Po Bydgoszczy pełna mobilizacja na Toruń!

W niedzielę, 27 października, o godz. 17 w meczu 5. kolejki Energa Basket Liga Kobiet Ślęza Wrocław podejmie zespół Energi Toruń. Żółto-czerwone chcą zrehabilitować się za porażkę w Bydgoszczy. 

Przypomnijmy, że tydzień temu Ślęza wysoko uległa Artego, przegrywając nad Brdą 59:81. Dotkliwa porażka wpłynęła na zespół i sprawiła, że okres pomiędzy spotkaniem 4. kolejki, a niedzielną konfrontacją z Energą Toruń poświęcony był w dużej mierze właśnie korygowaniu błędów popełnionych w Artego Arenie.

– Zawsze uważam, że trzeba zaczynać od siebie, a nie od przeciwnika. To było wyraźnie widoczne w Bydgoszczy. To my nie funkcjonowaliśmy, a rywalki grały bardzo dobrze. Cały ten tydzień skupialiśmy się na sobie. Taki mecz jak z Artego uwypuklił wszystkie nasze problemy, zarówno defensywę, jak i funkcjonowanie w grze w ataku. Niektóre zawodniczki po dwóch miesiącach nie do końca opanowały system, który próbujemy realizować w ofensywie – tłumaczy trener Arkadiusz Rusin.

Tydzień, którego zwieńczeniem jest niedzielne starcie w ramach 5. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet był dla zawodniczek Ślęzy bardzo intensywny. Żółto-czerwone pracowały bardzo ciężko, aby w niedzielę móc zmazać plamę po porażce w Bydgoszczy.

– Na pewno mamy gdzieś ten mecz z tyłu głowy. Wiemy, co się wydarzyło, wiemy, co zrobiłyśmy źle. Miałyśmy analizę wideo, którą trenerzy przygotowali na następny dzień i mogłyśmy ze spokojną głową ocenić to, co się wydarzyło. Skupiamy się przede wszystkim na błędach, które popełniliśmy w ostatnim meczu i na tym, co musimy poprawić indywidualnie i jako zespół. Nasza postawa w poprzednim spotkaniu była bardzo zła i myślę, że wszystkie zdajemy sobie z tego doskonale sprawę. Bez względu na to, z kim będziemy się mierzyć, musimy skupić się na sobie – mówi Agata Dobrowolska.

Przeciwniczki z Torunia są jedną z dwóch drużyn w Energa Basket Lidze Kobiet, która jeszcze nie zasmakowała zwycięstwa. Druga to beniaminek – AZS Uniwersytet Gdański. Oba zespoły legitymują się takim samym bilansem małych punktów: -119. W przypadku Energi lwią część bilansu stanowi niezwykle bolesna porażka przed własną publicznością w ostatniej serii spotkań. Do grodu Kopernika przyjechała wówczas Wisła Kraków i wyjechała ze zwycięstwem 111:58. Trener Elen Szakirowa miała do dyspozycji zaledwie sześć zawodniczek – poza grą były Weronika Telenga, Paulina Niedziółka, Emilia Tłumak i Maja Scekić. Według doniesień medialnych dwie ostatnie koszykarki mają wystąpić we Wrocławiu, choć nie jest to oczywiście nic pewnego.

– Nie patrzymy na ostatni mecz i ich braki kadrowe, patrzymy raczej na spotkanie, w którym wystąpiły w pełnym składzie i na to będziemy się przygotowywać. Potrzebujemy rozegrać 40 minut dobrej koszykówki. Przez kłopoty kadrowe nadal mamy problemy w treningu 5 na 5 na nominalnych pozycjach. Potrzebujemy dobrego spotkania, żeby poczuć się pewnie po kiepskim występie w Bydgoszczy – podkreśla Rusin.

– O rywalu wiemy nie za wiele. Znamy zawodniczki z Polski, bo to nazwiska, które przez ostatnie lata przewijały się na polskich parkietach. Indywidualnie mamy pojęcie o danych zawodniczkach, ale jako zespół wiemy, że nie jest to pretendent do medalu, lecz nie możemy na to patrzeć. Musimy się skupić na tym, żeby zagrać dobrą koszykówkę. Nie można powiedzieć, że to będzie łatwy mecz. Wyjdziemy bardzo zmobilizowane, jestem w stanie to zagwarantować. Nie patrzymy na to, że gramy teraz z Toruniem, a później z Gorzowem i Wisłą, do każdego spotkania musimy podejść mentalnie przygotowane w stu procentach – przekonuje Dobrowolska.

Wiele z problemów Energi rodzi się w pierwszej kwarcie. Każda z dotychczasowych czterech odsłon otwierających spotkania torunianek zakończyła się wysoką różnicą punktową. Arka Gdynia potrafiła rzucić aż 40 punktów, zaś Wisła Kraków wygrała pierwsze 10 minut w stosunku 25:3. Dwa tygodnie temu, gdy do Wrocławia przyjechał zespół Enei AZS-u Poznań, Ślęza długo szukała rytmu w ataku. Tydzień później w Artego Arenie ofensywa funkcjonowała dobrze, ale rozsypała się obrona. O 40 minutach dobrej koszykówki wspominał trener Rusin, podobne spojrzenie na sytuację ma także skrzydłowa Ślęzy.

– Początek meczu z Poznaniem nie ułożył się tak, jak chciałyśmy, ale najważniejsze, że potem dyktowałyśmy warunki i to spotkanie skończyło się naszym wysokim zwycięstwem. Dla nas najważniejsze są małe rzeczy, które będą tworzyć całość. Od pierwszego zatrzymania Torunia w obronie, do rzutu w ataku, niekoniecznie celnego – istotne jest żebyśmy realizowały założenia trenera i pracowały jako zespół – nakreśla plan na to spotkanie Agata Dobrowolska.

Mecz Ślęza Wrocław – Energa Toruń rozpocznie się o godz. 17. Z tego spotkania zostanie przeprowadzona transmisja na klubowym kanale YouTube. Bilety można zakupić za pośrednictwem strony biletin.pl bądź na godzinę przed rozpoczęciem spotkania w kasie hali AWF.

Spotkanie Klubu Kibica Ślęzy Wrocław

Klub Kibica Ślęzy Wrocław informuje, że po niedzielnym meczu Ślęzy Wrocław z Energą Toruń (27 października, godz. 17.00) odbędzie się kolejne spotkanie Klubu Kibica.

Zapraszamy wszystkich chętnych, którzy chcą włączyć się w zorganizowane życie kibiców i mogą wspomóc  kulturalny i sportowy doping na trybunach. Spotkanie odbędzie się na zapleczu hali sportowej AWF około 15 minut po zakończeniu rywalizacji. Dodatkowych informacji można zasięgnąć w czasie trwania meczu, w sektorze kibiców.

Najbliższy rywal Ślęzy – Energa Toruń

W 5. kolejce Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław podejmie we własnej hali Energę Toruń. Brakowało niewiele, aby do tego spotkania nie doszło.

Zarówno do tego, jak i do wszystkich pozostałych z udziałem zespołu z Torunia. Los trzykrotnych brązowych medalistek mistrzostw Polski długo był niepewny. Wszystkiemu winne były kłopoty z finansami „Katarzynek” i zaległości wobec zawodniczek. W związku z tym komisja licencyjna Energa Basket Ligi Kobiet w pierwszym terminie nie przyznała toruniankom licencji, dopiero po odwołaniu decydując się na licencję warunkową. Długo nie docierały też żadne informacje o transferach do klubu, a te były absolutnie niezbędne.

Nie licząc dwóch juniorek – Marty Wieczyńskiej (r. 1998) oraz Zuzanny Urban (2001), które w zeszłym sezonie nie zagrały w ekstraklasie ani sekundy, w Enerdze została tylko jedna zawodniczka. Mowa oczywiście o Emilii Tłumak, postaci pomnikowej, legendzie Energi. 37-letnia skrzydłowa reprezentuje klub z grodu Kopernika nieprzerwanie od sezonu 2007/2008. Spośród wszystkich zawodniczek ligi tylko Katarzyna Dźwigalska gra dłużej w jednym zespole. Pierwsze doniesienia sugerowały skład złożony wyłącznie z polskich koszykarek, ostatecznie znalazły się środki na sprowadzenie dwóch graczy z zagranicy.

Pierwszym z zagranicznych wzmocnień jest reprezentantka Serbii Maja Scekić. 32-letnia rozgrywająca ma za sobą cztery sezony w węgierskim KSC Szekszard, a ostatnie dwa lata spędziła grając w ojczyźnie oraz w sąsiedniej Bośni i Hercegowinie. Nie boi się brać na siebie odpowiedzialności za zdobywanie punktów, jedynie w sezonie 2015/2016 notując mniej niż 10 oczek na mecz. Druga koszykarka spoza Polski to podkoszowa Nina Dedić. Chorwatka niemal przez całą swoją karierę występowała w klubach ze swojego rodzimego kraju, dopiero w grudniu ubiegłego roku przeniosła się do A3 Basket Umea. Tam dokończyła sezon ze skrzydłową Ślęzy Wrocław Abigail Glomazic. W Damligan notowała średnio 5 punktów i 4 zbiórki na mecz, w Toruniu od pierwszego meczu ma większą rolę.

Jeżeli chodzi o krajowe transfery, to przewodzi im Marta Dobrowolska. 30-letnia skrzydłowa wchodziła do seniorskiej koszykówki w barwach Lotosu Gdynia, potem szybko przeniosła się do węgierskiego Cegledi, a po powrocie do kraju najwięcej czasu spędziła w Zagłębiu Sosnowiec. W sezonie 2016/2017 rozegrała wszystkie 22 mecze w wyjściowej piątce, notując średnie na poziomie 8.5 punktu, 3.3 zbiórki i 1.3 przechwytu. Ubiegłe rozgrywki spędziła w Głuchołazach, gdzie dzieliła parkiet m.in. z Kingą Piędel. Dobrowolska była drugą najlepiej punktującą zawodniczką Chrobrego, miała też największy łączny EVAL.

Drugim z ważnych ogniw polskiej rotacji jest Weronika Telenga, która dopiero teraz powróciła do Ekstraklasy po tym, jak w sezonie 2011/2012 zagrała trzy mecze w Inei Poznań, będąc tuż po swoich 16 urodzinach. Potem przez lata dominowała na parkietach I ligi i naprawdę trudno powiedzieć, dlaczego dopiero w tym sezonie zdecydowała się na transfer do Energa Basket Ligi Kobiet. Ostatnie trzy sezony Telengi w I lidze to: 16.2 punktu, 16.2 zbiórki, 3.4 bloku, EVAL 31.4 (2016/2017), 15.3 punktu, 16 zbiórek, 3 bloki, EVAL 30 (17/18) oraz 15.3 punktu, 14.3 zbiórki, 3,5 bloku, EVAL 29.9 (18/19). Nic dziwnego, że w końcu otrzymała powołanie do szerokiej kadry reprezentacji Polski na nadchodzące zgrupowanie w Wałbrzychu. Pozostałe Polki, które dołączyły do Energi to Marta Urbaniak (wróciła do Torunia po ośmiu latach, grała w ośmiu klubach EBLK), Paulina Niedziółka (9 meczów w Artego Bydgoszcz przez ostatnie trzy sezony) i Karolina Podkańska (sezon 2018/19 spędziła w Ostrovii, gdzie była zawodniczką pierwszej piątki.

Zespół z Torunia prowadzi Elen Szakirowa, reprezentantka Rosji, z którą wywalczyła złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie w 1992 oraz cztery medale mistrzostw Europy, w tym brąz w 1999 roku na polskich parkietach. Przez dwa sezony występowała w WNBA (Houston Comets i Charlotte Sting), ma za sobą także pobyt w Lotosie Gdynia. Ostatnio pracowała w Inwencie Kursk, a dyrektor Energi Toruń zachwalała talent Szakirowej do pracy z młodzieżą, wyrażając nadzieję, że zawodniczki Energi nauczą się wiele od swojej pani trener.

Początek sezonu nie był dla Energi łatwy. Zgodnie z przewidywaniami torunianki przegrały wszystkie cztery spotkania, z czego trzy dość wyraźnie. Jedyny mecz, który można było określić jako w miarę wyrównany to starcie z DGT Politechniką Gdańską, która prowadziła przed ostatnią kwartą 16 punktami i dopiero w decydującej części zespół Vadima Czeczuro nieco rozluźnił szyki. Główną bolączką koszykarek z Torunia są pierwsze kwarty. W Gdyni straciły aż 40 punktów, przeciwko Wiśle zdobyły tylko trzy. Ogólnie rzecz ujmując, na cztery pierwsze kwarty każda zakończyła się różnicą ponad 10 oczek. W miarę rozwoju spotkania Energa wygląda coraz lepiej, ale strat z początku nie są w stanie odrobić. Zwłaszcza, jeśli gra się w sześć zawodniczek, co miało miejsce gdy do Torunia przyjechała Wisła Kraków. W protokole wpisane były Tłumak, Telenga, Scekić i Niedziółka, ale wszystkie według doniesień zmagają się z urazami.

Tym samym trudno powiedzieć, w jakim składzie Energa wyjdzie na parkiet, a także co będzie prezentować w trakcie meczu. Zawodniczki Ślęzy muszą się skupić na sobie i niezależnie od składu rywalek zneutralizować ich poczynania.

Energa Toruń – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

Trener: Elen Szakirowa.

Kadra: Maja Scekić, Zuzanna Urban, Marta Wieczyńska (rozgrywające), Paulina Niedziółka, Karolina Podkańska (rzucające), Marta Dobrowolska, Emilia Tłumak, Marta Urbaniak (skrzydłowe), Nina Dedić, Weronika Telenga (środkowe).

MECZE LIGOWE

1. kolejka: Arka Gdynia – Energa Toruń 77:50 (40:17, 15:8, 8:14, 14:11)
Energa: Dedić 11, Tłumak 10, Telenga 9, Scekić 8, Urbaniak 5, Dobrowolska 4, Podkańska 3, Niedziółka 0, Wieczyńska 0.

2. kolejka: Energa Toruń – Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin 62:92 (10:24, 14:24, 16:25, 22:19)
Energa: Scekić 20, Decić 12, Dobrowolska 7, Urbaniak 7, Telenga 5, Podkańska 5, Tłumak 5, Wieczyńska 1, Niedziółka 0, Urban 0.

3. kolejka: DGT Politechnika Gdańska – Energa Toruń 83:74 (26:11, 19:21, 24:21, 14:21)
Energa: Scekić 18, Dedić 13, Tłumak 13, Urbaniak 12, Telenga 8, Wieczyńska 6, Dobrowolska 2, Urban 2, Podkańska 0.

4. kolejka: Energa Toruń – Wisła Kraków 58:111 (3:25, 23:34, 15:31, 17:21)
Energa: Dedić 16, Dobrowolska 16, Urbaniak 11, Podkańska 7, Urban 6, Wieczyńska 2.

MECZE ZE ŚLĘZĄ W SEZONIE 2018/2019

Ślęza Wrocław – Energa Toruń 65:78 (11:18, 20:17, 20:23, 14:20)
Energa: Kunek 21, Begić 12, Tłumak 11, Miskiniene 10, Stankiewicz 9, Skobel 7, Diawakana, Fields 2, Trzeciak 0.

Energa Toruń – Ślęza Wrocław (19:6, 19:30, 15:21, 22:12)
Energa: Begić 20, Kunek 16, Harris 12, Diawakana 7, Miskiniene 7, Trzeciak 5, Brezinova 3, Stankiewicz 3, Skobel 2, Tłumak 0.

 

Spojrzenie w liczby: Artego Bydgoszcz

Prezentujemy podsumowanie statystyczne po spotkaniu Artego Bydgoszcz – Ślęza Wrocław, w którym wrocławianki przegrały 59:81.

1 – tylko Cierra Burdick zakończyła niedzielne spotkanie ze skutecznością powyżej 40 proc. (58.3 proc.). Dwie kolejne – Nevena Jovanović i Dominika Owczarzak, trafiły równo 2/5 swoich rzutów. Ostatni raz tylko jedna koszykarka miała powyżej 40 proc. celności w spotkaniu z CCC Polkowice 21 grudnia zeszłego roku.

6:12 – tyle zajęło zespołowi z Bydgoszczy rozmontowanie defensywy Ślęzy i zmiana wyniku z 20:16 na 39:16. Gospodynie oddały w tym czasie zaledwie jeden niecelny rzut. Z pozostałych ośmiu celnych prób zaledwie jedna nie była efektem asysty. Ten koncertowy okres gry zmienił całe spotkanie i sprawił, że Artego uzyskało pełną kontrolę nad wydarzeniami.

14:14 – taki czas gry widnieje przy nazwisku Agaty Dobrowolskiej. Sięgając wzrokiem nieco dalej w jej rząd statystyk widzimy także pięć fauli. To dopiero drugi przypadek w karierze skrzydłowej Ślęzy, w której „spadła” za faule. Poprzedni raz wydarzył się 12 lutego 2017 roku przeciwko CCC Polkowice. Dobrowolska, wówczas w barwach Pszczółki, musiała usiąść na ławce po spędzeniu na parkiecie dokładnie 18 minut i 18 sekund. Co ciekawe, nie było to też najszybsze przedwczesne zakończenie meczu w nowej historii występów Ślęzy Wrocław w Energa Basket Lidze Kobiet. Ten „rekord” należy do Tijany Ajduković, której złapanie pięciu fauli w meczu z CCC Polkowice zajęło spektakularne 8 minut i 52 sekundy.

20 – podopieczne Tomasza Herkta bezlitośnie wykorzystywały prezenty od swoich rywalek, zdobywając aż 20 punktów po stratach koszykarek Ślęzy. W zeszłym sezonie zasadniczym tylko dwukrotnie miała miejsce sytuacja, w której wrocławianki sprezentowały przeciwnej drużynie co najmniej 20 oczek.

21 – żółto-czerwone oddały w niedzielnym meczu tylko 58 rzutów, co jest wynikiem poniżej zeszłosezonowej średniej, ale w tym momencie skupiamy się na strefie podkoszowej. W niej udało się oddać zaledwie 21 prób. Ponownie przyrównując do zeszłego sezonu byłby to drugi najgorszy rezultat. Ślęza oddała dokładnie 20 rzutów pod koszami w czwartym meczu półfinałów EBLK z InvestInTheWest Eneą Gorzów Wlkp., również wysoko przegranym (56:82).

22 – wysokie różnice punktowe w meczach pomiędzy Ślęzą Wrocław i Artego Bydgoszcz to właściwie tradycja. W każdym z pięciu sezonów po awansie żółto-czerwonych do Ekstraklasy był przynajmniej jeden mecz, w którym jedna z drużyn pokonała drugą co najmniej 15 punktami. Na sześć takich spotkań cztery razy wygrywały bydgoszczanki, dwukrotnie triumfowała Ślęza.

28 – tyle asyst rozdały między sobą zawodniczki Artego Bydgoszcz. Aż 22 były autorstwa Elżbiety Międzik, Jennifer O’Neill oraz Brianny Kiesel. Tylko pięć rzutów zakończonych punktami nie było efektem asysty. To wszystko imponuje, ale tym bardziej, że w historii występów Ślęzy Wrocław w Energa Basket Lidze Kobiet ani razu nie było meczu, w którym rywalki zanotowały tyle podań otwierających drogę do kosza. Aż do niedzieli…

62,3 – uzupełnieniem dzisiejszych rozmów na temat skuteczności jest również wspomnienie o skuteczności bydgoszczanek. Potrzebowały 33 rzutów żeby zdobyć 81 oczek. Biorąc pod uwagę 53 próby, otrzymujemy 62,3 proc. celności. Nigdy w historii meczów Ślęzy od awansu do EBLK rywalki nie trafiały z taką skutecznością. Artego ostatni raz tak rozstrzelało się 10 marca 2018 roku, gdy pokonało Zagłębie Sosnowiec 91:77.

Cztery koszykarki Ślęzy Wrocław powołane do reprezentacji

W najbliższym okienku reprezentacyjnym cztery zawodniczki Ślęzy Wrocław będą reprezentowały swoje kraje w kwalifikacjach do EuroBasketu 2021. 

Tuż po zakończeniu zaległego meczu 1. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet pomiędzy Wisłą Kraków a Ślęzą Wrocław, który zaplanowany jest na czwartek, 7 listopada, na zgrupowania reprezentacji narodowych udadzą się Agata Dobrowolska, Magdalena Szajtauer, Nevena Jovanović oraz Abigail Glomazic.

Szeroka kadra reprezentacji Polski 3 listopada zostanie skrócona o sześć nazwisk, a wybrana przez nowego selekcjonera Marosa Kovacika 14 od 8 listopada będzie się przygotowywać do starcia z Wielką Brytanią. Zarówno zgrupowanie, jak i mecz z reprezentantkami Wysp Brytyjskich odbędzie się w Wałbrzychu, w doskonale znanej biało-czerwonym hali Aqua-Zdrój.

Do kadry Serbii powołana została Nevena Jovanović. Brązowe medalistki Eurobasketu 2019 oraz Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro trafiły do trudnej grupy, bowiem zmierzą się z Turcją, Litwą i Albanią. O ile ta ostatnia reprezentacja będzie pełnić rolę outsidera, tak spotkania Serbia – Turcja z pewnością będą hitami kwalifikacji, a i Litwinki będą chciały napsuć faworytkom sporo krwi. Pierwsza konfrontacja na szczycie już 14 listopada w Belgradzie, cztery dni później Serbki pojadą do Durres na mecz z Albanią.

Ostatnia z powołanych zawodniczek Ślęzy – Abigail Glomazic, stanie przed szansą debiutu w seniorskiej reprezentacji Szwecji. Pierwsze mecze kadry ze Skandynawii w kwalifikacjach do Eurobasketu 2021 będą również pierwszymi spotkaniami dla nowego selekcjonera. Włoch Marco Crespi został zatrudniony po tym, jak nie przedłużono z nim umowy w ojczyźnie. Teraz czeka go dużo pracy, aby pokonać w grupie Czarnogórę i Izrael.

Mecze powołanych koszykarek Ślęzy Wrocław

Polska (Agata Dobrowolska i Magdalena Szajtauer): Polska – Wielka Brytania, 14 listopada 2019, godz. 18:00, Wałbrzych.

Serbia (Nevena Jovanović): Serbia – Turcja, 14 listopada, godz. 17:00, Belgrad oraz Albania – Serbia, 17 listopada, godz. 16:00, Durres

Szwecja (Abigail Glomazic): Izrael – Szwecja, 14 listopada, godz. 18:00, Tel Awiw oraz Szwecja – Czarnogóra, 17 listopada, godz. 15:00, Malmo.