„Nadszedł kolejny moment, żeby dać z siebie wszystko i wygrać”

– Mecze w play-offach, sytuacje, w których nie możesz przegrać, żeby nie odpaść z gry, motywują. Choć staram się podchodzić do nich jak do większości innych spotkań, to jednak koncentracja i adrenalina są większe – mówi przed rozpoczęciem półfinałowej rywalizacji z CCC Polkowice nasza zawodniczka, Agnieszka Kaczmarczyk.

Emocjonowała się Pani, oglądając piąty mecz AZS-u Gorzów z CCC Polkowice, który wyłonił naszego przeciwnika w półfinale?
Miałyśmy wczoraj drużynowe spotkanie, a więc oglądałyśmy to spotkanie wspólnie. Przeżywałyśmy je tak, jak niejeden swój mecz (śmiech). Ten pojedynek pokazał, że nasze przyszłe rywali, czyli koszykarki CCC, są gotowe na walkę. My również, tym bardziej, że miałyśmy więcej czasu na przygotowania i odpoczynek.

Pierwsza runda play-off pokazała, że krótkim składem, jakim dysponuje zespół z Gorzowa, ciężko jest rywalizować, zwłaszcza dzień po dniu.
W piątym meczu AZS Gorzów nie odstawał fizycznie, co więcej na początku zdominował pod tym względem swoje rywalki. Ale rzeczywiście, nie da się nie odczuwać trudów pięciu spotkań, tego nie da się ominąć. My mamy lepszą sytuację niż gorzowianki, mamy szerszy skład. W trakcie sezonu doszły do nas w odpowiednim momencie dwie zawodniczki (Kourtney Treffers i Magdalena Koperwas – dop. red.). Zdążyły się wdrożyć w naszą grę, w naszą taktykę. Będziemy w pełni sił i gotowe do rywalizacji z CCC Polkowice.

Jakie atuty przemawiają za naszą drużyną przed półfinałem?
Przede wszystkim od początku sezonu pokazujemy, że walczymy do końca. Pokazałyśmy to choćby w pierwszym meczu ćwierćfinału z Basketem Gdynia. W czwartej kwarcie przegrywałyśmy kilkunastoma punktami, a i tak doprowadziłyśmy do dogrywki. Nasza gra opiera się na dobrej defensywie, którą ostatnio szlifowaliśmy, i na szybkim ataku. Taka koszykówka jest atrakcyjna, może się podobać, także będzie co oglądać w półfinałach.

Czym różnią się mecze w sezonie zasadniczym od tych w play-offach? Jak do nich mentalnie się Pani przygotowuje?Mecze w play-offach, sytuacje, w których nie możesz przegrać, żeby nie odpaść z gry, motywują. Choć staram się podchodzić do nich jak do większości innych spotkań, to jednak koncentracja i adrenalina są większe. Od początku przygotowań do sezonu miałyśmy swój cel i każdy dotychczasowy mecz był krokiem naprzód. Teraz nadszedł kolejny moment, żeby dać z siebie wszystko i wygrać. Ja już wiele razy byłam na tym etapie rywalizacji. Mamy w zespole sporo doświadczonych zawodniczek. Najważniejsze, że dobrze się rozumiemy i dobrze funkcjonujemy na boisku. W sobotę i niedzielę tak właśnie będzie.