Pięć pytań do…. Moniki Naczk

W meczu 15. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław zmierzy się z Sunreef Yachts Politechniką Gdańską. Przed tym spotkaniem porozmawialiśmy z byłą zawodniczką Ślęzy, a obecnie rozgrywającą zespołu z Gdańska – Moniką Naczk.

Jak się czujesz przed powrotem do Wrocławia?
Cieszę się, że wracam do Wrocławia, poznałam tam wielu fajnych, dobrych ludzi. Cieszę się, że będę miała przyjemność zagrać przed wrocławską publicznością, bo to zawsze jest miłe. Jestem zadowolona, że zobaczę dziewczyny z drużyny, więc generalnie bardzo pozytywnie odbieram nadchodzący mecz.

Tak szybkie stanięcie naprzeciwko Twoich byłych koleżanek to rzadko spotykane uczucie. Jak osobiście podchodzisz do tego meczu z koszykarskiego punktu widzenia? Pomagałaś trenerowi Knapowi rozpracować zespół Ślęzy?
Na pewno wiem, jak dziewczyny grają. Trenowałyśmy razem bardzo dużo, więc wiem, czego mogę się po nich spodziewać. Gdy wychodzi się na parkiet, to każdy zapomina o jakichkolwiek sentymentach i po prostu gra się jak z każdym innym przeciwnikiem. Trenerowi nie trzeba pomagać, tyle było już spotkań w lidze, że tak naprawdę już wszyscy się dobrze znają i wiedzą, na co kogo stać. Nie ma specjalnych niespodzianek.

Przerwa w rozgrywkach pomogła Ci w lepszym odnalezieniu się w zespole Politechniki Gdańskiej?
Na pewno, z każdym treningiem i meczem czuję się coraz lepiej i na pewno będę się czuła jeszcze lepiej. Większość dziewczyn znałam wcześniej, więc aklimatyzacja przebiega dość szybko. W przerwie przygotowywałyśmy się fizycznie do reszty sezonu, bo można było mocniej popracować, mieliśmy więcej czasu wolnego. Teraz bezpośrednio przed meczem szykowałyśmy się pod spotkanie.

Jak według Ciebie musicie zagrać, żeby sprawić niespodziankę i pokonać Ślęzę?
Musimy zatrzymać szybki atak Ślęzy, nie przegrywać pojedynków 1 na 1 i trafiać rzuty. U nas nie ma zawodniczki, która sama wzięłaby na siebie ciężar meczu. Jesteśmy dość młodym zespołem, każda z nas musi dać coś od siebie i razem musimy walczyć przez całe 40 minut.

Czy po meczu znajdziesz kilka chwil dla kibiców, którym zapadłaś w pamięci przez te kilka miesięcy?
Zawsze mam czas dla kibiców, tym bardziej, że są bardzo pozytywnie nastawieni, angażują się w życie klubu, więc na pewno jeżeli tylko ktoś będzie miał ochotę, to poświęcę mu chwilę!

Najbliższy rywal Ślęzy – Sunreef Yachts Politechnika Gdańska

W sobotę, 26 stycznia, w hali wrocławskiej AWF koszykarki Ślęzy Wrocław podejmą zespół Sunreef Yachts Politechniki Gdańskiej. Beniaminek Energa Basket Ligi Kobiet w ostatnich tygodniach radzi sobie coraz lepiej.

Podopieczne Rafała Knapa przed świętami zanotowały drugą wygraną w sezonie, pokonując Ostrovię Ostrów Wlkp. 74:40. Akademiczki nie odpuszczały w meczach z wyżej notowanymi rywalkami, wyciągając wnioski z wysokich porażek poniesionych na początku trwających obecnie rozgrywek. Dobrym wyznacznikiem postępu, jaki w przeciągu czterech miesięcy zanotował zespół z Gdańska są starcia z Wisłą CanPack Kraków. Na inaugurację sezonu 2018/19 beniaminek przegrał w Krakowie aż 59:104. Na rozpoczęcie drugiej rundy spotkań „Biała Gwiazda” zwyciężyła nad morzem 74:58.

Różnica poziomów na przestrzeni 40 minut pomiędzy koszykarkami z Gdańska, a wyżej notowanymi rywalkami wciąż jest widoczna, ale z meczu na mecz ulega ona zmniejszeniu. Spory wpływ na poczynania Sunreef Yachts Politechniki miało dołączenie do zespołu amerykańskiej podkoszowej Tiffany Wright Clarke. Mierząca 183 cm koszykarka wzmocniła zespół znad morza w grudniu ubiegłego roku i błyskawicznie stała się drugą opcją w ataku. Clarke potrzebowała dwóch spotkań żeby odnaleźć się w drużynie, ale gdy to zrobiła, czterokrotnie przekroczyła barierę 10 punktów. Przeciwko Ostrovii zanotowała double-double, do 22 punktów dokładając 10 zbiórek.

Niekwestionowaną liderką zespołu z Gdańska jest Maegan Conwright, regularnie kreująca grę nie tylko sobie, ale i swoim koleżankom. Amerykańska rzucająca osiąga średnio 18.8 punktu na mecz (46,7 proc. skuteczności z gry), rozdając co mecz przynajmniej pięć asyst. Problemem gdańszczanek jest wsparcie dla Conwright i Clarke, bowiem pozostałe zawodniczki Politechniki, które spędzają na parkiecie co najmniej 20 minut (a takich, które grają +20 minut i zaliczyły co najmniej 10 występów jest pięć) dają zespołowi mniej punktów niż amerykański duet (30,4 – 32).

Sporą bolączką Sunreef Yachts Politechniki są rzuty za trzy punkty. Podopieczne Rafała Knapa mają drugą najgorszą skuteczność trójek, 28.1 procent. Celowników wciąż nie mogą skalibrować Annika Holopainen i Martyna Koc, trafiając odpowiednio 25 i 26.4 proc. swoich prób. Koszykarki z Trójmiasta nie potrafią także zadbać o piłkę, popełniając co mecz średnio ponad 18 strat. Przeciwko Wiśle nie było inaczej – 19 błędów zamieniło się w 14 łatwych punktów drużyny z Krakowa.

W meczu 14. kolejki EBLK w barwach Akademiczek zadebiutowała Monika Naczk, była koszykarka Ślęzy. W debiucie zanotowała cztery punkty (wszystkie po rzutach osobistych), jedną asystę i trzy straty. Jej powrót do Wrocławia będzie z pewnością jednym z ciekawych kontekstów sobotniego spotkania.

Sunreef Yachts Politechnika Gdańska potrafi zaskoczyć wyżej notowanego rywala, ale problem tkwi w utrzymaniu wysokiej dyspozycji na przestrzeni całego spotkania. Jeśli zawodniczki gdańskich Lwów będą trafiać z dystansu oraz ograniczą straty, stać je na wyrównaną rywalizację ze Ślęzą.

SUNREEF YACHTS POLITECHNIKA GDAŃSKA – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

Trener: Rafał Knap.

Kadra: Sylwia Bujniak, Monika Naczk, Katarzyna Śmietańska, Marianna Duszkiewicz (rozgrywające), Agnieszka Haryńska, Maegan Conwright (rzucające), Natalia Gwizdała, Martyna Koc, Annika Holopainen, Martyna Pyka, Paulina Szymańska (skrzydłowe), Karolina Strzelczyk, Tiffany Wright Clarke (środkowe).

OSTATNIE 5 MECZÓW LIGOWYCH

10. kolejka: Sunreef Yachts Politechnika Gdańska – Arka Gdynia 65:79 (16:17, 14:22, 12:24, 23:16)
Politechnika: Conwright 19, Clarke 8, Holopainen 8, Śmietańska 7, Pyka 7, Haryńska 5, Strzelczyk 4, Koc 4, Gwizdała 3, Szymańska 0, Bujniak 0, Duszkiewicz 0.

11. kolejka: PGE MKK Siedlce – Sunreef Yachts Politechnika Gdańska 102:78 (31:16, 32:26, 24:21, 15:15)
Politechnika: Conwright 28, Clarke 17, Bujniak 9, Haryńska 8, Holopainen 6, Pyka 6, Koc 2, Szymańska 2, Śmietańska 0, Ostrowska 0, Strelczyk 0, Duszkiewicz 0.

12. kolejka: Sunreef Yachts Politechnika Gdańska – Ostrovia Ostrów Wlkp. 74:40 (23:9, 17:8, 16:10, 18:13)
Politechnika: Clarke 22, Conwright 16, Holopainen 12, Pyka 9, Gwizdała 7, Szymańska 4, Śmietańska 2, Strzelczyk 2, Bujniak 0, Duszkiewicz 0, Koc 0.

13. kolejka: InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp. – Sunreef Yachts Politechnika Gdańska 89:75 (23:19, 22:23, 22:15, 22:18)
Politechnika: Conwright 30, Koc 13, Clarke 11, Pyka 5, Holopainen 5, Duszkiewicz 4, Bujniak 4, Strzelczyk 3, Stawicka 0, Ostrowska 0.

14. kolejka: Sunreef Yachts Politechnika Gdańska – Wisła CanPack Kraków 58:74 (24:17, 9:18, 15:23, 10:16)
Politechnika: Clarke 15, Conwright 13, Koc 9, Gwizdała 5, Naczk 4, Pyka 4, Holopainen 3, Bujniak 3, Szymańska 2, Duszkiewicz 0, Śmietańska 0, Ostrowska 0.

Firma Cloos dołącza do programu 500po500

Kolejnym partnerem 1KS-u Ślęzy Wrocław w programie 500po500 została firma Cloos ze Świdnicy.

Firma Cloos Polska powstała w 1991 roku, ma charakter firmy inżynieryjno-handlowej zajmującej się techniką i wyposażeniem stanowisk spawalniczych.

Podstawowym asortymentem oferowanym przez spółkę jest sprzęt oraz zrobotyzowane systemy spawalnicze niemieckiej firmy CARL CLOOS Schweisstechnik, urządzenia do spawania orbitalnego, cięcia plazmą oraz wyposażenie stanowisk w urządzenia odsysająco-filtrujące. Firma dostarcza również narzędzia oraz komponenty dla przemysłu, takie jak zaciski szybkomocujące, urządzenia do trwałego znakowania, stoły spawalnicze.

– Program 500po500 to bardzo interesująca inicjatywa, pozwalająca małym i średnim przedsiębiorstwom, do których należy również nasza firma, zaistnieć w zawodowym sporcie na najwyższym krajowym i europejskim poziomie. Cieszymy się, że możemy w jakimś stopniu przyczynić się do rozwoju Ślęzy Wrocław i życzymy klubowi sukcesów i kontynuowania wspaniałej tradycji sportowej – powiedział przedstawiciel firmy Cloos Tomasz Jastrzębski.

– Cieszymy się, że program 500po500 jest atrakcyjny nie tylko dla przedsiębiorców z Wrocławia, ale i z całego Dolnego Śląska. Nasza inicjatywa skierowana jest do wszystkich firm z całego regionu. Wielokrotnie przekonaliśmy się już, że kilkadziesiąt kilometrów nie stanowi przeszkody w nawiązywaniu kontaktów biznesowych, a taki też jest cel naszych działań. Zrzeszając dolnośląski biznes wokół jednej sprawy, jaką jest Ślęza Wrocław, tworzymy bardzo trwałą i zdywersyfikowaną sieć firm. Dlatego też niezwykle cieszy nas, że kolejnym partnerem jest Cloos, która na co dzień prowadzi swoje działania w Świdnicy – mówiła Katarzyna Ziobro, prezes zarządu 1KS Ślęzy Wrocław.

***

500po500 to odpowiedź na sytuację na rynku marketingu sportowego w Polsce. Koszykarki Ślęzy przyciągają na trybuny wielu kibiców, akademie dziecięce, dzięki modzie na pierwszy zespół, rosną w siłę. Medialność i rozpoznawalność klubu jest coraz większa, a mimo to brak jest nadal Sponsora Tytularnego. Mimo to Klub nie poddaje się i wyszedł z nowym, świeżym pomysłem skierowanym do wszystkich firm z Wrocławia i regionu.

Jak dołączyć do projektu?

Przystąpić do 500po500 można już dziś. W ramach podpisanej umowy partnerskiej, nowy Partner zobowiązuje się do wpłat 500 złotych miesięcznie przez okres roku. Umowa wchodzi w życie z dniem jej podpisania.

Zapraszamy do kontaktu:

Katarzyna Ziobro – k.ziobro@slezawroclaw.pl

Paweł Malczewski – p.malczewski@slezawroclaw.pl

Spojrzenie w liczby: Enea AZS Poznań

Prezentujemy 10 interesujących statystyk z meczu Ślęza Wrocław – Enea AZS Poznań, w którym wrocławianki zwyciężyły 83:59.

1 – pierwszy raz w tym sezonie wszystkie zawodniczki Ślęzy, które zostały wpisane do protokołu zdobyły chociaż jeden punkt. Kropkę nad i postawiła Agata Dobrowolska na 56 sekund przed końcem spotkania, kiedy to wykorzystała jeden z dwóch rzutów osobistych.

3 – Marissa Kastanek po raz szósty w sezonie zebrała co najmniej trzy piłki na atakowanej tablicy – tyle samo co cała drużyna Enei AZS-u przez całe spotkanie. Marysia niezmiennie pozostaje najlepiej zbierającą rzucającą w Energa Basket Lidze Kobiet.

8 – w trzeciej kwarcie, która pozwoliła Ślęzie Wrocław zapomnieć o przeciętnej drugiej odsłonie spotkania, defensywa gospodyń stanęła na wysokości zadania. Osiem spudłowanych rzutów oraz osiem strat Enei AZS-u pozwoliło wrocławiankom wygrać tę część meczu 13 punktami i ustanowić najwyższe prowadzenie w meczu – 24 punkty.

11 – ponowny debiut Eliny Dikeoulakou w żółto-czerwonych barwach mógł kibicom przypomnieć… jej pierwsze spotkanie dla Ślęzy. W minioną niedzielę zdobyła 11 punktów, zaś 18 lutego zeszłego roku przeciwko Ostrovii 12 oczek. W lutym potrzebowała jednak dziewięciu rzutów, a przeciwko poznaniankom siedmiu. Fani Ślęzy mogą spokojnie mówić, że Elina wyglądała tak, jakby nigdy z Wrocławia nie odeszła. A to tylko próbka jej umiejętności!

16 – choć Enea AZS w swoich szeregach miała mierzącą 197 centymetrów Khaalię Hillsman, która w pierwszym meczu obu drużyn w Poznaniu zdobyła 16 punktów i zebrała 10 piłek, to Ślęza wygrała batalię pod koszem. I to aż o 16 oczek, trafiając z pomalowanego ze sporą skutecznością 56,3 proc.

20 – pierwszy raz od siedmiu spotkań koszykarki Ślęzy zanotowały 20 asyst w meczu. Ostatni raz udało się to w starciu z Ostrovią Ostrów Wlkp. To zarazem czwarty przypadek w tym sezonie, kiedy wrocławianki osiągnęły ten poziom.

23 – Cierra Burdick dwoiła się i troiła, o czym piszemy poniżej, ale to nie ona zanotowała najlepszy wskaźnik +/- spośród zawodniczek Ślęzy. Ten zaszczyt przypadł w udziale Karinie Szybale. Jej znaczenie dla postawy Ślęzy często wykracza poza pozostałe statystyki, co nie zmienia faktu, że z Kariną na parkiecie wrocławianki były lepsze od przeciwniczek o 23 punkty.

23 – to także liczba punktów, którą koszykarki 1KS-u zdobyły z szybkich ataków. Najlepszy wynik w sezonie, do którego z pewnością przyczyniło się 13 przechwytów (najwięcej w sezonie) i pięć bloków (drugi najlepszy rezultat w trwających rozgrywkach).

35 – żadna z zawodniczek Ślęzy w tym sezonie nie osiągnęła EVAL-u powyżej 30. Aż przyszła Cierra Burdick i wykręciła 35. W kompletnym i niezwykle efektywnym występie amerykańska skrzydłowa zanotowała 21 punktów (75 proc. skuteczności z gry!), 11 zbiórek, sześć asyst, trzy przechwyty i blok. Oby to była zapowiedź znakomitej drugiej rundy w wykonaniu Cierry.

108 – nie tylko Burdick zagrała bardzo dobre spotkanie pod kątem EVAL-u. Po raz pierwszy od meczu z Ostrovią pięć zawodniczek zanotowało dwucyfrowy EVAL, oprócz Burdick były to też Taisiia Udodenko, Marissa Kastanek, Sydney Colson oraz Elina Dikeoulakou. Reszta drużyny także dołożyła swoją cegiełkę, co przełożyło się na index w wysokości 108. Wrocławianki lepiej spisały się tylko… w Poznaniu, gdy zanotowały EVAL 115.