Ślęza pokonuje Zagłębie i jest bliżej czwórki
Koszykarki Ślęzy Wrocław pokonały MB Zagłębie Sosnowiec 74:60 w meczu 19. kolejki Orlen Basket Ligi Kobiet i są coraz bliżej zakończenia sezonu zasadniczego w czołowej czwórce.
Pierwsze punkty zdobyła drużyna gości, ale błyskawicznie w odpowiedzi siedem oczek rzuciły koszykarki Ślęzy i wyszły na prowadzenie. W początkowym etapie meczu zespół z Sosnowca dotrzymywał kroku gospodyniom, odpowiadając na każdą skuteczną akcję wrocławianek. Trzypunktowe rzuty Batabe Zempare oraz Aleksandry Wojtali przybliżały MB Zagłębie do remisu, lecz dopiero za sprawą rzutów osobistych amerykańskiej skrzydłowej na tablicy wyników było 15:15. W zespole Ślęzy absolutnie nie do zatrzymania w pierwszej kwarcie była Martyna Pyka, która co chwilę powiększała swój dorobek punktowy. Ostatecznie za sprawą trójki na 22 sekundy przed końcem jej licznik zatrzymał się na 13 oczkach.
Po wznowieniu gry inicjatywę wciąż miały wrocławianki, które szybko zabrały się za powiększanie prowadzenia. Na skuteczne wejście pod kosz Angel Baker odpowiedziała Zempare, ale gdy z półdystansu trafiła Pyka, za trzy przymierzyła Aleksandra Mielnicka, trener Jordi Aragones musiał poprosić o czas. Poprawy w grze jego podopiecznych nie było, co wykorzystały koszykarki Ślęzy, a konkretnie Mielnicka, która ponownie trafiła za trzy na 32:20 dla gospodyń. Dopiero w tym momencie coś drgnęło w zespole Zagłębia, który odrobił część strat. Żółto-czerwone jednak szybko zatrzymały zryw swoich rywalek i bez większych problemów dokończyły pierwszą połowę spotkania na dziewięciopunktowym prowadzeniu.
Na początku drugiej części meczu znów brylowała Pyka, zdobywając cztery z pierwszych sześciu punktów Ślęzy. Dwa oczka dołożyła Alexa Held, która przed przerwą zdobyła tylko cztery punkty, a serię 7:0 zwieńczyła Angel Baker celnym rzutem osobistym. Wrocławianki wyszły na prowadzenie 47:31 i wydawało się, że przełamały opór rywalek, przejmując pełną kontrolę nad spotkaniem. Zamiast tego sosnowiczanki odpowiedziały swoimi siedmioma oczkami, ale w dwóch kolejnych akcjach dwukrotnie za trzy trafiła Held i znowu o czas musiał prosić trener Aragones. Tym razem przyniósł on pożądany efekt i jeszcze jedną serię punktową 7:0.
Efekt? Time-out dla trenera Arkadiusza Rusina, po którym za trzy trafiła Digna Strautmane, kolejną trójkę powinna też dołożyć Pyka, lecz sędziowie dopatrzyli się faulu ofensywnego Natalii Kurach. Po 10 minutach jazdy na koszykarskim rollercoasterze Ślęza nieznacznie powiększyła swoje prowadzenie, ale w żadnym wypadku zwycięstwo wrocławianek nie było pewne.
Zwłaszcza, że w pierwszych momentach czwartej kwarty ofensywa Ślęzy się zatrzymała. Na szczęście dla gospodyń punktów nie potrafiły zdobyć także rywalki – stać je było wyłącznie na dwa oczka Jessici January z linii rzutów osobistych. Przełamanie 1KS-u nastąpiło za sprawą Held, która dodała jeden punkt do swojego dorobku. Na ten rzut odpowiedziała Quinn Urbaniak-Dornstauder, trafiając za dwa. Środkowa MB Zagłębia nie pomyliła się także z dystansu w odpowiedzi na trzypunktowe trafienie Mielnickiej. Na pięć minut przed końcem meczu żółto-czerwone wreszcie postawiły kropkę nad i. Najpierw zza łuku przymierzyła Held, a w kolejnej akcji pod kosz przebiła się Angel Baker. To dało wrocławiankom prowadzenie 67:54, które przed końcem meczu udało się powiększyć o jeszcze jedno oczko.
Zwycięstwo Ślęzy od połowy drugiej kwarty nie było przesadnie zagrożone. Zawodniczki 1KS-u mogą mieć jedynie pretensje do samych siebie za to, że nie przesądziły losów tej rywalizacji nieco wcześniej niż w jej końcowych fragmentach. Ostatecznie nie miało to jednak większego znaczenia, bo Zagłębiu brakowało kilku udanych akcji z rzędu, żeby wrócić do meczu. Zrywy przyjednych skutecznie przerywały gospodynie – podopieczne Arkadiusza Rusina trafiały ważne rzuty wtedy, kiedy tego potrzebowały.
Wygrana nad MB Zagłębiem w połączeniu z przegraną Polskiego Cukru AZS-u UMCS-u Lublin z PSI Eneą Gorzów przybliżyła Ślęzę do zajęcia miejsca w czołowej czwórce Orlen Basket Ligi Kobiet po sezonie zasadniczym. Dzięki zwycięstwu VBW Arki nad KGHM BC Polkowice wrocławianki pozostają także w walce o 3. pozycję po 22 kolejkach. Żółto-czerwone muszą „tylko” wygrać wszystkie trzy mecze do końca sezonu przy dwóch porażkach drużyny z Gorzowa. Zadanie trudne, ale mimo wszystko nie niemożliwe. Kolejny krok w kierunku ugruntowania swojej pozycji w TOP 4 zespół z Wrocławia może postawić już w sobotę. Tego dnia o godzinie 18:00 w KGHM Ślęza Arenie dojdzie do starcia Ślęzy z mistrzyniami Polski z Lublina. Stawka tego meczu jest ogromna.
Ślęza Wrocław – MB Zagłębie Sosnowiec 74:60 (22:18, 18:13, 18:16, 16:13).
Ślęza: Pyka 19, Held 19, Mielnicka 10, Baker 9, Kurach 8, Nunn 6 (14 zb), Strautmane 3, Stefańczyk 0. Mońko, Wińkowska, Furman, Skowron DNP.
MB Zagłębie: Zempare 15, Q. Urbaniak-Dornstauder 15, January 12, Wnorowska 6, Wojtala 5, Wadoux 5, Marciniak 2, Jarząb 0. Czyżewska, Z. Urbaniak-Dornstauder, Ryng DNP.