Ślęza wyjeżdża na bitwę z mistrzyniami Polski
W niedzielę 17 grudnia o godzinie 18:00 koszykarki Ślęzy Wrocław zmierzą się na wyjeździe z Polskim Cukrem AZS-em UMCS-em Lublin. Dla wrocławianek będzie to ostatni wyjazd w tym roku i ostatni aż do drugiej połowy lutego.
Przed żółto-czerwonymi trudne starcie – aktualne mistrzynie Polski są podrażnione i głodne kolejnych zwycięstw. W ostatnich czterech meczach ligowych koszykarki z Lublina wygrały tylko raz, a dodając do tego rozgrywki Euroligi jest to jedno zwycięstwo od 22 listopada, osiągnięte w poprzedniej kolejce z SKK Polonią Warszawa. Lublinianki zatem potrzebują wygranych, żeby wrócić na właściwe tory i zarazem do walki o jak najlepsze miejsce po sezonie zasadniczym. Bilans 4-4 obecnie plasuje podopieczne Krzysztofa Szewczyka na 6. miejscu w Orlen Basket Lidze Kobiet, zdecydowanie poniżej oczekiwań wszystkich osób związanych z klubem.
W Lublinie doszło już do kilku zmian kadrowych. Jeszcze przed sezonem Ornellę Bankole, która nie przeszła testów medycznych, zastąpiła Reka Bernath, która teraz sama dostała wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu – na jej miejsce z kolei przyszła Bria Goss z USA. Za Channon Fluker sprowadzono Kylee Shook, zaś Shyla Heal została wymieniona na koszykarkę Dallas Wings, Veronicę Burton. Te wszystkie roszady z pewnością nie pomogły zgraniu zespołu, ale gdy już zawodniczki z Lublina złapią nić porozumienia, bez dwóch zdań będą groźne dla każdego. W starciu ze Ślęzą będą chciały postawić pierwszy krok ku lepszemu. Oznaki postępu były widoczne w euroligowym starciu z Familą Schio, lecz tydzień później na Lubelszczyznę przyjechała Valencia i aż 16 trójkami rozbiła defensywę AZS-u, wyjeżdżając do domu z okazałym zwycięstwem 87:60.
Liderką Akademiczek jest reprezentantka Szwecji Elin Gustavsson, która dominuje w strefie podkoszowej, legitymując się średnimi na poziomie 14.9 pkt i 8 zb na mecz. Dużym wsparciem dla Szwedki okazała się Shook, która w zeszłym sezonie reprezentowała barwy występującego w Eurolidze Olympiakosu. Amerykanka, choć mierzy 195 cm, lubi wyjść na obwód i rzucać z półdystansu czy też zza łuku. W efekcie trafia 48 proc. swoich rzutów – o 7 proc. mniej niż Gustavsson. Nie przeszkadza jej to jednak w osiągnięciu bardzo podobnej średniej punktowej – 14.6 pkt. Wkrótce trzecią strzelbą AZS-u powinna być Goss, która w debiucie z Polonią zdobyła co prawda tylko 9 punktów, ale zagrała zaledwie 22 minuty, więc stać ją na zdecydowanie lepsze dorobki w kolejnych meczach. Solidnym wzmocnieniem będzie Burton, rozgrywająca z prawdziwego zdarzenia, szukająca najpierw okazji do rzutu dla koleżanek z drużyny, ale i ona potrafi przeprowadzić skuteczną akcję.
– Wiadomo, że zawsze ciężko się w Lublinie gra. Teraz Lublin po zmianach tak naprawdę z dwoma graczami na obwodzie nowymi, co prawda już Burton trzy mecze zagrała, ale to w dalszym ciągu też jest praca nad nową kompozycją zespołu i nad tym, jak to się będzie zgrywało. Przede wszystkim w tej chwili jak jest Domi [Dominika Fiszer – red.], jest Burton i jest Goss to jest trzech graczy grających na piłce i na pewno na to trzeba się mocno przygotować, że na piłce już te możliwości są dużo większe – mówi trener Arkadiusz Rusin.
W polskiej rotacji zielone światło na rzuty z dystansu ma MVP Superpucharu Polski, Dominika Ullmann. Oddaje ona w meczu aż sześć prób za trzy, trafiając równo 1/3 z nich – solidny wynik jak na 18-latkę w swoim pierwszym sezonie na parkietach Orlen Basket Ligi Kobiet. Aleksandra Zięmborska niezmiennie imponuje swoją siłą i umiejętnością trafiania bardzo trudnych rzutów, a także agresywną grą na atakowanej tablicy. Tylko Emily Kalenik zbiera więcej piłek w ataku od wicemistrzyni świata U-23 w koszykówce 3×3. Kibice Ślęzy z pewnością doskonale pamiętają Dominikę Fiszer z gry w żółto-czerwonych barwach. Podobnie jak Burton, także i polska rozgrywająca najpierw pełni obowiązki generała parkietu, a dopiero w drugiej kolejności zabiera się za zdobywanie punktów. Mówiąc o drużynie z Lublina nie sposób nie wspomnieć o Magdalenie Ziętarze, której sezon przedwcześnie dobiegł końca. Liderka AZS-u w starciu z Polonią Warszawa zerwała więzadła w kolanie, a jej brak będzie dużym osłabieniem drużyny prowadzonej przez Krzysztofa Szewczyka.
A co jeśli chodzi o Ślęzę? Wrocławianki są podbudowane historycznym zwycięstwem na inaugurację KGHM Ślęza Areny. Po nerwowej końcówce, którą same sobie sprowokowały, zawodniczki 1KS-u pokonały PSI Eneę AJP Gorzów Wielkopolski 82:71. Tydzień wcześniej ograły wysoko MB Zagłębie Sosnowiec. Ale te dwa zwycięstwa w żadnym wypadku nie czynią drużyny ze stolicy Dolnego Śląska faworytem niedzielnej konfrontacji. Tym bez dwóch zdań są aktualne mistrzynie Polski, które z każdym meczem będą nabierać rozpędu i dla których każdy mecz będzie niezwykle ważny w kontekście rozstawienia po sezonie zasadniczym. Koszykarki Ślęzy są jednak w dobrej formie i będą chciały sprawić kolejną niespodziankę w tym sezonie Orlen Basket Ligi Kobiet.
– Myślę, że jesteśmy w bardzo dobrych nastrojach. Każdy czuje się zainspirowany i po prostu chcemy cały czas wygrywać kolejne mecze. Na pewno chcemy zwyciężać u siebie, a teraz przed nami ważny wyjazd do Lublina, więc nie możemy się doczekać, żeby się tam pojawić i zagrać. Oczywiście będzie to trudne spotkanie, to ich dom, a my mamy długą drogę do pokonania, ale myślę, że przez to, że mamy serię zwycięstw przeciwko dobrym zespołom uważam, że mamy dużą szansę, żeby wygrać – mówi Digna Strautmane.
O kluczach do niedzielnej konfrontacji mówi trener Rusin.
– Na co my się musimy przygotować? My musimy przede wszystkim za każdym razem odrobić nasze lekcje w defensywie. Od tego zacząć, ale też wiemy, że mierzymy się z zespołem, który nad defensywą pracuje tak naprawdę też dużo w lidze. Oni tracą 64 punkty na mecz, co w lidze jest teraz jednym z najlepszych wyników. Podejrzewam, że tylko Polkowice mniej tracą, tak że ten mecz to nie będzie taki ofensywny jak mecz w Sosnowcu czy mecz tutaj z Gorzowem. To będzie więcej ułożonej koszykówki pewnie z naciskiem z jednej i drugiej strony na defensywę. Ograniczyć łatwe punkty i ograniczyć nasze głupoty – to, co chcemy robić przed każdym meczem i w każdym meczu – podkreśla niezmiennie szkoleniowiec 1KS-u.
Początek meczu Polski Cukier AZS UMCS Lublin – Ślęza Wrocław w niedzielę o godzinie 18:00 w hali MOSiR Lublin. Transmisję z meczu przeprowadzi platforma emocje.tv w systemie PPV. Miesięczny abonament kosztuje 34 złote, można również wykupić dostęp na 24 godziny w cenie 15 złotych.