Rebeliantka we Wrocławiu – Angel Baker zagra w Ślęzie

23-letnia rozgrywająca uczelni Ole Miss Rebels, Angel Baker, została nową zawodniczką Ślęzy Wrocław. Dla mierzącej 173 centymetry zawodniczki będzie to pierwszy sezon w profesjonalnej koszykówce.

Swoją karierę koszykarską Baker rozpoczęła w szkole średniej Pike w stanie Indiana. W ostatnim roku gry na tym poziomie została wybrana najlepszą zawodniczką konferencji MIC, dostąpiła też zaszczytu bycia w gronie All-Star stanu Indiana i w pierwszej drużynie All-State wybieranej przez ekspertów Associated Press. Przed procesem rekrutacyjnym do uniwersytetów, na stronie ESPN można było przeczytać wiele superlatyw na temat nowej koszykarki Ślęzy. „Niezmiernie szybka jedynka, która przenosi piłkę i atakuje w błyskawicznym tempie. Trudna do zatrzymania na koźle, doskonale przebija się pod kosz i załamuje defensywy rywali. Kreuje grę na półdystansie, skutecznie podaje pod kosz, uciążliwa obrończyni” – taką charakterystykę przygotowali dziennikarze ESPN.

Ostatecznie pierwszą uczelnią nowej koszykarki 1KS-u zostało Wright State University, drużyna występująca w konferencji Horizon League. Jej gra w pierwszym sezonie sprawiła, że znalazła się w najlepszej piątce pierwszoroczniaków konferencji, a to był dopiero początek wyróżnień otrzymywanych przez Baker. W sezonie 2019-2020 zagrała we wszystkich 31 spotkaniach Wright State Raiders, 24 razy przekraczając barierę 10 oczek w meczu. Średnie na poziomie 16.5 punktu, 4.1 zbiórki oraz 3.8 asysty na mecz musiały się zakończyć nominacją do drużyny sezonu Horizon League.

Rozgrywająca Ślęzy podniosła poprzeczkę w kolejnych rozgrywkach. W styczniu 2021 roku za występy przeciwko Purdue Fort Wayne została wybrana zawodniczką tygodnia Horizon League przez ekspercki portal College Sport Madness. W dwumeczu zanotowała 45 punktów, miała też 8 zbiórek i 8 asyst. To samo wyróżnienie otrzymała również tydzień później, gdy w starciach z Milwaukee Panthers do 55 punktów dołożyła 10 zbiórek i 5 asyst. Baker poprowadziła swoją drużynę do zwycięstwa w turnieju finałowym konferencji, co zaowocowało występem w March Madness, gdzie Wright State sensacyjnie wyeliminowało uczelnię Arkansas. Nowa koszykarka 1KS-u miała ogromny udział w tej wygranej, zdobywając 26 punktów, 12 zbiórek i 2 asysty. Taka linijka naturalnie przykuła uwagę następnych przeciwniczek zespołu Raiders, Missouri State, które swoją defensywą zatrzymało zespół Baker na 39 punktach, a ją na 10 oczkach.

23-letnia koszykarka zdecydowała się przenieść swoje talenty na uczelnię Ole Miss. W pierwszym sezonie w barwach Rebels zaczynała mecze głównie z ławki rezerwowych, ale nie przeszkadzało jej to w pisaniu historii. Jako jedyna zawodniczka uczelni w XXI wieku pięciokrotnie zdobyła co najmniej 20 punktów jako rezerwowa, ponadto trafiła cztery z pięciu trójek w starciu z Mississippi Valley State University, co było pierwszym takim wynikiem od 2017 roku. Jej wyczyny przykuły uwagę gremium przyznającego nagrody w konferencji SEC, które to gremium uznało Baker za najlepszą zmienniczkę SEC w sezonie 2021/2022.

Miniony sezon był dla rozgrywającej Ślęzy zdecydowanie lepszy od poprzedniego, w dużej mierze za sprawą zwiększonej roli. Rok wcześniej zaczęła tylko siedem spotkań w wyjściowej piątce, teraz w 32 z 34 meczów. Została jedną z czterech zawodniczek w historii Ole Miss, która zdobyła 2000 punktów w karierze akademickiej, pokonując tę barierę w starciu z Kentucky. Pięciokrotnie miała na koncie co najmniej pięć punktów, pięć zbiórek i pięć asyst, pokazując swoją wszechstronność. Ostatecznie była najlepiej punktującą zawodniczką swojej uczelni, zdobywając średnio 14.8 punktu na mecz. Ole Miss zawędrowało do etapu Sweet Sixteen turnieju March Madness, sensacyjnie eliminując w drugiej rundzie uniwersytet Stanford, z Haley Jones i Cameron Brink w składzie. Baker zakończyła karierę akademicką jako laureatka Gillom Trophy, nagrody dla najlepszej koszykarki w stanie Mississippi i zawodniczka pierwszej piątki konferencji SEC.

Teraz przyszła kolej na rozpoczęcie profesjonalnej kariery – 23-latka nie została wybrana w drafcie WNBA, miała jednak okazję wziąć udział w zgrupowaniu Chicago Sky. Wystąpiła w dwóch spotkaniach przedsezonowych, lecz nie udało jej się przebić do wąskiej kadry Sky na sezon 2023 najlepszej kobiecej ligi świata. Jej pierwszym prawdziwym wyzwaniem w seniorskim baskecie będzie zatem rywalizacja na parkietach Orlen Basket Ligi Kobiet.

– Kiedy mój agent po raz pierwszy powiedział mi o opcji gry w Polsce, byłam bardzo podekscytowana. Możliwość gry w niezwykle wyrównanej lidze to coś, na co bardzo czekam. Rozmawiałam z zawodniczkami, które w przeszłości grały w tych rozgrywkach i słyszałam same dobre rzeczy. Wiem, że Ślęza rywalizuje na naprawdę wysokim poziomie, jestem podekscytowana i gotowa do pracy – mówi Angel Baker.

Przenosiny za ocean nie zawsze są łatwe, co przyznaje sama Baker mówiąc, że największą barierą do pokonania w nadchodzącym sezonie będzie komunikacja i odnalezienie się w nowej kulturze. Na te same kwestie zwraca uwagę trener Arkadiusz Rusin.

– Zawsze powtarzam, że to duże ryzyko dla trenera. Nie wiadomo, jak młoda zawodniczka prosto po uniwersytecie jest się w stanie wkomponować w Europie. Kluczowe jest to, czy jest od razu gotowa i będzie grała to samo, co grała na uczelni, czy będzie potrzebowała troszkę więcej czasu na aklimatyzację. Istotne jest też to, że ma dopiero 23 lata i będzie stosunkowo młodym graczem w tym zespole, chociaż cały ten zespół będzie młody – mówi szkoleniowiec Ślęzy.

Angel Baker na pewno zaskarbi sobie sympatię kibiców swoją postawą na parkiecie. Nie brakuje jej pewności siebie, która podparta jest nieprzeciętnymi umiejętnościami. Sama zawodniczka opisuje swój styl gry następująco.

– Jestem zawodniczką, która potrafi zdobywać punkty na trzech różnych poziomach. Potrafię wykreować rzut dla samej siebie, ale też i dla moich koleżanek z drużyny. Umiem znaleźć się w takich miejscach na parkiecie, w których najlepiej jestem w stanie wykorzystać swoje mocne strony. Kolejny mocny aspekt mojej gry to podejmowanie decyzji gdy dobiega końca czas na akcję. Nie boję się także pracy w defensywie. Jestem silną, dobrze przygotowaną fizycznie koszykarką i potrafię bronić zawodniczki na kilku różnych pozycjach, skutecznie naciskając na piłkę – wymienia Baker.

Z kolei trener Arkadiusz Rusin tak prezentuje swoją nową zawodniczkę.

– Lubię tego typu graczy, lubię wybierać sobie rookie po szkołach. Mam nadzieję, że te atuty, które oglądałem w meczach w NCAA przełożą się na naszą ligę i Angel będzie potrafiła je wykorzystywać. Gracz dobrze czujący się na piłce, wszechstronnie wyszkolony. Dobrze gra na picku, dobrze gra penetrację. W tych atakach na kosz ma duże umiejętności, rytm grania też jest bardzo ciekawy. Zobaczymy, czy ta skuteczność, która miała w lidze akademickiej (44% z gry, w tym 37,5% za 3 – red.), gdzie linia rzutu za trzy jest troszkę bliżej niż u nas, znajdzie swoje przełożenie w Ekstraklasie. Potrzebujemy, aby była skutecznym graczem na dystansie – zaznacza Rusin.

Baker to przebojowa koszykarka, nie bojąca się żadnych wyzwań. Imponuje spokojem i opanowaniem, jednocześnie doskonale budując emocje wśród kibiców, często wchodząc z nimi w interakcje w trakcie meczów. Jej charakter i osobowość powinny być widoczne w najważniejszych momentach spotkań, na które nowa zawodniczka Ślęzy czeka najbardziej.

– Nie boję się podejmować decyzji i grać w trudnych sytuacjach, pod presją przeciwniczek i czasu. Umiejętność zaangażowania reszty zespołu w zdobywanie punktów to kolejna mocna strona mojej gry.  Dzielenie się piłką i tworzenie jak najlepszych okazji dla mojej drużyny to bardzo ważna rzecz, która pozwoli naszemu zespołowi stać się jeszcze silniejszym. Niecierpliwie czekam na grę w polskiej lidze – podkreśla rozgrywająca 1KS-u.

Żywiołowość swojej nowej podopiecznej dostrzegł także szkoleniowiec dwukrotnych mistrzyń Polski.

– Ona często jest on fire. Jak jej idzie, to naprawdę jej idzie i wtedy ciężko ją zatrzymać. Było to widać w trakcie moich licznych obserwacji. Wtedy jest liderem z prawdziwego zdarzenia i ciągnie zespół, ale naturalnie przydarzały się jej też mecze dużo słabsze i to trzeba będzie wyeliminować – zauważa Arkadiusz Rusin.

Angel Baker ma wszystko, żeby zostać jedną z wyróżniających się postaci Orlen Basket Ligi Kobiet i faworytką kibiców Ślęzy w KGHM Ślęza Arenie. Czas i mecze pokażą, czy zrealizuje swój potencjał. Jedno jest pewne – nowa zawodniczka żółto-czerwonych zrobi wszystko, żeby zapisać się na kartach historii wrocławskiego klubu.

– Poza parkietem chcę budować silne relacje z moimi koleżankami z drużyny, zaangażować się w działalność społeczną i zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby zaliczyć ten sezon do udanych – kończy Amerykanka.

Baker to ósma koszykarka w składzie Ślęzy Wrocław na sezon 2023/2024 Orlen Basket Ligi Kobiet. Pozostałe zawodniczki z ważnymi kontraktami to: Wanesa Furman, Alexa Held (USA), Natalia Kurach, Martyna Kurkowiak, Aleksandra Mielnicka, Karolina Stefańczyk i Digna Strautmane (Łotwa).

Angel Baker
ur. 
10 marca 2000 r. w Indianapolis (USA)
wzrost: 
173 cm
pozycja
: rozgrywająca
przebieg kariery:
2014-2018: Pike High School
2018-2021: Wright State Raiders (NCAA)
2021-2023: Ole Miss Rebels (NCAA)
2023-obecnie: Ślęza Wrocław

Wanesa Furman nową koszykarką Ślęzy Wrocław

18-letnia Wanesa Furman została nową zawodniczką Ślęzy Wrocław. Wychowanka BAT-u Sierakowice ostatnie sezony spędziła w Politechnice Gdańskiej. Sezon 2023/2024 będzie jej pierwszym w ekstraklasowym zespole.

Choć nowa obwodowa Ślęzy dopiero w grudniu skończy 19 lat, to już ma na koncie wiele sukcesów odniesionych w koszykówce młodzieżowej. W 2018 roku sięgnęła po mistrzostwo Polski U-14 z BAT-em Kartuzy, a już rok później była częścią drużyny, która wywalczyła wicemistrzostwo Polski U-16, minimalnie przegrywając w finale z AZS-em AJP Gorzów Wielkopolski, w którym występowała inna koszykarka 1KS-u, Martyna Kurkowiak.

Po przenosinach do Gdańska i mocnej drużyny Politechniki pasmo wygranych trwało. W styczniu 2022 roku ponownie doszło do spotkania Politechniki Gdańskiej z gorzowskim AZS-em, tym razem w finale MMP U-19 i ponownie górą był zespół z Lubuskiego. Furman w spotkaniu finałowym zdobyła 14 oczek, a w całym turnieju była trzecią najlepiej punktującą zawodniczką drużyny, kończąc te rozgrywki z dorobkiem 69 punktów w 9 meczach.

Sezon 2022/2023 był niezwykle udany dla ekipy prowadzonej przez Adama Mullera, bo jego podopieczne okazały się być nie do zatrzymania przez rywalki, sięgając po dublet w kategorii U-19. W styczniu zawodniczki z Gdańska sięgnęły po Młodzieżowy Puchar Polski, pokonując MUKS Poznań 78:58. Miesiąc później nowa koszykarka Ślęzy zdobyła 23 punkty w finale mistrzostw Polski, prowadząc swoje koleżanki do wygranej 78:66 nad Trójką Żyrardów. W drodze po mistrzowskie tytuły 18-latka miała średnie na poziomie 19.2 punktu, 4.1 zbiórki i 3 asyst, trafiając 43% rzutów z dystansu.

– W tym roku skończyłam szkołę i był to dla mnie impuls, żeby otworzyć się na nowe możliwości, takie jak gra w Orlen Basket Lidze Kobiet. Wrocław odpowiadał mi, bo Ślęza ma drużyny na obu najwyższych poziomach rozgrywkowych. Ostatnie dwa lata spędziłam w Gdańsku, a zeszły sezon obfitował w sukcesy. Zdobycie mistrzostwa Polski z drużyną Politechniki Gdańskiej zwiększyło mi jeszcze bardziej dalsze opcje rozwoju – mówi Wanesa Furman.

W rozgrywkach 2021/2022 Furman zadebiutowała w seniorskim baskecie, notując 12 występów na parkietach 1 Ligi Kobiet. Początki rywalizacji z bardziej doświadczonymi przeciwniczkami były trudne, lecz wraz z upływem czasu obwodowa 1KS-u czuła się coraz lepiej. Znakomicie spisała się zwłaszcza w pierwszej rundzie play-off, gdzie gdańszczanki rywalizowały z późniejszymi mistrzyniami 1LK, MKS-em Pruszków. Nowa koszykarka Ślęzy w dwumeczu zdobyła 31 punktów, do których dołożyła 9 zbiórek i 4 asysty.  Ostatecznie skończyła ten sezon z dorobkiem 77 oczek i 25 zbiórek.

Minione miesiące to już etatowa rola w pierwszoligowej drużynie Politechniki. Furman rozegrała 27 z 29 możliwych spotkań, spędzając na parkiecie średnio 20 minut. Najbardziej pamiętne występy to 26 oczek i 7 zbiórek przeciwko Huraganowi Wołomin, 23 punkty w 1 rundzie play-offów z AZS-em Uniwersytetem Warszawskim czy cała seria ćwierćfinałowa z MUKS-em Poznań, kiedy to zdobyła 41 punktów w 3 meczach. Przełożyło się to na średnie na poziomie 8.2 punktu, 2.1 zbiórki i 1.4 asysty. Bardzo dobry wynik jak na zawodniczkę, która dopiero 31 grudnia będzie obchodzić 19. urodziny.

Systematyczne postępy przełożyły się na zainteresowanie trenera Michała Snochowskiego, który powołał Wanesę do reprezentacji Polski U-20. 18-latka znalazła się w szerokim składzie, w którym są także Martyna Kurkowiak i Aleksandra Mielnicka. Imprezą docelową w tym roku są mistrzostwa Europy dywizji A, które na przełomie lipca i sierpnia odbędą się na Litwie.

– Kontaktowałem się z trenerem z U-20, pytając jak Wanesa wyglądała na zgrupowaniu. Sygnały, które otrzymałem są pozytywne, ale nie przykładam aż takiej wagi do tego, kto dobrze wyglądał na mistrzostwach Polski U-19, kto wyróżnia się w pierwszej lidze. To nie zawsze ma przełożenie na ekstraklasę, gdzie wiele rzeczy wygląda inaczej – mówi trener Arkadiusz Rusin.

– Rozmawiałam ze swoimi znajomymi o Ślęzie i wiem, że przede mną dużo ciężkiej pracy, która z pewnością popłaci i przełoży się moją grę i wyniki. Zaangażowanie to to, co ceni sobie trener Rusin. Jest to dla mnie bardzo dobre miejsce do dalszego rozwoju koszykarskiego – podkreśla nowa koszykarka Ślęzy.

Dla Furman sezon 2023/2024 będzie pierwszym w drużynie Orlen Basket Ligi Kobiet. Możliwość treningu z ekstraklasowym zespołem z pewnością powinna być dodatkowym bodźcem do dalszego rozwoju. W związku z przepisem o obecności młodzieżowca na parkiecie przez całe 40 minut meczu, niewykluczony jest debiut 18-latki na parkietach OBLK, choć częściej będzie można ją z pewnością zobaczyć w koszulce pierwszoligowych rezerw Ślęzy.

We Wrocławiu tworzy się mocny i ciekawy zespół PZU Ślęzy II MOS-u i bez wątpienia Furman będzie jego ważnym ogniwem, co powinno przełożyć się na dużą liczbę minut i sporą odpowiedzialność za losy drużyny. Obwodowa Ślęzy może stworzyć dobry duet na obwodzie z Aleksandrą Mielnicką – obie koszykarki są z rocznika 2004 i wzajemna, zdrowa rywalizacja powinna być motorem napędowym do rozwoju zarówno Wanesy, jak i Oli. Nowa koszykarka 1KS-u to w tym momencie nieco inny typ zawodniczki niż Mielnicka, ale dzięki grze na zapleczu OBLK ma poszerzać swój wachlarz umiejętności.

– Szukałem strzelca, dlatego Wanesa ma nieco inną rolę niż Ola. Z pewnością jest lepszym strzelcem, lepszym graczem na dystansie, ale zależy nam na tym, aby nie szła tylko w jednym kierunku. Poprzez pierwszą ligę nie damy jej zapomnieć o tym, żeby grała na jedynce, aby rozwój był zachowany – tłumaczy Rusin.

Przenosiny 18-latki znad morza do stolicy Dolnego Śląska nie będą wyzwaniem wyłącznie dla niej. Praca z nową, młodą zawodniczką to zawsze duża odpowiedzialność i zobowiązanie ze strony trenera.

– Dla mnie to też jest pewnego rodzaju wyzwanie, do klubu przychodzi kolejna młoda zawodniczka, z którą nie pracowałem. Więcej będę mógł powiedzieć po miesiącu-dwóch współpracy – podkreśla szkoleniowiec 1KS-u i dodaje, że progres oraz rezultaty nie muszą przyjść od razu. – Musimy pamiętać o tym, że dołącza do nas młoda koszykarka, która nie ma za sobą jeszcze treningów z ekstraklasowym zespołem, więc pierwsze tygodnie i miesiące będą dla niej dużym wyzwaniem, ale to będzie dla niej cenny czas – mówi trener żółto-czerwonych.

A jakie cele nowa zawodniczka 1KS-u stawia sobie przed swoim pierwszym sezonem w żółto-czerwonych barwach?

– Jeżeli mam najbliższy sezon uznać za udany, to muszę zadebiutować w Orlen Basket Lidze Kobiet. Wiem, że jestem młodą zawodniczką i będzie to moja pierwsza styczność z ekstraklasowymi parkietami. To mnie jeszcze bardziej cieszy i motywuje. Jestem gotowa na walkę o swoje minuty. Chciałabym polepszyć swoje umiejętności w grze w ataku, a także wspierać zespół rzutami z dystansu. Ważnym aspektem w moim rozwoju będzie obrona i zdecydowanie będę nad nią pracować w kolejnych miesiącach – deklaruje 18-letnia koszykarka Ślęzy.

Wanesa Furman to siódma zawodniczka w kadrze Ślęzy Wrocław na sezon 2023/2024. Oprócz niej ważne kontrakty z klubem mają: Alexa Held (USA), Natalia Kurach, Martyna Kurkowiak, Aleksandra Mielnicka, Karolina Stefańczyk i Digna Strautmane (Łotwa).

Wanesa Furman
ur.
31 grudnia 2004 r.
wzrost: 
172 cm
pozycja: 
obwodowa
przebieg kariery:
2017-2020: UKS Bat Kartuzy
2021-2023: Szkoła Gortata Politechnika Gdańska
2023-obecnie: Ślęza Wrocław

Karolina Stefańczyk z nową umową w Ślęzie Wrocław

Karolina Stefańczyk, 24-letnia skrzydłowa, reprezentantka Polski w koszykówce 3×3 oraz 5×5, podpisała nową umowę w Ślęzie Wrocław. Dla Stefańczyk sezon 2023/2024 Orlen Basket Ligi Kobiet będzie trzecim w żółto-czerwonych barwach. 

Zawodniczka pochodząca z Jeleniej Góry ma za sobą udane rozgrywki. Choć ze względu na skończenie wieku młodzieżowca spędzała na parkiecie nieco mniej czasu niż w kampanii 2021/2022, to utrzymała poziom w niektórych kategoriach statystycznych. W innych zaś, jak chociażby w średniej punktów na mecz, stratach czy faulach spisała się lepiej niż w trakcie swojego pierwszego sezonu we Wrocławiu. Stefańczyk kilka razy pokazała, że potrafi zdobywać punkty i być czołową postacią drużyny w tym aspekcie gry. Było tak na przykład w meczu z Eneą AZS-em Politechniką Poznań (16 oczek, drugi wynik w zespole) czy w domowym starciu z PolskąStrefąInwestycji Eneą Gorzów Wielkopolski (20 punktów, również drugi wynik w zespole).

W sezonie 2022/2023 Stefańczyk stała się bardziej uniwersalną zawodniczką. Wcześniej uważana była za typową niską skrzydłową, która potrafi grozić rzutem za trzy punkty i operuje głównie na obwodzie. Sytuacja kadrowa Ślęzy wymusiła jednak na zawodniczce Ślęzy konieczność nauczenia się gry bliżej kosza, na pozycji numer cztery. Poszerzenie wachlarza umiejętności kosztowało Karolinę dużo pracy, a wyjście ze strefy komfortu naturalnie wiązało się z problemami. Pomimo ciężkich chwil 24-letnia zawodniczka poradziła sobie ze wszystkimi zadaniami i stała się lepszym graczem, co zresztą sama zauważa.

– Uważam, że bardzo się rozwinęłam, ale przede mną jeszcze bardzo dużo pracy. Wiadomo, jak w każdym sezonie są lepsze i gorsze momenty. Z tych gorszych trzeba szybko wyciągnąć wnioski, ciężko pracować i wtedy będzie ich coraz mniej. Początki przenosin na „czwórkę” były na pewno trudne, wiadomo – zagrywki, inne role w trakcie meczu, inne podejście do obrony. Wydaje mi się, że dość szybko potrafiłam się odnaleźć. W zasadzie nie przeszkadza mi to, że gram na obu pozycjach skrzydłowej. Uważam, że to czyni mnie bardziej wszechstronnym graczem i lubię takie wyzwania – mówi Stefańczyk.

Z realizacji założeń przez swoją podopieczną zadowolony jest trener Arkadiusz Rusin, który jednak w swoim stylu nieustannie szuka miejsc, w których można się poprawić. Nie inaczej jest w przypadku skrzydłowej Ślęzy.

– Ma rolę w zespole niekoniecznie którą zawodniczki lubią. Jest rzucana z trójki na czwórkę, z czwórki na trójkę. Jeżeli nam brakuje treningowo wysokiego gracza, to Stefa ogarnia. Gdy brakuje obwodowego, to Stefa ogarnia, a nie każdy zawodnik jest w stanie taktycznie się w tym odnaleźć. To jest duży atut. Oby kolejny sezon to był jej kolejny progres w detalach defensywy, bo w niej poprawiła się zespołowo, ale jeszcze musi popracować dużo w defensywie indywidualnej – tłumaczy trener Rusin.

Sama zainteresowana również zdaje sobie sprawę z tego, że defensywa będzie kluczowa dla jej dalszego rozwoju. Zwłaszcza, gdy przychodzi jej rywalizować z wyższymi, silniejszymi i bardziej doświadczonymi rywalkami na pozycji silnej skrzydłowej. Jako nieco „oszukana czwórka”, Karolina Stefańczyk musi często uciekać się do różnych sztuczek, żeby skutecznie powstrzymywać przeciwniczki w rywalizacji podkoszowej.

– Na pewno chcę poprawić grę w obronie, bo na czwórce jest mi czasem ciężko przez wzgląd na warunki fizyczne. Jednak sprytem da się sporo nadrobić i tego sprytu chciałabym się nauczyć. Wiadomo, że to przychodzi z doświadczeniem. Do tego muszę doskonalić się w grze pick and roll, chcę także być skuteczna w każdym meczu. Nie mogę również zaniedbać pracy mentalnej, której trzeba wykonać w trakcie sezonu bardzo dużo – wymienia 24-letnia zawodniczka.

W sezonie 2023/2024 „Stefa” będzie zawodniczką z najdłuższym stażem w żółto-czerwonych barwach, rozpoczynając swoje trzecie rozgrywki w żółto-czerwonych barwach. Przedłużenie umowy nie było wcale kwestią oczywistą, o kontynuacji gry Stefańczyk w zespole dwukrotnych mistrzyń Polski zadecydował jeden ważny moment.

– Współpraca różnie nam się toczyła, ale generalnie przez te dwa sezony jestem ze Stefy zadowolony. Wiem, na co ją stać, wiem, co jest w stanie zaprezentować sobą w poszczególnych spotkaniach. Po sezonie mieliśmy szczerą, uczciwą rozmowę, którą zaproponowała Karolina. To był ważny moment w kontekście kontynuowania współpracy między nami w kolejnym sezonie. Lubię uczciwych graczy i uczciwe podejście. Ta rozmowa pokazała mi, że jesteśmy w stanie dalej jako trener i zawodniczka znaleźć punkty, które pozwolą się jej rozwijać – podkreśla Arkadiusz Rusin.

– We Wrocławiu czuję się bardzo dobrze. Uważam, że dogadujemy się z trenerem Rusinem. Podoba mi się sposób, w jaki prowadzi drużynę i rola, jaką pełnię w zespole. Zdążyliśmy się poznać przez dwa lata, wiemy nad czym powinnam pracować i ufam mu, że pomoże mi w tej pracy nad słabszymi aspektami. Poza tym Wrocław to piękne miasto, mam tu studia, dużo znajomych, blisko do domu, więc same plusy – kończy zawodniczka Ślęzy.

Karolina Stefańczyk to szósta koszykarka w kadrze Ślęzy Wrocław na sezon 2023/2024 Orlen Basket Ligi Kobiet. Pozostałe zawodniczki to: Alexa Held (USA), Natalia Kurach, Martyna Kurkowiak, Aleksandra Mielnicka i Digna Strautmane (Łotwa).

Karolina Stefańczyk
ur. 
12 maja 1999 w Jeleniej Górze
wzrost: 
182 cm
pozycja: 
skrzydłowa
przebieg kariery:
2014/2015: MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra
2015-2021: Enea AZS Poznań
2021: GTK Gdynia
2021-obecnie: Ślęza Wrocław

Martyna Kurkowiak na dłużej w Ślęzie Wrocław

Podkoszowa młodzieżowej reprezentacji Polski U-20, Martyna Kurkowiak, pozostaje koszykarką Ślęzy Wrocław w sezonie 2023/2024. 20-letnia zawodniczka ma nadzieję zrobić kolejny krok w rozwoju koszykarskim.

Minione rozgrywki były dla Kurkowiak okresem ciężkiej pracy nad doskonaleniem swoich umiejętności. Od początku przygotowań podkoszowa Ślęzy była zdeterminowana, żeby budować swoją formę i pomagać zespołowi. Jej zaangażowanie pozwalało radzić sobie w trudnych sytuacjach, a także przyniosło efekt w postaci udanego sezonu na zapleczu Orlen Basket Ligi Kobiet.

W rozgrywkach grupy B 1 Ligi Kobiet podkoszowa Ślęzy pełniła rolę pierwszej podkoszowej. To na jej barkach spoczywała odpowiedzialność za postawę zespołu w pomalowanym, Kurkowiak była również najważniejszą postacią PZU Ślęzy II MOS-u Wrocław w walce na tablicach. Właśnie w tym aspekcie 20-letnia środkowa czuła się najlepiej, wykazując się ponadprzeciętnym instynktem i talentem do zbiórek.

Efekt? 298 zebranych piłek, średnio 13 na mecz, w tym aż 4.1 zbiórki w ataku. Ten wynik był najlepszym w obu grupach 1LK za sezon zasadniczy. Pomimo iż koszykarka pochodząca ze Wschowy nie występowała w fazie play-off, w związku z czym nie miała okazji do śrubowania swojego rekordu, jej rezultat był szóstym w całej 1LK. Gdyby Kurkowiak zagrała tyle spotkań co najlepsza zbierająca ligi, Jastina Kosalewicz, i utrzymałaby swoją średnią, miałaby na koncie zawrotną liczbę 440 zbiórek. Teraz pora na kolejny krok w rozwoju.

– Mnie już nie będzie zadowalać to, żeby była tylko zbierającą zawodniczką. Uważam, że w przyszłym sezonie na zapleczu Ekstraklasy Martyna powinna mieć w każdym meczu double-double. To będę stawiał jej za cel przed każdym spotkaniem. Wszystko, co sobie wywalczy w Ekstraklasie to będzie nagroda dla niej za wykonaną pracę – mówi trener Arkadiusz Rusin.

20-latka w rozgrywkach 2022/2023 wystąpiła w pięciu meczach Orlen Basket Ligi Kobiet. W ciągu niespełna 20 minut spędzonych na ekstraklasowych parkietach zdobyła sześć punktów i zebrała pięć piłek. Żeby wywalczyć sobie więcej czasu w rywalizacji z najlepszymi w kraju, Kurkowiak musi poprawić się w ofensywie i zdecydowanie poszerzyć swój arsenał zagrań ofensywnych. Podkoszowa Ślęzy doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Średnia punktowa w wysokości 9.4 oczka na mecz osiągana na parkietach 1LK powinna być ostatnią w ciągu najbliższych lat jednocyfrową wartością na tym poziomie rozgrywkowym.

– Jako zawodniczka czuję, że zrobiłam postęp przede wszystkim jeżeli chodzi o grę w ataku. Poprawiłam swój rzut, a do tego lepiej odnajduję się w grze przodem i tyłem do kosza. Przede mną wciąż wiele pracy w tym zakresie, ale mam nadzieję, że od nowego sezonu będę w stanie dawać drużynie jeszcze więcej w ofensywie – życzy sobie koszykarka Ślęzy.

Zawodniczka 1KS-u lato spędza na zgrupowaniach reprezentacji U-20. Przed kadrą prowadzoną przez Michała Snochowskiego kolejne tygodnie pracy przed imprezą docelową, jaką są mistrzostwa Europy dywizji A. Biało-czerwone podczas turnieju rozgrywanego na Litwie zmierzą się w grupie ze Szwecją, Czarnogórą i obrończyniami tytułu sprzed roku – Hiszpanią. Bardzo możliwym jest, że Martyna Kurkowiak znajdzie się w składzie na to wydarzenie. Będzie to potwierdzenie jej progresu i zaangażowania w rozwój. Drugi sezon treningów w ekstraklasowym zespole to z pewnością wartość dodana.

– Nauczyłam się bardzo wiele w trakcie ostatnich miesięcy i bardzo dziękuję swoim starszym koleżankom oraz trenerom, którzy pomagali mi dając cenne wskazówki. Ich rady pozwoliły stać mi się lepszą koszykarką i mogłam wykorzystywać wszystkie podpowiedzi na parkietach 1 ligi – podkreśla zawodniczka Ślęzy dodając, że nie wszystko w trakcie pierwszego roku we Wrocławiu było łatwe. – Myślę, że najtrudniejsze w pierwszym sezonie było dla mnie przestawienie się na nowy zespół, otoczenie i sztab szkoleniowy – dodaje Kurkowiak.

– Mamy mało zawodniczek z warunkami fizycznymi Martyny. Przez pierwszy sezon trudno jest robić systematyczny progres, bo to zderzenie się z nowym treningiem i trenerem oraz z zupełnie innym systemem działania. Podjęła ona dobrą pracę po sezonie. Mam nadzieję, że będzie ona procentować, zaczynając od kadry U-20. To, czy znajdzie się w ścisłej dwunastce jest kwestią tego, co sobie wywalczy. Tak naprawdę my z Martyną pracujemy, czego ma świadomość, nad fundamentami, podstawami. Mamy przed sobą kolejny sezon trenowania i doskonalenia umiejętności – kończy trener Rusin.

Martyna Kurkowiak to piąta zawodniczka w składzie Ślęzy Wrocław na nadchodzący sezon Orlen Basket Ligi Kobiet. Oprócz niej ważne kontrakty z klubem mają Amerykanka Alexa Held, Natalia Kurach, Aleksandra Mielnicka oraz Łotyszka Digna Strautmane.

Martyna Kurkowiak
ur. 17 marca 2003 r. we Wschowie
wzrost: 187 cm
pozycja: podkoszowa
przebieg kariery:
2017-2022: Enea AZS AJP Gorzów Wielkopolski
2022-obecnie: Ślęza Wrocław

Strzelczyni wyborowa w Ślęzie – Alexa Held zagra we Wrocławiu

Drugim zagranicznym wzmocnieniem Ślęzy Wrocław w sezonie 2023/2024 jest Alexa Held, 23-letnia obwodowa ze Stanów Zjednoczonych. Mierząca 178 centymetrów koszykarka to niezwykle wszechstronna zawodniczka, która w żółto-czerwonych barwach będzie pełnić więcej niż tylko jedną rolę. 

Held właściwie od początku swojej koszykarskiej kariery imponuje talentem rzutowym. W latach 2017 i 2018 została wybrana najlepszą koszykarką stanu Kentucky, gdzie reprezentowała szkołę średnią Cooper. Do tej pory pozostaje liderką szkoły w punktach (2430), asystach, przechwytach i blokach. Łącznie trafiła blisko 200 rzutów za trzy punkty, więc nic dziwnego, że jej umiejętnościami zainteresowały się duże uniwersytety. Ostatecznie wybór padł na uczelnię DePaul, tę samą, z której wywodzi się legendarna shooterka Chicago Sky i reprezentacji Węgier, Allie Quigley.

Pierwszy rok w rozgrywkach NCAA był dla Held ciężki, co zresztą sama przyznała w wywiadzie podsumowującym jej akademicką karierę. Ale od rozgrywek 2019/2020 można było obejrzeć prawdziwe oblicze 23-letniej koszykarki. W finale turnieju konferencji Big East zdobyła 31 punktów, trafiając wówczas pięć z sześciu rzutów za trzy punkty. W całym sezonie trafiła z dystansu 78 razy, co daje blisko 2,5 trójki na mecz. Trzeci rok studiów to dalszy rozwój amerykańskiej obwodowej, która z typowego shootera zaczęła ewoluować we wszechstronną zawodniczkę z prawdziwego zdarzenia. Nie przestała trafiać z dystansu – rzuciła celnie 53 razy, podtrzymując średnią ponad dwóch trójek na spotkanie, a do tego dodawała blisko 4 asysty i ponad 3 przechwyty. Te liczby pozwoliły Held zostać liderką Big East w przechwytach i drugą najlepszą zawodniczką konferencji w celnych rzutach z dystansu.

Ostatni sezon przynależności akademickiej to pełen pokaz wszystkich atutów nowej koszykarki Ślęzy. Nadal zdobywała blisko 13 punktów na mecz, jednocześnie poprawiając się w roli rozgrywającej – rozdała 173 asysty, aż o 80 więcej niż w rozgrywkach 2020/2021. Dodatkowo trafiła aż 39 procent swoich prób dystansowych, kończąc karierę w NCAA z 238 celnymi rzutami zza łuku. Już sama ta liczba jest imponująca, a znaczenia dodaje jej fakt, iż wspomniana Allie Quigley trafiła tylko o 10 trójek więcej. To doskonale pokazuje, jak wielkim zagrożeniem z dystansu może być obwodowa 1KS-u. Po drafcie WNBA 2022 otrzymała zaproszenie na obóz przygotowawczy do Chicago Sky. Ze względu na niezwykle ograniczoną możliwość „wejścia” do ligi Sky musiało ją zwolnić przed startem sezonu, ale Held bardzo dobrze wspomina czas spędzony w Wietrznym Mieście.

– Podczas przygotowań do sezonu w Chicago Sky zebrałam mnóstwo doświadczeń, za które jestem niezmiernie wdzięczna. W trakcie tego czasu nauczyłam się bardzo wiele. Byłam zachwycona tempem treningów, przywiązaniem uwagi do każdego szczegółu podczas każdego ćwiczenia, energią w drużynie i atmosferą zdrowej rywalizacji. Obserwowanie tego, jak weteranki parkietów WNBA stale pracują na najwyższych obrotach pozwoliło mi rozwinąć się koszykarsko i wypracować jeszcze lepszą etykę pracy – mówi nowa zawodniczka Ślęzy.

Amerykanka swoje pierwsze rozgrywki w profesjonalnym baskecie spędziła w szwedzkiej ekstraklasie, reprezentując barwy Norrkoping Dolphins. Jej klub przegrał w półfinałach z Sodertalje, a w trakcie tej serii 23-letnia zawodniczka zdobywała średnio 14 punktów na mecz. Podczas pobytu w Skandynawii amerykańska zawodniczka rzucała 19.6 punktu na spotkanie, trafiając 36 proc. trójek, do czego dokładała przeciętnie trzy zbiórki i trzy asysty. Na uwagę zasługuje występ przeciwko Uppsali, w którym rzuciła 40 oczek, z czego 21 było zza łuku. Łącznie barierę 20 punktów przekraczała w 14 spotkaniach.

Koszykarka Ślęzy obecnie występuje na parkietach australijskiej ligi NBL 1, gdzie gra dla North Gold Coast Seahawks. Jej zespół walczy o fazę play-off, a Held odgrywa w tej walce kluczową rolę. Kilka tygodni temu zdobyła 48 punktów w meczu z Darwin, a jej średnie podczas rozgrywek w Australii to 22.8 punktu, 6 zbiórek oraz 6.2 asysty.

We Wrocławiu Held ma pokazać wszystkie swoje mocne strony. Wszechstronność swojej nowej podopiecznej chce wykorzystać trener Arkadiusz Rusin.

– Oprócz tego, że ma być shooterką chcę również, żeby była także gotowa do pełnienia roli rezerwowej rozgrywającej. Tak naprawdę nie mamy w kadrze polskiej seniorki na tę pozycję. W związku z tym oprócz tego, że liczę na to, że będzie wykorzystywać umiejętności strzeleckie, wierzę, że pomoże nam na rozegraniu. Chciałem zakontraktować taką zawodniczkę, która potrafi być egzekutorem, ale też jeżeli będzie spoczywało na niej zadanie otworzenia reszty zespołu, to będzie w stanie to zrobić – opisuje Alexę Held trener Rusin.

Zadania, które ma realizować Held w żółto-czerwonych barwach zdecydowanie jej odpowiadają. Jak sama mówi, dąży do tego, aby być kompletną koszykarką i w żadnym wypadku nie można jej klasyfikować wyłącznie jako wyborowej snajperki. Co rozumie przez słowo „kompletna”?

– Kompletna zawodniczka to dla mnie ktoś, kto potrafi wpłynąć na losy meczu na wiele sposobów. W ataku trzeba umieć zdobywać punkty dostając się pod kosz, ale także trafiając z półdystansu i zza łuku. Istotne jest również dostrzeganie okazji do podania lepiej ustawionej koleżance z drużyny, częste i regularne podejmowanie odpowiednich decyzji to klucz. Ale ofensywa to nie wszystko, bo moim zdaniem gracz kompletny musi także rozumieć założenia zespołowe w obronie, a także pracować na tablicach. Myślę, że w mojej grze już teraz widać wiele różnych pozytywnych aspektów, ale zawsze jestem gotowa na to, żeby ciężko pracować i rozwijać się jako koszykarka – tłumaczy 23-letnia obwodowa.

Held, która od 2018 roku trafiła blisko 350 trójek, doskonale wie, że podtrzymanie formy strzeleckiej we Wrocławiu może wiązać się ze zwiększonym naciskiem w obronie. Rzucająca 1KS-u deklaruje, że jest gotowa na to wyzwanie i ma różne sposoby na pomaganie swojemu zespołowi. Najważniejszy jest dla niej sukces drużynowy – nie indywidualne osiągnięcia.

– Gdy jesteś snajperką, naturalnie ściągasz na siebie uwagę defensywy, a wtedy wszystko sprowadza się do odnalezienia niekrytej koleżanki i podjęcia odpowiedniej decyzji na parkiecie. Oczywiście, że zdobywanie punktów to świetna sprawa, ale bardzo ważne jest dla mnie również asystowanie reszcie zespołu oraz wykonywanie dobrych podań. Czekam niecierpliwie na to, aż będę mogła zaprezentować się zarówno jako rzucająca, jak i rozgrywająca, a także w każdej innej roli, którą będę musiała wypełniać w trakcie sezonu – zdradza nowa zawodniczka Ślęzy.

Polska liga będzie jak dotąd najmocniejszą, w której przyjdzie Lexi Held sprawdzić swoje umiejętności. Jak 23-letnia koszykarka z USA postrzega Ślęzę i Energa Basket Ligę Kobiet?

– Słyszałam wiele dobrego na temat siły polskiej ligi, mam także kilka koleżanek, które grały w Polsce i które mogłam zapytać o najważniejsze kwestie. Opinie na temat Ślęzy były wyłącznie pozytywne i nie mogę się doczekać, żeby co mecz rywalizować z zawodniczkami na wysokim poziomie. Nie trzeba było mnie przesadnie przekonywać. Wiem, że to dla mnie znakomita okazja pod względem sportowym i bardzo ucieszyłam się z otrzymanej oferty. Liczę na to, że poznam wiele wspaniałych osób i dowiem się sporo o polskiej kulturze, oczywiście stawiając na pierwszym miejscu pracę na rzecz sukcesów zespołu – kończy Alexa Held.

Alexa Held to czwarta zawodniczka w kadrze Ślęzy Wrocław na sezon 2023/2024. Oprócz amerykańskiej obwodowej ważne kontrakty z klubem mają także Natalia Kurach, Aleksandra Mielnicka oraz Łotyszka Digna Strautmane.

Alexa Held
ur.
28 grudnia 1999 w Burlington (USA)
wzrost: 
178 cm
pozycja: 
obwodowa
przebieg kariery:
2014-2017: TTT Ryga (Łotwa)
2018-2022: DePaul Blue Demons (NCAA, USA)
2022/2023: Norrkoping Dolphins (Szwecja)
2023: North Gold Coast Seahawks (NBL1, Australia)
2023-obecnie: Ślęza Wrocław