„Jesteśmy ubodzy w ataku”
Prezentujemy zapis konferencji prasowej po meczu Ślęza Wrocław – Polski Cukier AZS UMCS Lublin, w którym koszykarki z Lublina wygrały 65:59.
Krzysztof Szewczyk (trener AZS UMCS Lublin): Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy tutaj po wcześniejszych naszych wpadkach w lidze. Może nie wpadkach, bo to słowo, które deprecjonuje zespoły, które z nami wygrały. Po tych porażkach w lidze wiedzieliśmy, że to jest dla nas kluczowy mecz, żeby złapać takie zaufanie do siebie, poprawić troszkę naszą grę. To już po części było widać w Izraelu. Po meczu z Poznaniem mieliśmy jakieś tam rozmowy w zespole, widać, że to pomogło. Chcemy dotrwać do przerwy na kadrę i myślę, że wtedy popracujemy i ta nasza gra będzie jeszcze lepiej wyglądała. Ale, tak jak mówię, we Wrocławiu zawsze gra się ciężko z zespołami trenera Rusina. Wiedzieliśmy, że będzie ciężki mecz i taki był. Gratuluję dziewczynom, bo po takim słabym początku, gdzie przegrywaliśmy 10:2 podnieśliśmy się, nie poddaliśmy się i to mnie bardzo cieszy.
Magdalena Ziętara (zawodniczka AZS UMCS Lublin): Przede wszystkim chciałam powiedzieć, że jestem dumna z naszej drużyny. To był dla nas ciężki tydzień. Zeszłotygodniowa porażka z Poznaniem 30 punktami u siebie mocno nas zabolała. Wiedziałyśmy, że musimy coś w naszej grze zmienić i tak, jak trener powiedział, zalążki tej nowej gry było już widać w Izraelu. Cieszę się, że po tej słabej dzisiaj pierwszej połowie, bo też sobie powiedziałyśmy w szatni, że gramy po prostu bardzo słabo, a dalej jesteśmy w grze i musimy to poprawić, no i lepiej egzekwowałyśmy założenia w ataku, ale też i przede wszystkim w defensywie. Cieszę się z tego zwycięstwa. Zostały jeszcze dwa mecze przed kadrą i mam nadzieję, że też uda się je wygrać.
Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy Wrocław): Gratulacje dla zespołu z Lublina, gratulacje dla Krzyśka. Magda kolejny raz ma dobrze nastawiony celownik na Rusina, te trzy trójki były ważne i kluczowe. Dawały im takie tempo grania. Jesteśmy ubodzy w ataku i w tej chwili to jest nasz największy problem. Nie ma jakości, nie możemy grać w ataku opierając tę grę na dwóch graczach, którzy są w stanie zdobyć więcej niż 10 punktów. To jest nasza największa bolączka. Jeżeli się traci 65 punktów, to nie jest wielki problem, no ale tak jak mówię, nasz atak jest ubogi. Brakuje nam strzelca zdecydowanie. Nie ma takiego gracza, który jest w stanie wziąć piłkę i być pewniakiem z piłką w ręku. Być może w Lublinie też nie było takiego lidera na obwodzie, ale jednak 4 graczy gra na poziomie około 10 punktów i więcej. U nas tylko dwóch graczy. Nie da się w seniorskim baskecie tak konstruować ataku, bo jesteśmy czytelni. Później brakuje nam sił, brakuje realizacji, bo nie potrafi się dołączyć trzeci, czwarty gracz. To jest w tej chwili problem. A druga sprawa – wyszliśmy po przerwie bez energii. To zespół z Lublina gra co trzy dni, miał trudny wyjazd do Izraela, to oni miały jakość i chęci do gry w drugiej połowie. My spuściliśmy głowy.
Renata Brezinova (zawodniczka Ślęzy Wrocław): Gratulacje dla przeciwników. Nasze pomyłki były kosztowne, do tego popełniłyśmy 19 strat – trudno w ten sposób wygrać mecz. Nie dopilnowałyśmy rotacji w obronie, pozwalając rywalkom na łatwe punkty z prostych pozycji. To były klucze, przez które przegrałyśmy.