Mała Iglica świętem koszykówki dziewcząt

Tak, jak turniej Wrocławska Iglica to zawsze duże wydarzenie w koszykówce seniorek, tak rozgrywki Małej Iglicy są wielką sprawą dla młodych zawodniczek z regionu. Nie inaczej będzie już w najbliższą sobotę.

Tradycyjnie już zanim na parkiet wyjdą ich starsze koleżanki, w małej hali AWF-u zagrają młode adeptki koszykówki. Rywalizacja zawodniczek z roczników 2007 i młodszych po raz kolejny wyłoni najlepszy zespół spośród lokalnych drużyn. Oznacza to, że oprócz gospodyń – Ślęzy Wrocław, prowadzonych przez Filipa Gryszkę oraz Mikołaja Michalaka we Wrocławiu zagrają reprezentantki MKS-u Polkowice oraz UKS-u Basketu Zgorzelec. W zeszłorocznej rywalizacji triumfowały wrocławianki.

Zapraszamy już od 9.30 – w planach cztery spotkania, podczas których na pewno będzie się działo bardzo dużo, rywalizacja podczas Wrocławskiej Iglicy na każdym poziomie, niezależnie od wieku, jest niezwykle zacięta.

Mała Iglica 2018 – plan gier

9.30  – 1 KS Ślęza Wrocław I – 1 KS Ślęza Wrocław II
11.00  – MKS Polkowice – UKS Basket Zgorzelec
12.30 – mecz o III miejsce
14.00 – mecz o I miejsce
15.15  – zakończenie turnieju

Rodzinna prezentacja koszykarek Ślęzy Wrocław w pubie 4Hops

Ślęza Wrocław to klub, który jest z kibicami i dla kibiców. Nic zatem dziwnego, że tegoroczna prezentacja drużyny odbyła się w pubie 4Hops, gdzie fani „żółto-czerwonych” byli tuż obok swoich ulubionych zawodniczek przez całą prezentację. 

– Dla nas jest to bardzo ważne, że witamy się i żegnamy w zaprzyjaźnionym pubie 4Hops, który od lat nas wspierał. Bardzo cieszymy się, że możemy się tutaj spotkać i że odbywa się to w takiej atmosferze. Jesteśmy otwartym, rodzinnym klubem, który się nie odgradza szklaną szybą. Jesteśmy dla państwa, dla was gramy – powiedziała na rozpoczęcie poniedziałkowej prezentacji prezes Ślęzy Wrocław Katarzyna Ziobro.

Należy nadmienić, że 4Hops to także lokal, w którym zawodniczki Ślęzy zaprezentowały się podczas sezonu mistrzowskiego – 2016/17. Jeśli wierzyć prawu serii, to po brązowym medalu zdobytym w rozgrywkach 2017/18 czas na kolejne złoto. Tradycyjnie już wrocławianki to zespół, który jest w stanie pokonać każdego rywala w lidze.

Podczas trwającej niecałą godzinę prezentacji zawodniczki odpowiadały na pytania związane z koszykówką, jak też i na te pozasportowe. Niewątpliwym wydarzeniem popołudnia było krótkie odejście od scenariusza w wykonaniu Lei Miletić. Chorwacka skrzydłowa po sesji pytań zaplanowała sobie występ wokalny i wykonała „Halo” z repertuaru Beyonce. Okazało się, że ta zaskakująca aranżacja była efektem zakładu o kolację, który Miletić zawarła z Cierrą Burdick. Porywając swoje koleżanki oraz kibiców Ślęzy Chorwatka wygrała ów zakład.

Po tym występie wszystko wróciło na właściwe tory, a po zakończeniu części oficjalnej zawodniczki z chęcią pozowały do zdjęć i rozdawały autografy. Tradycyjnie podziękowania kierujemy w stronę kibiców, którzy szczelnie wypełnili miejsce prezentacji.

Pełną galerię zdjęć można zobaczyć klikając w poniższy link.

Wrocławska Iglica upamiętni dwie legendy Ślęzy Wrocław

Tradycją Ślęzy Wrocław jest już rozgrywanie ostatniego turnieju przed rozpoczęciem sezonu na własnym parkiecie. Tradycji tej oczywiście staje się zadość. W ostatni weekend września spotkamy się w hali AWF podczas kolejnej edycji Wrocławskiej Iglicy. Wstęp na wszystkie spotkania turnieju jest darmowy.

Pierwsze trzy edycje turnieju odbyły się jeszcze w latach 80, głównie z myślą o rozgrywkach reprezentacyjnych. W 1985 roku zagrały w nim Francja, Finlandia, Rumunia i Polska. Rok później do Wrocławia przyjechały Greczynki, Koreanki z Północy, Rumunki i Polki. Ostatnia wówczas edycja, w 1987 roku została rozegrana pomiędzy Czechosłowacją, Koreą Północną, Rumunią i Polską. We wszystkich trzech turniejach Ślęza była jedyną drużyną klubową.

Od 2014 roku turniej Wrocławska Iglica znany jest jako Memoriał Teresy Kępki-Swędrowskiej. Od tego sezonu oprócz upamiętniania wybitnej koszykarki Ślęzy i reprezentacji Polski, będziemy także grać ku pamięci legendarnego trenera – Eugeniusza Spisackiego. W związku z tym tegoroczną edycję turnieju rozegramy pod nazwą Wrocławska Iglica – V Memoriał Teresy Kępki-Swędrowskiej i I Memoriał Eugeniusza Spisackiego.

W zaplanowanym na ostatni weekend września wydarzeniu udział wezmą najlepsze zespoły zeszłego sezonu Energa Basket Ligi Kobiet. W hali wrocławskiej AWF oprócz gospodyń zagrają pozostali medaliści: CCC Polkowice i Artego Bydgoszcz oraz Wisła CANPACK Kraków, którą Ślęza pokonała w walce o brązowy medal.

Z racji tego, iż Wrocławska Iglica zaplanowana jest na ostatni weekend przed rozpoczęciem rozgrywek w Energa Basket Lidze Kobiet, kibice powinni zobaczyć cztery niezwykle ciekawe i wyrównane spotkania oraz koszykarki będące w formie bliskiej optymalnej bądź już w dyspozycji meczowej. Wstęp na wszystkie spotkania turnieju jest darmowy.

Prezentacja drużyn biorących udział w turnieju

CCC Polkowice, obecne mistrzynie kraju, to zespół zbudowany z myślą o obronie tytułu. Jednak bardziej niż kolejne zwycięstwo w EBLK, zarząd i trenera Marosa Kovacika ucieszy wyjście z grupy rozgrywek Euroligi. W tym celu do Polkowic sprowadzono prawdziwą plejadę gwiazd. Punkty dla Pomarańczowych zdobywać mają grające na co dzień w WNBA Tiffany Hayes, Jasmine Thomas oraz Temi Fagbenle, która zasłużenie odebrała w maju nagrodę dla MVP finałów ligi. Doświadczone Styliani Kaltsidou i Johannah Leedham-Warner będą wspierać zespół w trudnych momentach. W Polkowicach pozostała Weronika Gajda, a ważnym ogniwem zespołu Kovacika z pewnością będzie Agnieszka Kaczmarczyk, której wrocławskim kibicom przedstawiać nie trzeba.

O powrót na mistrzowski tron będzie starać się Wisła CANPACK Kraków, która tym razem postawiła na młodzież. Trener Krzysztof Szewczyk będzie miał do dyspozycji naprawdę ciekawą kadrę. Najbardziej doświadczoną zawodniczką jest 33-letnia Justyna Żurowska-Cegielska, wszystkie pozostałe koszykarki „Białej Gwiazdy” mają mniej niż 27 lat. Ciekawie będzie wyglądać zwłaszcza obwód Wisły – obok doskonale rzucającej Leonor Rodriguez będzie grała Jordin Canada, niesamowita rookie Seattle Storm, klubu walczącego o mistrzostwo WNBA. Jej koleżanka klubowa – środkowa Mercedes Russell również dołączyła do Wisły. Ważną postacią na pewno będzie reprezentantka Polski Magdalena Ziętara, a podczas Iglicy swoje minuty powinny dostać utalentowane Alicja Grabska i Klaudia Niedźwiedzka.

Artego Bydgoszcz zatrzymało trzon swojego zespołu z zeszłego sezonu, kiedy to podopieczne Tomasza Herkta wywalczyły srebrny medal Energa Basket Ligi Kobiet, eliminując z walki o złoto Ślęzę po pamiętnej serii półfinałowej. W klubie pozostały: Dragana Stanković, Julie McBride, Elżbieta Międzik, Karolina Poboży czy Agnieszka Szott-Hejmej. Do zespołu z Bydgoszczy dołączyły także znane z występów w Wiśle CANPACK Kraków Ziomara Morrison oraz Tamara Radocaj. Na parkiecie we Wrocławiu zobaczymy również Monicę Engelman, byłą koleżankę klubową Terezii Palenikovej ze słowackiego zespołu Piestsanke Cajky. Amerykanka ma zastąpić w klubie znad Brdy Jennifer O’Neill, co oznacza, że Artego kolejny sezon będzie niezwykle groźne z dystansu.

Terminarz spotkań

Sobota, 29.09.2018

godz. 16:15  – CCC Polkowice – Artego Bydgoszcz

godz.. 18:30 – Ślęza Wrocław – Wisła Can-Pack Kraków

Niedziela, 30.09.2018

godz. 10:30 – mecz o 3. miejsce

godz. 12:45 – finał

Mała Iglica

Oczywiście poza właściwą Wrocławską Iglicą nie zabraknie także rozgrywek dla młodszych koszykarek. W sobotę, 29 września, odbędzie się Mała Iglica – turniej dla dzieci z rocznika 2007 i młodszych. Ślęza Wrocław wystawi w tym turnieju dwie drużyny, a oprócz wrocławianek udział wezmą również CCC Polkowice i UKS Basket Zgorzelec.

Plan gier: 

9.30 – 1 KS Ślęza Wrocław I – 1 KS Ślęza Wrocław II

11.00 – MKS Polkowice – UKS Basket Zgorzelec

12.30 – Mecz o 3 miejsce

14.00- Mecz o 1 miejsce

15.15 – Zakończenie Turnieju

O Teresie Kępce-Swędrowskiej i Eugeniuszu Spisackim

Teresa Kępka-Swędrowska to jedna z najlepszych koszykarek w historii naszego kraju. Rozegrała 120 spotkań w seniorskiej reprezentacji Polski, z kadrą juniorek zdobyła srebro mistrzostw Europy w 1977 roku. We Wrocławiu spędziła 13 sezonów, zdobywając pięć medali mistrzostw kraju, w tym historyczne złoto z 1987 roku. Wraz z Mariolą Pawlak-Marzec tworzyły duet nie do zatrzymania, tak w kadrze, jak i w klubie.

Teresa Kępka-Swędrowska stanowiła o sile Ślęzy już jako 18-letnia zawodniczka i pozostała wierna żółto-czerwonym barwom przez cały okres swojej gry w Polsce. Na kilka lat wyjechała do Francji, reprezentować Bourges Basket, ale powróciła do Wrocławia na jeden, ostatni sezon w swojej karierze. Łącznie rozegrała dla 1KS-u 276 spotkań, zdobywając ponad trzy tysiące punktów. Numer 7, z którym Kępka-Swędrowska występowała na koszulce Ślęzy, został zastrzeżony. Zmarła w 2012 roku, w wieku zaledwie 53 lat, przegrywając długoletnią walkę z chorobą.

Eugeniusz Spisacki to postać, bez której wrocławskiej koszykówki kobiet mogłoby nie być. W 1953 roku, jeszcze jako zawodnik, został trenerem koszykarek Ślęzy. Jak czytamy w wydawnictwie „IKS Ślęza XXV lat 1945-1970” – nigdy nie załamywał się w pracy. Zawsze wierzył, że Wrocław, a w szczególności jego klub jest w stanie posiadać dobrą drużynę ligową. I wiara ta przełożyła się na czyny, bowiem Ślęza pod wodzą Spisackiego pojawiła się w I lidze w 1956, a następnie w 1962 roku. Nie odszedł z drużyny nawet, gdy ta występowała poziom niżej. W Ślęzie poznał także swoją małżonkę – Janinę Spisacką, d. Gerycz. Razem przez 16 lat byli siłą tego klubu. Małżeństwu Spisackich Ślęza zawdzięcza niezwykle dużo. Ich syn, śp. Wojciech Spisacki, również był ważną postacią klubu.

Eugeniusz Spisacki przez siedem lat trenował koszykarzy Śląska, ale w 1978 roku wrócił tam, gdzie czuł się najlepiej. I znowu potrzebował zaledwie kilku lat, żeby odbudować siłę zespołu. Tym razem potwierdzoną srebrnym medalem, wywalczonym w 1982 roku. W składzie drużyny Spisackiego były oczywiście Pawlak-Marzec oraz Kępka-Swędrowska, wówczas występujące pod swoimi panieńskimi nazwiskami. Po tym sukcesie dało o sobie znać zdrowie, ale legendarny szkoleniowiec nie zamierzał odchodzić od klubu. Został koordynatorem szkolenia w 1KS-ie i dopilnował, że Ślęza znajdzie się na właściwym miejscu – na najwyższym stopniu podium, ze złotym medalem mistrzostw Polski. Przez wiele lat był związany z Dolnośląskim Związkiem Koszykówki. Od 2004 roku pełnił funkcję Honorowego Prezesa DZKosz. Eugeniusz Spisacki traktował Ślęzę jak swoje dziecko. Pogorszenie sytuacji klubu w 1988 roku przepłacił zawałem serca. Żółto-czerwone barwy zawsze były dla niego najważniejsze. Zmarł 21 sierpnia 2017 roku w wieku 84 lat.

Ślęza Wrocław najlepsza w Krakowie, Cierra Burdick MVP

Ślęza Wrocław wygrała turniej w Krakowie, pokonując w finale Wisłę CanPack Kraków 75:59. Wrocławianki zostały także wyróżnione indywidualnie.

Gospodynie do tego spotkania przystępowały w sześcioosobowym składzie. Z powodu urazów nie zagrały Magdalena Ziętara i Maria Araujo. Do drużyny nie zdążyły jeszcze dołączyć Leonor Rodriguez, Maria Conde, Jordin Canada oraz Mercedes Russell. W zespole z Wrocławia zabrakło dochodzącej do siebie po urazie Agnieszki Majewskiej.

Pomimo tego Wisła wystartowała lepiej, trafiając w krótkim czasie trzy rzuty z dystansu. Wrocławianki miały problem ze znalezieniem odpowiedniego rytmu w ofensywie i choć obrona wymuszała straty, przewaga była po stronie gospodyń. Ślęzę w grze utrzymywała Sydney Colson, która szybko zdobyła osiem punktów. W drugiej fazie pierwszej kwarty gra koszykarek z Wrocławia wyglądała lepiej, przez chwilę były one nawet na prowadzeniu. Ostatnie słowo w tej części należało jednak do Sabiny Oroszovej. Słowaczka wykorzystała cztery rzuty osobiste dając swojej drużynie trzy punkty przewagi.

W drugiej kwarcie znów ton wydarzeniom nadała Oroszova, powiększając prowadzenie Wisły do siedmiu oczek. Przez większą część tej odsłony strata Ślęzy wynosiła trzy posiadania, dopiero po czterech minutach Cierra Burdick sprawiła, że było 27:33. Chwilę potem trafiła Agata Dobrowolska, a następnie kibice byli świadkami strat i niecelnych rzutów. Trwającą niemal dwie minuty niemoc obu drużyn przerwała Karina Szybała, która była wyróżniającą się postacią tego fragmentu spotkania. Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy prowadzenie objęły wrocławianki, lecz szybko wróciło ono do Wisły. Rzut Anny Jakubiuk niemal równo z syreną dał krakowiankom cztery punkty zapasu.

Po przerwie obraz gry diametralnie się zmienił. Podopieczne Arkadiusza Rusina potrzebowały tylko kilkudziesięciu sekund, żeby odzyskać prowadzenie. Po chwilowej wymianie ciosów zaczęła przeważać Ślęza, która intensywnością w defensywie sprawiała Wiśle sporo problemów. Jednak największym problemem była dla krakowianek Cierra Burdick. Silna skrzydłowa żółto-czerwonych panowała na tablicach i z łatwością punktowała po drugiej stronie parkietu. Sześć punktów Burdick bez odpowiedzi rywalek pozwoliło Ślęzie prowadzić 51:43 i od tego momentu brązowe medalistki z zeszłego sezonu miały pełną kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi. Wisła przez niemal pięć minut nie mogła zdobyć punktu. W ekipie gospodyń turnieju pojawiło się zmęczenie, które jest absolutnie naturalne, gdy na ławce siedzi tylko jedna rezerwowa. Wiślaczki popełniały stratę za stratą i prowadzenie wrocławianek urosło nawet do 16 punktów.

W ostatniej kwarcie swoją świetną grę kontynuowała Burdick i to po jej trafieniu Ślęza prowadziła 66:46. Pozostałe minuty to próby zminimalizowania rozmiarów porażki przez Wisłę i kontrola w wykonaniu zawodniczek Arkadiusza Rusina. Koszykarki 1KS-u do samego końca zachowały koncentrację, o czym najlepiej może świadczyć celny rzut za trzy punkty autorstwa Kariny Szybały na sekundy przed ostatnią syreną.

Zwycięstwo Ślęzy w turnieju musiało oznaczać także nagrody indywidualne. W najlepszej piątce turnieju znalazła się Taisiia Udodenko. Cierra Burdick otrzymała zasłużoną statuetkę MVP.

Ślęza Wrocław – Wisła CanPack Kraków 75:59
(21:24, 15:16, 24:6, 15:13)
Ślęza: Udodenko 6, Burdick 22 (12 zb.), Dobrowolska 5, Szybała 8 (1×3), Colson 13 (1) – Marciniak 4, Miletić 3, Kastanek 4, Palenikova 8, Naczk 2.
Wisła: Oroszova 15 (1), Jakubiuk 11 (2), Żurowska-Cegielska 6, Grabska 6 (1), Mujović 6 (1) – Niedźwiedzka 15 (3).

Koszykarki Ślęzy w finale turnieju w Krakowie

Ślęza Wrocław pokonała Artego Bydgoszcz w półfinale Turnieju o Puchar Prezesa CANPACK i w niedzielę o godz. 12.30 zmierzy się w finale tych rozgrywek z gospodyniami – Wisłą CANPACK Kraków.

Pierwsze kilka minut starcia pomiędzy drużynami, które w minionym sezonie walczyły o awans do finału Energa Basket Ligi Kobiet było dość wyrównane. Od początku bardzo aktywnie grała Cierra Burdick – amerykańska skrzydłowa dostawała szanse na zdobycie punktów, dobrze spisywała się na tablicach i zanotowała przechwyt. To jej trafienie za trzy punkty rozpoczęło bardzo dobry okres gry wrocławianek w pierwszej kwarcie spotkania. Od stanu 5:4 Ślęza zdobyła 14 punktów bez odpowiedzi rywalek – dopiero rzut Tamary Radocaj pozwolił nieco odetchnąć Artego.

W serii 15:0 bardzo groźną bronią 1KS-u był rzut z dystansu. Oprócz wspomnianej Burdick zza łuku trafiły także Taisiia Udodenko oraz Marissa Kastanek. Defensywa wrocławianek dobrze powstrzymywała rywalki w strefie podkoszowej, pozwalając na zaledwie cztery punkty z tego obszaru parkietu.

Druga odsłona to już inny obraz gry. Skuteczność, która dopisywała Ślęzie przez pierwsze dziesięć minut, w drugich już nie była jej sprzymierzeńcem. Tylko cztery trafione rzuty z gry pozwoliły podopiecznym Tomasza Herkta na odrabianie strat. Duet Radocaj-Dragana Stankovic zdobył 10 z 14 punktów Artego, zwłaszcza gra serbskiej środkowej sprawiała wrocławiankom spore problemy. Jednakże zapas wypracowany w pierwszej kwarcie pozwolił żółto-czerwonym zejść na przerwę z dość bezpiecznym prowadzeniem.

Po chwili na analizę minionych dwudziestu minut Artego utrzymało niezłą dyspozycję strzelecką, a Ślęza ją odzyskała. W efekcie kibice zebrani w hali przy ul. Reymonta 22 mogli obejrzeć dużo szybkiej i skutecznej koszykówki. Bydgoszczanki nie miały pomysłu na zatrzymanie Terezy Palenikovej. Słowacka skrzydłowa swoją wszechstronnością utrzymała Ślęzę w grze i to dzięki 23-letniej zawodniczce wrocławianki przed ostatnią kwartą wciąż prowadziły.

Ostatnia kwarta to powtórka z pierwszej partii. Choć zaczęło się od celnej trójki Moniki Engelman, odzyskane przez Artego prowadzenie szybko znów przeszło na stronę Ślęzy. Celny rzut Sydney Colson zmienił wynik na 50:49 i od tego momentu zawodniczki z Wrocławia rozpoczęły sprint ku finiszowi. Rywalki odpowiadały jednym trafieniem na dwa udane rzuty 1KS-u, a kropką nad i okazała się seria 9:0 na korzyść podopiecznych Arkadiusza Rusina. Na trzy minuty przed końcem prowadziły one 65:53 i losy spotkania były już rozstrzygnięte.

W finale Ślęza Wrocław zmierzy się z Wisłą CANPACK Kraków, która pokonała Eneę AZS Poznań 81:58. Mecz zaplanowano na godz. 12.30.

Ślęza Wrocław – Artego Bydgoszcz 68:55 (22:8, 9:14, 17:24, 20:9).
Ślęza: Udodenko 15 (1×3), Burdick 11 (1), Dobrowolska 4, Szybała 1, Colson 6 – Marciniak 5 (1), Miletić 6, Kastanek 5, Palenikova 13 (2), Naczk 2, Majewska DNP.
Artego: Stanković 17, Morrison 4, Międzik 11 (2×3), Engelman 9 (1), McBride 6 – Radocaj 6, Poboży 2, Kuczyńska, Kocaj, Szott-Hejmej DNP.