„Rozgrywający rozwija się wraz z zespołem”

Po podpisaniu umowy przez Julię Drop poprosiliśmy koszykarkę Ślęzy o kilka słów. Oto wypowiedzi nowej rozgrywającej 1KS-u.

– Wybór Ślęzy to był dla mnie najlepszy wybór, zarówno sportowy, jak i zdrowotny. Zespół ma grupę świetnych fachowców, do których po prostu chciałam dołączyć. Jest to team zawsze walczący i mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma, bo osobiście uważam, że każdy mecz jest do wygrania i wierzę w to, nie zważając, kim jest przeciwnik. Wygląda na to, że będzie to drużyna z wielkim sercem do gry.

– Można debatować o rolach, aczkolwiek uważam, że przygotowania i sam sezon wskażą mi rolę. Jedno jest pewne, będę starała się odgrywać moją rolę, jakakolwiek by ona nie była, najlepiej jak potrafię. Bardzo lubię mieć klarowną sytuację i to jeden z czynników, który przyciągnął mnie do trenera Rusina. Jasno przedstawił swój plan na zespół. Konkretnie, szczerze i otwarcie rozmawialiśmy i mam nadzieję, że ta współpraca będzie się dalej rozwijać w tym kierunku.

– Ten nieszczęsny poprzedni sezon miał być „tym sezonem”. Wiele czynników wpłynęło na to, co się wydarzyło, ale jestem już dużo mądrzejsza po tych wydarzeniach. Wiem już, że kiedy moje ciało mówi dość, to oznacza „dość”, a nie „chodźmy na dodatkowy trening”. Znalezienie tego balansu między odpoczynkiem a pracą wbrew pozorom nie jest takie łatwe.

– Zeszły sezon został już przeze mnie przepracowany i oddzielony grubą kreską, dlatego w przyszłym tygodniu przechodzę szczegółowe testy, które dokładnie opiszą mój stan na ten moment. Natomiast z obserwacji moich i ludzi, z którymi współpracuję, wygląda to bardzo obiecująco, tak że czuję się dobrze, trenuję równie dobrze. Po kontuzji pozostały tylko blizny, więc jedyne co muszę robić, to cierpliwie pracować z dnia na dzień i czekać na rezultaty.

– Przede wszystkim chcę skupiać się na graniu z meczu na mecz. Myślę, że wiele możemy ugrać, natomiast jeszcze zbyt wcześnie na rzucanie konkretnych celów. Sporo może jeszcze się wydarzyć, korzystnych dla nas bądź nie, ale tak jak wcześniej powiedziałam, zawsze wierzę w zwycięstwo i z tym nastawieniem chciałabym wejść w sezon. Zauważyłam, że lepiej działa na mnie, kiedy nie wyznaczam sobie konkretnych celów. Raczej nie brakuje mi motywacji do pracy, dlatego jedynym i głównym celem będzie rozwijanie się w każdym kierunku, czy to sportowym, czy mentalnym. Jeżeli chodzi o ten sportowy, to chcę ewoluować krok po kroku, dzień po dniu. Ostatnio usłyszałam ciekawe zdanie, które utkwiło mi w głowie – rozgrywający rozwija się wraz z zespołem, wraz z rozwojem zespołu. Dlatego każdego dnia będę starała się motywować cały team do pracy, bo jest to po prostu również w moim interesie. Myślę, że to całkiem fajne podsumowanie mojego nastawienia do przyszłego sezonu.

Fot. Sebastian Stankiewicz/CCC Polkowice

Julia Drop dołącza do Ślęzy Wrocław

Julia Drop, była koszykarka między innymi CCC Polkowice i Widzewa Łódź, jest pierwszą nową zawodniczką Ślęzy Wrocław na sezon 2021/2022. 26-letnia rozgrywająca reprezentacji Polski w żółto-czerwonych barwach będzie chciała wrócić do formy sprzed kontuzji.

W rozgrywkach 2020/2021 Drop zagrała tylko w sześciu meczach Energa Basket Ligi Kobiet. W listopadzie zerwała więzadła krzyżowe, co wykluczyło ją z gry na cały sezon. Nie mogła zatem pomóc swojej drużynie w zdobyciu medalu EBLK, ale naturalnie na zakończenie rozgrywek otrzymała srebrny krążek, który wywalczył zespół z Polkowic.

– Ten nieszczęsny poprzedni sezon miał być „tym sezonem”. Wiele czynników wpłynęło na to, co się wydarzyło, ale jestem już dużo mądrzejsza po tych wydarzeniach. Wiem już, że kiedy moje ciało mówi dość, to oznacza „dość”, a nie „chodźmy na dodatkowy trening”. Znalezienie tego balansu między odpoczynkiem a pracą wbrew pozorom nie jest takie łatwe – przyznaje nowa koszykarka Ślęzy i dodaje, że z optymizmem patrzy w przyszłość. – Zeszły sezon został już przeze mnie przepracowany i oddzielony grubą kreską, dlatego w przyszłym tygodniu przechodzę szczegółowe testy, które dokładnie opiszą mój stan na ten moment. Natomiast z obserwacji moich i ludzi, z którymi współpracuję, wygląda to bardzo obiecująco, tak że czuję się dobrze, trenuję równie dobrze. Po kontuzji pozostały tylko blizny, więc jedyne co muszę robić, to cierpliwie pracować z dnia na dzień i czekać na rezultaty – podkreśla Drop.

– Wiadomo, że Julia od listopada była wyłączona z grania, co wymusiła poważna kontuzja, ale cały proces rehabilitacji i treningu wygląda bardzo dobrze. Z moich informacji ze sztabu medycznego Polkowic i też z rozmowy z Julią. Zawsze jest ryzyko przy podpisywaniu kontraktu. Gdy bierzemy zdrowego gracza też nie ma pewności, że nic się nie wydarzy. Myślę, że gdyby nie kontuzja, to trudno było nam się starać, żeby zamieniła Polkowice na Wrocław – ocenia trener Arkadiusz Rusin.

Zanim uraz przedwcześnie zakończył sezon nowej koszykarki Ślęzy, notowała ona w barwach CCC średnie na poziomie 9.3 punktu, 2 zbiórek i 3.2 asysty na mecz. Do Polkowic dołączyła po czterech sezonach spędzonych w Łodzi, kiedy to wyrobiła sobie renomę jednej z najlepszych polskich rozgrywających. Na tę opinię wpłynął zwłaszcza sezon 2019/2020, w którym rzucała średnio 9.8 punktu na mecz, do czego dokładała 2.9 zbiórki oraz 6.1 asysty. Patrząc na systematyczność Julii Drop przez ostatnie lata, możemy spodziewać się podobnych wyników w zespole Ślęzy Wrocław.

– Wybór Ślęzy to był dla mnie najlepszy wybór, zarówno sportowy, jak i zdrowotny. Zespół ma grupę świetnych fachowców, do których po prostu chciałam dołączyć. Będę starała się odgrywać moją rolę, jakakolwiek by ona nie była, najlepiej jak potrafię. Zauważyłam, że lepiej działa na mnie, kiedy nie wyznaczam sobie konkretnych celów. Raczej nie brakuje mi motywacji do pracy, dlatego jedynym i głównym celem będzie rozwijanie się w każdym kierunku, czy to sportowym, czy mentalnym. Jeżeli chodzi o ten sportowy, to chcę ewoluować krok po kroku, dzień po dniu – tłumaczy nowa rozgrywająca Ślęzy.

Julia Drop i Ślęza Wrocław to w sezonie 2021/2022 bardzo dobre połączenie. Obie strony dążą do tego, żeby wrócić na właściwe tory i zaprezentować się w nadchodzących rozgrywkach Energa Basket Ligi Kobiet z jak najlepszej strony. Sądząc po nastawieniu wychowanki MKS-u Konin, inny scenariusz nie wchodzi w grę.

– Jest to team zawsze walczący i mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma, bo osobiście uważam, że każdy mecz jest do wygrania i wierzę w to, nie zważając, kim jest przeciwnik. Wygląda na to, że będzie to drużyna z wielkim sercem do gry. Ostatnio usłyszałam ciekawe zdanie, które utkwiło mi w głowie – rozgrywający rozwija się wraz z zespołem, wraz z rozwojem zespołu. Dlatego każdego dnia będę starała się motywować cały team do pracy, bo jest to po prostu również w moim interesie. Myślę, że to całkiem fajne podsumowanie mojego nastawienia do przyszłego sezonu – kończy Drop.

Skład Ślęzy Wrocław w sezonie 2021/2022: Julia Drop, Anna Jakubiuk.

Julia Drop
ur. 13 stycznia 1995 r. w Koninie
wzrost: 174 cm
pozycja: rozgrywająca
przebieg kariery:
2010/2011: MKS MOS Konin
2011/2012: GTK Wejherowo
2012/2013: Centrum Wzgórze Gdynia
2014/2015: Basket Konin
2015-2016: MUKS Poznań
2016: Grot Pabianice
2016-2020: Widzew Łódź
2020-2021: CCC Polkowice
2021-obecnie: Ślęza Wrocław

Anna Jakubiuk zostaje w Ślęzie Wrocław na sezon 2021/2022

Pierwszą zawodniczką, która będzie występować w Ślęzie Wrocław w rozgrywkach 2021/2022 Energa Basket Ligi Kobiet jest Anna Jakubiuk. 27-letnia skrzydłowa po udanym debiutanckim sezonie w żółto-czerwonych barwach podpisała nową umowę ze Ślęzą i ponownie powinna być ważnym ogniwem zespołu prowadzonego przez Arkadiusza Rusina.

Jakubiuk dołączyła do 1KS-u w październiku 2020 roku i choć trener Rusin mówił, że będzie potrzebowała czasu, żeby zgrać się z zespołem, nic takiego nie miało miejsca. Była skrzydłowa m.in. Wisły Kraków i Arki Gdynia z miejsca stała się ważnym elementem w układance szkoleniowca Ślęzy, wychodząc w pierwszej piątce w 18 z 20 spotkań EBLK w sezonie 2020/2021. To, jak istotną rolę odgrywała Jakubiuk w zespole dwukrotnych mistrzyń Polski najlepiej podkreśla fakt, że w sezonie zasadniczym była piątą koszykarką w lidze pod względem rozegranych minut.

To naturalnie przełożyło się na osiągnięcia statystyczne. Pod każdym względem był to najlepszy sezon Jakubiuk w dotychczasowej karierze. Do tej pory jej skuteczność rzutów z gry nie przekraczała 40 proc., w tym sezonie wyniosła 53.8 proc., dzięki czemu 27-latka zdobywała co mecz blisko 10 punktów. Do tego znakomicie odnajdowała się na atakowanej tablicy – choć wzrost nie predysponuje jej do walki o zbiórki w ataku, to ze średnią 2.6 na mecz znalazła się na 9. miejscu wśród wszystkich koszykarek Energa Basket Ligi Kobiet ex aequo wraz z Draganą Stanković z CCC Polkowice i Shante Evans z Basketu Bydgoszcz.

– Rzeczywiście był to mój najlepszy sezon w karierze. Czułam, że jestem w dobrej formie. Do tego trener Rusin dał mi wiele minut na parkiecie i starałam się wykorzystać ten czas jak najlepiej mogłam – mówi Jakubiuk i podkreśla, że zaufanie, jakim obdarzył ją trener Ślęzy miało znaczenie przy przedłużeniu umowy. – Zdecydowałam się zostać we Wrocławiu, ponieważ dobrze czuję się w tym mieście. Jestem zadowolona z współpracy z trenerem Rusinem. Podoba mi się jego koncepcja koszykówki i dobrze gra mi się w tym systemie, dlatego też nie musiał mnie długo namawiać do pozostania w drużynie na kolejny sezon – dodaje skrzydłowa Ślęzy.

– Ania to zawodniczka, z którą dobrze mi się współpracuje. Na przedłużenie kontraktu zdecydowany byłem już po sezonie, gdy ustaliliśmy z panią prezes, że zaczynamy budowę zespołu. Rozmawiałem z nią jako pierwszą i szybko się dogadaliśmy się na linii trener-zawodnik – wyjaśnia trener Arkadiusz Rusin

Progres Jakubiuk nie umknął uwadze selekcjonera reprezentacji Polski. W minionym miesiącu żeńska Kosz Kadra spotkała się na serii zgrupowań i gier towarzyskich. Trener Maros Kovacik powołał zawodniczkę 1KS-u na wszystkie akcje szkoleniowe, w których prezentowała równy, wysoki poziom.

– Bardzo się cieszę, że mogłam wziąć udział w tych zgrupowaniach. Miałam możliwość trenowania oraz grania meczów z bardzo dobrymi zespołami, które brały udział w EuroBaskecie. Myślę, że dzięki temu zebrałam trochę doświadczenia, co pozwala mi się rozwijać jako zawodniczce – podsumowuje lato z Kosz Kadrą Jakubiuk.

Sztab Ślęzy Wrocław po trudnym sezonie, w którym koszykarki 1KS-u zajęły 9. miejsce w lidze, celuje w powrót do czołowej ósemki Energa Basket Ligi Kobiet. Taki cel przyświeca również pierwszej ogłoszonej zawodniczce żółto-czerwonych w sezonie 2021/2022.

– Oczywiście nie da się ukryć, ze poprzedni sezon nie był dla nas udany. Moim zdaniem plan minimum to wejście do play-off. Mam nadzieję, że uda się fajnie zgrać drużynę po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym i będziemy mogli walczyć o jak najwyższe cele – kończy skrzydłowa Ślęzy.

Anna Jakubiuk
ur. 17 kwietnia 1994 r. w Wejherowie
wzrost: 182 cm
pozycja: skrzydłowa
przebieg kariery:
2011/2012: GTK Wejherowo
2012-2015: Basket Gdynia
2014/2015: Politechnika Gdańska
2015-2018: Basket Gdynia
2018-2020: Wisła Kraków
2020 – obecnie: Ślęza Wrocław

 

„To nie jest decyzja, nad którą człowiek się zastanawia”

Prezentujemy wypowiedzi trenera Arkadiusza Rusina po ogłoszeniu przedłużenia umowy ze Ślęzą Wrocław. 

„Decyzja o pozostaniu we Wrocławiu była dla mnie prosta. Przede wszystkim czynnikiem był nieudany zeszły sezon, w którym nie byliśmy w play-offach. Ustaliliśmy wraz z panią prezes, że trzeba jak najszybciej wracać na właściwe tory. To nie jest decyzja, nad którą człowiek się zastanawia, tylko to decyzja, która już jest we mnie.”

„O co będziemy grali to oczywiście kwestia tego, jak mocne będą inne zespoły. Wiem, że po ruchach, które realizujemy, będziemy mieli mocniejszą drużynę niż w zeszłym roku. Nie będzie to tak młoda kadra, są zawodniczki, które wracają, są takie, które zostają, a też będzie kilka niespodzianek. Mam nadzieję, że to będzie zespół fajny do oglądania.”

„Liga będzie trudna, bo w tej chwili około 4-5 zespołów stara się o grę w europejskich pucharach. To oznacza, że na dzień dobry jesteśmy w gorszej pozycji, bo nie możemy podpisać tylu zawodniczek z zagranicy. Będziemy mieli jednak ciekawe koszykarki z Polski i mam nadzieję, że będą one stanowiły mocny punkt tego zespołu. Zagraniczne zaś może nie są z topu, bo wiemy, jakie mamy finanse i na kogo możemy sobie pozwolić, ale chcemy zaskoczyć wielu w tej lidze i myślę, że możemy to dobrze poukładać i rywalizować z największymi. Wracamy po play-offy, a tam wszystko się może wydarzyć.”

Materiał powstał dzięki uprzejmości Radia Wrocław.

Sztab szkoleniowy Ślęzy Wrocław na sezon 2021/2022

Trwa budowa składu koszykarek Ślęzy Wrocław na sezon 2021/2022 Energa Basket Ligi Kobiet. Na ogłoszenia nazwisk zawodniczek, które w nadchodzących rozgrywkach będą reprezentować żółto-czerwone barwy trzeba poczekać jeszcze kilka dni, znamy za to już personalia sztabu szkoleniowego.

Na jego czele po raz kolejny stanie już Arkadiusz Rusin, dla którego będzie to szósty sezon w roli pierwszego trenera Ślęzy Wrocław. Do tej pory szkoleniowiec ten poprowadził wrocławianki do 89 zwycięstw w Energa Basket Lidze Kobiet, dwóch wygranych w Pucharze Polski i siedmiu triumfów w EuroCupie. Nietrudno zatem policzyć, że w najbliższym sezonie jest bardzo duża szansa na to, że będziemy świętować setną oficjalną wygraną Ślęzy pod wodzą Rusina.

– Bardzo się cieszę, że współpraca z trenerem Rusinem trwa nadal. Jest to wybitny fachowiec, co podkreślam od bardzo dawna. Jest to też człowiek zaangażowany w Ślęzę i myślę, że w jego żyłach płynie już żółto-czerwona krew. Człowiek zżyty ze Ślęzą, ikona klubu, tak że mam nadzieję, że będziemy wspólnie pracować jeszcze bardzo długo – mówi prezes zarządu Ślęzy Wrocław Katarzyna Ziobro.

Trener Rusin pracuje w Ślęzie nieprzerwanie od sezonu 2015/2016 – wówczas dołączył do zespołu jako asystent Algirdasa Paulauskasa. W kolejnych rozgrywkach zastąpił go na stanowisku i już w pierwszym sezonie swojej pracy w roli pierwszego trenera wywalczył z wrocławskim klubem pierwsze po trzydziestu latach przerwy mistrzostwo Polski. 44-letni szkoleniowiec rok później dołożył do gabloty klubowej drugi w ciągu trzech lat puchar za 3. miejsce w Energa Basket Lidze Kobiet. Pomimo coraz niższych budżetów, jakie ma do dyspozycji szkoleniowiec Ślęzy, jego drużyny zawsze gotowe są sprawić niespodziankę w starciu z wyżej notowanymi rywalkami.

– Czas pokaże, jakie sportowe efekty będą w tym sezonie. Każde rozgrywki determinują finanse i biorąc pod uwagę to, jakimi dysponuje trener z sezonu na sezon, myślę, że należy mu się korona na głowę za to, że mimo coraz mniejszych budżetów nadal potrafi budować zespoły i osiągać bardzo dobre wyniki jak na potencjał, którym dysponuje – podkreśla prezes Ziobro.

Asystentem trenera ponownie będzie Krzysztof Wilkosz. Wilkosz w zeszłym sezonie debiutował na ławce rezerwowych Ślęzy Wrocław, zbierając doświadczenie w pracy z seniorkami i jednocześnie wspierając Rusina w codziennych obowiązkach. Obok duetu szkoleniowców tradycyjnie zobaczymy niezastąpionego kierownika drużyny Marcina Gładysława, który już jest gotowy do rozwiązywania wszelkich problemów i załatwienia każdej kwestii.

Jedyną zmianą w sztabie szkoleniowym Ślęzy jest roszada na pozycji fizjoterapeuty. Mateusz Mruk, który przez ostatnie trzy sezony pełnił tę rolę jako fizjoterapeuta numer 1, zostanie w nadchodzących rozgrywkach zastąpiony przez Andrzeja Lange. Lange w zeszłym sezonie zapoznawał się ze specyfiką pracy z koszykarkami podpatrując oraz wspierając Mruka. Teraz dochodzi do zamiany ról – Andrzej przejmuje dowodzenie, a Mateusz będzie podpowiadał i służył swoim wieloletnim doświadczeniem.

Start sezonu 2021/2022 Energa Basket Ligi Kobiet zaplanowano najwcześniej 25 września. Wszystko wskazuje na to, że po wycofaniu się DGT Politechniki Gdańskiej liga ponownie będzie liczyła 11 zespołów.

Sztab szkoleniowy Ślęzy Wrocław na sezon 2021/2022: Arkadiusz Rusin (I trener), Krzysztof Wilkosz (II trener), Andrzej Lange, Mateusz Mruk (fizjoterapeuci), Marcin Gładysław (kierownik).