Ślęza bez odpowiedzi na piorunującą końcówkę Enei AZS-u Poznań
Koszykarki Ślęzy Wrocław przegrały z Eneą AZS-em Politechniką Poznań w meczu 16. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet. Porażka bardzo mocno skomplikowała sytuację żółto-czerwonych.
Zgodnie z oczekiwaniami, pierwsze minuty to wyrównana walka. Nie było to perfekcyjne otwarcie spotkania, bo w związku ze stawką obie drużyny popełniały błędy i pudłowały rzuty. Seria 7:0 w wykonaniu gości dała im prowadzenie 10:6, a po kolejnej stracie 1KS-u, która przyniosła punkty Agnieszce Skobel. Na ten rozwój wydarzeń trener Arkadiusz Rusin zareagował natychmiastowo, prosząc o czas, po którym na parkiet weszły Natalia Kurach i Patrycja Jaworska.
Od tego momentu gra Ślęzy zaczęła wyglądać lepiej i wrocławianki doprowadziły do remisu 13:13, a w kolejnej akcji rozgrywająca 1KS-u dała swojemu zespołowi prowadzenie. Wspomniany duet w końcówce pierwszej kwarty przeprowadził jeszcze dwie akcje, które zakończyły się dwoma asystami Jaworskiej i pięcioma punktami Kurach. Żółto-czerwone tym samym skończyły pierwszą kwartę serią 15:3, budując ośmiopunktową przewagę.
Poznanianki szybko zabrały się za odrabianie strat, zdobywając pięć oczek na początku drugiej kwarty. Zamiast pójść za ciosem, nowa zawodniczka Enei AZS-u, Mailis Pokk, popełniła stratę, którą na trójkę zamieniła Jaworska, przywracając status quo z końca pierwszej odsłony. Na sześć i pół minuty Ślęza prowadziła 27:20.
Dwie minuty później przegrywała 27:28, ponieważ zespół gości wykorzystał cztery kolejne posiadania i zmusił trenera Rusina do wzięcia kolejnego czasu. Time-out przyniósł efekt, ponieważ najpierw spod kosza nie pomyliła się Stephanie Jones, a chwilę później za trzy trafiły Julia Drop i Karolina Stefańczyk. Poznanianki odpowiedziały akcjami Mayi Dodson i Pokk, doprowadzając do remisu. Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało jednak do Ślęzy, a konkretnie do Drop, która dobiła niecelną próbę Jones.
Trzecia kwarta zaczęła się od mocnego uderzenia – po stronie Ślęzy punktowały Jones i Anna Jakubiuk, w drużynie z Poznania Sug Sutton, Dodson i Aleksandra Żukowska. W efekcie ponownie na tablicy wyników wyświetlił się remis – 41:41. Żadna ze stron nie zamierzała w tym fragmencie gry pozwolić rywalkom na zbudowanie wysokiego prowadzenia. O zespół 1KS-u dbała o to Stephanie Jones, Wojciech Szawarski mógł za to liczyć na asysty Sutton oraz punkty Skobel i Dodson.
Na trzy minuty przed końcem tej kwarty amerykańska podkoszowa Ślęzy trafiła na 51:52 i trener gości poprosił o czas. Po time-oucie punkty zdobyła Pokk, na linii jeden rzut osobisty wykorzystała Karolina Stefańczyk. Od stanu 54:52 dla Enei AZS-u ofensywa gospodyń zatrzymała się. To pozwoliło przyjezdnym na objęcie ośmiopunktowego prowadzenia, które przed końcem trzeciej kwarty zmniejszyła Anna Jakubiuk trafiając z półdystansu.
Konsekwencja drużyny gości przynosiła efekty. Świetna gra Sutton skutkowała punktami i asystami byłej rozgrywającej Ślęzy. W efekcie poznanianki prowadziły 64:54. Żółto-czerwone zmniejszyły straty do siedmiu oczek. Od tego momentu w koszykówkę grał jednak tylko zespół ze stolicy Wielkopolski. Najpierw Agnieszka Skobel trafiła oba osobiste. Następnie z półdystansu nie pomyliła się Sutton, która w dwóch kolejnych akcjach asystowała przy trzypunktowych rzutach Skobel. W tym momencie prowadzenie Enei AZS-u urosło do 19 punktów i wszystko było jasne. Końcówka meczu co prawda była wyrównana, ale nie miała żadnego wpływu na wynik.
Zespół z Poznania zasłużenie pokonał Ślęzę, która nie miała żadnej odpowiedzi na poczynania rywalek i nie była w stanie zatrzymać ich pod własnym koszem. Sytuacja żółto-czerwonych jest teraz niezwykle skomplikowana, bowiem nie kontrolują w pełni swojego losu. W tej chwili muszą nie tylko wygrać mecze z MKS-em Pruszków, SKK Polonia Warszawa i Basketem 25 Bydgoszcz, ale też liczyć na korzystny układ spotkań z bezpośrednimi rywalami do walki w play-off. To jednak szeroka perspektywa – w najbliższej koszykarki Ślęzy powinny się skoncentrować na najbliższym spotkaniu, które już w sobotę. Wtedy do Wrocławia przyjedzie beniaminek z Pruszkowa.
Ślęza Wrocław – Enea AZS Politechnika Poznań 65:82 (21:13, 16:22, 17:25, 11:22).
Ślęza: Jones 21, Stefańczyk 16, Kurach 10, Drop 6, Jaworska 6, Jakubiuk 6, Brezinova, Kuczyńska 0. Mielnicka, Kulesha, Kurkowiak DNP.
Enea AZS Politechnika: Dodson 19, Sutton 17, Pokk 16, Skobel 13, Żukowska 10, Popović 6, Piechowiak 1, Rogozińska 0. Marciniak, Jarecka DNP.