Trudne zadanie naszych koszykarek w Bydgoszczy

Bardzo trudne zadanie czeka na koszykarki Ślęzy w 12. kolejce Basket Ligi Kobiet. W niedzielę o godz. 17:00 mistrzynie Polski zmierzą się na wyjeździe z wiceliderem tabeli, zespołem Artego Bydgoszcz.

Biorąc pod uwagę rozgrywki krajowe i Puchar Europy, to będzie już 17. spotkanie koszykarek z Wrocławia w tym sezonie. I choć zmęczenie fizyczne i psychiczne jest duże, to właśnie teraz, na ostatnim etapie przed świąteczną przerwą, Ślęzę czekają dwa najtrudniejsze pojedynki w ekstraklasie – w niedzielę w Bydgoszczy, a tydzień później w Krakowie z Wisłą Can-Pack.

Artego przez wiele tygodni było niepokonane na krajowych parkietach. Bydgoszczanki zaliczyły serię dziewięciu wygranych z rzędu i dopiero w ostatni weekend schodziły z parkietu pokonane. Lepsza okazała się Wisła CanPack, wygrywając na wyjeździe 78:67.

Zespół z kujawsko-pomorskiego tak, jak Ślęza reprezentuje nasz kraj w Pucharze Europy. W fazie grupowej bydgoszczanki wygrały cztery mecze, dwa przegrały. W pierwszej rundzie play-offów ich rywalem będzie węgierski DVTK Miszkolc (mecze 14 i 21 grudnia).

Artego bazuje na doświadczonych zawodniczkach, które od lat występują na polskich parkietach. To byłe lub obecne reprezentantki kraju – Julie McBride, Elżbieta Międzik, Justyna Żurowska-Cegielska, czy Agnieszka Szott-Hejmej. Niezwykle ważne koszykarki w zespole trenera Tomasza Herkta to także Amerykanki – Jennifer O’Neill oraz Denesha Stallworth. Podkoszową siłą bydgoszczanek jest zaś Serbka Dragana Stanković, uznana za najlepszą zawodniczkę października w Basket Lidze Kobiet.

Biorąc pod uwagę siłę Artego oraz niedawną porażkę Ślęzy z Pszczółką Lublin, wrocławianki nie są stawiane w roli faworytek spotkania w Bydgoszczy. Czy mistrzynie Polski będą w stanie sprawić niespodziankę? Przekonamy się w niedzielę o godz. 17:00. Transmisję z meczu będzie można obejrzeć na żywo w serwisie YouTube na kanale Artego.

Po meczu z Pszczółką: „Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski”

Oto, co po meczu Ślęza – Pszczółka powiedzieli przedstawiciele obu drużyn.

Wojciech Szawarski (trener Pszczółki): – Przede wszystkim chciałbym pogratulować swoim zawodniczkom za walkę, zaangażowanie, za to, że nie przestraszyły się mistrza Polski. Widziałem, że jadą tutaj z wiarą w zwycięstwo i dziś to pokazały. Graliśmy konsekwentnie to, co sobie założyliśmy przed meczem. Może nie wszystko do końca działało, musieliśmy reagować w trakcie meczu. Chcieliśmy jak najdłużej być w grze i to się udało. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Za dwa dni gramy w Toruniu. Pojedziemy tam w dobrych humorach.

Feyonda Fitzgerald (zawodniczka Pszczółki): – To był świetny mecz, oba zespoły mocno walczyły, grały twardo. Byłyśmy zjednoczone w naszym celu, czyli w zwycięstwie. Były trudne momenty w spotkaniu, ale taka jest koszykówka.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): – Wygrał zespół bardziej zdeterminowany. Zespół, który wierzył w zwycięstwo. My wracaliśmy do meczu kilka razy dzięki rzutom dystansowym. Myśleliśmy, że kolejny raz szczęście się do nas uśmiechnie, ale w koszykówce nie wygrywa szczęście, tylko praca. Czternaście zbiórek ofensywnych przeciwnika, osiem niecelnych naszych rzutów wolnych, przy siedemnastu celnych rywalek – to są drobne rzeczy, ale przede wszystkim straciliśmy 73 punkty. My nie popełniamy już indywidualnych błędów w obronie, my popełniamy błędy juniorskie. Kiedyś to musiało się tak skończyć. Dużo razy mieliśmy szczęście, tym razem wygrał zespół, który zapracował sobie na zwycięstwo.

Agnieszka Kaczmarczyk (zawodniczka Ślęzy): – Gratuluję zespołowi z Lublina przede wszystkim za walkę i determinację. Nam dziś tego zabrakło. Nie realizowałyśmy założeń taktycznych, które przed meczem zostały nakreślone przez trenera. Wynik jest tego konsekwencją. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski i mecz w Bydgoszczy będzie wyglądał inaczej.

Pszczółka Lublin wygrała we Wrocławiu ze Ślęzą

Koszykarki Ślęzy poniosły drugą porażkę w Basket Lidze Kobiet. W zaległym spotkaniu 9. kolejki wrocławianki przegrały przed własną publicznością z Pszczółką Polskim Cukrem AZS-em UMCS Lublin 68:73.

To był jeden z najbardziej nieudanych meczów mistrzyń Polski w tym sezonie. W starciu z ambitnym i walecznym zespołem z Lublina wrocławianki wykorzystały niewiele ze swoich atutów. Pszczółka to wykorzystała i zasłużenie wywiozła z Wrocławia dwa punkty.

Mimo że Ślęza spisała się poniżej oczekiwać kibiców, to przez wiele minut była w stanie prowadzić wyrównaną grę z Pszczółką. Największa w tym zasługa Amerykanek. Marissa Kastanek rozegrała jeden z najlepszych meczów w sezonie. Zdobyła 30 punktów, trafiając aż sześć z dziewięciu rzutów za trzy. Niezwykle skuteczna zza łuku była także Sharnee Zoll-Norman, która wykorzystała wszystkie trzy rzuty z dystansu. Skuteczna, ale tylko w ataku, była Tijana Ajduković. Serbka trafiła siedem z dziewięciu rzutów z gry. Wspomniane trzy zawodniczki zdobyły aż 59 z 68 punktów całego zespołu. Wsparcie pozostałych było bardzo małe.

Mecz był wyrównany. Prowadzenie zmieniało się aż 31 razy, 13 razy remis. Ślęza prowadziła niespełna 17 minut, Pszczółka prawie 18. Patrząc w statystyki, należy zwrócić uwagę na liczbę ofensywnych zbiórek drużyny z Lublina. Przyjezdne aż 14 razy ponawiały akcje ofensywne. Wrocławianki z bardzo słabą skutecznością wykorzystywały rzuty wolne – trafiły tylko siedem z 15.

Mimo tych wszystkich niedoskonałości, wrocławianki na niespełna cztery minuty przed końcem prowadziły 66:61. Tyle tylko, że kolejnych siedem punktów zdobyły lublinianki. Ślęza odpowiedziała punktami Tijany Ajduković, ale chwilę później za dwa trafiła Uju Ugoka. Była przy tym faulowana, ale jej rzut wolny był nieskuteczny. W odpowiedzi za trzy próbowała trafić Marissa Kastanek, ale spudłowała, a sprawę zwycięstwa rozstrzygnęła „trójka” Kateryny Dorogobuzowej.

To był ostatni w tym roku mecz Ślęzy przed własną publicznością. Przed wrocławiankami teraz dwa niezwykle ważne spotkania wyjazdowe – w najbliższą niedzielę w Bydgoszczy z Artego, a tydzień później w Krakowie z Wisłą CanPack.

Ślęza Wrocław – Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin 68:73 (20:18, 12:15, 21:22, 15:18)
Ślęza: Marissa Kastanek 30 (6), Sharnee Zoll-Norman 15 (3), Tijana Ajduković 14, Agnieszka Kaczmarczyk 3, Kourtney Treffers 3, Janis Ndiba 2, Tania Perez 1, Zuzanna Sklepowicz, Klaudia Sosnowska, Karina Szybała.
Pszczółka: Feyonda Fitzgerald 19 (1), Uju Ugoka 16, Marta Witkowska 12, Kateryna Dorogobuzowa 10 (2), Dajana Butulija 7, Martyna Cebulska 4, Dorota Mistygacz 3 (1), Agata Dobrowolska 2.

Pszczółka Lublin kolejnym rywalem Ślęzy Wrocław

Czas na ostatni w tym roku mecz koszykarek Ślęzy przed własną publicznością. W czwartek 7 grudnia mistrzynie Polski zmierzą się w hali AWF-u z Pszczółką Polskim Cukrem AZS-em UMCS Lublin. Początek o godz. 18:30. Transmisja w telewizji Echo24.

Do końca grudnia koszykarki Ślęzy mogą się koncentrować już tylko na rozgrywkach ligowych. Świetne występy w Pucharze Europy sprawiły, że wrocławianki mogą spokojnie oczekiwać na rywala, z którym zmierzą się w 1/8 finału (mecze 4 i 11 stycznia). Będzie nim jeden z węgierskich zespołów – KSC Szekszard lub CMB Cargo Uni Gyor. Na razie jednak podopieczne trenera Arkadiusza Rusina mogą wszystkie siły rzucić na Basket Ligę Kobiet.

Ślęza rozegra jeszcze trzy, niezwykle ważne spotkania przed świąteczną przerwą – z Pszczółką Lublin, Artego Bydgoszcz i Wisłą CanPack Kraków. To pierwsze wydaje się najłatwiejsze, ale to wcale nie oznacza, że na zwycięstwo nie trzeba będzie zapracować. – Nikt się przed nami nie położy – zauważa trener Arkadiusz Rusin.

W Lublinie postawiono na w miarę ustabilizowany skład. Pszczółkę kolejny sezon reprezentują takie zawodniczki jak: Nigeryjka Uju Ugoka, Ukrainka Kateryna Dorogobuzowa, Marta Witkowska, Agata Dobrowolska czy Dorota Mistygacz. Bardzo dużym wzmocnieniem są zaś Amerykanka Feyonda Fitzgerald i Serbka Dajana Butulija. Nad wszystkim czuwa trener Wojciech Szawarski. Jak dotąd jego zespół wygrała pięć z dziewięciu meczów, co daje siódme miejsce w tabeli.

– Mamy świadomość mocnych stron rywalek i będziemy starali się je zniwelować. Chcemy wykorzystywać słabsze momenty w grze zespołu z Lublina i nadawać ton grze. To nie będzie łatwe spotkanie. Z potencjalnymi faworytami Pszczółka mocno się biła. Może nie wygrywała, ale stawiała trudne warunki – mówi Arkadiusz Rusin, trener Ślęzy.

– To ostatnie spotkanie we własnej hali przed przerwą na święta. Myślę, że jest to dla nas w miarę udana runda, nie licząc kilku spotkań wyjazdowych. U siebie gramy dobrze i chcemy tę część sezonu we własnej hali ukoronować kolejnym zwycięstwem – dodaje szkoleniowiec mistrzyń Polski.

Początek meczu Ślęza Wrocław – Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin w czwartek 7 grudnia o godz. 18:30 w Wielofunkcyjnej Hali Sportowej AWF-u przy Stadionie Olimpijskim. Bilety w cenie 15 i 7 zł można kupować w przedsprzedaży w serwisie www.biletin.pl do godz. 23:59 w środę. Wejściówki będą także dostępne bezpośrednio przed spotkaniem w kasie hali.

Transmisję z meczu przeprowadzi Echo24, które można oglądać w naziemnej telewizji cyfrowej na kanale 24; w ogólnopolskiej ofercie telewizji kablowych: Vectra, Netia, AVIOS/Korbank, SGT/Jambox, na Dolnym Śląsku w UPC, we Wrocławiu w: Multimedia Polska, Kozanów, Moico oraz w Oławskiej Sieć Kablowa; a także na www.echo24.tv oraz w bezpłatnej aplikacji mobilnej Echo24.

Kulisy wyjazdu do Stambułu – zobacz film

Zapraszamy do obejrzenia kulis wyprawy do Stambułu, gdzie koszykarki Ślęzy zwycięstwem nad miejscowym Universitesi 95:55, zakończyły fazę grupową rozgrywek EuroCup.