Ślęza Wrocław w pełnym składzie jedzie nad morze
W sobotę, 23 listopada, o godz. 17 w Hali 100-lecia Sopotu koszykarki Ślęzy Wrocław zagrają wyjazdowe spotkanie 8. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet z AZS-em Uniwersytetem Gdańskim.
Przerwa na reprezentację była bardzo ważna dla zespołu Ślęzy, bowiem nie tylko pozwoliła większości kadry na chwilę odpoczynku przed bardzo trudnym ostatnim miesiącem roku, ale i pozwoliła spokojnie wrócić do treningów dwóm kontuzjowanym zawodniczkom 1KS-u. Po raz pierwszy w rozgrywkach 2019/2020 Energa Basket Ligi Kobiet trener Arkadiusz Rusin dysponuje pełną kadrą. Do optymalnej dyspozycji powróciły Magdalena Szajtauer oraz Daria Marciniak – obie podkoszowe Ślęzy są gotowe do gry w sobotnim spotkaniu z AZS-em Uniwersytetem Gdańskim. Na razie jednak trudno oceniać, w jakim zakresie minut reprezentantki Polski pojawią się na parkiecie.
– W tym zespole nikt nie ma limitu minut, czegoś takiego nie ustalam. Daria jest po kilku treningach z nami, zobaczymy, czy to będzie dobry moment, żeby ją wpuścić do gry. Dużo będzie zależało od tego, jak ułoży się to spotkanie. Co do Magdy również nie będę wyrokował – decyzje będę podejmował na podstawie tego, jak potoczy się mecz – tłumaczy trener Arkadiusz Rusin.
– Bardzo cieszę się, że wróciłam do gry, nie mogę doczekać się wejścia na parkiet. Jestem gotowa, żeby pracować na pełnych obrotach, ale tak jak mówił trener, wszystko będzie zależało od rozwoju wydarzeń w trakcie spotkania. Mam nadzieję, że ten mecz pozwoli mi zbudować pewność siebie i da nam ładunek pozytywnej energii na grudzień – życzy sobie Magdalena Szajtauer.
Absolutny beniaminek z Gdańska pełni w Energa Basket Lidze Kobiet rolę jednej z dwóch czerwonych latarni. Podopieczne Włodzimierza Augustynowicza są jedną z dwóch drużyn, które po sześciu seriach spotkań nie mają na koncie ani jednej wygranej. Akademiczki przegrywają swoje mecze średnio 25 punktami i zdobyły do tej pory najmniej oczek z całej ligowej stawki. Na tę średnią rzutują jednak wysokie porażki na starcie sezonu – 65:101 z PolskąStrefąInwestycji Eneą Gorzów Wlkp. oraz 50:90 z CCC Polkowice. W kolejnych meczach było już nieco lepiej – 55:73 z Arką Gdynia i 50:70 z Pszczółką Lublin.
– Patrząc po wynikach można powiedzieć, że ten progres nie jest za duży, ale rezultaty z dobrymi zespołami oscylują w okolicach 20 punktów różnicy – to nie jest sytuacja, w której od samego początku mamy pełną dominację jednej ze stron. Do zespołu dołączyły zawodniczki zagraniczne, te transfery zmieniły oblicze zespołu – mówi szkoleniowiec Ślęzy.
Na starcie sezonu AZS występował w całkowicie polskim składzie. W połowie października do zespołu dołączyły rozgrywająca Gabrielle Ortiz i podkoszowa Tajiah Campbell. Trener Augustynowicz wciąż jednak musi polegać głównie na rodzimych koszykarkach. Najlepiej punktującą zawodniczką jest Karolina Formella, pod koszem walczą Angelika Kuras oraz Jastina Kosalewicz, a wszystkim dyryguje była zawodniczka Ślęzy Wrocław Paulina Kuras. 27-letnia rozgrywająca jest liderką ligowej klasyfikacji przechwytów, a do tego rozdaje ponad 4.5 asysty na mecz.
Przeciwko Ślęzie Wrocław, która po sześciu meczach ma najlepszą defensywę w lidze, o pierwsze zwycięstwo będzie gdańszczankom niezwykle ciężko. Obie drużyny spotkały się już w trakcie turnieju Wrocławska Iglica 2019, wówczas żółto-czerwone wygrały aż 88:53. Czy od tego czasu mistrzynie I ligi zrobiły postęp?
– Rywal na pewno zrobił postępy, ale jesteśmy zdecydowanym faworytem tej konfrontacji i musimy wrócić do Wrocławia ze zwycięstwem. Nie możemy oczywiście podejść do tego meczu wyluzowane, w zespole panuje pełna koncentracja i wiemy, co musimy zrobić, aby wygrać – deklaruje Magdalena Szajtauer.
Dla Ślęzy Wrocław sobotnie spotkanie będzie okazją do nabrania prędkości przed grudniowym maratonem. W ciągu 20 dni wrocławianki rozegrają pięć meczów – w tym hity przeciwko Arce Gdynia i CCC Polkowice. Jakie są założenia na pojedynek przeciwko beniaminkowi z Gdańska?
– Przede wszystkim musimy wrócić do automatyzmu po przerwie na kadrę. Kolejna rzecz to to, że odkąd Daria wróciła do treningów z zespołem możemy pracować na swoich nominalnych pozycjach. To dla nas nowa sytuacja, bo od dwóch miesięcy tak nie trenowaliśmy. Będziemy się skupiać na tym, aby wypracować rytm przed maratonem, który czeka nas w grudniu.
Początek meczu AZS Uniwersytet Gdański – Ślęza Wrocław w najbliższą sobotę o godz. 17 w Hali 100-lecia Sopotu.