Najlepsze występy indywidualne zawodniczek Ślęzy

Dziś w podróży przez archiwa zajmiemy się najlepszymi z najlepszych. Spośród wszystkich spotkań koszykarek Ślęzy po awansie do Ekstraklasy wybraliśmy najlepsze występy indywidualne ostatnich sześciu sezonów. Bez podziału na kategorie, narodowości, sytuacje meczowe – prezentujemy absolutny top.

Tym razem za dolną granicę przyjęliśmy EVAL w wysokości 25, cofając się do 2014 roku mieliśmy 65 takich występów. Niekwestionowaną liderką jest oczywiście Sharnee Zoll-Norman, która zagrała 22 takie mecze. Na drugim miejscu z 13 spotkaniami jest Cierra Burdick, a na liście znalazło się łącznie 18 zawodniczek reprezentujących na przestrzeni lat żółto-czerwone barwy. Które z nich zagrały na tyle dobrze, żeby znaleźć się w najlepszej ósemce (EVAL +35)? Zapraszamy do lektury!

Kolejne pozycje na liście można zobaczyć klikając w strzałki poniżej.

8. 8 marca 2020, Cierra Burdick (Ślęza - Pszczółka Polski-Cukier Lublin)

Statystyki: 26 punktów, 12/17 z gry, 2/4 za 1, 12 zbiórek (2 ofensywne), 5 asyst, 1 przechwyt, EVAL 35; czas gry 32:27.

Zanim sezon 2019/2020 został przedwcześnie zakończony, widać było, że Cierra Burdick osiąga coraz wyższą formę i możemy jedynie zastanawiać się, na jakim poziomie grałaby w play-offach. Przeciwko Pszczółce Lublin pokazała znakomitą koszykówkę i już od samego początku nadawała ton ofensywie Ślęzy, mając bezpośredni udział w pierwszych dziewięciu punktach gospodyń. Zdobyła osiem oczek z rzędu w momencie, w którym zespół Krzysztofa Szewczyka przejmował inicjatywę, dzięki czemu lublinianki nie zbudowały sporej przewagi. I wreszcie zwieńczyła dzieło odpowiadając za trzy ostatnie udane akcje żółto-czerwonych. W międzyczasie w swoim stylu kontrolowała wydarzenia na tablicach, a przecież mogła „wykręcić” jeszcze lepsze liczby, gdyby nie problemy z faulami, przez które zagrała 32 minuty – niespełna trzy mniej niż zazwyczaj.

7. 28 lutego 2016, Sharnee Zoll-Norman (Ślęza - Wisła CanPack Kraków)

Statystyki: 27 punktów, 9/14 z gry (2/4 za 3), 7/8 za 1, 6 zbiórek (2 ofensywne), 8 asyst, 4 przechwyty, EVAL 36; czas gry 45:00.

Czasami zawodniczka gra tak dobrze, że wręcz nie powinno się zdejmować jej z parkietu. Najlepszym przykładem takiej sytuacji jest właśnie ten występ Sharnee Zoll-Norman, która ani na sekundę nie usiadła na ławce rezerwowych, aby odpocząć. Zagrała całe 40 minut regulaminowego czasu, a także pięć minut w dogrywce. Przez cztery kwarty to głównie za jej sprawą toczył się wyrównany bój, a w decydującej odsłonie Zoll-Norman była odpowiedzialna za 19 z 21 punktów zdobytych przez Ślęzę! Tylko rzut Katarzyny Krężel na 75:75 nie był efektem celnego rzutu Sharnee bądź jej asysty. Rozgrywająca 1KS-u mogła zwieńczyć znakomite zawody pokonując syrenę, lecz jej rzut w ostatnich sekundach nie znalazł drogi do celu. W dogrywce odpowiedzialność za wynik przejęły pozostałe zawodniczki żółto-czerwonych na czele z Chay Shegog, ale wygraną 87:81 musiała zwieńczyć oczywiście Zoll-Norman trafiając oba osobiste.

6. 15 listopada 2014, Jhasmin Player (Pszczółka Polski-Cukier Lublin - Ślęza)

Statystyki: 24 punkty, 9/14 z gry (2/3 za 3), 4/5 za 1, 13 zbiórek (1 ofensywna), 1 asysta, 5 przechwytów, EVAL 36; czas gry 38:17.

Najlepiej zbierająca obwodowa Ekstraklasy w sezonie 2014/2015 potwierdziła swoją smykałkę do tego elementu gry wielokrotnie, na przykład w spotkaniu ze swoim przyszłym klubem – Pszczółką Lublin. W końcówce pierwszej kwarty zdobyła 10 punktów z rzędu, dzięki czemu Ślęza zbudowała przewagę 23:16. Gdy lublinianki zerwały się do odrabiania strat i przejęły inicjatywę, Player akcją 2+1 odzyskała ją dla przyjezdnych, zdobywając swój 20 punkt jeszcze przed przerwą. Ponownie dała Ślęzie prowadzenie pod koniec trzeciej kwarty trafiając na 49:47. Miała też swój udział w niesamowitej serii 25:2 na przełomie trzeciej i czwartej odsłony, która pozwoliła wrocławiankom zbudować 21 punktów zapasu, co okazało się stratą nie do odrobienia przez koszykarki z Lublina. Player wywalczyła aż osiem fauli i wykazywała się również aktywnością w defensywie, ale najlepsze miało dopiero nadejść. Warto podkreślić, że to jedyny mecz w naszym zestawieniu, który rozegrany został na wyjeździe. Tym bardziej należy docenić występ amerykańskiej rzucającej.

5. 12 kwietnia 2017, Marissa Kastanek (Ślęza - CCC Polkowice)

Statystyki: 34 punkty, 12/17 z gry (6/9 za 3), 4/4 za 1, 2 zbiórki, 2 asysty, 5 przechwytów, EVAL 36; czas gry 32:15.

Choć nie najlepszy pod kątem EVAL-u, to zdecydowanie najważniejszy występ na naszej liście. Bez wyczynu Marissy Kastanek, bez tego co zrobiła w końcówce decydującego spotkania półfinałów 2017 z CCC nie byłoby historycznego mistrzostwa Polski. Przypomnijmy zatem sytuację. Na 45 sekund przed końcem trzeciej kwarty Ślęza przegrywa 41:54, ale jeszcze przed jej zakończeniem Marissa trafia za trzy. Ma na koncie „zaledwie” 17 punktów. Dwie minuty później już 21. Wsparcie przyszło ze strony Zuzanny Sklepowicz, która dołożyła swoje pięć oczek i oczywiście od Sharnee Zoll-Norman, która trafiła jeden osobisty. Kastanek wróciła do swojej pracy na pięć minut przed końcem. Trafiona trójka na 57:58 i 24 oczka na koncie. Następnie dwa celne rzuty wolne na remis i prowadzenie. Po dwóch minutach walki i nieudanych akcji po obu stronach rzucająca Ślęzy przełamuje impas kolejną trójką, a trzydzieści sekund później ostatni, szósty rzut trzypunktowy jej autorstwa wpada do kosza. Wisienką na torcie są dwa osobiste wieńczące dzieło i ustalające wynik na 67:59. 20 punktów, dwa przechwyty i cztery wymuszone faule w niespełna 10 minut. No i przede wszystkim awans do finału. Bez wątpienia 12 kwietnia 2017 Marissa Kastanek napisała bardzo ważną kartę w swojej karierze i w historii Ślęzy Wrocław.

4. 29 lutego 2020, Cierra Burdick (Ślęza - AZS Uniwersytet Gdański)

Statystyki: 23 punkty, 10/12 z gry (1/1 za 3), 18 zbiórek (6 ofensywnych), 5 asyst, EVAL 38; czas gry 38:53.

Pisaliśmy przy okazji poprzedniego pojawienia się Cierry na liście, że budowała formę na play-offy. Tydzień przed wspomnianym meczem z Pszczółką Burdick zagrała jeszcze lepsze zawody, stwarzając mnóstwo problemów beniaminkowi z Gdańska. Choć cieniem na tym popisie kładą się straty, których zanotowała aż pięć, zdecydowanie więcej było pozytywów. Już w pierwszej kwarcie zdobyła osiem punktów. W drugiej zanotowała 0 po stronie zdobyczy, ale rozdała trzy asysty. Trzecia odsłona była najsłabsza – tylko dwa oczka. Ale przecież gwiazdy zarabiają swoje pieniądze biorąc na siebie odpowiedzialność w koncówkach. Burdick zaczęła czwartą kwartę od dwóch oczek, potem trafiła trójkę i asystowała przy celnym rzucie dystansowym Darii Marciniak. Następnie zebrała rzut Neveny Jovanovic i dobiła skutecznie trafiając na 84:77. Gdy gdańszczanki sensacyjnie wyszły na prowadzenie, Cierra rzuciła na 86:87, a następnie na 88:87. Wszystko zwieńczyła swoją szóstą zbiórką ofensywną w tym meczu, którą zamieniła na dwa punkty dające Ślęzie prowadzenie 93:89. Trzynaście oczek, dwie zbiórki ofensywne i jedna asysta podczas walki z beniaminkiem wietrzącym szansę na ogromną sensację – tak właśnie wygląda wkład kapitana do gry zespołu.

3. 13 października 2019, Britney Jones (Ślęza - Enea AZS Poznań)

Statystyki: 30 punktów, 10/13 z gry (3/3 za 3), 7/7 za 1, 4 zbiórki (1 ofensywna), 5 asyst, 5 przechwytów, EVAL 39; czas gry 31:09.

Britney Jones nie zagrzała długo miejsca we Wrocławiu, odchodząc jeszcze przed przerwą świąteczno-noworoczną. Zdołała się jednak zapisać w historii klubu swoim występem przeciwko Enei AZS-owi Poznań, który był domową inauguracją sezonu 2019/2020. Jones już w sparingach pokazała, że nie potrzebuje wiele czasu, aby zdobyć sporo punktów na dobrej skuteczności. Nie inaczej było w połowie października, kiedy to defensywa zespołu prowadzonego wówczas przez Elmedina Omanicia nie mogła sobie poradzić z amerykańską rozgrywającą. Jones co i rusz atakowała strefę podkoszową, co przeważnie kończyło się bezpośrednim trafieniem bądź faulem jednej z rywalek i rzutami osobistymi. Do tego Britney trzykrotnie popisała się celnymi trójkami, a i w defensywie zagrała na wysokim poziomie, wykazując się niezłym instynktem oraz refleksem. 14 ze swoich 30 punktów zdobyła w czwartej kwarcie, pozbawiając drużynę z Poznania wszelkich złudzeń. Choć Jones nie pasowała preferowanym stylem gry do tego, jak gra Ślęza na długi czas zajęła miejsce w czołówce najlepszych występów koszykarek 1KS-u.

2. 8 listopada 2014, Jhasmin Player (Ślęza Wrocław - Glucose ROW Rybnik)

Statystyki: 32 punkty, 12/15 z gry (5/7 za 3), 3/5 za 1, 15 zbiórek (4 ofensywne), 4 asysty, EVAL 42; czas gry 39:58.

O tym występie Jhasmin Player pisaliśmy szerzej w zestawieniu najlepszych indywidualnych popisów, które ostatecznie nie przyniosły Ślęzie zwycięstwa. Serdecznie zachęcamy do przypomnienia sobie tego rankingu, co można zrobić klikając w poniższy link.

[PRZECZYTAJ] Kiedy jedna liderka to za mało – najlepsze indywidualne występy w porażkach

1. 29 listopada 2014, Jhasmin Player (Ślęza - Chemat Basket Konin)

Statystyki: 27 punktów, 10/13 z gry, 7/7 za 1, 12 zbiórek (1 ofensywna), 6 asyst, 2 przechwyty, EVAL 34; czas gry 33:03.

W listopadzie 2014 roku Jhasmin Player była nie do zatrzymania. Wrocławianki w tym miesiącu zagrały pięć spotkań – trzy z nich w wykonaniu rzucającej Ślęzy znalazły się w tym zestawieniu! Żaneta Durak i Marta Urbaniak nie miały sposobu na choćby ograniczenie fenomenalnej Player, nie wspomninając nawet o zatrzymaniu zawodniczki 1KS-u. Amerykanka już w premierowej odsłonie miała na koncie dziewięć punktów i dwie asysty, a pierwszą połowę skończyła z 17 oczkami i trzema decydującymi podaniami. Trener Radosław Czerniak dał odpocząć gwieździe 1KS-u, trzymając ją na ławce przez 6,5 minuty ostatniej kwarty, a gdy Player ponownie pojawiła się na parkiecie zdążyła dołożyć jeszcze dwa punkty, dwie zbiórki, asystę i przechwyt. Możemy tylko gdybać, jak wyglądałaby jej linijka statystyczna, gdyby mogła zagrać całe czterdzieści minut. Być może ustanowiłaby rekord nie do pobicia, choć i ten wydaje się być trudny do zdetronizowania.