„Zwłaszcza w defensywie zagraliśmy skandalicznie”

Prezentujemy wypowiedzi po meczu Ślęza Wrocław – Widzew Łódź, w którym wrocławianki przegrały 67:70.

Wojciech Szawarski: Chciałem przede wszystkim pogratulować swoim dziewczynom za to, jak dzisiaj zagrały, za to, że walczyły. Wytrzymały presję i wierzyły do samego końca, że uda nam się dzisiaj wygrać. Powiedzieliśmy sobie, że nowy rok to nowy czas i musimy iść do przodu. Wyglądaliśmy ostatnio trochę lepiej, mogliśmy więcej pograć i od razu przełożyło się to na parkiet. Odnośnie meczu – chcieliśmy mocno zacząć, bo wiedzieliśmy, że jak się Ślęza rozpędzi to się jej nie da zatrzymać. Wyciągnęliśmy wnioski z pierwszego meczu, kiedy Ślęza robiła co chciała. Dobrze, że tą pierwszą kwartę mieliśmy na remisie i wtedy mogliśmy powalczyć. Gratulacje dla swoich dziewczyn i podziękowania dla kibiców, którzy przyjechali za nami z Łodzi i nas dopingowali.

Katarina Vucković: Myślę, że to był trudny, zacięty mecz. Niespodzianką jest dla mnie fakt, że tak wysoko przegrałyśmy walkę na tablicach, a mimo to udało się nam wygrać. Dobrze zrealizowaliśmy plan na ten mecz i wszystkie zawodniczki pokazały się z dobrej strony. Jestem bardzo zadowolona z tego, że sięgnęłyśmy po zwycięstwo.

Arkadiusz Rusin: Gratulacje dla Wojtka i zespołu Widzewa. Na naszym tle Widzew zaprezentował się bardzo dobrze, my zwłaszcza w defensywie zagraliśmy skandalicznie. Nie wiem, ile niektóre zawodniczki potrzebują oglądać video, żeby być przygotowanym do mocnych stron poszczególnych rywalek. To, co przedstawialiśmy im podczas analizy, zostało wypromowane. Czas spędzony na video nie przekłada się na nic, jeśli gracz nie ma umiejętności lub inteligencji boiskowej.

Abigail Glomazic: Zaczęłyśmy to spotkanie bardzo źle, nie robiłyśmy tego, czego wymagał od nas trener. Rywalki atakowały nas z każdej strony, a my nie byłyśmy w stanie tego zatrzymać. Od samego początku prezentowałyśmy się słabo i trudno było się nam pozbierać po tym starcie. Nie atakowałyśmy strefy podkoszowej tak często, jak zazwyczaj to robimy. Nie wiem, ile razy stanęłyśmy na linii rzutów wolnych, ale było to zdecydowanie za mało. To nie był nasz mecz.