KSC Szekszard rywalem Ślęzy w EuroCup

Węgierski KSC Szekszard będzie rywalem Ślęzy Wrocław w 1/8 rozgrywek EuroCup Women. Obecny lider węgierskiej ekstraklasy pokonał dwukrotnie CMB Cargo Uni Györ (również z Węgier) 76:67 na wyjeździe oraz 80:67 we własnej hali.

Po wygraniu grupy E przez Ślęzę, kibice we Wrocławiu oczekiwali na rozstrzygnięcie węgierskiego pojedynku, w którym lepszy okazał się zespół KSC Szekszard, który przed własną publicznością przypieczętował awans do kolejnej rundy Pucharu Europy.

W obu spotkaniach znaczącą rolę odegrały: rzucająca Teja Oblak (w obu spotkaniach zdobyła aż 40 punktów, śr. w EuroCup blisko 17 punktów i 4,5 asysty na mecz), środkowa Sara Krnjic (śr. 13,4 punktów i 6 zbiórek) oraz silna skrzydłowa Erica McCall (śr. 10,5 punktów i 7 zbiórek).

W fazie grupowej KSC trafił do grupy H razem z czeskim Basketball Nymburk, GDESSA-Barreiro z Portugalii oraz Virtus Eirene z Włoch. Zajął w niej drugie miejsce z bilansem 4-2, ustępując pierwszego miejsca Virtus.

W krajowych rozgrywkach koszykarki KSC są jak dotąd niepokonane. Po dziesięciu kolejkach prowadzą w ligowej tabeli przed…Uni Györ, który przegrał dwa spotkania w zakończonej niedawno pierwszej rundzie.

Szekszard to liczące 35 tysięcy mieszkańców miasto na południu Węgier. W zależności od wyboru trasy, z Wrocławia to ok. 750-850 kilometrów.

Pierwszy mecz Ślęzy z KSC Szekszard odbędzie się 4 stycznia o godz. 18:00 na Węgrzech. Rewanż we Wrocławiu 10 stycznia o 19:00. 

Fot. Fiba.com

Koszykarki Ślęzy życzą Wesołych Świąt (WIDEO)

Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. Koszykarki Ślęzy w krótkim filmie życzą wszystkiego co najlepsze! 

Losowanie Pucharu Polski. Zagramy z Artego Bydgoszcz!

W czwartek w InfoBox w Gdyni odbyło się losowanie par turnieju finałowego Pucharu Polski Kobiet! Już w ćwierćfinale dojdzie do hitowego starcia – mistrzynie Polski, Ślęza Wrocław, podejmą Artego Bydgoszcz.

Turniej finałowy Pucharu Polski Kobiet zostanie rozegrany od 19 do 21 stycznia 2018 roku w hali Gdynia Arena. Rozgrywany jest on w formie turnieju z udziałem sześciu drużyn. Cztery w dniu pierwszym zagrają w ćwierćfinałach, dwie kolejne – CCC Polkowice i Wisła CanPack Kraków (czyli uczestnicy rozgrywek Euroleague Women) dołączą w fazie półfinałów.

W wyniku czwartkowego losowania w InfoBox w Gdyni poznaliśmy pary ćwierćfinałowe i układ półfinałów:

19 stycznia 2018 r. (piątek)

17:00 – Ślęza Wrocław – Artego Bydgoszcz
19:30 – Basket 90 Gdynia – AZS Politechnika Korona Kraków

20 stycznia 2018 r. (sobota)

17:00 – CCC Polkowice – Ślęza/Artego
19:30 – Wisła CanPack Kraków – Basket 90/AZS Politechnika Korona

21 stycznia 2018 r. (niedziela)

18:30 – wielki finał Pucharu Polski Kobiet

– To wielka przyjemność gościć ten turniej w naszym mieście. Wszyscy mamy świadomość jakie sukcesy odnosiły i będą odnosić nasze panie w koszykówce. Z punktu widzenia miasta ważne dla nas jest to, żeby stworzyć doskonałe warunki organizacyjne, a doping i atmosfera były na jak najwyższym poziomie – podkreślał Prezydent Miasta Gdyni Wojciech Szczurek.

– Chciałbym podziękować panu prezydentowi za to, że po raz kolejny w Gdyni możemy zrobić dużą koszykarską imprezę z udziałem najlepszych zespołów w polskiej koszykówce kobiet. Turniej zapowiada się naprawdę emocjonująco. Cieszę się, że już za miesiąc rozpoczynamy pierwsze mecze tego turnieju – powiedział Grzegorz Bachański, Prezes Polskiego Związku Koszykówki.

– Przed nami Puchar Polski. Głównym naszym zadaniem będzie promocja polskiej koszykówki. W pierwszym dniu turnieju podziękujemy jako koszykarce Agnieszce Bibrzyckiej. Jednocześnie uczcimy 25-lecie koszykówki kobiecej w Gdyni – mówił Mieczysław Krawczyk, przedstawiciel współorganizatora turnieju, Basketu 90 Gdynia.

W ostatnich dwóch latach Ślęza dwukrotnie meldowała się w finale rozgrywek Pucharu Polski. W obu finałach wrocławianki musiały uznać wyższość rywalek. W styczniu 2017 roku w Krakowie, po dogrywce wygrała Wisła Can-Pack Kraków 63:62. Rok wcześniej w Lublinie zwyciężyła Pszczółka AZS UMCS Lublin, która pokonała Ślęzę 66:58. Jak będzie tym razem? Przekonamy się za miesiąc.

Koszykarki Ślęzy po przegranym finale w styczniu 2017 roku

Koszykarki Ślęzy po przegranym finale w styczniu 2017 roku

 

 źródło: Basket Liga Kobiet

 

Szlagier kolejki dla Wisły CanPack Kraków

W ostatnim meczu w 2017 roku koszykarki Ślęzy przegrały na wyjeździe z Wisłą CanPack Kraków 65:74. To trzecia porażka mistrzyń Polski, które przerwę świąteczną spędzą na trzecim miejscu w tabeli polskiej ekstraklasy.

Szlagierowe spotkanie 12. kolejki Basket Ligi Kobiet od samego początku odbywało się pod dyktando zespołu z Krakowa. Wisła zaczęła od mocnego uderzenia, a dokładnie od serii punktowej 9:0. Ślęza pierwsze punkty zdobyła po czterech i pół minutach gry, a dokonała tego Tijana Ajduković. Jednak w dalszej fazie pierwszej kwarty „Biała Gwiazda” bardzo dobrze spisywała się w ataku i na koniec tej części gry prowadziła 23:9.

Mocne wejście w mecz Wisły zmusiło Ślęzę do odrabiania wysokich strat. Udawało się to z różnym. Gdy wrocławianki dobrze broniły, stać je było na zrywy i niezłe serie punktowe, które pozwalały zmniejszyć dystans do krakowianek. Na półmetku rywalizacji wynosił on osiem punktów różnicy.

Grupa kilkudziesięciu kibiców z Wrocławia w krakowskiej hali zwietrzyła szansę na dobry wynik, ale mocne otwarcie drugiej połowy w wykonaniu Wisły pozwoliło jej odskoczyć na 15 punktów przewagi (45:30). To był najsłabszy fragment spotkania, jeśli chodzi o grę obronną Ślęzy. Poza tym w pierwszej i trzeciej kwarcie mistrzynie Polski straciły aż 49 punktów. Ostatecznie krakowianki, wicemistrzynie Polski wygrały 74:65.

To trzecia porażka wrocławianek w tym sezonie. Przerwę świąteczną Ślęza spędzi na trzecim miejscu w tabeli ze stratą jednego punktu do Artego Bydgoszcz i dwóch do Wisły CanPack Kraków.

Do rywalizacji w Basket Lidze Kobiet podopieczne Arkadiusza Rusina wrócą 13 stycznia. Wcześniej rozegrają dwumecz w 1/8 finału Pucharu Polski z jednym z węgierskich zespołów – KSC Szekszard lub CMB Cargo Uni Gyor. Spotkania odbędą się 4 i 11 stycznia.

Wisła Can-Pack Kraków – Ślęza Wrocław 74:65 (23:9, 11:17, 26:19, 14:20)
Wisła: Leonor Rodriguez 16, Maurita Reid 14, Magdalena Ziętara 13 (1), Cheyenne Parker 13 (1), Sonja Greinacher 8 (1), Giedre Labuckiene 6, Tamara Radocaj 4, Klaudia Niedźwiedzka.
Ślęza: Marissa Kastanek 15 (4), Tijana Ajduković 14, Kourtney Treffers 12 (1), Sharnee Zoll-Norman 10, Karina Szybała 8 (2), Tania Perez 4, Agnieszka Kaczmarczyk 2, Klaudia Sosnowska, Sonia Ursu, Janis Ndiba.

Po meczu powidzieli:

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): – Wygrał zespół, który od początku kontrolował to spotkanie. Zespół, który zagrał zdecydowanie lepiej w defensywie niż my. Po pierwszej kwarcie Wisła miała czternaście punktów przewagi. Potem my mieliśmy zrywy, ale wszystko było pod kontrolą rywalek. Jeżeli w dwóch kwartach tracimy prawie czterdzieści dziewięć punktów, to z takim zespołem jak Wisła nie mamy szans.

Krzysztof Szewczyk (trener Wisły): – Z przebiegu całego spotkania byliśmy lepsi i bardziej zdeterminowani. Obawialiśmy się tego meczu, bo Ślęza miała cały tydzień na przygotowania, a my w środku tygodnia graliśmy ciężkie spotkanie z Jekaterynburgiem w Eurolidze. Poza tym dziś rano okazało się, że Leonor Rodriguez i Giedre Labuckiene są chore. Jesteśmy zmęczeni sezonem, ale dziś jestem dumny ze swojego zespołu. Mimo przeciwności wygraliśmy ważny mecz, który przybliża nas do pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej, ale przed nami jeszcze dużo grania. Chciałbym, żebyśmy w każdym meczu grali z takim zaangażowanie, jak dziś.

Wielki szlagier na koniec roku w Basket Lidze Kobiet

W ostatnim meczu w 2017 roku koszykarki Ślęzy zmierzą się na wyjeździe z Wisłą CanPack Kraków. To będzie szlagier 12. kolejki Basket Ligi Kobiet, zmierzą się dwie najlepsze drużyny poprzedniego sezonu. Mecz w niedzielę o godz. 16:00.

To będzie pierwsze starcie tych drużyn od finałów play-off poprzedniego sezonu. Kibice do dziś wspominają pięciomeczową batalię o złoty medal zakończoną triumfem Ślęzy 3-2. Świeżo w pamięci mają też wcześniejszy pojedynek w finale Pucharu Polski zakończony zwycięstwem Wisły po dogrywce. Czas napisać kolejny rozdział historii krakowsko-wrocławskich potyczek.

I choć w letniej przerwie Ślęza, a w zdecydowanie większym stopniu Wisła przebudowały składy, to cele się nie zmieniły. Oba kluby mierzą bardzo wysoko w ekstraklasie, co potwierdza dotychczasowa tabela. Krakowianki przegrały tylko raz (na inaugurację z PGE MKK Siedlce), wrocławianki dwa razy. Niedzielne starcie zakończy dopiero pierwszą rundę sezonu zasadniczego, ale wynik może mieć olbrzymie znaczenie dla końcowego układu przed play-offami.

„Biała Gwiazda” od lat reprezentuje Polskę w Eurolidze. W tym sezonie wygrała w tych rozgrywkach tylko raz, z francuskim BLMA. W środę poniosła siódmą porażkę – we własnej hali z UMMC Jekaterynburg.

– Trzeba zaznaczyć, że Wisła ma bardzo silną grupę w Eurolidze. Jekterynburg czy Fenerbahce, z którym grała wcześniej, to czołowe drużyny na Starym Kontynencie, z plejadą gwiazd w składzie. Na ich tle krakowianki nie wypadają może okazale, ale każdy polski zespół miałby wielkie problemy z takimi przeciwnikami – mówi Arkadiusz Rusin, trener Ślęzy.

Z poprzedniego sezonu w składzie Wisły CanPack została tylko Magdalena Ziętara. Nowy trener Krzysztof Szewczyk w zasadzie od podstaw zbudował drużynę. Jej siłą są rozgrywająca: Jamajka Maurita Reid, środkowe: Amerykanka Cheyenne Parker i Liwinka Giedre Labuckiene, skrzydłowa z Niemiec Sonja Greinacher, a przede wszystkim Leonor Rodriguez, świetnie usposobiona rzutowo Hiszpanka. W trakcie sezonu z powodu poważnych kontuzji kolan „Biała Gwiazda” straciła Dominikę Owczarzak i Macedonkę Jelenę Antić. Między innymi dlatego sprowadzono Serbkę Tamarę Radocaj i Katarzynę Suknarowską-Kaczor.

Ślęza też ma swoje atuty i chce je wykorzystać w Krakowie. – To będzie dla nas kolejny mecz na szczycie. Tabela tak się ułożyła, że graliśmy ostatnio z piątą drużyną, drugą, a teraz czas na lidera. Przed świętami mamy więc przegląd najlepszych drużyn w kraju – mówi Arkadiusz Rusin.

– Nasz dobry wynik w Bydgoszczy (zwycięstwo z Artego 58:52 – dop. red.) pokazuje, że obroną możemy zatrzymać przeciwniczki na niewielkiej liczbie punktów. To na pewno jest dobry prognostyk przed Krakowem, ale to będzie nowy mecz i nowe wyzwanie. Wygrać z Wisłą to zadanie trudne, a nie niemożliwe – kończy szkoleniowiec mistrzyń Polski.