Półfinałowe emocje w KGHM Ślęza Arenie

W środę i czwartek (26 i 27 marca) o godzinie 18:00 koszykarki Ślęzy Wrocław podejmą PolskąStrefęInwestycji Eneę AJP Gorzów Wlkp. w pierwszych dwóch meczach półfinałów Orlen Basket Ligi Kobiet. To pierwsze starcie obu drużyn na tym etapie rozgrywek od 2019 roku.

Historia przemawia za gorzowiankami. Od powrotu żółto-czerwonych na najwyższy szczebel rozgrywkowy oba zespoły trzykrotnie mierzyły się ze sobą w fazie play-off i trzykrotnie to drużyna prowadzona przez Dariusza Maciejewskiego mogła cieszyć się z awansu. Do pojedynku na etapie półfinału doszło w sezonie 2018/2019 i wtedy gorzowski AZS zwyciężył 3:1. Kolejne konfrontacje w play-offach to rozgrywki 2021/22 i 2022/23 – w tych pierwszych Ślęza przegrała 1:3, rok później nie ugrała nawet zwycięstwa.

To jednak historia – teraz naprawdę trudno wskazać faworyta półfinałowej rywalizacji, która może zakończyć się absolutnie każdym rezultatem. Przewaga parkietu jest po stronie Ślęzy, ale w sezonie zasadniczym w obu spotkaniach wygrywali goście. W grudniu we Wrocławiu PSI Enea AJP zwyciężyła 80:75, w marcu w Gorzowie żółto-czerwone wygrały 67:57. W trzecim meczu, rozegranym w styczniu Sosnowcu w ramach Bank Pekao Pucharu Polski drużyna z lubuskiego pokonała koszykarki z Dolnego Śląska 83:64. Dla wrocławianek najważniejsze jest starcie w Arenie Gorzów, o czym mówi Weronika Gajda.

– Dla nas ma znaczenie ostatni mecz w Gorzowie. Ten mecz dobrze zaczęłyśmy i potem dokończyłyśmy go po naszej myśli. Mogłyśmy się z nimi sprawdzić i wygrać, więc to jest dla nas istotne. Ale to spotkanie w grudniu czy mecz pucharu nie są aż tak ważne, bo są tak odległe, że nikt na nie nie patrzy – tłumaczy rozgrywająca Ślęzy.

PSI Enea AJP dotarła do półfinału po wycieńczającej rywalizacji z Polskim Cukrem AZS-em UMCS-em Lublin. W decydującym, czwartym starciu, do jego rozstrzygnięcia była potrzebna dogrywka, gdzie zespół z Gorzowa wykorzystał brak podstawowych zawodniczek i przechylił losy ćwierćfinałów na swoją korzyść. Z kolei Ślęza w trzech meczach bez żadnych problemów pokonała KGHM BC Polkowice 3:0. O dysproporcji w jakości pojedynków mówił Dariusz Maciejewski dla oficjalnego profilu klubu na platformie Facebook.

– Wbrew pozorom, to że Ślęza miała łatwego rywala w ćwierćfinale, nie musi być ich atutem w półfinale. My musieliśmy stoczyć ciężkie boje. Cały czas się rozwijaliśmy, pojawiały się nowe pomysły w trakcie tych czterech spotkań – wyjaśniał szkoleniowiec PSI Enei AJP.

Problemów w zakresie motywacji i koncentracji na pierwsze półfinałowe starcia nie dostrzegają zawodniczki 1KS-u.

– Nasze treningi były mocne. Pomimo tego, że grałyśmy z zespołem z Polkowic, to nasz trener przygotował bardzo mocne jednostki, do tego rozegrałyśmy sparing z drużyną mężczyzn. Uważam, że jesteśmy dobrze przygotowane, podejdziemy do tych starć w pełni skoncentrowane i gotowe na trudne, wymagające mecze – podkreśla Natalia Kurach.

– Na pewno będzie potrzebna duża koncentracja. Nie wystarczy samo przygotowanie fizyczne, trzeba być skoncentrowanym i słuchać wskazówek trenera, gdzie na pewno z boku dużo bardziej widać, co jest potrzebne niż będąc na boisku. Najistotniejszy jest oczywiście pierwszy mecz, w którym trzeba dać z siebie absolutnie wszystko i zyskać przewagę psychologiczną – dodaje Gajda.

Zespół z Gorzowa swoją siłę opiera na trzech liderkach z zagranicy. Wszystkie trzy: Elena Tsineke, Shatori Walker i Diamond Miller zdobywają średnio powyżej 15 punktów na mecz. Greczynka Tsineke dokłada do tego 4.7 asysty na mecz, Amerykanka Miller zbiera blisko 7.5 piłki na spotkanie, a inna zawodniczka z USA, Walker, jest specjalistką od przechwytów, notując ich 2.4 na mecz. Trener Maciejewski w kwestii punktowania może polegać także na Rebece Mikulasikovej i Klaudii Gertchen, obie dokładają do dorobku zespołu z Gorzowa 9.5 oczka co spotkanie. Należy jednak podkreślić, że mają swoje problemy ze zdrowiem. Słowaczka wraca do pełni sprawności po poważnym urazie kolana, kapitan gorzowianek z kolei w trzecim meczu z AZS-em UMCS-em Lublin doznała kontuzji kostki i choć zagrała w meczu numer 4, to na pewno nie jest w stu procentach gotowa do gry. Podobnie zresztą jak Emilia Kośla, która zagrała tylko w meczu numer 4, a i tak zmaga się z dolegliwościami zdrowotnymi.

Nie da się ukryć, że w tym sezonie Orlen Basket Ligi Kobiet półfinałowa rywalizacja to bitwa na wyniszczenie. Pierwsze dwa mecze odbędą się we wrocławskiej KGHM Ślęza Arenie w środę i czwartek, piątek to dzień podróży i regeneracji, a mecze trzy i cztery zaplanowano już na sobotę i niedzielę w Arenie Gorzów. W związku z tym ogromne znaczenie może mieć nie tylko taktyka, umiejętności koszykarskie czy siła psychiczna, ale i przygotowanie motoryczne. Potencjalnie cztery mecze w pięć dni to ogromny wysiłek dla każdej koszykarki. Natalia Kurach zapewnia jednak, że żółto-czerwone są gotowe na te obciążenia.

– Motoryka to oczywiście ważna kwestia. Nie ukrywajmy, że te mecze będą ciężkie, nie ma czasu na odpoczynek. Jesteśmy dobrze przygotowane pod względem fizycznym, motorycznym. Od nas zależy, czy staniemy na wysokości zadania i wygramy te spotkania – tłumaczy podkoszowa 1KS-u.

Jeszcze jednym elementem, o którym wspominają w przedmeczowych rozmowach koszykarki Ślęzy jest wsparcie ze strony trybun. Przez cały sezon zasadniczy KGHM Ślęza Arena wypełniała się średnio w 90 procentach, także oba mecze ćwierćfinałowe przyciągnęły na trybuny sporą rzeszę widzów. Niewykluczone, że w środę i w czwartek halę odwiedzi komplet kibiców. A to dla żółto-czerwonych niezwykle ważna rzecz.

– Przewaga parkietu jest dla nas niezwykle istotna. Kibice zawsze nas wspierają, licznie stawiając się na trybunach i naprawdę gdy gramy to ich doping jest odczuwalny. Ich energia nas niesie, więc mam nadzieję, że nasz szósty zawodnik będzie z nami w pełnej mocy zarówno w środę, jak i w czwartek – życzy sobie Kurach. Ze wsparciem publiczności na pewno byłoby łatwiej o wymarzoną przewagę 2:0 w czwartek wieczorem. – To oczywiście byłby najlepszy scenariusz, ale to nie będą dwa łatwe mecze, zupełnie inne niż te ćwierćfinałowe. Musimy wyjść na nasz parkiet, zrobić wszystko co w naszej mocy żeby wyjechać do Gorzowa z bilansem 2:0 i mieć sporą przewagę psychiczną – kończy Weronika Gajda.

Półfinałowe mecze Ślęzy Wrocław z PolskąStrefąInwestycji Eneą AJP Gorzów Wielkopolski w KGHM Ślęza Arenie odbędą się w środę, 26 marca o godzinie 18:00 i w czwartek, 27 marca, również o godzinie 18:00. Bilety w cenie 30 i 15 zł będą dostępne w kasie hali na godzinę przed rozpoczęciem danego meczu. Dzieci chodzące do szkoły podstawowej mogą zająć miejsce na trybunach za darmo, wystarczy pobrać bilet w kasie hali. Transmisję z obu spotkań przeprowadzi platforma emocje.tv w systemie PPV. Miesięczny abonament kosztuje 34 złote, można również wykupić dostęp na 24 godziny w cenie 15 złotych.

Bezproblemowy awans Ślęzy do półfinałów

Koszykarki Ślęzy Wrocław zrealizowały swój plan, bardzo pewnie pokonując KGHM BC Polkowice w ćwierćfinałach Orlen Basket Ligi Kobiet. Żółto-czerwone tym samym powróciły do strefy medalowej OBLK.

Koszykarki Ślęzy były zdecydowanym faworytem tej serii i z tej roli wywiązały się bez większych zarzutów. Zdarzały się momenty dekoncentracji, w których trener Arkadiusz Rusin brał czas aby przywołać swój zespół do porządku, lecz na przestrzeni 120 minut gry były to zaledwie epizody. Przez większość czasu żółto-czerwone kontrolowały wydarzenia na parkiecie, czy to w KGHM Ślęza Arenie, czy to w Polkowicach.

Szkoleniowiec Ślęzy wykorzystał te spotkania aby poeksperymentować z zestawieniami na parkiecie, przetestować w boju nowe rozwiązania i popracować nad detalami w obronie. Zawodniczki które po sezonie zasadniczym miały w nogach miały sporo czasu, aby odpocząć od walki, a swoją szansę dostały rzadziej widywane w akcji koszykarki 1KS-u. Kibice mieli zatem okazję przyjrzeć się uważnie chociażby Martynie Kozik czy Julii Rakowskiej, która w sobotnim meczu zdobyła swoje pierwsze punkty na parkietach Orlen Basket Ligi Kobiet.

A skoro o pierwszych zdobyczach mowa, to swój debiut na parkietach Orlen Basket Ligi Kobiet zanotowała Iga Jasik. 16-letnia podkoszowa naturalnie była dość zestresowana, zwłaszcza w sobotniej inauguracji serii, ale z każdą kolejną minutą rosła jej pewność siebie i młoda koszykarka Ślęzy zaprezentowała przed własną publicznością kilka ciekawych akcji. Ale to nic w porównaniu do tego, jak zagrała w Polkowicach. W meczu rozstrzygającym ćwierćfinałową rywalizację Jasik uzbierała 16 punktów, 6 zbiórek i aż 4 bloki, pokazując swój duży potencjał.

Choć polkowiczanki z góry były na straconej pozycji, we wszystkich trzech spotkaniach grały z ogromnym zaangażowaniem i ambicją. Młode pomarańczowe walczyły o każdą piłkę, starały się jak mogły, aby uprzykrzyć życie swoim bardziej doświadczonym rywalkom, a przede wszystkim podeszły do tej rywalizacji bez kompleksów. Zarówno za play-offy, jak i za całą drugą rundę sezonu zasadniczego należą im się spore oklaski i wyrazy uznania.

Ślęza zrealizowała swój cel, awansując do półfinałów Orlen Basket Ligi Kobiet. Najważniejsze dla trenera Rusina z pewnością jest to, że awans został wywalczony bez jakichkolwiek problemów zdrowotnych, które mogłyby zaszkodzić przygotowaniom do walki o finał OBLK.

W kolejnym etapie rozgrywek żółto-czerwone zmierzą się z PolskąStrefąInwestycji Eneą AJP Gorzów Wielkopolski. Pierwsze mecze zaplanowano na środę, 26 marca i czwartek, 27 marca – oba spotkania odbędą się w KGHM Ślęza Arenie o godzinie 18:00. Trwa sprzedaż biletów na te pojedynki, dystrybucja odbywa się za pośrednictwem platform Empik Bilety oraz Going.

Ćwierćfinały Orlen Basket Ligi Kobiet

Mecz nr 1
Ślęza Wrocław – KGHM BC Polkowice 108:33 (33:8, 23:10, 32:10, 20:5).
Ślęza: Kurach 19, Mielnicka 17, Ryan 14, Wińkowska 14, Nunn 12, Pyka 11, Strautmane 7, Jasik 6, Hjern 5, Rakowska 3, Kozik, Gajda 0.
KGHM BC: Jeziorna 10, Gołębiewska 9, Pilichowska 9, Kuriata 5, Bobowska, Witkowska, Szymaszek, Babczyńska, Michalczuk, Jarecka 0.

Mecz nr 2
Ślęza Wrocław – KGHM BC Polkowice 104:34 (40:3, 23:9, 23:12, 18:10).
Ślęza: Wińkowska 21, Kurach 20, Mielnicka 16, Kozik 12, Hjern 12, Rakowska 7, Ryan 4, Nunn 4, Pyka 4, Strautmane 2, Jasik 2, Gajda 0.
KGHM BC: Jeziorna 20, Michalczuk 5, Gołębiewska 4, Kuriata 2, Jarecka 2, Pilichowska 1, Bobowska, Babczyńska, Witkowska 0.

Mecz nr 3
KGHM BC Polkowice – Ślęza Wrocław 48:105 (18:30, 11:19, 12:36, 7:20).
KGHM BC: Jeziorna 20, Kuriata 8, Pilichowska 6, Gołębiewska 5, Jarecka 5, Witkowska 4, Bobowska, Babczyńska, Michalczuk 0.
Ślęza: Jasik 16, Pyka 13, Strautmane 13, Rakowska 10, Kurach 9, Mielnicka 9, Nunn 8, Hjern 8, Kozik 5, Ryan 4.

Derbowa rywalizacja w ćwierćfinałach Orlen Basket Ligi Kobiet

W sobotę 15 marca o godzinie 18:00 i w niedzielę 16.03 o godzinie 16:00 w KGHM Ślęza Arenie koszykarki Ślęzy Wrocław podejmą KGHM BC Polkowice w pierwszych dwóch meczach ćwierćfinałowych Orlen Basket Ligi Kobiet. Bezdyskusyjnym faworytem do awansu do kolejnej rundy rozgrywek są żółto-czerwone.

Ślęza podchodzi do batalii o półfinał z drugiej pozycji, polkowiczanki zajęły ostatecznie siódmą lokatę w tabeli. Podopieczne Tomasza Baszaka przegrały wszystkie mecze drugiej rundy sezonu zasadniczego i tylko dzięki zaliczce wypracowanej w pierwszych dziewięciu meczach rozegrają starcia ćwierćfinałowe. Każde inne rozwiązanie niż wygrana Ślęzy 3:0 w serii do trzech zwycięstw będzie ogromną, największą w historii Orlen Basket Ligi Kobiet niespodzianką. O problemach drużyny z Polkowic, które zakończyły się całkowitą rozbiórką drużyny aspirującej do mistrzostwa Polski napisano i powiedziano już wszystko. Ambitna młodzież drużyny z Zagłębia Miedziowego wspierana tylko jedną zawodniczką powyżej 23 roku życia nie ma większych szans w starciu z ekstraklasowymi zespołami. Oczywiście wszystkim zawodniczkom, które podjęły się próby i tydzień w tydzień stawały do walki należy się ogromny szacunek, lecz fakty są nieubłagane. W siedmiu meczach, w których polkowiczanki grały młodzieżą, średnia wielkość ich porażek wynosiła niemal 72 punkty. Być może aż tak wielkich dysproporcji nie będzie w ćwierćfinałowej serii ze Ślęzą, lecz zapewne oba zespoły co spotkanie będzie dzielić kilkadziesiąt punktów.  Ta różnica będzie miała jednak drugorzędne znaczenie w tych konfrontacjach, najważniejsze będzie odpowiednie szafowanie siłami przed kolejnymi rundami fazy play-off.

– To nie są takie mecze, że mamy trzymać podstawowe koszykarki na boisku po 30-40. Mamy o tyle dobrą sytuację, że już w meczu z Toruniem miałem do dyspozycji wszystkie 10 zawodniczek. Cała 10 będzie grać w tej serii, a do nich dołączą jeszcze dwie młode koszykarki – mówił w rozmowie z Radiem Wrocław trener Arkadiusz Rusin.

Szkoleniowiec Ślęzy oprócz podstawowej dziesiątki będzie miał także do dyspozycji Julię Rakowską, która zdążyła już zadebiutować w Orlen Basket Lidze Kobiet oraz Igę Jasik, która właśnie w najbliższy weekend spędzi swoje pierwsze minuty na ekstraklasowych parkietach. Rakowska w 14 meczach Krajowej Ligi Koszykówki zdobywała blisko 9 punktów na mecz, z kolei Jasik była blisko średniej double-double w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorek, ostatecznie kończąc te zmagania z liczbami na poziomie 10.7 punktu i 8.7 zbiórki. Obie nie tylko otrzymają w najbliższych meczach sporo minut, ale i zapewne zapiszą przy swoich nazwiskach pierwsze oczka w najwyższej klasie rozgrywkowej.

– Iga Jasik to zdecydowanie młoda koszykarka, która występuje w rozgrywkach U17. Przez problemy zdrowotne Ani Wińkowskiej i Schaquilli Nunn daliśmy jej możliwość potrenowania przez dwa tygodnie i chcemy dać jej spróbować. Rakowska to zawodniczka obwodowa, przyszła do nas w tym roku, trochę trenowała przy pierwszym zespole, grała w pierwszej lidze. Miała ostatnio kłopoty z barkiem, wraca do pracy z zespołem po takiej trzytygodniowej, nawet miesięcznej przerwie. Ograniczamy minuty podstawowych zawodniczek, a dla tych młodszych damy jakiś bonus.

Koszykarki 1KS-u podchodzą do tej fazy rozgrywek w roli bezdyskusyjnych faworytek, ale jak zapewnia skrzydłowa żółto-czerwonych, Digna Strautmane, w zespole nie ma mowy o rozluźnieniu i złym nastawieniu przed spotkaniami w KGHM Ślęza Arenie.

– Nie sądzę, że będziemy miały problem z motywacją. Sztab szkoleniowy robi wszystko, aby utrzymać w nas koncentrację i zaangażowanie. Trenujemy naprawdę ciężko i myślę, że każda z nas czeka już na te spotkania i każdej z nas zależy na tym, aby zaprezentować się w tych meczach z jak najlepszej strony. Gramy nie tylko dla siebie, ale i dla klubu, dla kibiców, więc chcemy pokazać swoją najlepszą koszykówkę – powiedziała Radiu Wrocław Strautmane.

Ćwierćfinałowe mecze Ślęzy Wrocław z KGHM BC Polkowice w KGHM Ślęza Arenie odbędą się w sobotę, 15 marca o godzinie 18:00 i w niedzielę, 16 marca o godzinie 16:00. Pula darmowych biletów w dystrybucji online została wyczerpana, ale w dniach meczowych będą dostępne limitowane nakłady wejściówek, rozdawane w kasie hali. Bilety dostępne będą na godzinę przed rozpoczęciem danego meczu. Transmisję z obu spotkań przeprowadzi platforma emocje.tv w systemie PPV. Miesięczny abonament kosztuje 34 złote, można również wykupić dostęp na 24 godziny w cenie 15 złotych.

Dominacja Ślęzy na koniec sezonu zasadniczego

Koszykarki Ślęzy Wrocław bez najmniejszych problemów pokonały Energę Toruń w ostatnim meczu sezonu zasadniczego Orlen Basket Ligi Kobiet i potwierdziły swoje medalowe aspiracje. Droga po kolejny krążek w historii klubu rozpocznie się w sobotę, a rywalem żółto-czerwonych będzie KGHM BC Polkowice.

Torunianki tylko przez krótką chwilę na początku pierwszej kwarty były na prowadzeniu. Odkąd Robbi Ryan trafiła na 4:4, a następnie asystowała przy trójce Digny Strautmane i layupie Aleksandry Mielnickiej, warunki gry dyktowała Ślęza. Przewaga żółto-czerwonych systematycznie rosła, w połowie kwarty było już 19:8 dla gospodyń. Przy tym wyniku trener Elmedin Omanić poprosił o przerwę, ale nie wpłynęła ona na postawę torunianek. Wręcz przeciwnie, ofensywę wciąż kontynuowały koszykarki ze stolicy Dolnego Śląska. Po czterech punktach Ryan prowadzenie Ślęzy urosło do 15 punktów, dwie minuty później za sprawą serii 6:0 różnica pomiędzy obiema drużynami wynosiła już 19 oczek i nie zanosiło się na to, że Energa znajdzie sposób na przejęcie inicjatywy.

Przyjezdne na początku drugiej kwarty zdobyły sześć punktów, ale ich rywalki miały odpowiedź na każdy zryw. W efekcie trener Omanić ponownie musiał prosić o czas, bo na sześć minut przed przerwą Ślęza prowadziła 40:20. Time-out tylko tymczasowo spowolnił poczynania ofensywne gospodyń, a Energa nie wykorzystała tego momentu, żeby zasiać w szeregach przeciwniczek ziarno niepewności. Torunianki zmniejszyły swoje straty tylko o cztery punkty, a Ślęza szybko odpowiedziała swoimi trzema. Żółto-czerwone odpowiedziały na kilka udanych akcji drużyny gości swoimi skutecznymi poczynaniami, po czym wróciły do budowania prowadzenia. Podopieczne Arkadiusza Rusina zakończyły pierwszą połowę serią 8:0 i do szatni schodziły przy 25 punktach zapasu.

Po powrocie na parkiet gospodynie nie zamierzały zwalniać tempa, a prym w działaniach ofensywnych wiodła Digna Strautmane. Choć pierwsze punkty zdobyła Natalia Kurach, to Łotyszka dołożyła osiem kolejnych oczek dla 1KS-u i było 64:34. Po celnym rzucie La Mamy Kapingi Maweji Ślęza przeprowadziła jeszcze jedną serię punktową, tym razem 12:0. Torunianki przez niemal sześć minut nie były w stanie powiększyć swojego dorobku – zrobiła to dopiero Martyna Walczak na trzy sekundy przed końcem trzeciej kwarty, ale wtedy Ślęza prowadziła już 78:38.

W czwartej odsłonie do rozstrzygnięcia pozostały tylko dwie kwestie. Pierwszą było to, czy gospodynie dobiją do bariery stu punktów. Drugą, czy uda im się zatrzymać Energę poniżej 60 oczek, co za cel wyznaczył przed meczem trener Arkadiusz Rusin. Zmotywowana i napędzona Ślęza zrobiła jedno i drugie, grając szybko, efektownie i skutecznie. Było tak także wtedy gdy na parkiecie pojawiły się Anna Wińkowska i Martyna Kozik, które przez kilka tygodni nie występowały w meczach Orlen Basket Ligi Kobiet. Ostatecznie koszykarki 1KS-u wygrały 100:53, a więc wystarczyłby im do zwycięstwa dorobek punktowy osiągnięty w pierwszej połowie meczu.

Energa nie miała żadnych argumentów, zagrała z bardzo złą skutecznością (27 proc. z gry). Z kolei Ślęza trafiła 58 proc. swoich rzutów, zanotowała 30 asyst przy 34 celnych próbach i w świetnych nastrojach podejdzie do ćwierćfinałów Orlen Basket Ligi Kobiet. W nagrodę za pierwszy od powrotu do Ekstraklasy finisz na drugim miejscu po sezonie zasadniczym, wrocławianki w tej fazie rozgrywek podejmą KGHM BC Polkowice i są ogromnym faworytem tej konfrontacji.

Pierwsze mecze ćwierćfinałów odbędą się w KGHM Ślęza Arenie już w najbliższą sobotę (godz. 18:00) i niedzielę (godz. 16:00). Darmowe bilety na te mecze są dostępne do pobrania na stronach Empik Bilety i Going. Sponsorem ćwierćfinałowych spotkań jest Sponsor Główny koszykarek Ślęzy, firma WPO ALBA.

Ślęza Wrocław – Energa Toruń 100:53 (33:13, 21:16, 24:9, 22:15)
Ślęza: Strautmane 24, Ryan 21, Pyka 14, Nunn 8, Gajda 8, Mielnicka 8, Kurach 8, Wińkowska 5, Hjern 4, Kozik 0.
Energa: Stankiewicz 15, Wheeler 13, Kapinga Maweja 8, Walczak 7, Mortensen 3, Batura 3, Marcinkowska 2, Grządziela 2, Ossowska 0, Urban 0.

Obejrzyj derbowe ćwierćfinały za darmo!

Dzięki Sponsorowi Głównemu koszykarek Ślęzy, firmie ALBA, pierwsze dwa mecze fazy play-off rozgrywane w KGHM Ślęza Arenie będzie można obejrzeć za darmo! Ruszyła dystrybucja darmowych wejściówek na oba spotkania z KGHM BC Polkowice.

Domowe mecze z wciąż obecnymi mistrzyniami Polski zaplanowano na sobotę, 15 marca o godzinie 18:00 i niedzielę, 16 marca o godzinie 18:00. Aby skorzystać z darmowego wejścia na trybuny, należy pobrać darmowe bilety dystrybuowane przez Empik Bilety i Going. Limitowana pula biletów będzie dostępna w dniach meczowych, a także w sklepie klubowym w KGHM Ślęza Arenie w godzinach jego otwarcia (wtorek-czwartek, 15:45-18:45).

Aby przekierować się do strony z wejściówkami należy kliknąć w jeden z poniższych linków:

Sobota, 15.03.2025, godz. 18:00

Niedziela, 16.03.2025, godz. 16:00