Przed Ślęzą mecz o być albo nie być

W niedzielę o godzinie 15:00 w hali wrocławskiej AWF koszykarki Ślęzy Wrocław podejmą Eneę AZS Politechnikę Poznań. Stawka tego starcia jest bardzo wysoka, bowiem może przeważyć o obecności w fazie play-off. 

Żaden z zespołów nie może sobie pozwolić na kolejne porażki w starciach z bezpośrednimi rywalami. Sytuacja w walce o miejsca 5-9, bo po serii trzech porażek do rywalizacji o rozstawienie trzeba włączyć MB Zagłębie Sosnowiec, jest niezwykle skomplikowana. Stała się jeszcze trudniejsza gdy Polonia Warszawa pokonała AZS UMCS Lublin, a Energa Krajowa Grupa Spożywcza wygrała w środę z Polonią. W obecnej chwili pięć zespołów dzielą trzy zwycięstwa, choć trzeba pamiętać, że Ślęza, Polonia i Energa mają o jeden mecz rozegrany mniej.

Jeżeli chodzi o bezpośrednią konfrontację pomiędzy Ślęzą i Eneą AZS-em Politechniką, to poznanianki mają dwie wygrane przewagi, a triumf w niedzielę dałby im bezpieczny zapas nad drużyną ze stolicy Dolnego Śląska. Dodatkową kwestią, którą należy brać pod uwagę, są małe punkty. W Poznaniu żółto-czerwone wygrały 76:70, więc zespół prowadzony przez Wojciecha Szawarskiego w rewanżu będzie za wszelką cenę chciał wygrać siedmioma punktami. Przy takiej różnicy Enea AZS będzie miała dodatkową przewagę – Ślęza musiałaby na koniec sezonu zasadniczego mieć o jedną wygraną więcej od niedzielnych rywalek, jeśli chciałaby zająć wyższe miejsce w tabeli. Wszystkie te obliczenia i warunki do spełnienia wrocławianki mogą zostawić za sobą pokonując swoje rywalki. Wówczas sytuacja się odwróci i to koszykarki z Wielkopolski będą musiały dążyć do tego, aby wygrać jeden mecz więcej od 1KS-u.

Już sama sytuacja przedmeczowa gwarantuje zacięte spotkanie, w którym żadna ze stron nie odpuści. Jeżeli otrzymamy powtórkę z październikowej konfrontacji w Poznaniu, kibiców czeka porywające widowisko, trzymające w napięciu do ostatnich chwil. Wówczas w pierwszej połowie gospodynie kontrolowały wydarzenia na parkiecie, w pewnym momencie prowadząc aż 32:18. Druga część należała jednak do żółto-czerwonych, które po pobudzającej rozmowie w szatni wzięły się do pracy i systematycznie odrabiały straty. Jeden z najlepszych meczów w sezonie rozegrała wtedy Julia Drop, która do 17 punktów dołożyła także 16 asyst. Co najmniej 10 oczek zdobyły wtedy także cztery inne koszykarki Ślęzy: Anna Jakubiuk, Karolina Stefańczyk, Stephanie Jones i Natalia Kurach.

W zespole z Poznania prym wiodą zawodniczki z USA. Na obwodzie grę organizuje była koszykarka Ślęzy Sug Sutton, legitymująca się średnimi na poziomie 18.1 punktu, 5.1 zbiórki oraz 5.6 asysty. Jej pojedynek z Julią Drop powinien być ozdobą spotkania. Podobnie jak rywalizacja pod koszem pomiędzy Mayą Dodson i Stephanie Jones. Podkoszowa Enei AZS-u Politechniki w meczu ze Ślęzą zdobyła 18 punktów i zebrała 17 piłek, wygrywając walkę z Jones (15 pkt, 9 zbiórek i 5 fauli). Obwód poznanianek kompletują Agnieszka Skobel oraz Jovana Popović – obie zawodniczki swoimi akcjami potrafią odmienić losy spotkania. Na pewno trzeba będzie poświęcić im sporo uwagi, bo wystarczy chwila, żeby złapały swój rytm i stały się trudne do zatrzymania. Kateryna Rymarenko nie zanotowała w tym sezonie zbyt wielu udanych występów, ale wciąż umie zagrozić rywalkom rzutem z dystansu.

Nie ma wątpliwości, że niedzielne starcie pomiędzy Ślęzą Wrocław i Eneą AZS-em Politechniką Poznań będzie niezwykle emocjonujące. Żółto-czerwone mogą liczyć na doping wrocławskiej publiczności i być może to wsparcie szóstego zawodnika z trybun będzie jedynym czynnikiem rozdzielającym obie drużyny. Jedno jest pewne, ten mecz warto obejrzeć. Początek meczu o godzinie 15:00 w hali AWF Wrocław. Bilety w cenie 30 i 15 złotych będą dostępne w kasie hali na godzinę przed rozpoczęciem meczu, a transmisję przeprowadzi telewizja Emocje.tv. Żeby uzyskać dostęp do transmisji, należy wykupić 30-dniowy abonament w cenie 34 złotych.