„Bez zmian w obronie w play-offach nie mamy czego szukać”
Zapraszamy do zapoznania się z pełnym zapisem konferencji prasowej po meczu Ślęza Wrocław – Sunreef Yachts Politechnika Gdańska, w którym wrocławianki zwyciężyły 66:64.
Rafał Knap: Gratuluję zwycięstwa drużynie Ślęzy Wrocław. Uważam, że dziś byliśmy godnym przeciwnikiem i żal mi bardzo straconej szansy na wygranie tego spotkania. Był to może ten dzień, w którym mogliśmy wykorzystać osłabienie kadrowe przeciwniczek. Jako drużyna na pewno idziemy do przodu. Pierwszy mecz przegraliśmy 32 punktami, dziś tylko dwoma. Niestety porażka jest porażkę i zamiast dwóch punktów, po raz kolejny mamy jeden. Najbardziej będzie bolała mnie sytuacja, w której nawiązujemy walkę z tak renomowanym przeciwnikiem, a potem prezentujemy się słabo ze słabszymi kadrowo zespołami. Wiadomo, że trzeba będzie wyciągnąć wnioski i naprawić kilka rzeczy, ale wierzę, że pomimo tej porażki, wleje ona nadzieję i wiarę w serca moich zawodniczek, ponieważ dziś na pewno wstydu Politechnice Gdańskiej nie przywiozły. Jednak tak, jak mówię, stracona szansa.
Monika Naczk: Również gratuluję Ślęzie wygranego meczu. Uważam, że dziś przez trzy kwarty byłyśmy lepszym zespołem i powinnyśmy to zwycięstwo dociągnąć do końca. W czwartej kwarcie nasza gra się posypała, byłyśmy zupełnie innym zespołem, niż do tego momentu. Na pewno to przeanalizujemy, żeby takie sytuacje się nam nie przytrafiały. Osobiście dziękuję kibicom za miłe przyjęcie i mam nadzieję, że się zobaczymy. Życzę powodzenia w następnych meczach.
Arkadiusz Rusin: Dziękuję za gratulacje, dużo prawdy jest w tym, co powiedzieli trener Knap i Monika. Politechnika walczyła, grała na naszym tle bardzo dobre zawody. Naprawdę nie wiem, po co robimy wideo, po co pokazujemy mocne strony przeciwnika, skoro zawodniczki wychodzą na boisko i zupełnie tego nie realizują. Kolejny raz po dobrym ofensywnym początku, kiedy prowadziliśmy 21-14 przestaliśmy przemyślanie grać w ataku, tylko zaczął się festiwal popisów indywidualnych. Nasza obrona przez trzy kwarty była skandaliczna, przez to że nie potrafimy zatrzymać 1 na 1 i przez to, że 18 razy skaczą nam po głowach. Nie wiem, ile razy pokazywaliśmy to na wideo, szczególnie ta, która najlepiej to robi, Martyna Pyka, w tym meczu też to robiła. Zawodniczki na boisku nie są w stanie się skupić, stać je tylko na to, żeby skupić się na założeniach ofensywnych, żeby oddać swoje rzuty. Jeżeli nie zmienimy tego, jak gramy w obronie, w play-offach nie mamy czego szukać.
Marissa Kastanek: Politechnika zagrała dzisiaj znakomicie. Co do naszej gry, to jeżeli dalej nie będziemy w stanie ustabilizować swojej dyspozycji na przestrzeni 40 minut i będzie to mieszanka dobrych i złych momentów oraz braku zaangażowania, to spełnią się słowa trenera i w play-offach będziemy miały kłopoty. Musimy znaleźć rozwiązanie, słuchać trenera, a na parkiecie stanowić jedność. Wiemy co robić, ale nie potrafimy przełożyć tego na parkiet. Musimy jak najszybciej to zrobić. Życzę Politechnice wszystkiego dobrego przez resztę sezonu, ponieważ to bardzo dobra drużyna, która gra z wielkim zaangażowaniem.