Ślęza Wrocław o krok od półfinału play-off ekstraklasy

Koszykarki Ślęzy pokonały Energę Toruń 87:65 w trzecim meczu ćwierćfinału play-off ekstraklasy. Tym samym wrocławianki objęły prowadzenie w rywalizacji do trzech zwycięstw 2-1 i już jutro mogą zapewnić sobie awans do najlepszej czwórki rozgrywek.

To był zdecydowanie najlepszy mecz w wykonaniu Ślęzy w dotychczasowej rywalizacji z Energą. Mistrzynie Polski grały szybko, z polotem, zespołowo i skutecznie. Oddają to liczby. Wrocławianki trafiły 53 proc. rzutów z gry oraz 47,4 proc. za trzy. Miały 24 asysty (najwięcej Sharnee Zoll-Norman – 13), zdobyły 25 punktów po szybkim ataku, a zawodniczki rezerwowe wzbogaciły dorobek zespołu o 33 oczka.

Wrocławianki bardzo dobrze weszły w ten mecz. Co prawda pierwszy rzut w wykonaniu Agnieszki Kaczmarczyk był niecelny, ale pięć kolejnych akcji Ślęzy kończyło się zdobyciem punktów. Celnymi próbami za trzy z publicznością przywitały się Elina Dikeoulakou oraz Sharnee Zoll-Norman, które odegrały pierwsze skrzypce w zespole trenera Arkadiusza Rusina. W ofensywie dobrze radziły sobie także podkoszowe – Tijana Ajduković oraz Kourtney Treffers. W końcówce pierwszej kwarty za trzy trafiła wracająca po kontuzji Marissa Kastanek, a wynik tej części gry ustaliła Agnieszka Kaczmaczyk. Mistrzynie Polski prowadziły 27:18.

Mocne wejście w drugą kwartę zaliczyła Elina Dikeoulakou, która zdobyła osiem z dziesięciu pierwszym punktów Ślęzy w tej części. Gdy Sharnee Zoll-Norman dołożyła dwa oczka, a Agnieszka Kaczmarczyk wykorzystała oba rzuty wolne, zrobiło się aż 41:24 dla miejscowych.

Energa znajdowała drogę do kosza głównie dzięki środkowej Kelley Cain (24 punkty w całym meczu). Wspierała ją Monika Grigalauskyte i na tym można zakończyć wyliczanie zawodniczek z Torunia, które nieźle radziły sobie w ataku. Całkowicie wyłączona z gry została Alexis Hornbuckle, liderka „Katarzynek”.

Do przerwy Ślęza prowadziła 50:35, a po zmianie stron całkowicie kontrolowała wynik. Energa nie była w stanie zmniejszyć strat choćby do jednocyfrowej liczy. Ba! W czwartek kwarcie wrocławianki odskoczyły nawet na 20 oczek. Trener Arkadiusz Rusin mógł sobie pozwolić na wpuszczenie do gry głębokich rezerwowych. Każda z nich dołożyła swoją cegiełkę do ostatecznego zwycięstwa 87:65.

By awansować do półfinału, Ślęza musi wygrać jeszcze raz z Energą. Szansa ku temu w niedzielę. Początek meczu numer cztery o godz. 16:00 w hali AWF-u przy Stadionie Olimpijskim. Bilety w cenie 15 i 7 złotych będą dostępne w kasie hali.

W półfinale Energa Basket Ligi są już Wisła CanPack Kraków i CCC Polkowice, które po raz trzeci wygrały odpowiednio z InvestInTheWest AZS-em AJP Gorzów Wlkp. oraz Pszczółką Polskim Cukrem AZS-em UMCS Lublin.

W czwartej parze, która wyłoni przeciwnika dla zwycięzcy rywalizacji Ślęzy z Energą, Basket 90 Gdynia objął prowadzenie z Artego Bydgoszcz 2-1.

Ślęza Wrocław – Energa Toruń 87:65 (27:18, 23:17, 13:15, 24:15)
Ślęza: Elina Dikeoulakou 18 (3), Sharnee Zoll-Norman 12 (1), Kourtney Treffers 12, Marissa Kastanek 12 (2), Tijana Ajduković 10, Agnieszka Kaczmarczyk 9 (1), Karina Szybała 5 (1), Agnieszka Majewska 4, Klaudia Sosnowska 3 (1), Zuzanna Sklepowicz 2, Janis Ndiba.
Energa: Kelley Cain 24, Monika Grygalauskyte 15, Emilia Tłumak 5, Alexis Hornbuckle 5, Lauren Mansfield 4, Agnieszka Skobel 4, Miriam Uro-Nilie 3, Melissa Diawakana 3, Katarzyna Maliszewska 2, Anna Bekasiewicz.
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2-1 dla Ślęzy. Kolejny mecz: niedziela 8 kwietnia, godz. 16:00, we Wrocławiu.