,

Tradycyjne Andrzejki Stowarzyszenia My!Ślęza w połowie listopada

Tradycją już jest, że spotykamy się całą żółto-czerwoną rodziną w okolicach Andrzejek, żeby jeszcze bardziej zacieśnić więzi. Nie inaczej będzie w tym roku.

Spotkamy się w momencie oddechu od sezonu Energa Basket Ligi Kobiet i na ostatniej prostej piłkarskiej jesieni – w sobotę, 17 listopada. Miejsce? Ponownie wszyscy w sobotni wieczór zjawią się w sali bankietowej „Podano” przy ul. Kiełczowskiej 43.

Stowarzyszenie My!Ślęza serdecznie zaprasza rodziców wszystkich adeptów Akademii Ślęzy Wrocław. Będzie to okazja żeby spotkać się ze sportowcami, a także z przedstawicielami sztabów szkoleniowych.

Cena za parę wynosi 260 zł, w tej kwocie oczywiście zawiera się kolacja… no i dobra zabawa! O atmosferę zadba DJ, a my liczymy na prawdziwą gorączkę sobotniej nocy! Obowiązuje strój wieczorowy. Wszelkich dodatkowych informacji udziela pani Justyna Łazarewicz pod numerem telefonu 605 911 017.

Pora rozpocząć sezon 2018/2019!

Ponad pięć miesięcy zawodniczki Ślęzy Wrocław musiały czekać na powrót rozgrywek Energa Basket Ligi Kobiet. Trwający ponad półtora miesiąca okres przygotowawczy dobiegł końca i w sobotnie popołudnie wrocławianki rozegrają pierwszy mecz w sezonie 2018/2019. Rywalem brązowych medalistek z ubiegłego sezonu będzie Enea AZS Poznań.

Choć na papierze i według ekspertów faworytem tego spotkania jest Ślęza, inauguracja to zawsze wielka niewiadoma. Wystarczy przypomnieć pierwszą kolejkę minionego sezonu Energa Basket Ligi Kobiet, w której PGE MKK Siedlce sensacyjnie ograło na własnym parkiecie Wisłę CanPack Kraków, zaś późniejsze mistrzynie Polski, CCC Polkowice, przegrały u siebie z Pszczółką Lublin.

Zarówno Ślęza, jak i Enea AZS latem przeszły sporą rewolucję kadrową. W żółto-czerwonych barwach zagra aż osiem nowych zawodniczek, zaś u Akademiczek oprócz kilku młodych koszykarek dołączyło także pięć seniorek. – Patrząc na nazwiska mamy lepszy zespół niż rok temu – mówiła w krótkiej rozmowie Kinga Demczur, kapitan zespołu z Poznania i trudno się z nią nie zgodzić.

Największym wzmocnieniem ekipy Marka Lebiedzińskiego powinna być mierząca 196 cm wzrostu Khaalia Hillsman, która będzie trudnym rywalem dla każdej podkoszowej w lidze. Oprócz tego ekipę Enei AZS-u wzmocniły także dobrze punktujące koszykarki z zagranicy – Irena Matović oraz Olena Samburska, a należy także podkreślić, że do zespołu dołączyła Magdalena Parysek-Bochniak, najskuteczniejsza Polka w minionym sezonie EBLK. Niewątpliwie kluczowym było także zatrzymanie w Poznaniu Jazmine Davis.

Jeżeli zaś chodzi o Ślęzę, to po okresie przygotowawczym widać, że „żółto-czerwone” potrafią punktować z każdego miejsca na parkiecie, a podkoszowe – Taisiia Udodenko, Cierra Burdick oraz była koszykarka Enei AZS-u, Daria Marciniak, lubią wyjść na obwód i spróbować rzutu za trzy punkty. W zespół dobrze wkomponowały się pozostałe zagraniczne wzmocnienia – Chorwatka Lea Miletić i Słowaczka Terezia Palenikova w sparingach pokazały swój szeroki wachlarz umiejętności, a Sydney Colson kilka razy popisała się imponującym przeglądem pola i wejściem pod kosz.

Arkadiusz Rusin będzie miał też do dyspozycji dwie reprezentantki Polski – Agatę Dobrowolską oraz Monikę Naczk. Pierwsza z nich to niezwykle wszechstronna koszykarka, która z powodzeniem radzi sobie na pozycjach 2, 3 i 4, zaś Naczk potrafi zaskoczyć każdą obronę swoim rozegraniem piłki. Mówiąc o Ślęzie, nie można zapominać o Karinie Szybale, która pokazała swój talent zwłaszcza w play-offach sezonu 2017/18 i Marissie Kastanek – najskuteczniejszej zawodniczce ligi w rzutach za trzy punkty.

– Jesteśmy gotowe do gry, wszystkie nie mogłyśmy się już doczekać wyjścia na parkiet w meczu o stawkę. Kluczem jest gra na naszych warunkach. Poznań to waleczna drużyna i na pewno nie odpuści. Musimy być przygotowane na ich obronę i same dobrze zagrać w tym aspekcie. Jeśli zatrzymamy rywalki, to sobie poradzimy, bo mamy w zespole dużo dziewczyn, które potrafią zdobywać punkty – mówiła przed meczem amerykańska rzucająca z polskim obywatelstwem.

W minionym sezonie Ślęza dwukrotnie pokonała zespół z Poznania. W listopadzie we Wrocławiu było 68:57 (12 pkt Kastanek), w marcu w stolicy Wielkopolski koszykarki 1KS-u zwyciężyły 81:68 (27 punktów Tijany Ajduković). O tym, co trzeba zrobić, żeby powtórzyć te wyniki, powiedział Arkadiusz Rusin.

– Kluczem będzie zagrać przede wszystkim mądrze. Nie ma znaczenia, czy to będzie obrona strefowa czy każdy swego. Musimy ograniczyć straty i zdecydowanie położyć większy nacisk na grę z kontrataku, która jeszcze nie jest taka, jakbyśmy sobie tego życzyli – zdradził szkoleniowiec wrocławianek.

Jak już zostało wspomniane, sobotni mecz będzie specjalny dla Darii Marciniak. Środkowa Ślęzy pierwszy raz w swojej karierze wystąpi przeciwko swoim byłym koleżankom z zespołu.

– To dla mnie bardzo ważny mecz i na pewno czuję się przed nim inaczej. Jestem teraz w nowej drużynie, mam nowe koleżanki, ale przyjaźnie są nawet poza boiskiem, więc na nim nie będzie odpuszczania tylko ciężka praca – powiedziała Marciniak.

– Mi osobiście bardzo będzie brakować Darii, bo znamy się ze sobą od III klasy gimnazjum i przyjaźnimy się ze sobą. Spędzałyśmy razem czas nie tylko na treningach, ale i poza meczami, nawet teraz utrzymujemy kontakt, choć Daria gra już we Wrocławiu. Na pewno będzie się grało ciężko, ale na parkiecie będzie panować zdrowa rywalizacja, a po spotkaniu zamienimy parę słów niezależnie od wyniku – powiedziała Kinga Demczur, która dodała również, że liczy na ciekawe spotkanie.

– Ślęza jest faworytem tego spotkania, bo w ostatnich trzech latach stawała na ligowym podium i dwa sezony temu wygrała ligę. To dla nas okazja, żeby zebrać bardzo cenne doświadczenie, ale na pewno się nie położymy i czeka nas zacięty i mam nadzieję, że atrakcyjny mecz – zakończyła kapitan Enei AZS-u.

„Musimy być tak blisko perfekcji, jak to tylko możliwe”

– Kluczem jest gra na naszych warunkach. Poznań to waleczna drużyna i na pewno nie odpuści – powiedziała Marissa Kastanek przed wyjazdowym sobotnim meczem koszykarek Ślęzy Wrocław z Eneą AZS-em Poznań. Wrocławianki do stolicy Wielkopolski wyjadą w dzień meczu, w pełnym zestawieniu personalnym. Spotkanie to będzie specjalne dla Darii Marciniak, która przez wiele lat reprezentowała barwy AZS-u. Zapraszamy do zapoznania się z przedmeczowymi wypowiedziami. 

Daria Marciniak: To dla mnie bardzo ważny mecz i na pewno czuję się przed nim inaczej. Jeszcze nie rozmawialiśmy na temat mojego wkładu w rozpracowanie drużyny z Poznania, ale na pewno przekażę trenerowi przed meczem swoje uwagi na temat tego, jak gra mój były zespół. Jestem teraz w nowej drużynie, mam nowe koleżanki, ale przyjaźnie są nawet poza boiskiem, więc na nim nie będzie odpuszczania tylko ciężka praca. Z Kingą Demczur cały czas jesteśmy w kontakcie, nie jest tak że wyjechałam i teraz nie rozmawiamy ze sobą telefonicznie. To nie była tylko przyjaźń na boisku, ale to zdecydowanie przyjaźń na lata.

W tym tygodniu zeszłyśmy trochę z obrotów. Wszystko idzie ku dobremu i w sobotę mamy być w optymalnej dyspozycji. Na pewno będzie to ciekawy mecz dla kibiców, mam nadzieję że wyjdziemy z niego zwycięsko. Wszyscy mówią, że to my jesteśmy faworytem, ale nie możemy być zbyt pewne siebie, bo zespół z Poznania na pewno będzie gotowy do walki i nie będzie tak łatwo. Musimy być przez całe spotkanie skoncentrowane i grać do samego końca.

Marissa Kastanek: Zaczyna się sezon, a wyniki w końcu mają przełożenie na tabelę. Musimy ograniczyć nasze pomyłki do minimum, wiedzieć, czego oczekuje od nas trener i umieć to wykonać. Wyjdziemy na boisko po to, żeby dać z siebie wszystko. Wiadomo, że nie będzie to perfekcyjne spotkanie w naszym wykonaniu, ale musimy być tak blisko perfekcji, jak to jest tylko możliwe. W tym tygodniu eliminowałyśmy najprostsze pomyłki, które się nam przytrafiały – takie, które w meczu będą bolały najbardziej. Skupienie w obronie, koncentracja w ataku, to są fundamenty, nad którym pracowałyśmy podczas tego tygodnia. Liczyło się to, nad czym możemy mieć kontrolę w trakcie spotkania, bo wiadomo, że nie wszystko możemy kontrolować, ale to, co jest w naszym zasięgu, musimy wykonać dobrze i bezbłędnie.

Jesteśmy gotowe do gry, wszystkie nie mogłyśmy się już doczekać wyjścia na parkiet w meczu o stawkę. Kluczem jest gra na naszych warunkach. Poznań to waleczna drużyna i na pewno nie odpuści. Musimy być przygotowane na ich obronę i same dobrze zagrać w tym aspekcie. Jeśli zatrzymamy rywalki, to sobie poradzimy, bo mamy w zespole dużo dziewczyn, które potrafią zdobywać punkty.

Arkadiusz Rusin: Cały czas pracujemy nad tym, żeby wyeliminować nasze niedociągnięcia. Jest ich dużo, ale myślę, że nie jesteśmy w tym odosobnieni. Każdy zespół na tym etapie jeszcze ma rzeczy, nad którymi musi się pochylić. Każdy kolejny mecz będzie pokazywał, na czym się trzeba bardziej skupić i czym zająć.

Kluczem będzie zagrać przede wszystkim mądrze. Nie ma znaczenia, czy to będzie obrona strefowa czy każdy swego. Musimy ograniczyć straty i zdecydowanie położyć większy nacisk na grę z kontrataku, która jeszcze nie jest taka, jakbyśmy sobie tego życzyli. Za nami kolejny tydzień pracy i z pewnością w tym aspekcie się poprawiliśmy, a jeżeli będziemy wykonywać dobrze ten element to nie powinniśmy mieć problemu z rozbiciem obrony strefowej.

Trzon zespołu jest zachowany. We wszystkich meczach sparingowych graliśmy dość szeroką rotacją i jeżeli myślimy o intensywnej grze zarówno w obronie, jak i w ataku, to musimy skorzystać z naszego składu. Przy obronie aktywnej, mocno naciskającej na gracza z piłką, jaką chcemy stosować ta rotacja jest wymagana.

Pięć pytań do… Kingi Demczur

Już w sobotę o godz. 18 koszykarki Ślęzy Wrocław zagrają w Poznaniu z miejscowym Eneą AZS-em mecz inaugurujący sezon 2018/2019 w wykonaniu wrocławskiej drużyny. O sytuację w obozie rywala zapytaliśmy kapitan Akademiczek, rozgrywającą Kingę Demczur.

Będzie Pani i drużynie brakować Darii Marciniak, która w sobotę wystąpi pierwszy raz przeciwko swojemu byłemu zespołowi?
Mi osobiście bardzo będzie brakować Darii, bo znamy się ze sobą od III klasy gimnazjum i przyjaźnimy się ze sobą. Spędzałyśmy razem czas nie tylko na treningach, ale i poza meczami, nawet teraz utrzymujemy kontakt, choć Daria gra już we Wrocławiu. Rozmawiałyśmy ostatnio na ten temat i wyszło, że pierwszy raz zmierzymy się przeciwko sobie. Na pewno będzie się grało ciężko, ale na parkiecie będzie panować zdrowa rywalizacja, a po spotkaniu zamienimy parę słów niezależnie od wyniku. Wiadomo, że znamy mocne i słabe strony Darii i będziemy próbowały je wykorzystać, ale paradoksalnie nie do końca dobrze gra mi się przeciwko komuś, kogo dobrze znam. To dla nas nowość i ciekawe doświadczenie.

Jak można ocenić okres przygotowawczy w wykonaniu Enei AZS-u?
Rozegrałyśmy dwanaście bądź trzynaście spotkań w okresie przygotowawczym, co na pewno działa na naszą korzyść. Ważne było to, że szybko dołączyły do nas zawodniczki z zagranicy i mogłyśmy szybko zacząć wspólnie pracować. Kilku spotkań nie rozstrzygnęłyśmy na swoją korzyść, ale nie patrzyłyśmy na wyniki, bo zawsze ważniejsze jest to, żeby dopracować zagrywki i taktykę. Nie zawsze występowałyśmy w komplecie, ale i tak uważam ten okres przygotowawczy za udany. Trudno mówić o pełnym zgraniu w półtora miesiąca, myślę, że żaden zespół w lidze nie jest w pełni zgrany. Natomiast wszystkie doskonale wiemy, czego oczekuje od nas trener, bo zostało to jasno i wyraźnie przedstawione.

Która z nowych zawodniczek zrobiła na Pani największe wrażenie i jak wygląda zespół w porównaniu z poprzednim sezonem?
Ostatni turniej bardzo dobrze zagrała Khaalia Hillsman, co widać po statystykach, ale na mnie zrobiła wrażenie także swoją posturą. Gdy stanęła naprzeciwko mnie to wyglądała, jakby była dwukrotnie większa. To naprawdę dobra zawodniczka, której nam w zeszłym sezonie brakowało – jest silna i swoimi warunkami potrafi wywalczyć sobie pozycję na parkiecie. Poza nią patrząc na nazwiska mamy lepszy zespół niż rok temu – dołączyły do nas Magdalena Parysek-Bochniak, najskuteczniejsza Polka w lidze w zeszłym sezonie czy Dominika Urbaniak, która grała w pierwszej lidze, ale jest zawodniczką doświadczoną. Są też koszykarki z zagranicy – Irena Matović i Olena Samburska, a takich nam w zeszłym sezonie brakowało. Bardzo się cieszę, że udało się zatrzymać Jazmine Davis, bo minione rozgrywki miała świetne.

Jakie są cele waszego zespołu na nachodzący sezon?
Chcemy walczyć o zwycięstwo niezależnie od rangi rywala. Teoretycznie na papierze możemy wyglądać gorzej, ale przecież także potrafimy kozłować, rzucać i zbierać. Chcemy wyrwać jak najwięcej zwycięstw i na pewno w każdym spotkaniu będziemy walczyć do samego końca.

Jakiego spotkania możemy się spodziewać w sobotę?
Wiadomo, że przed meczem można sobie coś zakładać, a w pierwszej minucie wszystkie założenia pójdą z dymem. Mam nadzieję, że zagramy dobre spotkanie, że będzie ono stało na wysokim poziomie. Liczę na dużo punktów, wysoką skuteczność i sporo efektownych akcji. Będziemy chciały grać tak, żeby podobało się to kibicom. Ślęza jest faworytem tego spotkania, bo w ostatnich trzech latach stawała na ligowym podium i dwa sezony temu wygrała ligę. To dla nas okazja, żeby zebrać bardzo cenne doświadczenie, ale na pewno się nie położymy i czeka nas zacięty i mam nadzieję, że atrakcyjny mecz.

Wyjazd kibiców Ślęzy Wrocław na mecz do Poznania

Tradycyjnie zapraszamy wszystkich chętnych kibiców na inaugurację sezonu Energa Basket Ligi Kobiet w Poznaniu. Spotkanie odbędzie się w sobotę o godz. 18.

Zapisy i wszystkie informacje pod nr tel. 692622442. Zapraszamy do wspierania dopingiem koszykarek Ślęzy Wrocław!