgrywająca, potrafiąca odcisnąć swoje piętno na meczu na wiele różnych sposobów. Dysponuje doskonałym przeglądem pola, potrafi także bez problemów znaleźć drogę pod kosz i często rywalki muszą się uciekać do faulów, żeby zatrzymać ataki 23-letniej amerykanki w strefę podkoszową. W polskiej rotacji główne role odgrywają Aleksandra Zięmborska, specjalistka od trudnych rzutów i agresywnej gry oraz Dominika Fiszer, doskonale znana kibicom wrocławskiej Ślęzy. Była rozgrywająca 1KS-u w swoim stylu najpierw szuka okazji do podania, a dopiero potem myśli o swoich szansach na punkty, o czym najlepiej świadczy fakt że rozdaje więcej asyst na mecz (6.2) niż zdobywa punktów (5.6). Potrafi jednak bez problemów zrobić jedno i drugie, o czym najlepiej przekonała się Ślęza w grudniowym starciu obu drużyn. Wówczas Fiszer zagrała całe 40 minut i poprowadziła AZS UMCS do wygranej 73:61 kończąc mecz z 15 punktami, 8 zbiórkami i 6 asystami.

Lublinianki będą oczywiście chciały wygrać we Wrocławiu, ale w najgorszym wypadku nie dopuścić do porażki większej niż 12 oczek. Jest bowiem prawdopodobne, że na koniec sezonu zasadniczego Ślęza i AZS będą miały ten sam bilans spotkań, a wtedy o końcowym rozstawieniu zadecydują mecze bezpośrednie. To tylko dodaje pikanterii sobotniemu starciu. Ze skali wyzwania, z jakim przyjdzie się zmierzyć żółto-czerwonym w sobotni wieczór w KGHM Ślęza Arenie zdają sobie sprawę zarówno zawodniczki, jak i sztab szkoleniowy 1KS-u.

– To będzie bardzo trudne spotkanie, ale też wiemy, co towarzyszy temu spotkaniu. Wygrana gwarantuje nam 4. miejsce i nic się już złego nie powinno wydarzyć. To jednak nie będzie łatwe do zrobienia – uczula trener Arkadiusz Rusin.

– Jest to bardzo niewygodny, kompletny wręcz zespół. Myślę, że przed nami bardzo ciężkie starcie, ale zrobimy wszystko, żeby przygotować się do tego spotkania jak najlepiej i walczyć w każdym posiadaniu – podkreśla z kolei kapitan Ślęzy Martyna Pyka.

– Lublin ma bardzo mocne zawodniczki na każdej pozycji. Będzie to ciężki mecz dla nas, ale postawimy twarde warunki. Gramy u nas, mamy przewagę hali i wierzymy, że kibice licznie nas wesprą, niosąc nas do kolejnego zwycięstwa – mówi Natalia Kurach.

Starcie 20. kolejki Orlen Basket Ligi Kobiet zapowiada się niezwykle emocjonująco. Temperatura tej konfrontacji powinna być wysoka od pierwszych do ostatnich minut, co właściwie gwarantuje niesamowite widowisko i bardzo ciekawe spotkanie. Po przegranym meczu w Lublinie koszykarki Ślęzy były gotowe wyjść na parkiet od razu, żeby zrewanżować się za bardzo słaby występ z mistrzyniami Polski. Ta motywacja tkwi w nich do dziś, a chęć wyrównania rachunków jest bardzo duża. Czy to jednak wystarczy do pokonania podrażnionych mistrzyń Polski? Faworytem tego spotkania wydają się być lublinianki, które z pewnością od samego początku wyjdą na parkiet z typową dla zespołów Krzysztofa Szewczyka determinacją i agresją w obronie. Każda z zawodniczek Ślęzy będzie musiała dać z siebie wszystko, ale dla takich meczów jak ten gra się w koszykówkę. Jedno jest pewne – w KGHM Ślęza Arenie będzie się działo.

Mecz Ślęza Wrocław – Polski Cukier AZS UMCS Lublin rozpocznie się w sobotę, 17 lutego o godzinie 18:00. Bilety w cenie 30 i 15 złotych można kupować online na platformie sleza.abilet.pl bądź stacjonarnie w kasie hali na godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Do dyspozycji kibiców będą parkingi przy hali oraz Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – Kłokoczyce. Transmisję z meczu przeprowadzi platforma emocje.tv w systemie PPV. Miesięczny abonament kosztuje 34 złote, można również wykupić dostęp na 24 godziny w cenie 15 złotych.