Ambicja PZU Ślęzy II nie wystarczyła na faworyta z Krakowa

Zespół PZU Ślęzy II MOS-u Wrocław przegrał z faworytem, Wisłą CanPack Kraków, w meczu 8. kolejki 1 ligi kobiet. Żółto-czerwone walczyły dzielnie, ale przeważyło doświadczenie liderek tabeli.

Start w wykonaniu wrocławianek był typowy dla nich – na pierwsze ataki odpowiedziała Karolina Wilk, ale na siedem punktów z rzędu Wisła CanPack nie miała już riposty, dzięki czemu było 12:5 dla gospodyń. Koszykarki z Krakowa szybko wróciły na właściwe tory i za sprawą Martyny Stasiuk oraz Martyny Jasiulewicz odrobiły większość strat, a po lay-upie Wilk przejęły prowadzenie. Chwilę później miał miejsce bardzo przykry incydent, bo Karolina Wilk upadła na parkiet bez kontaktu i musiała opuścić boisko z kontuzją.

Uraz skrzydłowej Wisły poruszył resztę drużyny, która potrzebowała chwili, aby pozbierać się i ponownie zacząć grać swoją koszykówkę. To pozwoliło zawodniczkom 1KS-u wyjść na prowadzenie i zacząć budować przewagę. Trójkę trafiła Hanna Baran, w kontrze punkty dołożyła Martyna Kurkowiak, a serię 8:0 zwieńczyła Agnieszka Skowron rzutem za 3. Chwilę później za trzy trafiła także Aleksandra Mielnicka i PZU Ślęza II prowadziła już 34:26. Na punkty Stasiuk i Aleksandry Kozłowskiej z linii rzutów osobistych swoją trójkę dołożyła Sara Pająk, a na osobiste Pauliny Kuczyńskiej odpowiedziała Kurkowiak. Dzięki temu żółto-czerwone na przerwę schodziły z ośmioma punktami przewagi.

A po wznowieniu gry Mielnicka najpierw trafiła trójkę, a później zdobyła dwa punkty w szybkim ataku. Przy stanie 44:31 trener Michał Suwara musiał poprosić o czas, żeby powtórzyć swoim zawodniczkom, jakie są założenia na drugą połowę. Przełamanie nastąpiło za sprawą Martyny Stasiuk, która przechwyciła podanie Skowron i bez problemu dostała się pod kosz. Jak się okazało, akcja ta rozwiązała worek z punktami, bo po tej kontrze koszykarki z Krakowa dołożyły jeszcze osiem oczek. Nie pomógł czas, o który poprosił trener Jarosław Krysiewicz, bo choć po timeoucie punkty zdobyła Sara Pająk, to Wisła przeprowadziła trzy skuteczne akcje i z 44:31 dla PZU Ślęzy II zrobiło się 50:48 dla gości.

Zespół z Krakowa w trzeciej kwarcie definitywnie przejął inicjatywę, a w czwartej postawił kropkę nad i. Koszykarki Wisły w decydującej odsłonie przeprowadziły serię punktową 23:2 i ostatecznie rozstrzygnęły losy tego spotkania. PZU Ślęzie II udało się jedynie zmniejszyć rozmiary porażki, ale i tak przegrały 17 punktami.

Różnica punktowa nie oddaje jednak w pełni przebiegu spotkania. Żółto-czerwone przez 25 minut toczyły wyrównaną walkę i były godnym rywalem dla faworytek 1 ligi. Koszykarki z Krakowa musiały wejść na zdecydowanie wyższe obroty, aby przełamać opór wrocławianek i sięgnąć po wygraną. Młodym zawodniczkom 1KS-u zabrakło jednak opanowania, doświadczenia i boiskowego sprytu, żeby w kluczowych momentach nie ugiąć się pod naporem rywalek. Wydarzenia z drugiej połowy mogą być cenną lekcją dla podopiecznych Jarosława Krysiewicza, ale tylko od nich zależy, czy wyciągną odpowiednie wnioski.

PZU Ślęza II MOS Wrocław – Wisła CanPack Kraków 61:78 (14:15, 25:16, 12:21, 10:26)
PZU Ślęza II: Mielnicka 19, Pająk 14, Kurkowiak 12, Baran 9, Skowron 3, Wowra 2, Ryng 2, Wowra 2, Szarszaniewicz, Boreczek 0. Kapłon DNP.
Wisła CanPack: Stasiuk 26, Jasiulewicz 21, Jackowska 12, Wilk 8, Kuczyńska 4, Bukowczan 2, Natkaniec 2, Krzywoń 2, Kozłowska 1, Wojas 0.