Druga kwarta kosztuje Ślęzę Wrocław drugą przegraną w półfinale

W drugim meczu półfinałowej rywalizacji pomiędzy Ślęzą Wrocław a InvestInTheWest Eneą AZS-em-AJP Gorzów Wlkp. wrocławianki przegrały 65:72. Tym samym zespół z Gorzowa objął prowadzenie 2:0 w serii do trzech wygranych.

Drugie spotkanie rozpoczęło się podobnie do pierwszego, choć tym razem tempo narzucone przez oba zespoły nie było tak wysokie. Wymiana ciosów trwała praktycznie od pierwszego kosza autorstwa Sharnee Zoll-Norman do ostatniej akcji Terezii Palenikovej. Żadna ze stron nie była w stanie przejąć inicjatywy i zbudować prowadzenia większego niż trzy punkty. Wszystko za sprawą burzących potencjalne serie strat i niecelnych rzutów. Oba zespoły unikały poważniejszych błędów w obronie, utrzymując koncentrację na wysokim poziomie. W drużynie z Wrocławia ton nadawały Terezia Palenikova oraz Cierra Burdick, po stronie gości od początku brylowały Maryia Papova i Sharnee Zoll-Norman.

Cieniem na interesującej pierwszej kwarcie położyło się wydarzenie z ósmej minuty spotkania. W walce o zbiórkę zderzyły się Ariel Atkins oraz Laura Juskaite. Reprezentantka USA po tym incydencie długo nie podnosiła się z parkietu. Natychmiastowa interwencja lekarzy pozwoliła koszykarce InvestInTheWest Enei szybko odzyskać przytomność, jednak ze względów bezpieczeństwa Atkins została przewieziona do szpitala.

Po wznowieniu gry Ślęza szybko wyszła na prowadzenie. Najpierw dwa oczka zdobyła Cierra Burdick, chwilę potem Karina Szybała. Po celnym rzucie Kyary Linskens Karina Szybała dołożyła trzypunktowe trafienie, a serię 9:2 zwieńczyła Marissa Kastanek. Po punktach kapitan Ślęzy na 26:19 trener Dariusz Maciejewski poprosił o czas. Po raz kolejny po time-oucie ofensywa koszykarek 1KS-u stanęła, co pozwoliło rywalkom na odrobienie strat. Ogromny udział w tym procesie miała Maryia Papova. Na trójkę reprezentantki Białorusi odpowiedziała Elina Dikeoulakou, ale w kolejnej akcji Papova pomimo kontaktu skierowała piłkę do kosza, następnie dołożyła punkt z linii rzutów osobistych.

Cierra Burdick w połowie drugiej kwarty trafiła jeden rzut osobisty na 30:25, a już w kolejnym posiadaniu Sharnee Zoll-Norman zmniejszyła deficyt o dwa oczka. Następny punkt dołożyła z linii rzutów wolnych Laura Juskaite. Młoda Litwinka nie pomyliła się także chwilę później gdy dwoma osobistymi dała swojemu zespołowi remis. Kolejny faul zawodniczek Ślęzy dał Papovej okazję do zdobycia dwóch oczek z linii i skrzydłowa InvestInTheWest Enei jej nie zmarnowała, dzięki czemu gorzowianki objęły prowadzenie. Białorusinka po stracie Cierry Burdick przymierzyła z dystansu na 35:30, a po niecelnym rzucie amerykańskiej skrzydłowej Ślęzy pod kosz dynamicznie weszła Sharnee Zoll-Norman. Była gwiazda 1KS-u w podobny sposób zwieńczyła pierwszą połowę, która zakończyła się wynikiem 39:30. Gorzowianki przez niecałe pięć minut zanotowały 17 oczek, Ślęza zaledwie jedno.

Od początku trzeciej kwarty gospodynie chciały odrobić straty, ale gorzowianki kontrolowały przebieg spotkania. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego miały odpowiedź na każdy zaczątek serii punktowej w wykonaniu ich rywalek. Dwa punkty Sydney Colson? Celny rzut Papovej. Z linii rzutów osobistych nie pomyliła się Marissa Kastanek? Trafiła Laura Juskaite. Ślęza odrobiła trzy punkty dopiero po rzucie dystansowym Taisii Udodenko na 39:45. Ten stan rzeczy utrzymał się zaledwie minutę, bo z dystansu przymierzyła Sharnee Zoll-Norman.

Prowadzenie gorzowianek przez całą trzecią kwartę oscylowało w zakresie 7-11 punktów. Do trzynastu oczek urosło na trzy minuty przed końcem tej części spotkania, gdy Laura Juskaite zwieńczyła sześciopunktową passę swojego zespołu. Na ten obrót spraw najlepiej zareagowała Elina Dikeoulakou, która najpierw na punkty zamieniła lay-up, a chwilę potem trafiła zza łuku. Trener Dariusz Maciejewski przy stanie 54:46 nie chciał kusić losu i poprosił o czas, żeby wytrącić gospodynie z rytmu. Ta sztuka mu się powiodła, bo Ślęza za sprawą siedmiu kolejnych punktów Cierry Burdick zmniejszyła straty tylko nieznacznie, o kolejne dwa oczka.

Decydująca część spotkania rozpoczęła się od punktów Papovej. Wrocławianki musiały w końcu złożyć w całość kilka dobrych posiadań zarówno w ofensywie, jak i w defensywie, ale nie było to łatwe zadanie. Gdy funkcjonowała obrona, brakowało celnych rzutów. Gdy piłka wpadała do kosza, w defensywie żółto-czerwone nie potrafiły powstrzymać przeciwniczek. Nadzieje na odwrócenie losów spotkania pojawiły się w połowie czwartej kwarty – najpierw dwa punkty zdobyła Cierra Burdick, potem z linii rzutów osobistych nie pomyliła się Marissa Kastanek. Na punkty Kyary Linskens odpowiedziała Lea Miletić i Ślęza przegrywała zaledwie 61:66. Ta różnica utrzymała się przez kilka kolejnych chwil.

Końcówka drugiego starcia rozpoczęła się od lay-upu Sharnee Zoll-Norman. Oba rzuty osobiste przestrzeliła Dikeoulakou, a zbiórka w ataku Cierry Burdick nie przełożyła się na punkty. To pozwoliło Maryi Papovej doprowadzić do wyniku 63:72. Ślęza miała dwie minuty żeby odrobić dziewięć punktów, ale gorzowianki zagrały niezwykle mądrze, pozwalając sobie na błąd 24 sekund i faul ofensywny Kyary Linskens – obie te akcje zabrały bardzo dużo czasu z zegara. Po przerwie na żądanie dwa punkty zdobyła Elina Dikeoulakou, ale to było wszystko, na co było stać Ślęzę w decydujących momentach.

Koszykarki 1KS-u nie były w stanie wykorzystać bardzo wąskiej rotacji InvestInTheWest Enei oraz faktu, że już w drugiej kwarcie Maryia Papova miała trzy faule. Rywalizacja przenosi się teraz do Gorzowa, gdzie Ślęza musi wygrać oba spotkania, jeśli chce przedłużyć szanse na awans do finału.

Ślęza Wrocław – InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wielkopolski 65:75 (17:17, 13:22, 23:20, 12:13).
Ślęza: Burdick 18, Dikeoulakou 14, Kastanek 13, Udodenko 7, Szybała 5, Palenikova, Miletic 2, Colson 2.
AZS-AJP: Zoll-Norman 25, Papova 23, Linskens 10, Juskaite 10, Atkins 4, Dźwigalska 0, Fikiel 0.

Zmiana organizacji dojazdu na mecz Ślęza Wrocław – InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp.

Z powodu odbywającego się w tym samym czasie na terenach Stadionu Olimpijskiego meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Falubazem Zielona Góra informujemy, iż wjazd na Wielofunkcyjną Halę Sportową AWF Wrocław, w której zostanie rozegrany mecz Ślęza Wrocław –  InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp. będzie możliwy tylko od strony ul. Mickiewicza. 

Dodatkowo prosimy o odpowiednio wczesne wyjście na to spotkanie, ponieważ ruch w okolicach obiektu jest spory i w okolicach rozpoczęcia spotkania mogą wystąpić korki, które uniemożliwią dotarcie na halę przed rozpoczęciem meczu.

„Musimy zaprezentować się o wiele lepiej w obronie”

Prezentujemy pełen zapis konferencji prasowej po meczu Ślęza Wrocław – InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp., w którym gorzowianki wygrały 89:76 obejmując prowadzenie w półfinałowej serii.

Dariusz Maciejewski: Niezmiernie cieszymy się z tego, że tak dobrze otworzyliśmy tę serię. W poprzednich meczach zaczynaliśmy od kilkunastu punktów na minusie, ale dziś chyba pobiliśmy rekord, bo -15 to raczej jeszcze nie było. Fantastyczny początek i dobry pomysł na grę trenera Rusina w postaci bardzo szybkiej koszykówki oraz dobrej skuteczności Ślęzy – dawno nie straciliśmy 32 punktów w jednej kwarcie i ta część spotkania zdecydowanie była na korzyść gospodarzy. Powiedzieliśmy sobie, że nie z takich opresji wracaliśmy. Tylko konsekwencja, wiara w swoje umiejętności granie swojej koszykówki mogły nam pozwolić na odrobienie strat. Musieliśmy zabezpieczyć łatwe punkty i nie przegrywać pojedynków 1 na 1 bo inaczej mielibyśmy spore kłopoty. Trzeba było zaryzykować i cieszę się, że spełniło się to, co sobie założyliśmy. Druga kwarta zdecydowanie dla nas, pozostałe bardziej wyrównane, ale w czwartej już kontrolowaliśmy przebieg meczu. Wszystkie zawodniczki spisały się bardzo dobrze, na ręce Kasi składam gratulacje. Kasia też była dzisiaj fantastyczna, była absolutnie wszędzie. Można wyróżnić gracza, który nie zdobył żadnego punktu. To jest po prostu koszykówka. Pogodzenie się z rolą, którą się ma na boisku. Nie punkty są najistotniejsze, tylko dobro drużyny.

Katarzyna Dźwigalska: Tak jak trener wspomniał, początek meczu zdecydowanie nie dla nas. Zaczęłyśmy zbyt nerwowo. Ślęza narzuciła swoje warunki gry, trafiała rzuty. W hali było bardzo głośno, bardzo dużo kibiców, którzy zrobili znakomitą atmosferę i miałyśmy problem z komunikacją na boisku. Później złapałyśmy rytm, zaczęłyśmy grać swoje i to zaważyło. Grałyśmy agresywnie w obronie, walczyłyśmy o każdą piłkę na parkiecie i w powietrzu, co przyniosło efekt w postaci zwycięstwa. Cieszę się, że zagrał niemal cały zespół, że dziewczyny z ławki dały bardzo pozytywny impuls. Jesteśmy zespołem, grają i zdobywają punkty nie tylko zawodniczki z pierwszej piątki, ale i rezerwowe. Dzięki temu prowadzimy 1:0, trzeba jednak zapomnieć o dzisiejszym meczu. Jutro musimy wyjść na parkiet, jakby było 0:0 i zacząć walkę od początku.

Arkadiusz Rusin: Gratulacje dla zespołu z Gorzowa. My zaczęliśmy ten mecz dobrze, potem uwierzyliśmy, że tak to spotkanie będzie wyglądało i nie realizowałyśmy planu, co zakończyło się zdecydowanym zwycięstwem i meczem pod kontrolą rywalek. Dziękuję kibicom za wsparcie i liczymy na nich jutro.

Terezia Palenikova: Zaczęłyśmy ten mecz dobrze, ale Gorzów przejął inicjatywę i zdobył prawie 90 punktów. Jeśli chcemy wygrać następne spotkanie, musimy zaprezentować się o wiele lepiej w obronie. Musimy wyciągnąć wnioski z błędów, a potem zapomnieć o tym, co się dzisiaj wydarzyło. Nie możemy przestać słuchać trenera i robić tego, czego od nas wymaga. Jutro jest kolejny mecz, na który musimy być gotowe.

Pierwszy mecz półfinałów dla InvestInTheWest Enei Gorzów Wlkp.

W pierwszym meczu półfinałów Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław przegrała z InvestInTheWest Eneą AZS-em-AJP Gorzów Wlkp. 76:89 i w serii do trzech zwycięstw to zespół z Gorzowa prowadzi 1:0. Drugi mecz tej rywalizacji jutro o godz. 17. 

Gospodynie od samego początku chciały narzucić wysokie tempo i pierwsze chwile wskazywały na powodzenie tej misji. Za trzy trafiły Karina Szybała oraz Marissa Kastanek, a lay-up na dwa oczka zamieniła Taisiia Udodenko. Zespół z Gorzowa w trakcie tej serii mógł pochwalić się jedynie trafieniem Maryi Papovej, ale już po chwili reprezentantka Białorusi przymierzyła z dystansu, a po stracie Cierry Burdick trójkę trafiła również Ariel Atkins i po niespełna 150 sekundach mieliśmy wynik 8:8. Intensywność spotkania w kolejnych minutach bynajmniej nie zmalała – Ślęza wciąż naciskała na obronę gorzowianek, a te odpowiadały udanymi akcjami w swoim wykonaniu. Po drugim rzucie trzypunktowym Atkins było 15:12 dla InvestInTheWest Enei.

Ślęza szybko odzyskała prowadzenie za sprawą znakomicie dysponowanej od pierwszej akcji Kariny Szybały, która najpierw trafiła dwa rzuty osobiste, a potem popisała się kolejnym rzutem trzypunktowym. Od tego momentu rozpoczęło się budowanie przewagi koszykarek 1KS-u, które utrzymały znakomitą skuteczność. Tej w końcu zabrakło gorzowiankom i po lay-upie Terezii Palenikovej na 23:17 trener Dariusz Maciejewski musiał poprosić o czas. Time-out tylko na chwilę wytrącił Ślęzę z rytmu. Po dwóch celnych osobistych Laury Juskaite w kolejnym posiadaniu Cierra Burdick poradziła sobie z Agnieszką Fikiel i przeprowadziła akcję 2+1. Po chwili Juskaite podała prosto w ręce Sydney Colson, a ta skutecznie weszła pod kosz i zrobiło się 28:19. Amerykańska rozgrywająca postawiła także kropkę nad I w udanej pierwszej kwarcie, kończąc indywidualną akcję na 32:21 równo z syreną.

Po wznowieniu gry błyskawicznie dwa punkty zdobyła Lea Miletić, a koszykarki z Gorzowa wciąż nie potrafiły znaleźć skuteczności, która towarzyszyła im na początku spotkania. To spowodowało, że po rzucie Colson Ślęza prowadziła 36:21. Trener Maciejewski dokonał zmian w swoim zespole i od drugiej minuty drugiej kwarty rozpoczął się pościg InvestInTheWest Enei za zespołem gospodyń. Rozkręcał się powoli, od trójki Annymarii Prezelj i dwóch punktów Papovej przedzielonych oczkami Marissy Kastanek. Ślęza wciąż miała ponad 10 punktów przewagi, ale po kolejnych pięciu oczkach, na które złożyły się Kyara Linkens oraz Prezelj (akcja 2+1) trener Arkadiusz Rusin musiał poprosić o czas dla swojego zespołu.

Przerwa nie pomogła jego podopiecznym ani nie zwolniła ofensywy gorzowianek. Najpierw z linii rzutów osobistych kolejne dwa punkty zdobyła Annamaria Prezelj, a minutę później pod koszem bez problemu przebiła się Kyara Linskens i było już tylko 38:35. Nieco spokoju w poczynania Ślęzy wprowadziła akcją 2+1 Cierra Burdick, ale było to jedynie chwilowe wytchnienie. W dwie minuty InvestInTheWest Enea zdobyła dziewięć punktów bez odpowiedzi żółto-czerwonych i gorzowianki objęły prowadzenie. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego bez większych trudności punktowały z każdego miejsca na parkiecie, a dokładanie kolejnych oczek przychodziło koszykarkom Ślęzy z dużą trudnością. Pocieszeniem dla wrocławskiej publiczności był kolejny celny rzut Sydney Colson równo z syreną – tym razem rozgrywająca 1KS-u przymierzyła za trzy punkty i na przerwę Ślęza schodziła przegrywając 46:48.

Po chwili na przegrupowanie Colson zdobyła kolejne punkty, ale na jej lay-up serią 5:0 odpowiedziały zawodniczki z Gorzowa. Gdy Taisiia Udodenko trafiła za trzy, w następnej akcji zrobiła to Ariel Atkins, a na 58:51 lay-up wykorzystała Sharnee Zoll-Norman. Gorzowianki kontrolowały przebieg spotkania, głównie dzięki dobrej obronie, z którą spore problemy miały koszykarki Ślęzy. Gdy tylko podopieczne Arkadiusza Rusina przeprowadziły dwa udane posiadania (lay-up Burdick i trójka Udodenko), trener Maciejewski poprosił o czas, a po nim znów z dystansu przymierzyła Atkins. Sytuację gospodyń skomplikowały jeszcze bardziej Papova i Linskens.
Przed końcem trzeciej kwarty żółto-czerwone znalazły się w sporych opałach i próbowały z nich wyjść rzutami trzypunktowymi. I choć z dystansu trafiły Dikeoulakou i Kastanek, to po drugiej stronie parkietu obrona 1KS-u nie była w stanie powstrzymać Kyary Linskens. Belgijska środkowa zdobyła sześć kolejnych punktów dla swojego zespołu upewniając się, że przewaga gorzowianek nie stopnieje. To właśnie Linskens zwieńczyła trzecią odsłonę, trafiając na 71:64.

Ślęza potrzebowała serii punktowej, a do tego była niezbędna dobra skuteczność i jeszcze lepsza obrona. Niestety dla wrocławianek, nie miały ani jednego, ani drugiego. Piętrzyły się straty i niecelne rzuty, a InvestInTheWest Enea konsekwentnie realizowała swój plan na dowiezienie prowadzenia do końcowej syreny. Wrocławianki po punktach Cierry Burdick nie potrafiły znaleźć drogi do kosza przez kolejne 4,5 minuty, kiedy to trzy rzuty osobiste trafiła Sydney Colson. Po tych rzutach wolnych żółto-czerwone przegrywały 69:76 i ich szanse na zwycięstwo coraz bardziej malały.

Wszystko wyjaśniło się po trójce Laury Juskaite na 81:71 na 3 minuty przed końcem spotkania. Chwilę potem dwa oczka dołożyła Annamaria Prezelj, a kropkę nad I postawiła Sharnee Zoll-Norman. Trójka Terezii Palenikovej mogła nieco zmniejszyć rozmiary porażki, ale ostatniego słowa nie powiedziała jeszcze Linskens, która zdobyła cztery punkty. Celny rzut Lei Miletić nie miał większego znaczenia dla losów spotkania.

Ślęza pomimo znakomitego początku na dystansie nie była w stanie dotrzymać tempa gorzowskiej ofensywie, a w obronie wrocławianki po prostu zawiodły. Podopieczne Arkadiusza Rusina w ćwierćfinałach przeciwko Artego pokazały, że potrafią wyciągnąć wnioski po porażce i kibice Ślęzy muszą w tym upatrywać nadziei na wyrównanie stanu półfinałowej rywalizacji w niedzielne popołudnie.

Ślęza Wrocław – InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wielkopolski 76:89 (32:21, 14:27, 18:23, 12:18)
Ślęza: Burdick 18, Colson 14, Szybała 12, Udodenko 10, Kastanek 8, Miletic 6, Palenikova 5, Dikeoulakou 3, Dobrowolska, Marciniak 0.
AZS-AJP: Linskens 18, Atkins 17, Prezelj 16, Papova 15, Zoll-Norman 11, Juskaite 10, Fikiel 2, Dźwigalska 0, Keller 0.

Ślęza Wrocław gotowa na półfinałową rywalizację

W najbliższy weekend zostaną rozegrane pierwsze dwa mecze półfinałów Energa Basket Ligi Kobiet pomiędzy Ślęzą Wrocław a InvestInTheWest Eneą AZS-em-AJP Gorzów Wlkp. Spotkanie numer jeden zaplanowano na sobotę, na godz. 18:30, drugi mecz odbędzie się w niedzielę o godz. 17.

Być może pierwszy raz w historii play-offów w Polsce w półfinale spotykają się zespoły, które po sezonie zasadniczym zajęły miejsca 6. (Ślęza) i 7. (InvestInTheWest Enea). To jednak tylko rozstawienia, bo przy tak wyrównanej lidze nie można było umieścić wszystkich drużyn na jednej pozycji. Potencjał obu ekip jest wyższy, aniżeli wskazywałoby na to ich miejsce po pierwszym etapie rozgrywek. Potwierdza to fakt, że zarówno Ślęza, jak i InvestInTheWest Enea wyeliminowały wyżej notowanych rywali z Kujaw. W ćwierćfinale koszykarki 1KS-u pokonały 3:1 Artego Bydgoszcz, zaś gorzowianki w tym samym stosunku rozprawiły się z Energą Toruń. Wygrana podopiecznych Dariusza Maciejewskiego nie zaskoczyła trenera Arkadiusza Rusina.

– Gorzów od początku był szykowany jako jeden z faworytów tych rozgrywek, oczywiście nie licząc Polkowic, ale w sezonie zasadniczym nie układało się do końca po ich myśli. Nie pokazali tam żadnych walorów defensywnych. W całej serii Toruń grał tak, jak Gorzów chciał i nie Energa nie wykorzystała swoich atutów – ocenił szkoleniowiec 1KS-u.

Koszykarki z Wrocławia tym razem poradziły sobie z Artego, choć po przegranym meczu numer trzy wśród kibiców była obawa przed powtórką z ubiegłego sezonu, kiedy to po dwóch wygranych w Bydgoszczy żółto-czerwone przegrały trzy kolejne spotkania i musiały się zadowolić walką o brązowy medal. Wygrana ze srebrnymi medalistkami z rozgrywek 2017/18 sprawiła, że w zespole Ślęzy panuje bardzo dobra atmosfera.

– Jestem jeszcze bardziej zmotywowana przed półfinałami, mecze z Artego były naprawdę trudne, ale zagraliśmy bardzo dobrze jako drużyna. Jesteśmy w dobrych nastrojach i w pełni gotowe na mecze z Gorzowem – zapewnia Terezia Palenikova.

– Czwarty sezon z rzędu udało nam się awansować do półfinałów i to cieszy, tym bardziej że ciężko szło budowanie zespołu. Gdy liga zaprezentowała to, co ma, zdawaliśmy sobie sprawę z naszego potencjału. Walka o półfinał była bardzo trudna – dodał Rusin.

Zespół z Gorzowa wygrał z Energą dzięki znakomitej dyspozycji swoich dwóch najlepszych obwodowych. Zielone światło na rzuty dostała Ariel Atkins, zaś ofensywą InvestInTheWest Enei dyrygowała Sharnee Zoll-Norman. Doskonale znana wrocławskiej publiczności rozgrywająca z USA w trakcie ćwierćfinałów notowała średnio 12.8 punktu, 6.5 zbiórki oraz 10.3 asysty na mecz, zaś jej grająca na pozycji rzucającej rodaczka do 20.8 punktów na mecz dołożyła 8,8 zbiórki. Atkins najlepiej spisała się w drugim spotkaniu z zespołem z Torunia, w którym zdobyła 28 oczek i zebrała 11 piłek. To na barkach Amerykanek będzie spoczywać największa odpowiedzialność za zdobywanie punktów. Zwłaszcza, że nie wiadomo, czy w pełni sił będą Julija Rytsikowa oraz Maryia Papova.

– Duży błysk talentu Atkins, Sharnee nie jest dla mnie niespodzianką, znamy ją i wiemy, czego możemy się po niej spodziewać. Rozmawiając z trenerem Svitkiem po naszym spotkaniu w rundzie zasadniczej powiedziałem, że w play-offach Sharnee pokaże inną moc niż w pierwszym etapie. Eksplozja Atkins na pewno była pozytywną niespodzianką dla Gorzowa. Bazuje na umiejętnościach strzeleckich, gdy się ją otworzy, to potem trudno ją zatrzymać, bo potrafi rzucać w każdej sytuacji – podkreślał trener 1KS-u.

– Atkins to naprawdę dobra zawodniczka, jedna z kluczowych postaci w zespole rywala. Ja, czy inne dziewczyny, które będą musiały ją kryć, będą musiały to robić najlepiej, jak tylko potrafią. Atkins i Zoll-Norman to najmocniejsze punkty przeciwnika, ale nie możemy sobie pozwolić na odpuszczenie innych zawodniczek. Musimy grać swoje w obronie, bo to przyniosło nam sukces w serii z Artego. Jeśli ograniczymy ich szybkie ataki, będzie nam się grało łatwiej – stwierdziła z kolei Palenikova.

– Zespół z Gorzowa ma wiele zawodniczek, które w każdym meczu potrafią coś wnieść do spotkania i trzeba być cały czas ostrożnym. Pokazały to w spotkaniu z nami w Gorzowie, kiedy pootwierałyśmy różne zawodniczki inne niż Sharnee i wynik stopniał. Gorzowianki to bardzo mobilny zespół, mają specyficzną obronę, często zmieniają krycie i dostosowują zachowania pod konkretne przeciwniczki, co nie zawsze jest wygodne do gry. Po sezonie zasadniczym nie spodziewałam się takiej eksplozji w wykonaniu Atkins. Za nią świetna seria ćwierćfinałowa, ale mam nadzieję, że ją zatrzymamy – życzyła sobie Agata Dobrowolska.

Jak zatem musi zagrać Ślęza, żeby obronić przewagę własnego parkietu i objąć prowadzenie w półfinałowej rywalizacji? Z pewnością bardziej tak, jak wrocławianki zaprezentowały się w hali gorzowskiej AJP niż przed własną publicznością. U siebie Ślęza przegrała 62:78, zaś na wyjeździe koszykarki 1KS-u potrafiły zatrzymać Zoll-Norman w drodze po zwycięstwo 69:63. Biorąc pod uwagę fakt, że najpierw obie drużyny spotkały się we Wrocławiu, a potem w Gorzowie, można powiedzieć, że żółto-czerwone wyciągnęły wnioski z listopadowej przegranej. Co zatem będzie kluczem do weekendowych wygranych?

– Musimy zatrzymać szybki atak, więcej grać do kosza, mniej sobie pozwalać na nieprzemyślane rzuty dystansowe. Gorzów to zespół, który napędza kontry i to najważniejsza rzecz, którą trzeba zaczynać. Jeżeli jest dobra defensywa to zawsze pomaga i decyduje. Widzieliśmy to na przestrzeni czterech meczów. Dwa razy była dobra, dwa razy zagraliśmy słabiej i wtedy scenariusz grania jest zupełnie inny – powiedział Arkadiusz Rusin.

– Trzeba zagrać cierpliwie, atakować w odpowiednim momencie. Musimy lepiej dzielić się piłką i podejmować dobre decyzje rzutowe. Częściej atakować kosz i zdobywać punkty z pomalowanego – zakończyła Palenikova.

Początek sobotniego spotkania o godz. 18:30, w niedzielę piłka pójdzie w górę o godz. 17. Z obu transmisji zostanie przeprowadzona transmisja na klubowym kanale na YouTube.