Spojrzenie w liczby: Artego Bydgoszcz

Prezentujemy podsumowanie statystyczne po spotkaniu Artego Bydgoszcz – Ślęza Wrocław, w którym wrocławianki przegrały 59:81.

1 – tylko Cierra Burdick zakończyła niedzielne spotkanie ze skutecznością powyżej 40 proc. (58.3 proc.). Dwie kolejne – Nevena Jovanović i Dominika Owczarzak, trafiły równo 2/5 swoich rzutów. Ostatni raz tylko jedna koszykarka miała powyżej 40 proc. celności w spotkaniu z CCC Polkowice 21 grudnia zeszłego roku.

6:12 – tyle zajęło zespołowi z Bydgoszczy rozmontowanie defensywy Ślęzy i zmiana wyniku z 20:16 na 39:16. Gospodynie oddały w tym czasie zaledwie jeden niecelny rzut. Z pozostałych ośmiu celnych prób zaledwie jedna nie była efektem asysty. Ten koncertowy okres gry zmienił całe spotkanie i sprawił, że Artego uzyskało pełną kontrolę nad wydarzeniami.

14:14 – taki czas gry widnieje przy nazwisku Agaty Dobrowolskiej. Sięgając wzrokiem nieco dalej w jej rząd statystyk widzimy także pięć fauli. To dopiero drugi przypadek w karierze skrzydłowej Ślęzy, w której „spadła” za faule. Poprzedni raz wydarzył się 12 lutego 2017 roku przeciwko CCC Polkowice. Dobrowolska, wówczas w barwach Pszczółki, musiała usiąść na ławce po spędzeniu na parkiecie dokładnie 18 minut i 18 sekund. Co ciekawe, nie było to też najszybsze przedwczesne zakończenie meczu w nowej historii występów Ślęzy Wrocław w Energa Basket Lidze Kobiet. Ten „rekord” należy do Tijany Ajduković, której złapanie pięciu fauli w meczu z CCC Polkowice zajęło spektakularne 8 minut i 52 sekundy.

20 – podopieczne Tomasza Herkta bezlitośnie wykorzystywały prezenty od swoich rywalek, zdobywając aż 20 punktów po stratach koszykarek Ślęzy. W zeszłym sezonie zasadniczym tylko dwukrotnie miała miejsce sytuacja, w której wrocławianki sprezentowały przeciwnej drużynie co najmniej 20 oczek.

21 – żółto-czerwone oddały w niedzielnym meczu tylko 58 rzutów, co jest wynikiem poniżej zeszłosezonowej średniej, ale w tym momencie skupiamy się na strefie podkoszowej. W niej udało się oddać zaledwie 21 prób. Ponownie przyrównując do zeszłego sezonu byłby to drugi najgorszy rezultat. Ślęza oddała dokładnie 20 rzutów pod koszami w czwartym meczu półfinałów EBLK z InvestInTheWest Eneą Gorzów Wlkp., również wysoko przegranym (56:82).

22 – wysokie różnice punktowe w meczach pomiędzy Ślęzą Wrocław i Artego Bydgoszcz to właściwie tradycja. W każdym z pięciu sezonów po awansie żółto-czerwonych do Ekstraklasy był przynajmniej jeden mecz, w którym jedna z drużyn pokonała drugą co najmniej 15 punktami. Na sześć takich spotkań cztery razy wygrywały bydgoszczanki, dwukrotnie triumfowała Ślęza.

28 – tyle asyst rozdały między sobą zawodniczki Artego Bydgoszcz. Aż 22 były autorstwa Elżbiety Międzik, Jennifer O’Neill oraz Brianny Kiesel. Tylko pięć rzutów zakończonych punktami nie było efektem asysty. To wszystko imponuje, ale tym bardziej, że w historii występów Ślęzy Wrocław w Energa Basket Lidze Kobiet ani razu nie było meczu, w którym rywalki zanotowały tyle podań otwierających drogę do kosza. Aż do niedzieli…

62,3 – uzupełnieniem dzisiejszych rozmów na temat skuteczności jest również wspomnienie o skuteczności bydgoszczanek. Potrzebowały 33 rzutów żeby zdobyć 81 oczek. Biorąc pod uwagę 53 próby, otrzymujemy 62,3 proc. celności. Nigdy w historii meczów Ślęzy od awansu do EBLK rywalki nie trafiały z taką skutecznością. Artego ostatni raz tak rozstrzelało się 10 marca 2018 roku, gdy pokonało Zagłębie Sosnowiec 91:77.