Ślęza chce w Poznaniu nabrać większego rozpędu
W sobotę o godz. 18:00 w meczu 5. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet koszykarki Ślęzy Wrocław zmierzą się na wyjeździe z Eneą AZS-em Politechniką Poznań. Dla obu zespołów będzie to bardzo ważne starcie.
Zarówno Ślęza, jak i koszykarki z Poznania, nie tak wyobrażały sobie pierwsze tygodnie sezonu 2022/2023. Sobotni rywale mają aspiracje play-offowe, tymczasem na ich kontach widnieje tylko jedno zwycięstwo. W nieco gorszej sytuacji są żółto-czerwone, które poniosły już trzy porażki. Enea AZS swój zaległy mecz 1. kolejki z Energą Toruń rozegrają w połowie listopada. Z perspektywy Ślęzy wygrana w Poznaniu da nieco większy komfort przed wyjazdem do Pruszkowa – porażka zaś sprawi, że wizyta na Mazowszu odbędzie się pod dużym napięciem. Poznanianki zaś potrzebują wygranej, ponieważ w następnych trzech meczach grają ze wszystkimi medalistkami z ubiegłego sezonu, a w tych konfrontacjach o podbudowanie bilansu będzie trudno. Sytuacja obu zespołów sprawia, że stawka starcia w hali Politechniki Poznańskiej jest jeszcze większa niż zazwyczaj.
Podopieczne Wojciecha Szawarskiego w pierwszych dwóch spotkaniach były bardzo blisko wygranych. Najpierw u siebie przegrały z Polonią Warszawa 68:73, zaś tydzień później były o blok Batabe Zempare od pokonania Zagłębia Sosnowiec. Przełamanie nastąpiło w środę, kiedy to pokonały MKS Pruszków 88:56. W Poznaniu, podobnie jak we Wrocławiu, mają nadzieję, że przełamanie pozwoli wejść zespołowi na właściwą ścieżkę.
W zespole ze stolicy Wielkopolski nie brakuje znajomych twarzy. Kapitanem zespołu jest Agnieszka Skobel – mistrzyni kraju ze Ślęzą Wrocław z 2017 roku, które wygrywała wraz z Kateryną Rymarenko, która obecnie również broni barw Enei AZS-u. Dwa lata w 1KS-ie spędziła Daria Marciniak, zaś w sezonie 2019/2020 w Ślęzie swój pierwszy sezon w Europie rozegrała Sug Sutton.
Amerykańska rozgrywająca była jedną z najlepszych zawodniczek żółto-czerwonych, w Poznaniu ponownie jest liderką drużyny. Jej średnie to 17.3 punktu, 4.7 zbiórki i 5.7 asysty. Drugą opcją ofensywną w zespole Szawarskiego jest Jovana Popović, specjalistka od gry 1 na 1, która w każdym momencie jest w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność za losy drużyny i zdobyć kilkanaście punktów. Pod koszem pierwsze szlify w Europie zbiera Maya Dodson. Amerykanka potrzebowała w Pruszkowie zaledwie 19 minut, żeby zdobyć 19 punktów i zebrać 8 piłek. Jej pojedynki ze Stephanie Jones mogą być ozdobą sobotniego meczu. Podstawowym młodzieżowcem w talii trenera Enei AZS-u jest rodowita wrocławianka, Alicja Rogozińska. Oprócz niej minuty na parkiecie w tej roli spędzają Weronika Piechowiak, Malina Piasecka i Agata Makurat.
– Spotkają się zespoły o porównywalnym potencjale i to jest kwestia tego, kto będzie dyktował warunki na parkiecie. Szerokość składu jest po ich stronie. Musimy się przygotować na graczy obwodowych, bo to jest największa siła Poznania – powiedział szkoleniowiec Ślęzy Wrocław Arkadiusz Rusin.
W zespole z Wrocławia panują dobre nastroje, a mogą być one jeszcze lepsze, jeżeli w sobotę swój oficjalny debiut zanotuje Renata Brezinova. Na tę chwilę występ czeskiej podkoszowej wciąż stoi pod znakiem zapytania.
– Mamy nadzieję, że wróci do nas po kontuzji Renata i wtedy trzeba będzie zacząć od nowa budować zespół, bo ma być ona jego ważnym punktem. I po prostu ciężko, dzień pod dniu, mecz po meczu budować nasze wzajemne zrozumienie – mówi Julia Drop.
– Przede wszystkim czekamy na powrót Brezinovej, bo gramy wąską rotacją, co utrudnia nam granie w każdym meczu jak najlepszego basketu. Na pewno tego potrzebujemy, bo tak naprawdę jesteśmy z dwoma wysokimi – dodał Rusin.
Spotkanie Ślęzy z Eneą AZS-em powinno być bardzo zaciętą konfrontacją, która może rozstrzygnąć się dopiero w końcowych fragmentach. To zapowiada atrakcyjne widowisko i emocje przez całe 40 minut. Początek meczu o godzinie 18:00, transmisję przeprowadzi portal emocje.tv, aby uzyskać dostęp do serwisu należy wykupić miesięczny abonament.