Defensywa daje Ślęzie Wrocław zwycięstwo nad Politechniką Gdańsk
W meczu 11. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław pokonała DGT Politechnikę Gdańską 67:54, tym samym kończąc pierwszą rundę zmagań z bilansem siedmiu zwycięstw i czterech porażek.
Wrocławianki zaczęły to spotkanie źle, bowiem w pierwszych trzech akcjach nie były w stanie zatrzymać drużyny z Gdańska. Choć wynik Ana Pocek otworzyła wynik indywidualną akcją, to szybko za trzy trafiła Jenna Smith, a po pudle Neveny Jovanović z dystansu pod kosz przebiła się Alice Nayo. W odpowiedzi z linii rzutów osobistych dwa punkty zdobyła Cierra Burdick, ale na to swoją kontrę miała skrzydłowa DGT Politechniki, która ponownie dość łatwo sforsowała defensywę Ślęzy. Jeszcze raz powtórzyła tę sztukę minutę później i gospodynie prowadziły 9:4. Po drugiej stronie parkietu mieliśmy festiwal złych rzutów z dobrych pozycji. Koszykarki Ślęzy raz za razem rozprowadzały defensywę rywalek szybkimi podaniami, ale gdy przychodziło do rzutów, to brakowało celności.
Tego samego nie można powiedzieć o gdańszczankach – po punktach Presley Hudson trener Arkadiusz Rusin poprosił o czas. Jego zespół potrzebował jednak jeszcze trochę czasu, aby wejść na właściwe obroty, a koszykarki Politechniki robiły wszystko, aby do tego momentu zbudować sobie jak największą przewagę. Po trafieniach Smith i Nayo po pięciu minutach było 15:6. Prowadzenie gospodyń szybko o połowę zmniejszyła Cierra Burdick akcją 2+1. Jedyne rozwiązanie, jakie funkcjonowało w drużynie z Wrocławia to wejścia pod kosz. Jakakolwiek próba zdobycia punktów z odległości dalszej niż trzy metry kończyła się trafieniem w obręcz, nie zaś do niej. Festiwal pudeł pozwolił Martynie Koc przywrócić swojemu zespołowi dziewięciopunktową przewagę po tym, jak kapitan reprezentacji Polski trafiła z dystansu. Dopiero w końcówce pierwszej kwarty zawodniczki Ślęzy zrezygnowały z rzutów dystansowych i półdystansowych na rzecz ataków na kosz. To natychmiast przyniosło skutek. Wrocławianki w 1,5 minuty zdobyły osiem punktów bez odpowiedzi gospodyń i zmniejszyć straty do zaledwie jednego punktu.
Prowadzenie DGT Politechniki 20:19 po rozpoczęciu drugiej kwarty trwało zaledwie dwadzieścia sekund. Czujna Magdalena Szajtauer przechwyciła piłkę źle podaną przez Presley Hudson, a w kontrze nie pomyliła się Abigail Glomazic. W następnej akcji Agnieszka Haryńska znalazła Martynę Koc, ale Ślęza błyskawicznie odpowiedziała kolejnymi punktami reprezentantki Szwecji. Taki rozwój wydarzeń sprawił, że trener Vadim Czeczuro poprosił o czas. W kolejnych 60 sekundach posiadanie piłki zmieniało się co chwila – głównie za sprawą czterech strat popełnionych przez zawodniczki obu drużyn. Na tej wymianie lepiej wyszła drużyna gospodarzy, ponieważ w międzyczasie Agnieszka Haryńska zdobyła dwa punkty i ponownie dała swojemu zespołowi minimalne prowadzenie. Kolejny zwrot akcji nastąpił dzięki punktom Neveny Jovanović z półdystansu, a chwilę później za sprawą Dominiki Owczarzak Ślęza po raz pierwszy w tym spotkaniu miała trzy punkty przewagi.
Wrocławianki zacieśniły szyki w obronie, ale wciąż nie potrafiły się wstrzelić, co uniemożliwiało im zbudowanie prowadzenia. Ten stan rzeczy uległ zmianie po tym, jak sygnał do ataku indywidualną akcją dała Cierra Burdick. Kapitan Ślęzy trafiła na 29:26, a potem trzykrotnie rozpoczęła akcje ofensywne swojego zespołu. Za pierwszym razem Ana Pocek znalazła Nevenę Jovanović, za drugim Burdick podała do Pocek, a serię 8:0 zakończyła Abigail Glomazic, wykorzystując przechwyt i asystę amerykańskiej skrzydłowej 1KS-u. W niecałe półtorej minuty zrobiło się 35:26 dla żółto-czerwonych i nie pomogła nawet przerwa na żądanie dla trenera Czeczuro. Po trzech minutach od ostatniego trafienia Politechniki punkty dla swojej drużyny zdobyła Presley Hudson, a minutę później uczyniła to Alice Nayo. Po punktach francuskiej skrzydłowej o czas poprosił trener Rusin. Udało się zatrzymać serię punktową gdańszczanek, ale po drugiej stronie nie wpadł żaden z czterech rzutów i do przerwy Ślęza prowadziła tylko 35:30. W pierwszej połowie koszykarki ze stolicy Dolnego Śląska spudłowały wszystkie 12 prób za trzy – gdyby wpadło choć kilka, spotkanie to na pewno nie byłoby tak wyrównane.
Po przerwie obie drużyny potrzebowały czasu, aby znaleźć odpowiedni rytm gry. Straty popełniły Cierra Burdick, Klaudia Niedźwiedzka i Dominika Owczarzak. Nevena Jovanović wciąż nie mogła wstrzelić się z dystansu, a Alice Nayo spudłowała trzy kolejne rzuty i również oddała piłkę za darmo. Cały ciąg tych wydarzeń trwał 2,5 minuty, po których pierwsze punkty w trzeciej kwarcie zdobyła Magdalena Szajtauer. W kolejnej akcji wreszcie przełamała się Nayo trafiając z dystansu, ale po drugiej stronie parkietu nie do zatrzymania była Abigail Glomazic. Siła i szybkość szwedzkiej skrzydłowej sprawiała spore problemy defensywie zespołu z Gdańska, trener Czeczuro nie miał żadnej zawodniczki, która mogłaby ograniczyć wpływ Glomazic na grę.
Po punktach Szwedki na 41:33 szkoleniowiec gospodyń poprosił o czas i rozkręcająca się ofensywa Ślęzy wyhamowała. To pozwoliło Alice Nayo na skuteczną akcję 2+1, ale obrona koszykarek z Wrocławia stała na wysokim poziomie, dzięki czemu utrzymywały się one na prowadzeniu w oczekiwaniu na kolejne trafienia. Te przyszły po trzech minutach od udanego rzutu Glomazic, oba rzuty osobiste wykorzystała Cierra Burdick. Na punkty z gry wrocławianki musiały zaczekać jeszcze minutę, kiedy to Magdalena Szajtauer dobiła niecelny rzut Burdick. Końcówka trzeciej kwarty należała do Dominiki Owczarzak. Najpierw rozgrywająca Ślęzy trafiła dwa osobiste, potem sama przebiła się pod kosz, a równo z syreną kończącą tę część spotkania asystowała przy punktach Agaty Dobrowolskiej. Żółto-czerwone miały 13 punktów przewagi i powoli, ale systematycznie dokładały kolejne oczka.
Decydująca część meczu rozpoczęła się od punktów Darii Marciniak po kolejnej asyście Owczarzak, a w następnej akcji Agata Dobrowolska w osiem sekund po zbiórce Neveny Jovanović znalazła Cierrę Burdick, która trafiła na 55:38. Trener Czeczuro poprosił o czas, próbując jeszcze odmienić losy spotkania. Tuż po wznowieniu gry punkty zdobyła Jenna Smith, ale na nieszczęście koszykarek z Gdańska ofensywa obu zespołów ponownie zatrzymała się na dwie minuty. Zawodniczki DGT Politechniki walczyły nie tylko ze Ślęzą, ale i z upływającym czasem. Po okresie wielu spudłowanych rzutów Sylwia Bujniak podała do Presley Hudson, a ta weszła pod kosz i zmniejszyła straty do rozmiarów z końca trzeciej kwarty. W tej sytuacji przerwę na żądanie otrzymał szkoleniowiec Ślęzy. Jego zespół nie zdobył punktów od 2,5 minuty i coś trzeba było zmienić.
Roszady przyniosły pożądany skutek dopiero półtorej minuty później, gdy Magdalena Szajtauer zebrała piłkę po pudle Abigail Glomazic i zdobyła punkty spod kosza. Przy stanie 57:42 o przerwę ponownie poprosił trener Czeczuro, ale zamiast poprawy gry swoich podopiecznych musiał patrzeć, jak po 17 próbach za trzy punkty w wykonaniu zawodniczek Ślęzy ta osiemnasta, autorstwa Dominiki Owczarzak, w końcu wpadła do kosza. Chwilę później rozgrywająca Ślęzy znalazła Darię Marciniak i żołto-czerwone prowadziły 20 punktami – 62:42. Do końca spotkania zostały 3,5 minuty, więc tylko kataklizm mógł odebrać wrocławiankom zwycięstwo. Zamiast tego w końcu z dystansu trafiła Jovanović, a swoje świetne spotkanie zwieńczyła Abigail Glomazic. Przy stanie 67:47 Politechnika zdobyła ostatnie siedem oczek meczu wykorzystując tym razem problemy ze skutecznością Ślęzy, lecz to było zdecydowanie za mało, żeby odwrócić losy spotkania.
Wrocławianki zawdzięczają wygraną swojej defensywie, bowiem podobnie jak Artego Bydgoszcz i Arka Gdynia, zatrzymały zespół Politechniki poniżej 55 punktów. W ataku tylko dwie trafione trójki na 21 sprawiły, że spotkanie to było bardziej wyrównane, niżby sobie tego życzył trener Arkadiusz Rusin. Gospodynie nie miały za to odpowiedzi na siłę Ślęzy pod koszem, co dało żółto-czerwonym aż 44 punkty. Koszykarki 1KS-u będą musiały jednak zagrać znacznie lepiej, jeśli w piątek mają pokonać Wisłę Kraków w ostatnim meczu przed przerwą świąteczno-noworoczną.
DGT Politechnika Gdańska – Ślęza Wrocław 54:67 (20:19, 10:16, 8:16, 16:16).
DGT Politechnika: Nayo 18, Koc 13, Hudson 8, Smith 7, Bujniak 4, Niedźwiedzka 2, Haryńska 2, Adamczyk 0, Mohamed 0, Ostrowska 0, Strzelczyk 0, Duszkiewicz 0.
Ślęza: Glomazic 16, Burdick 15, Owczarzak 11, Jovanovic 7, Pocek 6, Szajtauer 6, Marciniak 4, Dobrowolska 2. Piędel, Klatt DNP.