„Chciałyśmy pokazać charakter i zmazać plamę po Artego”
Oto, co po środowym meczu w Krakowie powiedzieli przedstawiciele obu drużyn.
Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): – Przede wszystkim cieszę się z postawy zespoły. Cieszę się także z tego, że po przegranej serii z Artego Bydgoszcz w taki, a nie inny sposób, nie położyliśmy się w Krakowie. Był w tym meczu moment, że przegrywaliśmy ośmioma punktami, ale dziewczyny próbowały odmienić losy spotkania. To może nie była koszykówka na najwyższym poziomie, ale rozegraliśmy szósty mecz ciągu dziesięciu dni. Ciężko było o fajerwerki. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo. Ta wygrana tak naprawdę jeszcze nic nam nie daje. Historia tych play-offów już nas tego nauczyła. Nic się nie zmienia, trzeba dążyć do kolejnego zwycięstwa. Mamy mało czasu do drugiego spotkania, szybko musimy zapomnieć o dzisiejszym zwycięstwie.
Agnieszka Majewska (zawodniczka Ślęzy): – To był dla nas bardzo ważny mecz. Chciałyśmy pokazać charakter. Przyjechałyśmy tu po zwycięstwo, ale pomijając wynik, chciałyśmy coś udowodnić i zmazać plamę i zatrzeć złe wrażenie po wysokiej porażce w Bydgoszczy. Cieszymy się, że nam się to udało. Szybko jednak zapominamy o tym meczu, bo w piątek jest kolejny, a walka toczy się do dwóch zwycięstw.
Krzysztof Szewczyk (trener Wisły CanPack): – To nie był porywający mecz. Mieliśmy jeden problem – nie trafialiśmy z otwartych pozycji. Mieliśmy tylko dwa celne rzuty za trzy na trzynaście oddanych. Za dwa też nie trafialiśmy. Ślęza wygrała i prowadzi 1-0. Nam pozostaje jechać do Wrocławia po zwycięstwo.
Sonja Greinacher (zawodniczka Wisły CanPack): – Gratulacje dla Ślęzy. Był to bardzo ciężki i wyrównany mecz. Teraz musimy wygrać mecz we Wrocławiu, aby wrócić i zwyciężyć przed własną publicznością w niedzielę.