„Prowadzimy 1-0, ale seria toczy się do trzech zwycięstw”

Oto, co po sobotnim meczu w Bydgoszcz powiedzieli przedstawiciele obu drużyn.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): – Nie ukrywam, że jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa. Wygraliśmy, chociaż źle zaczęliśmy to spotkanie. Byłem trochę zdenerwowany na niektóre zawodniczki, szczególnie na Tijanę. Jednak ona wzięła sprawy w swoje ręce w dogrywce i zagrała bardzo dobre zawody. Cieszę się, że wytrzymaliśmy nerwową końcówkę. Wynik się wahał, raz na naszą stronę, raz na przeciwną. To był mecz godny play-offów i półfinałów. Było dobre tempo, skuteczne akcje, dopisała publiczność. Wypada tylko się cieszyć, to było święto koszykówki. Zwycięzca mógł być tylko jeden, cieszę się, że to my nimi jesteśmy, ale gratuluję też postawy Artego.

Klaudia Sosnowska (zawodniczka Ślęzy): – Gratulacje dla obu zespołów, bo zagrały mecz godny półfinałów. Prowadzimy 1-0, ale seria toczy się do trzech zwycięstw. Musimy się przygotować na jutrzejsze spotkanie. Cieszy fakt, że mimo początkowej niemocy, odrobiłyśmy straty, a potem przegoniłyśmy rywalki.

Tomasz Herkt (trener Artego): – Gratuluję trenerowi Rusinowi i zespołowi Ślęzy zwycięstwa. Nie będę komentował ostatniej decyzji sędziego w czwartej kwarcie. Poprosiłem, żeby sprawdził na wideo, czy nie było faulu – w moim odczuciu – faulu ewidentnego. Skutkiem tego mogło być, że przegraliśmy. Ja obejrzę sobie tę sytuację, najchętniej skonsultowałbym z innym sędzią. Niestety, w tak wyrównanych meczach to są bardzo ważne decyzje. Ta – w moim odczuciu – była na naszą niekorzyść.

Agnieszka Szott-Hejmej (zawodniczka Artego): – Gratuluję Ślęzie wygranego meczu. Końcówka była dosyć nerwowa i przeciwniczki wykazały się większą determinacją i spokojem. Przeprowadziły pewnie akcje. Wiedziały, że oba zespoły mają po cztery faule i potrafiły to wykorzystać. Grały bardziej agresywnie do kosza. Myślę, że dobrze dla rywalek, iż do gry wróciła Marissa Kastanek, która zawsze zdobywała średnio 15 punktów w meczu. We wcześniejszych spotkaniach było widać, że jej brakowało. Na pewno z nią było nam ciężej. Szczególnie, że dzięki jej rzutom za trzy punkty Ślęza wróciła do gry w pierwszej połowie. Walczymy i gramy dalej. Jest 1-0 dla rywalek, ale nikt nie podda się łatwo. Jutro jest kolejny mecz. Będziemy się przygotowywać i zrobimy wszystko, żeby wygrać.