Sonia Ursu: „To był ciężki mecz pełen emocji”

Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp. powiedzieli przedstawiciele obu drużyn.

Dariusz Maciejewski (trener InvestInTheWest AZS-u AJP): – Taka sytuacja jak dziś, czyli przegranie meczu w ostatniej akcji, zdarzyła nam się drugi raz w ciągu ostatnich trzech dni. Byliśmy bardzo blisko zwycięstwa, mieliśmy dobre fragmenty, ale nadal popełniamy za dużo prostych błędów, przede wszystkim za dużo strat. Brakuje nam takiego „generała” jak Sharnee w Ślęzie; osoby, która by miała chłodną głowę i w kluczowych momentach potrafiła opanować emocje. Na pewno to nie był słaby mecz. Myślę, że trenera, jak i zawodniczki zawsze najbardziej boli porażka jednym punktem. Teraz jednak najważniejsza jest szybka regeneracja, ponieważ za trzy dni gramy bardzo trudny mecz z Besiktasem Stambuł w Pucharze Europy.

Paulina Misiek (zawodniczka InvestInTheWest AZS-u AJP): – To był kolejny dobry mecz w naszym wykonaniu, co powinno nas cieszyć. Ale niestety to ciągle za mało, żeby wygrywać, a nikt nie rozdaje punktów w tabeli za dobre mecze. Jak się gra z takim zespołem jak Ślęza, z mistrzem Polski, to nie można sobie w decydującej kwarcie pozwolić na takie łatwe oddawanie piłek w ręce rywalek. Myślę, że to był klucz naszych problemów w czwartej kwarcie, w której zaliczyłyśmy trzy, cztery straty z rzędu. W ostatniej akcji dodatkowo nie byłyśmy w stanie zatrzymać Sharnee, która dostała się pod kosz i zdobyła punkty.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): – To był kolejny mecz, który dostarczył kibicom dużo emocji i mogli opuścić halę zadowoleni. Na pewno cały czas mamy dużo rzeczy do poprawy. Nadal mamy momenty niestabilnej gry. Pomiędzy meczami jednak mamy bardzo mało czasu na przygotowanie się i od początku sezonu staramy się nauczyć funkcjonować w tych realiach. Zarówno ja, jak i zawodniczki w poprzednich sezonach byliśmy przygotowani do innego systemu. Dziękuję za gratulacje, ale myślę, że gratulacje należą się obu zespołom. Oba zespoły stworzyły dobre widowisko i dwa, trzy razy wracały do meczu – w pewnym momencie mogły się witać ze zwycięstwem, po czym sytuacja zmieniała się o 180 stopni. Na szczęście mamy Sharnee, która kolejny raz w tym sezonie skończyła ważną akcję.

Sonia Ursu (zawodniczka Ślęzy): – Przede wszystkim gratuluję przeciwniczkom. To był ciężki mecz pełen emocji. Miałyśmy lepsze i gorsze momenty, ale zwycięstwo to zwycięstwo. Jestem dumna z mojej drużyny, ponieważ byłyśmy w stanie skupić się do końca spotkania i dzięki temu wygrać.