Pełna kontrola i gładkie zwycięstwo Ślęzy

Ślęza Wrocław bez najmniejszych problemów pokonała Basket Bydgoszcz 88:63, a dzięki korzystnym wynikom pozostałych spotkań zwycięstwo to dało wrocławiankom awans na drugie miejsce w tabeli.

Tylko na początku meczu zespół gości dotrzymywał Ślęzie kroku. Po celnym rzucie z półdystansu Wiktorii Keller Basket przegrywał 5:7, ale to było na tyle, jeśli chodzi o zaciętą rywalizację. Gospodynie zdobyły cztery punkty z rzędu, a po dwóch celnych osobistych Lauren Ebo przeprowadziły serię 11:0, trafiając trzykrotnie z dystansu. Zza łuku przymierzyły Natalia Kurach, Robbi Ryan i Aleksandra Mielnicka. Prowadzenie żółto-czerwonych mogło być bardziej okazałe już na tym etapie meczu, ale koszykarki ze stolicy Dolnego Śląska nie były w stanie zamienić na punkty dość łatwych okazji, często spod samego kosza.

Po wznowieniu gry Aleksandra Mielnicka dwukrotnie bez większych problemów przebiła się pod kosz, przez co trener Piotr Kulpeksza musiał poprosić o czas. Minęło zaledwie 12 minut meczu, a jego zespół przegrywał 8:28. W odpowiedzi po timeoucie punkty zdobyły Ebo i Wiktoria Sobiech, ale w ciągu niespełna 60 sekund Anna Wińkowska najpierw przeprowadziła akcję 2+1, a następnie trafiła z półdystansu. Podkoszowa Ślęzy sama stłumiła próbę zrywu przyjezdnych, które w połowie drugiej kwarty jeszcze raz spróbowały wrócić do meczu.

Serię punktową gości zaczęła Maja Milijković, cztery punkty dołożyła Amelia Pawlikowska, a po time-oucie dla Ślęzy Karina Michałek przechwyciła podanie Digny Strautmane i uruchomiła Taishekę Porchię, która przypieczętowała passę 8:0. Reakcja gospodyń była najlepszą z możliwych, bo wrocławianki też zdobyły osiem punktów z rzędu – pięć padło łupem Natalii Kurach, trzy dopisała sobie Aleksandra Mielnicka. Żołto-czerwone kontynuowały swoją ofensywę, na przerwę schodząc z prowadzeniem 50:26.

W drugiej połowie ten zapas punktowy systematycznie rósł. Za trzy ponownie trafiła Mielnicka, dwa oczka dołożyła Ryan na 55:28. Chwilę później kolejną trójkę trafiła Kurach, a świetne podanie Weroniki Gajdy na punkty zamieniła Martyna Pyka. Powiększanie przewagi kontynuowała Ryan, trójkę dołożyła nawet Lovisa Hjern – po rzucie Szwedki było 65:33 dla Ślęzy. Na zakończenie trzeciej kwarty Martyna Pyka najpierw zdobyła punkty w szybkim ataku, a następnie wykonała przechwyt i jeszcze raz błyskawicznie znalazła się pod koszem. Te akcje kapitan 1KS-u dały gospodyniom najwyższe prowadzenie w meczu – 71:35.

W ostatniej kwarcie do rozstrzygnięcia był jedynie końcowy wynik. Trener Rusin na początku tej odsłony wypuścił w bój Martynę Kozik, która wreszcie zdobyła swoje pierwsze punkty w KGHM Ślęza Arenie. Wrocławianki przez 10 minut kontrolowały tylko przebieg spotkania, nie zwracając zbyt wielkiej uwagi na poczynania ofensywne rywalek. Wystarczyło, że co jakiś czas dołożyły kolejne punkty, a zrobiły to na przykład Aleksandra Mielnicka i Martyna Pyka – obie za trzy. Także z dystansu swoje pierwsze punkty w ekstraklasowym debiucie zdobyła Laura Weber z drużyny Basketu. Ostatecznie Ślęza pokonała rywalki 88:63.

Już po pierwszej kwarcie jasnym było, że reszta spotkania nie będzie zbytnio emocjonująca. Wrocławianki miały znaczącą przewagę nawet bez Schaquilli Nunn, która z powodu drobnego urazu nie weszła na parkiet. Ślęza trafiła trzynaście trójek, zdobyła aż 28 punktów z szybkiego ataku i 32 oczka ze strat rywalek. Ofensywa wrocławianek mogła być nawet bardziej bezlitosna, gdyby żółto-czerwone zwłaszcza w pierwszej połowie trafiały łatwe rzuty. Ale i nawet bez dodatkowych punktów z prostych pozycji zwycięstwo Ślęzy ani przez chwilę nie było zagrożone.

Przed Ślęzą jeszcze jedno spotkanie Orlen Basket Ligi Kobiet w tym miesiącu. W poniedziałek, 20 stycznia wrocławianki zmierzą się w Warszawie z miejscową Polonią i będą musiały wygrać, żeby utrzymać się w wyścigu o drugie miejsce po sezonie zasadniczym. Na razie przewodzą tej rywalizacji, ale do samego końca sezonu będzie ona niezwykle zacięta i na pewno nie będzie Ślęzie tak łatwo, jak w minioną sobotę w KGHM Ślęza Arenie.

Ślęza Wrocław – Basket Bydgoszcz 88:63 (24:8, 26:18, 21:13, 17:24).
Ślęza: Mielnicka 18, Kurach 15, Ryan 13, Hjern 10, Pyka 10, Wińkowska 10, Gajda 5, Strautmane 5, Kozik 2. Nunn DNP.
Basket: Porchia 18, Keller 14, Milijković 9, Ebo 8, Pawlikowska 6, Sobiech 4, Weber 3, Wieczyńska 1, Świątkowska 0, Michałek 0.

,

TEB Edukacja pozostaje w gronie sponsorów Ślęzy

TEB Edukacja Wrocław pozostaje Sponsorem koszykarek Ślęzy Wrocław. Kolejny wieloletni partner żółto-czerwonych zawarł z klubem nową umowę.

Od 30 lat TEB Edukacja rozwija ofertę edukacyjną i formy kształcenia dostosowane do potrzeb lokalnych rynków. Szkoły sponsora Ślęzy ukończyło ponad 200 tysięcy osób, które potwierdzają, że TEB Edukacja jest partnerem godnym zaufania. Firma prowadzi szkoły w 46 polskich miastach i zapewnia naukę w szkołach policealnych, medycznych, technikach, liceach ogólnokształcących dla młodzieży i dorosłych. Dodatkowo oferuje także atrakcyjne szkolenia kwalifikacyjne kursów zawodowych. TEB Edukacja projektując ofertę przede wszystkim bierze pod uwagę oczekiwania swoich słuchaczy, pracując w trzech trybach: dziennym, wieczorowym i weekendowym. Firma przygotowuje także kompleksowo do zdobycia zawodu, oferując podstawowe oraz specjalistyczne kursy i szkolenia.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni, że kolejny rok TEB Edukacja Wrocław będzie wspierać koszykarki Ślęzy! Jak widać Nasza Drużyna się rozkręca i dlatego liczymy na udany sezon! Wielu uczniów (a nawet rodziców uczniów) i nauczycieli Szkoły Podstawowej Parnas, Liceum Ogólnokształcącego TEB Edukacja, Technikum TEB Edukacja oraz Niepublicznej Szkoły Policealnej TEB Edukacja to kibice wrocławskiego zespołu. Życzymy sukcesów sportowych drużynie i zdrowia wszystkim zawodnikom i pracownikom Ślęzy – komentuje zawarcie nowej umowy Piotr Wałcerz, Dyrektor Oddziału TEB Edukacja we Wrocławiu.

– Serdecznie dziękuję za przedłużenie tej wieloletniej współpracy pomiędzy Ślęzą i TEB Edukacja. Gramy razem już od czasów naszej inicjatywy 500po500, a zatem niemalże siedem lat, więc nasze więzi są niezwykle mocne i to bardzo cieszy. Ogromnym szczęściem naszego klubu są Sponsorzy i Partnerzy, którzy są związani ze Ślęzą od wielu lat i dalej chcą z nami współpracować, a nawet rozszerzać zakres wsparcia w codziennej działalności koszykarek Ślęzy. Co roku zawodniczki z ogromną przyjemnością odwiedzają Szkołę Podstawową Parnas i zawsze wiąże się to z niesamowitą atmosferą, a następnie obecnością dzieci i rodziców na naszych meczach. Obie strony czerpią z tej współpracy wymierne korzyści i to jest dla nas najważniejsze – mówi prezes zarządu Ślęzy Wrocław Katarzyna Ziobro.

Ślęza w trudnym meczu musi wywiązać się z roli faworyta

W sobotę, 11 stycznia o godzinie 16:00 koszykarki Ślęzy Wrocław zmierzą się z Basketem Bydgoszcz w meczu 13. kolejki Orlen Basket Ligi Kobiet. W ostatnim starciu w KGHM Ślęza Arenie przed ponad miesięczną przerwą żółto-czerwone muszą wywiązać się z roli faworyta.

Naprzeciwko gospodyń stanie ostatni w tabeli zespół Basketu Bydgoszcz, który do tej pory zwyciężył tylko w dwóch spotkaniach, pokonując Polonię Warszawa i, po niesamowitej i szalonej końcówce, Energę Toruń. Gdy Ślęza poprzednio mierzyła się z zespołem prowadzonym przez Piotra Kulpekszę, pokonała bydgoszczanki w SISU Arenie 73:55. 23 punkty zdobyła wówczas Schaquilla Nunn, 16 dołożyła Robbi Ryan. Wynik nie oddaje jednak przebiegu spotkania, bo przez jego większość żółto-czerwone nie były w stanie odskoczyć rywalkom i udało się to dopiero w czwartej kwarcie. Rywalki opadły z sił, a Ślęza utrzymała swoją intensywność gry, w ostatnich 10 minutach zwyciężając 16:4. Gospodynie sobotniej konfrontacji z pewnością życzyłyby sobie, żeby w KGHM Ślęza Arenie szybciej przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Oczywiście zgoła odmienne plany na mecz 13. kolejki mają koszykarki z Bydgoszczy, które tracą tylko dwa zwycięstwa do ósmej w stawce Energi Toruń i z pewnością wciąż mogą myśleć o grze w fazie play-off. Niespodziewana wygrana we Wrocławiu bez dwóch zdań przybliżyłaby koszykarki Basketu do tego celu. Liderkami drużyny znad Brdy są zawodniczki zagraniczne – Nigeryjka Lauren Ebo i Amerykanka Taisheka Porchia, które tworzą skuteczny duet w strefie podkoszowej. Mierząca 190 cm Ebo dobrze czuje się pod koszem, ale i na dystansie, z kolei skrzydłowa o wzroście 183 cm doskonale radzi sobie w grze na półdystansie, ale i ma instynkt do atakowania tablicy po niecelnym rzucie, notując aż 3 zbiórki ofensywne na mecz. Ebo i Porchia łącznie odpowiedzialne są za 27.5 punktu na mecz, a zatem za niemal 40 proc. dorobku swojej drużyny i słabszy występ którejś z nich na pewno byłby problemem dla trenera Kulpekszy.

– Na pewno Ebo to bardzo mocna fizycznie zawodniczka i trudny przeciwnik. Przygotowujemy się na nią, mamy odpowiedni plan. Wierzę, że jesteśmy w stanie fizycznie z nią powalczyć, wszystko jest do ugrania – mówi Anna Wińkowska.

Oprócz zagranicznych koszykarek na pozycjach 4/5, w zespole z Bydgoszczy ponad 10 punktów na spotkanie zdobywają także dwie miejscowe koszykarki. Pierwszą z nich jest doskonale znana wrocławskiej publiczności Karina Michałek, która wywalczyła ze Ślęzą brązowy medal w sezonie 2017/2018, a także zajęła czwarte miejsce rok później. Od odejścia ze stolicy Dolnego Śląska nieustannie broni barw klubu, w którym stawiała pierwsze kroki w seniorskiej koszykówce, prowadząc Basket Bydgoszcz do boju na każde spotkanie jako kapitan. W rozgrywkach 2024/2025 Michałek notuje średnie na poziomie 11.3 punktu, 2.1 zbiórki i 2.5 asysty. Dwucyfrową zdobyczą może pochwalić się również Wiktoria Keller. 24-letnia skrzydłowa jest najskuteczniejszą koszykarką Basketu, bo trafia 52 proc. z ponad ośmiu prób na mecz. To przekłada się na dorobek w wysokości 10.8 oczka na spotkanie dla przebojowej koszykarki, która radzi sobie dobrze również na tablicach, zbierając co mecz 6 piłek. Dynamiczne ataki Keller bez wątpienia będą stanowić duże zagrożenie dla defensywy Ślęzy.

Zza łuku może zagrozić wrocławiankom kolejna była zawodniczka 1KS-u, Julia Drop. 28-letnia rozgrywająca nie wyszła na parkiet w przegranym 53:83 meczu z Eneą AZS-em Poznań, więc jej obecność we Wrocławiu oficjalnie stoi pod znakiem zapytania. Można jednak zakładać, że Drop wyjdzie na parkiet i będzie podwójnie zmotywowana, jak to często jest w przypadku spotkań przeciwko byłym drużynom. W tym sezonie rozgrywająca Basketu notuje 7.5 punktu na mecz, ale rozdaje do tego 6.3 asysty, więc ciąży na niej spora odpowiedzialność za skuteczną grę drużyny z Bydgoszczy. Na „jedynce” wspiera ją Maja Milijković (7.3 punktu, 3.5 asysty), a swoje kluczowe podania potrafi dołożyć także Wiktoria Sobiech (6.2 punktu, 2.5 asysty). Rotację uzupełniają Alicja Maławy, Amelia Pawlikowska i Marta Wieczyńska.

Ślęza po porażce z VBW Gdynia chce wrócić na zwycięskie tory, a margines błędu w rywalizacji o jak najlepsze miejsce po sezonie zasadniczym Orlen Basket Ligi Kobiet właściwie nie istnieje. Przy tak wyrównanej stawce, każda porażka ma ogromne konsekwencje i komplikuje sytuację, dlatego też wrocławianki nie mogą sobie pozwolić na potknięcie. Mecze z Basketem nie należą ostatnio do najłatwiejszych, ale gospodynie sobotniego starcia muszą w KGHM Ślęza Arenie stanąć na wysokości zadania i dopisać sobie do dorobku ósme zwycięstwo w sezonie.

– Liczę, że tym razem będzie lepiej niż w Bydgoszczy. Wiemy już więcej o przeciwniku, mentalnie trzeba nastawić się na sto procent i zostawić serce na parkiecie. Bydgoszcz zawsze stawia mocny opór, są tam zawodniczki, które potrafią grać w koszykówkę. Trzeba bardzo dobrze wejść w ten mecz, żeby nie dać im pola do popisu i narzucić swoje warunki – podkreśla podkoszowa Ślęzy.

Początek meczu Ślęza Wrocław – Basket Bydgoszcz w sobotę, 11 stycznia o godzinie 16:00. Bilety w cenie 30 i 15 zł można kupić za pośrednictwem platform Empik Bilety oraz Going., a także w dniu meczu w kasie hali. Dzieci chodzące do szkoły podstawowej mogą zająć miejsce na trybunach za darmo, wystarczy pobrać bilet w kasie hali. Transmisję z meczu przeprowadzi platforma emocje.tv w systemie PPV. Miesięczny abonament kosztuje 34 złote, można również wykupić dostęp na 24 godziny w cenie 15 złotych.

Kolejny rok współpracy Ślęzy i Totalizatora Sportowego

Totalizator Sportowy pozostaje w gronie partnerów koszykarek Ślęzy Wrocław. W siedzibie wrocławskiego oddziału Totalizatora podpisano nową umowę, na mocy której właściciel marki LOTTO będzie nadal wspierać drużynę Ślęzy Wrocław.
Trwające rozgrywki Orlen Basket Ligi Kobiet są siódmymi, w których Ślęza Wrocław ma przyjemność i zaszczyt współpracować z Totalizatorem Sportowym. Na przestrzeni lat obie strony zrealizowały wspólnie wiele atrakcyjnych projektów dla kibiców, a zmagania w aktualnym sezonie nie będą pod tym względem inne. Decyzja władz Totalizatora o kontynuacji współpracy świadczy o wzajemnym zaufaniu i korzyściach wynikających z wieloletniego partnerstwa.
– Niezmiernie cieszę się z możliwości dalszych wspólnych działań z Totalizatorem Sportowym. Bardzo serdecznie dziękuję, że możemy dalej budować nasze partnerstwo. Kontynuacja współpracy w roku 80-lecia klubu potwierdza, że jesteśmy rzetelnym partnerem biznesowym i oferujemy naprawdę atrakcyjne możliwości wizerunkowe – komentuje podpisanie umowy prezes zarządu Ślęzy Wrocław Katarzyna Ziobro.
– Zdecydowaliśmy się kontynuować współpracę, ponieważ Ślęza Wrocław jako partner biznesowy jest dla nas uosobieniem tego co w sporcie najlepsze. Nasze relacje biznesowe oparte są na zaufaniu i pełnym szacunku. Wierzymy głęboko w to, że nasz lokalny reprezentant dzięki wsparciu Totalizatora Sportowego zrealizuje swoje cele sportowe. My chcemy mieć w tym swój wkład i wierzymy w to, że trwający sezon będzie sezonem pełnym sukcesów dla Ślęzy Wrocław i całej wrocławskiej koszykówki. Umowa Ślęzy Wrocław i Totalizatora Sportowego oznacza, że marka LOTTO nadal będzie obecna na meczach odbywających się we Wrocławiu i na tym nam zależało najbardziej – powiedział dyrektor wrocławskiego oddziału Totalizatora Sportowego Rafał Tyrcz.
Umowa Ślęzy Wrocław i Totalizatora Sportowego oznacza, że zgodnie ze słowami dyrektora Rafała Tyrcza marka LOTTO pozostaje obecna podczas domowych meczów koszykarek Ślęzy Wrocław. Logo marki pozostaje na koszulkach meczowych zawodniczek dwukrotnych mistrzyń Polski, a dodatkowo pojawia się także na koszulkach rozgrzewkowych. Branding partnera klubu będzie widoczny w KGHM Ślęza Arenie, a efekty współpracy obu stron będą widoczne regularnie również w mediach społecznościowych 1KS-u.
– Marka LOTTO przez ostatnie lata na dobre znalazła się w świadomości naszych kibiców i bez wątpienia jest kojarzona ze Ślęzą Wrocław. Jej obecność w KGHM Ślęza Arenie oraz na strojach naszych koszykarek to już tradycja i nasza komunikacja wizerunkowa nie byłaby kompletna bez logotypu LOTTO. Wierzę, że w najbliższych miesiącach zrealizujemy razem kilka ciekawych projektów – dodała Katarzyna Ziobro.
– W ostatnim sezonie w zakresie wzajemnej współpracy weszliśmy na jeszcze wyższy poziom. Niedługo na kibiców będzie czekać dużo niespodzianek oraz nowych inicjatyw w zakresie wykorzystania przestrzeni medialnej, które wspólnie wypracujemy. To jest naprawdę ciekawy sezon w rozgrywkach Orlen Basket Liga Kobiet i wierzymy w to, że Ślęza Wrocław odegra w nim kluczową rolę – kończy Rafał Tyrcz.

Pełna kontrola VBW Gdyni w starciu ze Ślęzą

Ślęza Wrocław rozpoczęła 2025 rok od porażki. VBW Gdynia potwierdziła swoje mistrzowskie aspiracje, pewnie wygrywając w KGHM Ślęza Arenie 70:63.

Pierwsze akcje spotkania to wymiana ciosów – dla gości cztery punkty bez większego problemu zdobyła Stephanie Jones, po stronie Ślęzy trafiły Robbi Ryan i Digna Strautmane. Łotyszka przymierzyła z dystansu, dając swojemu zespołowi prowadzenie 5:4. Przez chwilę żadna ze stron nie była w stanie powiększyć swojego dorobku. Zrobiła to dopiero Schaquilla Nunn, ale w odpowiedzi Marissa Kastanek trafiła dwie trójki w 30 sekund, następnie sześć punktów z rzędu dołożyła Ruth Hebard i gdynianki miały siedem oczek przewagi. Straty zmniejszyła Ryan, ale ostatnie słowo w pierwszej kwarcie należało do Jones, która ustaliła wynik tej części meczu na 18:13.

Była koszykarka Ślęzy otworzyła także drugą odsłonę meczu, po czym dwie skuteczne akcje z rzędu przeprowadziła Ryan, dając żółto-czerwonym nadzieję na doprowadzenie do remisu i przejęcie inicjatywy. Niestety dla gospodyń, po kolejnych punktach Jones swoje rzuty za trzy spudłowały Kurach i Ryan, a po drugiej stronie parkietu Kastanek znalazła Natalie Stoupalovą, która spod kosza trafiła na 24:18. Trener Arkadiusz Rusin musiał poprosić o czas, ale jego zespół nie był w stanie zrealizować założeń przekazanych podczas tej przerwy.

Zamiast tego cztery punkty zdobyła Hebard, trójkę dołożyła Barbora Wrzesiński i po kolejnych trzech minutach bez powiększenia dorobku koszykarki Ślęzy znów spotkały się na time-oucie. Ale gdynianki nie zamierzały zwalniać tempa – po wznowieniu gry ponownie zapunktowała Hebard. Niemoc ofensywną Ślęzy wreszcie przełamała Ryan celną trójką, lecz natychmiast swoimi punktami odpowiedziała Jones. Amerykanka zrobiła to samo po skutecznej akcji Nunn i VBW Gdynia na 2,5 minuty przed przerwą prowadziła 37:23. Gospodynie potrzebowały punktów i te punkty zdobyły. Najpierw Martyna Pyka asystowała przy rzucie Ryan, a po chwili obie zawodniczki zamieniły się rolami przy trzypunktowym trafieniu kapitan 1KS-u. Wrocławianki zdołały zmniejszyć straty do dziewięciu punktów, dając sobie nieco więcej nadziei na udaną drugą połowę.

Do takiego właśnie obrotu spraw dążyła przede wszystkim Robbi Ryan, zdobywając pierwsze siedem punktów Ślęzy po przerwie. Problem gospodyń polegał na tym, że za każdym razem gdy Amerykanka punktowała, to samo robiły koszykarki z Gdyni. Za półdystansu trafiła Wrzesiński, a następnie dwie trójki dołożyła Kastanek, zaś po przechwycie Jones łatwe dwa oczka zdobyła Karolina Ułan. W efekcie wysiłek Ryan nie pomógł Ślęzie, która znów traciła 12 punktów do rywalek.

Trener Rusin po raz kolejny musiał poprosić o czas, wprowadzając na parkiet po raz pierwszy Weronikę Gajdę, która natychmiast zanotowała pierwszą asystę w żółto-czerwonych barwach, a chwilę później trafiła pierwszą trójkę dla 1KS-u. Ale ponownie Ślęza nie miała szans zbudować na tych fundamentach niczego pozytywnego, bo natychmiast po drugiej stronie parkietu kolejne punkty dopisywała sobie drużyna znad morza.

Ostatnia realna szansa gospodyń miała miejsce pod koniec trzeciej kwarty, gdy cztery punkty bez odpowiedzi zdobyła Nunn, a ofensywa gdynianek zatrzymała się. I choć przez ponad trzy minuty przyjezdne nie były w stanie powiększyć swojego dorobku, nie umiały też zrobić tego koszykarki z Wrocławia. Zamiast tego dwa celne osobiste oddała Hebard, za trzy trafiła Agata Gilmajster, a na 59:47 wynik po 30 minutach ustaliła Wrzesiński.

Żółto-czerwone teoretycznie miały jeszcze 10 minut, żeby odmienić losy spotkania, ale faktycznie ich rywalki miały pełną kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Gdy za trzy trafiła Martyna Pyka, już w kolejnej akcji to samo zrobiła słowacka rozgrywająca VBW, która po chwili dołożyła jeszcze jedną trójkę i definitywnie zamknęła Ślęzie drogę do powrotu. W czwartej kwarcie gdynianki ani przez chwilę nie wyglądały na zespół, który miałby pozwolić gospodyniom na odrobienie strat. Gdyby tylko pojawiło się jakiekolwiek poważniejsze zagrożenie, podopieczne Philipa Mestdagha były gotowe wrzucić kolejny bieg i natychmiast ugasić ewentualny pożar. Ostatecznie gdy wybrzmiała końcowa syrena koszykarki znad morza cieszyły się ze zwycięstwa 73:60.

Przed meczem trener Arkadiusz Rusin mówił, że VBW Gdynia rzuca w okolicach 70 punktów i to zrobiła. Mówił też, że gdy jego zawodniczki będa miały otwarte pozycje, muszą trafiać. To się nie udało, bo Ślęza miała tylko 33 procent skuteczności z gry. Dla porównania przyjezdne trafiły 48 proc. swoich rzutów. To była główna różnica, która przesądziła o pewnym zwycięstwie faworytek do tytułu mistrza Polski.

Przed wrocławiankami teraz tydzień przygotowań do starcia z Basketem Bydgoszcz, a każdy trening będzie na wagę złota przede wszystkim dla Weroniki Gajdy, która będzie chciała jak najszybciej znaleźć wspólny język ze swoimi koleżankami. Rozgrywająca 1KS-u ze względu na problemy klubu z Polkowic nie miała przez dwa tygodnie treningów z zespołem, a po dołączeniu do Ślęzy przepracowała tylko dwie jednostki treningowe. Jej klasa i koszykarskie IQ jest niepodważalne, a w sobotę widać było przebłyski nieprzeciętnych umiejętności tej zawodniczki. Można śmiało zakładać, że w sobotę, 11 stycznia o godzinie 16:00 w KGHM Ślęza Arenie Gajda będzie miała już znacznie większy wpływ na losy spotkania.

Ślęza Wrocław – VBW Gdynia 60:73 (13:18, 15:19, 19:22, 13:14).
Ślęza: Ryan 27, Nunn 14, Pyka 8, Strautmane 8, Gajda 3, Kurach, Mielnicka, Hjern 0. Wińkowska, Kozik DNP.
VBW: Jones 20, Hebard 16, Kastanek 15, Wrzesiński 15, Gilmajster 3, Stoupalova 2, Ułan 2, Podgórna, Tomasik, Stasiak 0. Zalewska DNP.