Ślęza Wrocław zagra w Ostrowie o szóste ligowe zwycięstwo
W sobotę o godz. 15 koszykarki Ślęzy Wrocław zmierzą się z Ostrovią Ostrów Wlkp. w meczu 7. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet. Zwycięstwo wrocławianek przedłużyły ich passę meczów bez porażki, zaś triumf gospodyń przerwie serię spotkań bez wygranej.
Ostrovia podchodzi do pojedynku z brązowymi medalistkami Energa Basket Ligi Kobiet z zeszłego sezonu jako jedyna drużyna, która w tym sezonie nie posmakowała jeszcze wygranej. W Ostrowie doszło do zmiany trenera – Wadima Czeczuro zastąpił Mirosław Trześniewski. Zespół zmienił także kierunek działania – postawiono na zawodniczki młodsze, które mają zdobywać doświadczenie na ekstraklasowych parkietach i rozwijać się dzięki grze.
– Na pewno przyszły do Ostrowa zawodniczki na dorobku, które w zeszłym roku grały w pierwszej lidze albo nie dostawały szansy. To nie są dziewczyny, które na poziomie ekstraklasy są na tyle pewne, że czują się dobrze w każdym spotkaniu. Z pewnością wyróżnia się Jowita Ossowska, ale to taki zespół, że każdy może zaskoczyć i odpalić w danym momencie – podkreślał trener Ślęzy Arkadiusz Rusin.
Koszykarki z Wielkopolski w dwóch ostatnich kolejkach przegrały 58 z InvestInTheWest Gorzowem Wlkp. i 46 punktami z Wisłą CanPack Kraków. Mecz pomiędzy Ślęzą a Ostrovią podczas towarzyskiego turnieju w Jeleniej Górze również zakończył się sporą różnicą punktów. Wrocławianki zwyciężyły wówczas 97:38. Spotkanie sparingowe to jednak przeszłość, a drużyna prowadzona przez Mirosława Trześniewskiego została wzmocniona podkoszową Kristiną King, której na starcie sezonu brakowało.
– Miałem możliwość oglądania Ostrovii podczas turnieju w Jeleniej Górze i wtedy to spotkanie było jednostronne, ale nie ma co do niego wracać. Skupiamy się na tym, co będzie. Nawet mając duże przewagi, tak jak to było w meczu z Siedlcami czy przeciwko Pszczółce Lublin mamy problem z zachowaniem koncentracji i z tym, żeby konsekwentnie wykonywać swoje założenia. Nie traktuję tego meczu treningowo, przygotowujemy się do niego rzetelnie – zapewniał Rusin.
Do Ostrowa Wielkopolskiego powraca rozgrywająca Ślęzy Wrocław Monika Naczk. 23-letnia zawodniczka w zeszłym sezonie reprezentowała barwy Ostrovii, a od lata występuje we Wrocławiu i pełni rolę zmienniczki Sydney Colson. W czterech spotkaniach rozgrywała średnio 10,5 minuty.
– W Ostrowie grałam w zeszłym sezonie, więc można powiedzieć, że to miasto jest mi wciąż bliskie i wracam tam z ogromną sympatią, związałam się z ludźmi stamtąd, ale na parkiecie nie myśli się o żadnych sentymentach. Nie można powiedzieć przed meczem, że to zespół, który nie będzie nam sprawiał problemów. Będziemy skoncentrowane tak, jak przed każdym spotkaniem, przygotowujemy się tak, jak do wszystkich innych spotkań. Wyjdziemy na parkiet i robimy swoje bez względu na to, kto jest po drugiej stronie. Nie ma znaczenia, czy to Ostrovia, czy Polkowice, czy Wisła. My musimy wykonywać swoją robotę najlepiej jak potrafimy – powiedziała Naczk.
Wrocławianki kontynuują passę wygranych i obok CCC Polkowice są jedyną drużyną, która w tym sezonie nie zanotowała jeszcze porażki. W historii swoich występów w Energa Basket Lidze Kobiet po powrocie na najwyższy szczebel rozgrywkowy Ślęza nie miała tak dobrego startu, dwukrotnie przegrywając piąty mecz. Teraz przed podopiecznymi Arkadiusza Rusina szansa na przedłużenie passy wygranych do sześciu.
Ostrovia, dla której sezon 2018/19 jest trzecim z rzędu na ekstraklasowych parkietach, jeszcze nie znalazła sposobu na zespół z Wrocławia. Ze stojącego przed ostrowiankami wyzwania zdaje sobie sprawę Jowita Ossowska, najskuteczniejsza zawodniczka klubu.
– Chcemy pokazać, że potrafimy dobrze grać w obronie. Musimy także powalczyć na zbiórce – te dwa aspekty to klucz do tego, żebyśmy chociaż nawiązały walkę ze Ślęzą. To klasowy zespół i choć mamy pomysł na to, jak powstrzymać rywalki, to zobaczymy, jak wyjdzie nam jego realizacja. Ślęza jest prowadzona przez trenera kadry narodowej i prezentuje wysoki poziom, a my musimy zagrać to, co sobie zakładamy – powiedziała skrzydłowa, której pojedynek z Terezią Palenikovą będzie jednym z najistotniejszych dla losów spotkania.
Początek meczu 7. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet o godz. 15.