Komplet zwycięstw koszykarek Ślęzy Wrocław w Poznaniu

Ślęza Wrocław wygrała IV Memoriał Romana Habera w Poznaniu, notując komplet zwycięstw. W przyszły weekend wrocławianki zaprezentują się własnym kibicom w turnieju Wrocławska Iglica 2019.

Z powodu plagi kontuzji w zespole Pszczółki AZS UMCS Lublin pierwszym rywalem koszykarek Ślęzy podczas poznańskiego turnieju był drugi zespół gospodyń – Enei AZS-u Poznań. Młodziutkie zawodniczki ze stolicy Wielkopolski podeszły bez większego respektu do bardziej doświadczonych rywalek, rozpoczynając to starcie od dwóch trzypunktowych trafień. Trener Arkadiusz Rusin błyskawicznie poprosił o czas i dosadnie wyjaśnił swoim podopiecznym, czego wymaga od nich w tym spotkaniu. Efekt? Przez kolejne siedem minut zawodniczki Grzegorza Zielińskiego zdobyły już tylko sześć oczek, Ślęza zaś 32.

Wrocławianki zaczęły agresywnie bronić i wykorzystywać znaczną przewagę w warunkach fizycznych, dzięki czemu nie pozwalały już swoim przeciwniczkom na łatwe rzuty i w miarę swobodne poruszanie się po obwodzie. Juniorki z Poznania pudłowały i popełniały straty, co napędzało szybki atak zawodniczek 1KS-u. Głównym założeniem na to spotkanie miało być trenowanie schematów agresywnej obrony oraz szybkiego ataku i po time-oucie z samego początku oba te elementy zaczęły funkcjonować.

Również wydarzenia drugiej kwarty zwiastowały pewną, spokojną i wysoką wygraną Ślęzy. Choć trener Rusin nie był zadowolony z defensywy w wykonaniu swojego zespołu, to z dyspozycji w ataku mógł się cieszyć. Ofensywa 1KS-u działała na pełnych obrotach, a piłka co i rusz wędrowała w strefę podkoszową, gdzie zdecydowanie niższe koszykarki Enei AZS-u II nie miały szans w bezpośrednich starciach z Darią Marciniak, Magdaleną Szajtauer, Aną Pocek oraz Cierrą Burdick. Po 20 minutach mieliśmy wynik 61:23. Tak wysokie prowadzenie i niezła gra żółto-czerwonych spowodowała rozprzężenie w ich szeregach. Po wznowieniu gry zawodniczki gospodarzy nie wyglądały na tle ekstraklasowego zespołu Ślęzy jak drużyna rezerw. Poznanianki wyszły odważnie, walczyły o każdą piłkę i, co najbardziej frustrowało opiekuna 1KS-u, z łatwością rozbijały obronę wrocławianek. Wynik 22-18 dla Ślęzy doskonale odzwierciedla determinację w szeregach gospodyń i rozluźnienie drużyny z Wrocławia.

Wszystko zmieniło się w decydującej kwarcie, kiedy to Ślęza zwarła szeregi w obronie, co natychmiast przełożyło się na kłopoty ofensywne młodych zawodniczek Enei AZS-u. Przez 10 minut były w stanie zdobyć tylko dwa punkty, co przy 16 oczkach żółto-czerwonych wyglądało blado. Jednak w całkowitym rozrachunku za 43 zdobyte punkty należą się poznaniankom oklaski. Na szczególne wyróżnienie zasłużyła Weronika Piechowiak. Zaledwie 17-letnia silna skrzydłowa zdobyła 16 oczek i zebrała osiem piłek, potwierdzając, że zeszłoroczny debiut w Energa Basket Lidze Kobiet nie był przypadkiem.

Dzień później naprzeciwko Ślęzy stanął zespół Artego Bydgoszcz osłabiony brakiem Jennifer O’Neill oraz Edyty Faleńczyk. To bynajmniej nie przeszkodziło podopiecznym Tomasza Herkta w znakomitym początku spotkania. Pod koszem nie do zatrzymania były Shante Evans oraz Laura Miskiniene, które wymuszały przewinienia zawodniczek Ślęzy. A gdy piłka nie szła w pomalowane, to trafiała do Kateryny Rymarenko. Reprezentantka Ukrainy miała fantastycznie skalibrowany celownik, dwukrotnie trafiając z dystansu. Po drugiej stronie parkietu zawodniczki 1KS-u również były bezradne. Efekt? Aż 17:5 dla Artego po pierwszych pięciu minutach. Gra Ślęzy ponownie ruszyła dopiero po otrzeźwiającej przerwie na żądanie, o którą musiał prosić trener Rusin. Zaczęła funkcjonować defensywa, którą ożywiło zwłaszcza pojawienie się na parkiecie Abigail Glomazic. Reprezentantka Szwecji swoją energią natchnęła koleżanki do lepszej gry i do odrabiania strat. To dzięki niej oraz znakomitej skuteczności Britney Jones Ślęza wróciła z dalekiej podróży na wynik 21:24.

Tuż po wznowieniu gry w drugiej kwarcie wrocławianki zaliczyły serię punktową 8:0 i wyszły na prowadzenie. Ponownie wszystko zaczynało się od duetu Jones-Glomazic, który wspierany był przez Anę Pocek oraz Nevenę Jovanovic. Z powodu drobnych problemów zdrowotnych daleka od optymalnej formy była Cierra Burdick, ale dołożyła od siebie dwie zbiórki w ataku oraz trzy asysty. Przy stanie 33:26 dla Ślęzy o czas poprosił Tomasz Herkt i gra jego zawodniczek poprawiła się, czego efektem było zmniejszenie strat do zaledwie trzech oczek. W ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy gra toczyła się właściwie cios za cios, ale to Ślęza wyszła zwycięsko z tej wymiany trafień, schodząc na przerwę z pięciopunktowym prowadzeniem.

Trzecia kwarta miała niewiele wspólnego z płynną i atrakcyjną dla oka grą. Obie drużyny popełniały sporo strat, co uniemożliwiało znalezienie właściwego rytmu zarówno Ślęzie, jak i Artego. Nie brakowało również fauli – już po 150 sekundach wrocławianki miały na koncie cztery przewinienia drużynowe. To dzięki wizytom na linii rzutów osobistych bydgoszczanki odrobiły dwa punkty, a w późniejszym etapie trzeciej kwarty pomniejszyły straty o kolejne oczko. Wydawało się jednak, że Ślęza mimo wszystko będzie w stanie utrzymać prowadzenie. Minimalna przewaga wrocławianek utrzymywała się przez kolejne kilka minut i przeniosła się na czwartą kwartę. Na pięć minut przed końcem było 62:61, a po chwili już 65:62 dla Artego. Zawodniczki z Kujaw zdobyły dziewięć punktów bez odpowiedzi rywalek i przejęły inicjatywę w końcowych momentach meczu. Wrocławianki wybrnęły z tej sytuacji doprowadzając do remisu i na minutę przed ostatnią syreną było po 69. Trafienia Neveny Jovanovic i Abigail Glomazic pozwoliły przechylić Ślęzie szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Także i spotkanie ostatniego dnia turnieju z pierwszą drużyną gospodyń zaczęło się od fatalnego początku żółto-czerwonych, które przegrały pierwsze pięć minut 9:16. Druga piątka zakończyła się rezultatem 16:2 i od tego momentu wrocławianki właściwie kontrolowały wydarzenia na parkiecie. Zawodniczki Enei AZS-u nie miały w niedzielne przedpołudnie dobrego dnia, jeżeli chodzi o skuteczność, popełniły też aż 26 fauli i aż 19 strat. Jedynym solidnym elementem w grze zespołu Elmedina Omanicia były rzuty osobiste. Ślęza dysponowała znacznie większą siłą ognia, głównie za sprawą wsparcia ze strony reprezentantek Polski. W starciu z Artego krajowe zawodniczki zdobyły łącznie dwa punkty za sprawą Darii Marciniak, przeciwko koszykarkom z Poznania miały już 37 oczek, a prym wiodła Agata Dobrowolska z 11 punktami. Wrocławianki dobrze dzieliły się piłką (21 asyst) i właściwie zamknęły Enei AZS-owi strefę podkoszową (tylko 12 punktów z pomalowanego). Druga połowa toczyła się pod dyktando Ślęzy, która w pewnym momencie miała nawet 38 punktów prowadzenia. Ostatecznie skończyło się na 33 oczkach.

Ślęza Wrocław wyjechała z Poznania zwycięska, choć z pewnością sztab szkoleniowy 1KS-u zebrał sporo materiałów do analizy i w najbliższym tygodniu zawodniczki czeka praca nad wyeliminowaniem wielu niedociągnięć dostrzeżonych przez trenerów. W ostatni weekend września wrocławianki czeka ostatni sprawdzian w okresie przygotowawczym. Podczas turnieju Wrocławska Iglica 2019 żółto-czerwone zaprezentują się swoim kibicom w dwóch spotkaniach. Łącznie w halach AWF-u rozegrane zostaną cztery mecze.

IV Memoriał Romana Habera – wyniki Ślęzy Wrocław

Enea AZS Poznań (juniorki) – Ślęza Wrocław 43:99 (12:34, 11:27, 18:22, 2:16)
Ślęza: Marciniak 17, Glomazic 14, Klatt 14, Burdick 10, Szajtauer 10, Pocek 10, Piędel 9, Jovanović 5, Jones 4, Dobrowolska 4, Owczarzak 2.

Ślęza Wrocław – Artego Bydgoszcz 74:70 (21:24, 22:14, 10:13, 21:19)
Ślęza: Jones 26, Glomazic 15, Jovanovic 13, Pocek 11, Burdick 7, Marciniak 2.

Enea AZS Poznań – Ślęza Wrocław 52:85 (18:25, 12:22, 9:19, 13:19)
Ślęza: Jones 14, Burdick 14, Dobrowolska 11, Klatt 9, Pocek 7, Jovanović 7, Marciniak 6, Szajtauer 6, Glomazic 6, Owczarzak 3, Piędel 2.