Ślęza Wrocław kończy maraton spotkań wyjazdem do Gdańska

W sobotę, 14 grudnia, o godz. 18:00 Ślęza Wrocław zmierzy się na wyjeździe w meczu 11. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet z DGT Politechniką Gdańską. Dla wrocławianek to przedostatni mecz ligowy w 2019 roku.

Trzy mecze w tydzień oraz dalekie wyjazdy do Lublina i Gdańska – tak wygląda ostatnie kilka dni w wykonaniu zawodniczek Ślęzy Wrocław. Na tę chwilę ten najtrudniejszy jak do tej pory moment sezonu można uznać za udany, choć do pełni zadowolenia z pewnością brakuje wygranej z Pszczółką Lublin. Wrocławianki zrehabilitowały się za tę porażkę pokonując w środowy wieczór mistrzynie Polski – drużynę CCC Polkowice. Żółto-czerwone od połowy drugiej kwarty kontrolowały przebieg spotkania, a derbowe rywalki tylko momentami zbliżały się na niebezpieczny dystans. Zasłużona wygrana w starciu z wiceliderem Energa Basket Ligi Kobiet dodała otuchy zawodniczkom Ślęzy. Trudne spotkania z Pszczółką i CCC kosztowały jednak sporo energii i zmęczenie daje się koszykarkom 1KS-u we znaki.

– Myślę, że jesteśmy bardziej zmęczone fizycznie niż psychicznie. Wygrana z CCC Polkowice bardzo pomogła naszemu morale, ale wciąż mamy niekompletny skład i przez to krótszą ławkę rezerwowych. Nasz sztab szkoleniowy bardzo mądrze podchodzi do tematu naszego zmęczenia w tym okresie, cały czas pracujemy nad kondycją ze znakomitym specjalistą jakim jest trener przygotowania motorycznego Bartosz Pasternak. Dzięki temu jesteśmy gotowe aby walczyć na sto procent w każdym spotkaniu – mówi kapitan Ślęzy Cierra Burdick.

Środowy mecz zakończył się około godz. 21, a już w piątek wczesnym popołudniem Ślęza obrała kierunek na Gdańsk, żeby zmierzyć się z DGT Politechniką. To daje tylko czwartkowe popołudnie oraz piątkowy poranek aby skupić się wyłącznie na ekipie Vadima Czeczuro. Czy w tak krótkim czasie można przygotować coś specjalnego pod jakiegokolwiek rywala? Amerykańska skrzydłowa wrocławianek zapewnia, że nie ma z tym żadnego problemu.

– Miałyśmy dwa treningi, które pozwoliły nam przestudiować najważniejsze zagrywki rywala i przygotować się na nie w obronie. Spędzamy bardzo dużo czasu na analizie video, tak że nawet w tak krótkim czasie możemy się skupić na mocnych stronach Politechniki. Oczywiście nie mamy na to tyle czasu, co zawsze, bo przeważnie możemy poświęcić na te sprawy prawie tydzień, ale tak czy inaczej jesteśmy przygotowane – tłumaczy kapitan 1KS-u i dodaje, że pomimo roli faworyta, Ślęza musi zagrać z gdańszczankami jak równy z równym. Zwłaszcza, że oba zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli. – Politechnika to dobry zespół, na pewno nie będzie to dla nas łatwe spotkanie. Nie ma mowy o lekceważeniu przeciwnika, który znajduje się w strefie play-off. Musimy podejść do tego meczu przygotowane i skupione, najlepiej z takim samym nastawieniem jak w środę przeciwko CCC – podkreśla Burdick.

Patrząc w statystyki całego zespołu DGT Politechniki przede wszystkim należy zwrócić na jedną rzecz – rzuty za trzy punkty. Gdańszczanki oddają ich najwięcej w lidze, średnio 25 na mecz, niemal osiem prób więcej niż Ślęza. Także jeżeli chodzi o skuteczność, zespół z Gdańska prezentuje się dobrze na tle reszty ligi. 33.6 proc. celnych trójek to piąty wynik w EBLK. Prym w tym aspekcie wiedzie Presley Hudson. Rozgrywająca Politechniki trafia za trzy ze znakomitą skutecznością 53.6 proc., a ten wynik imponuje tym bardziej, że jest rezultatem blisko sześciu rzutów dystansowych na mecz. Hudson ze średnimi 15.6 punktu, 4 zbiórek i 4.7 asysty to zdecydowanie liderka zespołu Akademiczek. Na tablicach dobrze sprawuje się tercet podkoszowy Alice Nayo, Jenna Smith i Martyna Koc. Kapitan DGT Politechniki i reprezentacji Polski wprowadza wiele spokoju w grę swojej drużyny.

O ile ofensywa zespołu prowadzonego przez Vadima Czeczuro wygląda dobrze, tak wciąż szkoleniowiec ekipy z Gdańska nie jest w stanie rozwiązać problemów z obroną. Tylko raz, w ostatniej kolejce przeciwko grającej bez Krystal Vaughn Wiśle Kraków DGT Politechnika zatrzymała rywalki poniżej 65 punktów, wygrywając 70:63. Ta sztuka udała się Ślęzie aż siedem razy. Do zwycięstwa w Gdańsku będzie potrzebny ósmy raz.

– Wszystko zależy oczywiście od defensywy. Musimy ograniczyć rzuty trzypunktowe rywalek, zwłaszcza w wykonaniu obwodowych, które ostatnio grają na dobrej skuteczności. Nie stać nas na oddanie walki na tablicach, wiem że mają dobrze zbierające koszykarki, które nie odpuszczają żadnej piłki. W ataku przede wszystkim musimy dbać o piłkę, rywalki będą grały kombinowaną defensywę i musimy się do niej dostosowywać. Jeśli zrealizujemy to wszystko, powinnyśmy wyjechać z Gdańska ze zwycięstwem. Trzeba zagrać na sto procent, walczyć w każdej akcji i zachować koncentrację przez pełne 40 minut – kończy Cierra Burdick.

Początek meczu DGT Politechnika Gdańska – Ślęza Wrocław zaplanowano na godz. 18.