Przed Ślęzą Wrocław test czujności i koncentracji

W piątek 17 grudnia o godz. 18 w hali wrocławskiej AWF koszykarki Ślęzy Wrocław rozegrają mecz 11. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet. Na zakończenie pierwszej rundy spotkań rywalkami żółto-czerwonych będą zawodniczki Polskiej Strefy Inwestycji Enea Gorzów Wlkp.

Trudno ocenić, w jakim miejscu znajduje się obecnie drużyna z Gorzowa. Z bilansem 4-5 plasuje się na 7. pozycji w ligowej tabeli, ale to wciąż zespół, który nie zrealizował w pełni swojego sporego potencjału. Na przeszkodzie stoją przede wszystkim problemy zdrowotne. Gorzowianki ani razu nie zagrały w najmocniejszym zestawieniu. W zeszłotygodniowym starciu z BC Polkowice zabrakło Anny Makurat oraz Stelli Johnson, a na domiar złego po ośmiu minutach spędzonych na parkiecie swój udział w tym spotkaniu zakończyła Dominika Owczarzak. Zespół prowadzony przez Dariusza Maciejewskiego pokazał jednak charakter i do końca naciskał na wicemistrzynie Polski, przegrywając ostatecznie 73:78. Gdyby nie aż 24 straty, w tym kilka popełnionych w kluczowych momentach, PSI Enea mogła nawet sięgnąć po zwycięstwo we własnej hali.

Na nieszczęście gorzowianek, to nie jedyny przypadek w tym sezonie, gdy w decydujących chwilach meczu coś przestawało funkcjonować w ich grze. W Toruniu nie były w stanie utrzymać sześciopunktowego prowadzenia na 2 minuty przed końcem spotkania i przegrały po dwóch dogrywkach 88:92. Dwa tygodnie później nastąpiło coś jeszcze bardziej niewytłumaczalnego. W Bydgoszczy na 14 minut do końca Akademiczki z Gorzowa prowadziły 57:41 i już przed końcem trzeciej kwarty ich przewaga zmalała do siedmiu oczek. Ale nic nie zapowiadało przegranego 0:21 siedmiominutowego fragmentu spotkania na rozpoczęcie ostatniej kwarty. W efekcie z +16 zrobiło się -10 i jeżeli chodzi o grę PSI Enei mieliśmy więcej pytań niż odpowiedzi.

A przecież przed sezonem zespół z Gorzowa stawiano w gronie faworytów do zdobycia medalu, a może nawet do nawiązania walki z Arką i BC Polkowice. Kolejny krok w rozwoju postawiła Borislava Hristova – reprezentantka Bułgarii to najlepiej punktująca koszykarka najbliższego rywala Ślęzy (21.5 punktu na mecz), która w minionym spotkaniu zdobyła aż 28 oczek. W punktowaniu regularnie wspiera ją Courtney Hurt (19.5 punktu/mecz) znakomicie czująca się zarówno pod koszem, jak i na obwodzie.

Choć wchodzi tylko z ławki rezerwowych, to trzecią opcją gorzowianek w ataku jest Stephanie Jones. Przez to, że otrzymuje mniej minut niż w Ślęzie, doskonale znana wrocławskiej publiczności skrzydłowa notuje gorsze statystyki niż w żółto-czerwonych barwach, lecz nadal jest bardzo groźną zawodniczką. Na pewno wrocławskie podkoszowe będą musiały uważać na dynamiczną i zarazem silną koszykarkę z USA. Pod koszem trzeba mieć baczenie również na Ksenię Tikhonenko, która patroluje okolice strefy podkoszowej, będąc najlepiej zbierającym graczem zespołu z Gorzowa – 10.5 zbiórki na mecz.

Co słychać w obozie Ślęzy? Wrocławianki w miniony weekend pauzowały, co pozwoliło trenerowi Arkadiuszowi Rusinowi na jeszcze bardziej optymalne dobranie obciążeń treningowych, a jednocześnie mógł on dać swoim podopiecznym trochę więcej odpoczynku. Przerwa była potrzebna zwłaszcza Dominique Wilson, która opuściła dwa ostatnie mecze 1KS-u z powodu urazu. Niewykluczone, że amerykańska obwodowa będzie gotowa na występ w piątkowy wieczór, więc możliwe, że wrocławianki pierwszy raz od spotkania z Pszczółką w Lublinie zagrają w optymalnym zestawieniu.

Klucz do wygranej z Gorzowem to koncentracja – żółto-czerwone nie mogą dać się zwieść problemami kadrowymi czy słabszą formą swoich rywalek. Już raz w tym sezonie przekonaliśmy się, jak wygląda zdekoncentrowana Ślęza Wrocław. Wówczas w hali AWF triumfowała Polonia Warszawa, wygrywając 89:83. Jeżeli koszykarki 1KS-u chcą uniknąć powtórki z tej wątpliwej rozrywki, od pierwszej minuty muszą wyjść na parkiet w pełni zaangażowane i zdeterminowane. Choć to i tak oczywiście nie zagwarantuje wygranej, bo, żeby powtórzyć i podkreślić, nawet osłabiony zespół PolskiejStrefyInwestycji Enei Gorzów Wlkp. stać na wiele.

Początek meczu Ślęza – PSI Enea w najbliższy piątek o godz. 18. Bilety w cenie 20 i 12 zł dostępne będą w kasie hali na godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Transmisję z tego starcia w formule pay-per-view przeprowadzi Instat TV. Partner rozgrywek oferuje możliwość wykupienia dostępu na jeden mecz, pakietu umożliwiającego obejrzenie wszystkich starć Ślęzy bądź abonamentu na każde spotkanie Energa Basket Ligi Kobiet. Link: https://instat.tv/

 

,

Zawiodła skuteczność – PZU Ślęza przegrywa z RMKS-em Rybnik

Koszykarki PZU Ślęzy II MOS-u Wrocław przegrały w meczu 11. kolejki z RMKS-em Xbest Rybnik. O porażce zadecydowały problemy ze skutecznością i słabsza postawa w czwartej kwarcie.

Wrocławianki na przekór niechlubnej tradycji tym razem dobrze weszły w mecz i wyszły na prowadzenie 6:2. Ale po dobrym początku żółto-czerwone zatrzymały się w ofensywie, przez kolejne 8,5 minuty zdobywając zaledwie pięć punktów. To pozwoliło przeciwniczkom szybko doprowadzić do remisu, a następnie wyjść na prowadzenie po trzypunktowym trafieniu Joanny Soboty.

Obwodowa zespołu gości chwilę później trafiła na 11:8, co zmusiło trenera Jarosława Krysiewicza do wzięcia czasu. Po time-oucie za trzy przymierzyła Sara Pająk przywracając status quo. Ale to było wszystko, na co przyjezdne pozwoliły swoim oponentkom w pierwszej części meczu. Same dołożyły jeszcze pięć oczek i z taką właśnie przewagą schodziły na krótką przerwę.

Po wznowieniu gry ofensywa PZU Ślęzy przebudziła się za sprawą udanej akcji Julii Niżyńskiej, ale w rozpędzeniu się żółto-czerwonym przeszkadzały liczne straty. Na szczęście gospodyń, rywalki rzadko kiedy były w stanie wykorzystać te błędy indywidualne. Koszykarki z Rybnika spudłowały sześć rzutów z rzędu. Nieskuteczność rybniczanek sprawiła, że zawodniczki PZU Ślęzy zdołały zmniejszyć straty do zaledwie jednego punktu po serii sześciu punktów bez odpowiedzi rywalek.

Trzecia kwarta to zacięta walka o każdy punkt. Co prawda wynik otworzyła Paulina Pilichowska, ale następne osiem punktów zdobyły wrocławianki. Efekt? Prowadzenie 29:24. Koszykarki z Rybnika ponownie miały ogromne problemy z trafieniem do kosza, tym razem na przestrzeni sześciu minut pudłując osiem rzutów z gry. Zespół Jarosława Krysiewicza nie był w stanie efektywniej wykorzystać tej niemocy ofensywnej rywalek, choć były ku temu szanse. Na przeszkodzie ponownie stanęły straty i błędy techniczne. Gdy rybniczanki w końcu znalazły sposób na trafienie do kosza, wygrały pozostały do końca trzeciej odsłony fragment 10:4 i odzyskały prowadzenie.

Wszystko zapowiadało dalsze emocje w czwartej części meczu. O zwycięstwie lub porażce mógł decydować jeden rzut. I pierwsze trzy minuty rzeczywiście tak wyglądały – PZU Ślęza zdobyła cztery punkty, RMKS sześć. Przy stanie 40:37 dla gości wydarzenia przybrały niekorzystny obrót dla wrocławianek. Punkty Beaty Jurczyńskiej i Dominiki Bednarek powiększyły przewagę przyjezdnych do ośmiu punktów. Obie zawodniczki kilka chwil później powtórzyły swoje wyczyny, a dwa punkty dorzuciła także Paulina Majda. To sprawiło, że na 2,5 minuty RMKS prowadził 52:39, co praktycznie zagwarantowało rybniczankom wygraną. PZU Ślęza przeprowadziła serię punktową 6:0, ale to było za mało aby odwrócić losy spotkania.

Po tym spotkaniu wyróżnić trzeba Aleksandrę Mielnicką. Młoda rozgrywająca PZU Ślęzy do 14 punktów dołożyła 22 zbiórki, a jej dorobek mógł być jeszcze bardziej okazały, gdyby nie problemy ze skutecznością z gry. Te zresztą trapiły niemal wszystkie koszykarki biorące udział w sobotnim spotkaniu. Zespół RMKS-u zwyciężył dzięki celnym trójkom – 7/19 za trzy w porównaniu do 1/13 w wykonaniu Ślęzy to klucz do ważnej wygranej rybniczanek.

PZU Ślęza II MOS Wrocław – RMKS Xbest Rybnik 45:54 (11:16, 10:6, 12:12, 12:20).
PZU Ślęza II: Mielnicka 14 (22 zbiórki), Jasińśka 10, Pająk 7, Czymerska 4, Ryng 4, Dubiel 4, Niżyńska 2, Zieniewicz 0, Boreczek 0, Harasimów 0, Szarszaniewicz 0. M. Skowron DNP.
RMKS: Bednarek 15, Najduch 12, Jurczyńska 10, Majda 5, Sobota 5, Pilichowska 4, Jurzica 3, Pawlik 0, Rusińska 0. Keller DNP.

,

Koszykarki PZU Ślęzy II powalczą o pierwsze zwycięstwo

W meczu 11. kolejki I ligi kobiet zespół PZU Ślęzy II MOS-u Wrocław zmierzy się z RMKS-em XBest Rybnik. Przed żółto-czerwonymi szansa na pierwsze ligowe zwycięstwo.

Koszykarki z Rybnika zwyciężyły do tej pory dwukrotnie i zajmują jedno z ostatnich miejsc w tabeli grupy B I ligi. Jednym z tych dwóch zwycięstw był dość sensacyjny triumf nad Liderem Swarzędz sprzed dwóch tygodni. Wówczas podopieczne Grzegorza Korzenia trafiły aż 44.6 procent rzutów w porównaniu do 35.3 proc. celnych prób drużyny ze Swarzędza. W wygranej 70:66 rybniczanki popisały się tym samym najwyższą skutecznością w tym sezonie.

Wyłączając jednak triumf nad Liderem, zespół ze Śląska radzi sobie nienajlepiej, trafiając tylko 36 procent swoich rzutów. To przekłada się na 60 punktów na mecz – z jednej strony o 10 mniej niż rywalki, z drugiej o 10 więcej niż koszykarki PZU Ślęzy II MOS-u Wrocław. Ale rybniczankom już trzykrotnie zdarzały się spotkania w okolicach 50-55 oczek, co może dać młodym żółto-czerwonym nadzieję na uzyskanie korzystnego rezultatu.

Najlepiej punktujące zawodniczki RMKS-u to Ewelina Najduch, Paulina Majda i Beata Jurczyńska – każda z nich oscyluje wokół średniej 10 oczek na mecz. Majda jest dodatkowo najlepiej asystującą zawodniczką zespołu (4.2 asysty na mecz), dobrze spisuje się także na tablicach (6.5 zbiórki) i z EVAL-em blisko 13 jest zdecydowanie liderką drużyny z Rybnika.

Czy w przypadku gorszego dnia rybniczanek podopiecznym Jarosława Krysiewicza uda się sięgnąć po zwycięstwo? Wygrana niezależnie od okoliczności byłaby bardzo cenna. Początek spotkania PZU Ślęza II MOS Wrocław – RMKS XBest Rybnik w sobotę o 16:30 w hali sportów walki AWF Wrocław. Wstęp tradycyjnie darmowy.

,

Pierwszoligowe derby Dolnego Śląska dla Maximusa

Koszykarki PZU Ślęzy II MOS-u Wrocław w zaległym meczu 8. kolejki I ligi kobiet przegrały z Dijo Maximusem Kąty Wrocławskie 52:64. Wrocławianki przespały początek spotkania i przez cały mecz musiały gonić rywalki.

Minutę po rozpoczęciu meczu dwa punkty po ładnej akcji zdobyła Anna Jasińska i niestety dla gospodyń było to ostatnie ich trafienie na sześć minut. W międzyczasie rywalki powiększały swój dorobek na przeróżne sposoby, regularnie wykorzystując błędy w obronie młodych koszykarek PZU Ślęzy. Te z kolei nie miały żadnego pomysłu na sforsowanie defensywy przyjezdnych, choć nie można było odmówić im zaangażowania i determinacji. Brakowało jednak skuteczności i dobrych decyzji. Nie pomógł nawet czas, o który poprosił trener Jarosław Krysiewicz przy stanie 2:12.

Przełamanie nastąpiło dopiero po skutecznym rzucie półdystansowym Aleksandry Mielnickiej, która chwilę później przechwyciła piłkę po złym podaniu Jagody Oses i trafiła za trzy punkty. Mielnicka i Jasińska przed końcem pierwszej kwarty dołożyły jeszcze po dwa oczka, odpowiadając tym samym na udane akcje Aleksandry Łaty i Martyny Pióro.

Druga odsłona rozpoczęła się od podobnej wymiany ciosów – na trafienia Sary Pająk i Adrianny Ryng odpowiedziały Weronika Woźna i Małgorzata Koralewska. Zawodniczkom PZU Ślęzy brakowało kontry na pięć punktów zdobytych w krótkim odstępie czasu przez Martynę Pióro i przy stanie 16:31 znowu trener Krysiewicz wziął swój zespół na krótką rozmowę. Ta przyniosła efekt w postaci akcji 2+1 Katarzyny Zieniewicz, która dała impuls reszcie drużyny. Chwilę później punkty zdobyła Ryng, po niej swoje dwa oczka dorzuciła Sara Pająk. Niestety dla wrocławianek, seria 7:0 w ich wykonaniu szybko została zniwelowana przez identyczną passę w wykonaniu przyjezdnych. Scenariusz, w którym najpierw dobry moment miała jedna, a potem druga drużyna, ciągnął się aż do przerwy. Nic zatem dziwnego, że ta część meczu zakończyła się remisem 21:21.

Lepsza gra koszykarek Ślęzy dawała optymizm przed rozpoczęciem trzeciej kwarty i pozwalała wierzyć w nawiązanie walki po przerwie. I przez krótką chwilę żółto-czerwone potrafiły dotrzymać kroku zawodniczkom Dijo Maximusa, lecz ten okres trwał niespełna trzy minuty. Zespół z Kątów Wrocławskich w kilka chwil zdobył sześć punktów, Ślęza tylko trzy. Kolejny fragment niemocy ofensywnej po stronie gospodyń sprawił, że tuż przed końcem przedostatniej części spotkania było 59:41 dla gości.

Na rozpoczęcie ostatnich 10 minut trenerka Małgorzata Smektała wprowadziła głównie rezerwowe, a po stronie na parkiecie PZU Ślęzy pozostały najważniejsze zawodniczki. Przez to młode zawodniczki 1KS-u w krótkim odstępie czasu zdobyły sześć punktów bez odpowiedzi, podgrzewając nieco temperaturę tego spotkania. Aby upewnić się, że zwycięstwo pozostanie po jej stronie, szkoleniowiec gości przywołała z powrotem koszykarki wyjściowej piątki. Te, choć miały ogromne problemy ze zdobywaniem punktów, w defensywie zrobiły na tyle dużo, że zrealizowały postawione przed nimi zadanie.

Długie fragmenty bez punktów i momenty braku koncentracji w defensywie ponownie były problemem PZU Ślęzy. Tradycyjnie jednak żółto-czerwone walczyły do samego końca i z determinacją próbowały gonić swoje rywalki. Tym razem pościg był nieskuteczny, ale nie ma wątpliwości, że zespół ten systematycznie idzie w dobrym kierunku.

PZU Ślęza II MOS Wrocław – Dijo Maximus Kąty Wrocławskie 52:64 (11:22, 21:21, 9:16, 11:5).
PZU Ślęza II: Mielnicka 19, Jasińska 14, Pająk 5, Ryng 4, Zieniewicz 4, Czymerska 4, Niżyńska 2, A. Skowron 0, Boreczek 0, Harasimów 0, Szarszaniewicz 0, Dubiel 0.
Dijo Maximus: Łata 22, Oses 14, Koralewska 10, Pióro 9, Tomaszewicz 3, Straszak 3, Woźna 2, Łukasik 1, Kozera 0, Dźwilewska 0, Sieczka 0.

PZU sponsorem tytularnym pierwszoligowej drużyny Ślęzy!

PZU został sponsorem tytularnym drugiego zespołu Ślęzy Wrocław. Koszykarki grające na co dzień na zapleczu Energa Basket Ligi Kobiet będą występowały teraz pod nazwą PZU Ślęza II MOS Wrocław.

PZU od wielu lat angażuje się w promocję zdrowego stylu życia i sponsoring sportu. W czerwcu bieżącego roku nowy sponsor 1KS-u zainicjował program Dobra Drużyna PZU, w ramach którego wspiera związki, kluby i organizacje sportowe. Ambasadorką tego programu jest wybitna tenisistka Iga Świątek. Z przyjemnością możemy ogłosić, że jednym ze klubów, który skorzysta z owego wsparcia jest Ślęza Wrocław.

– Cieszę się niezmiernie, że tak renomowana i rozpoznawalna firma jak PZU zdecydowała się wesprzeć nasz klub. Zainteresowanie sponsoringiem ze strony PZU potwierdza, że obrana przez nas droga w zakresie szkolenia młodzieży jest słuszna. Staramy się zapewnić naszym młodym podopiecznym jak najlepsze warunki do rozwoju, a znakomita praca trenerów przynosi efekty w postaci coraz lepszych wyników i ciągłego rozwoju zawodniczek. Już teraz mamy się czym chwalić, a dzięki wsparciu PZU na pewno już wkrótce będziemy mieli kolejne powody do radości – komentuje podpisanie umowy prezes Katarzyna Ziobro.

– Wspieranie sportu to integralna część działalności PZU. Od lat staramy się zachęcać Polaków do zmiany nawyków i do aktywnego stylu życia. Szczególnie w czasie pandemii ruch i aktywność fizyczna są niezwykle ważne, dlatego jesteśmy dumni, że wdrożony w tym roku program Dobra Drużyna PZU cieszy się tak dużą popularnością. Wspieramy już blisko 24 tys. osób z drużyn i klubów sportowych w całej Polsce i właśnie dołącza do nas zespół koszykarek z Wrocławia. Zostaliśmy sponsorem tytularnym PZU Ślęzy II MOS Wrocław i trzymamy kciuki za sukcesy zawodniczek – mówi Marcin Przyłębski, dyrektor ds. sponsoringu w PZU.

Oprócz nowej nazwy pierwszoligowych rezerw Ślęzy, na strojach meczowych młodych koszykarek pojawią się logotypy PZU oraz programu Dobra Drużyna PZU. Logotypy będą również widnieć na spodenkach zawodniczek Akademii Koszykówki Ślęzy Wrocław w kategoriach wiekowych U-15, U-14 i U-13.

Zespół rezerw dwukrotnych mistrzyń Polski na mocy dzikiej karty przyznanej przez Polski Związek Koszykówki od obecnego sezonu występuje na parkietach I ligi. Młode koszykarki występujące dotychczas pod nazwą Ślęza II MOS Wrocław wciąż czekają na pierwszą wygraną na tym poziomie rozgrywkowym, lecz należy mieć na uwadze, że średnia wieku tego zespołu to zaledwie 17 lat. Będziemy trzymać kciuki za dalsze sukcesy w przyszłości.

– Pierwszoligowa drużyna w tym sezonie zdobywa cenne doświadczenie na zapleczu ekstraklasy i to jest ważniejsze od osiąganych przez ten zespół wyników. Wiemy, że mało co pozwala tak dobrze się rozwijać jak rywalizacja z mocniejszymi przeciwnikami. Z kolei nasze drużyny młodzieżowe coraz śmielej poczynają sobie w rozgrywkach wojewódzkich i ogólnopolskich. Wierzę, że ta umowa pozwoli nam lepiej realizować nasz cel, jakim jest stworzenie zespołu seniorskiego opartego na naszych wychowankach. Współpraca PZU i Ślęzy Wrocław to projekt przyszłościowy i dziękuję jeszcze raz naszemu nowemu sponsorowi za dostrzeżenie potencjału drzemiącego w naszym klubie – podkreśla Katarzyna Ziobro.