,

Cenna lekcja koszykówki w Krakowie dla zawodniczek PZU Ślęzy II

Koszykarki PZU Ślęzy II MOS-u Wrocław zostały pokonane przez AZS Politechnikę Koronę Kraków w meczu 7. kolejki 1 ligi kobiet. Żółto-czerwone mecz przegrały po przerwie, tak jak to często działo się w zeszłym sezonie.

Zazwyczaj w obecnie trwających rozgrywkach to wrocławianki lepiej rozpoczynały spotkania, ale tym razem rywalki wystartowały doskonale, po 4 minutach prowadząc już 10:2. Po trzech udanych akcjach z rzędu w wykonaniu Aleksandry Mielnickiej przewaga gospodyń stopniała, a chwilę później Adrianna Ryng trafiła na 12:12 i rywalizacja zaczęła się od nowa. Po wyrównującym trafieniu skrzydłowej 1KS-u to właśnie przyjezdne przejęły tymczasowo inicjatywę, wychodząc nawet na prowadzenie po akcji 2+1 Martyny Kurkowiak, ale ostatnie słowo pierwszej kwarty należało do zawodniczek z Krakowa, które przed końcem tej części meczu ponownie nadawały ton wydarzeniom.

Krakowianki przez pięć minut drugiej odsłony utrzymywały przewagę, ale PZU Ślęza II konsekwentnie dążyła do odrobienia strat. Wreszcie udało się dopiąć swego, gdy dwie straty Weroniki Woźniak zamieniły się na punkty Kurkowiak i Sary Pająk. Remis 26:26 szybko stał się prowadzeniem 28:26, a następnie 30:28 dla zespołu ze stolicy Dolnego Śląska. Końcówka pierwszej połowy to festiwal strat i niecelnych rzutów, z którego minimalnie skorzystały wrocławianki. Dwa punkty Martyny Kurkowiak oraz trafienie Mai Boreczek z linii rzutów osobistych wystarczyły, żeby PZU Ślęza II schodziła na przerwę z prowadzeniem 33:28.

PZU Ślęza II prowadziła 40:36 po trzech minutach tej odsłony i wydawało się że żółto-czerwone będą w stanie odeprzeć ataki rywalek, które za wszelką cenę chciały przejąć inicjatywę. Seria 6:0 w wykonaniu zespołu prowadzonego przez Wojciecha Downara-Zapolskiego zakończyła się po trójce Sary Pająk. Aleksandra Mielnicka i Adrianna Ryng odpowiedziały na trafienia Patrycji Rogalskiej i Weroniki Mazur. W efekcie na 13 minut przed końcem meczu było 47:46 dla przyjezdnych. 180 sekund później już 59:49 dla AZS-u Politechniki. Krakowianki trafiły cztery z sześciu rzutów z gry i cztery z pięciu osobistych, przeprowadzając serię 13:0, którą zakończyła dwoma celnymi wolnymi Adrianna Ryng.

W czwartej kwarcie gospodynie miały wydarzenia pod kontrolą i nie pozwoliły swoim przeciwniczkom na przeprowadzenie serii punktowej, która zagroziłaby ich prowadzeniu. To urosło przed końcem spotkania o kolejne osiem punktów, przez co koszykarki z Krakowa zwyciężyły 76:58.

Do tej pory podopieczne Jarosława Krysiewicza wychodziły na drugie połowy skoncentrowane i same podkreślały zmianę na plus w porównaniu do minionego sezonu. Niestety w starciu z AZS-em Politechniką Koroną powróciły demony z przeszłości, bo po wymianie ciosów w trzeciej kwarcie w koszykówkę grał już tylko jeden zespół. Zawodniczki PZU Ślęza II trafiły tylko niespełna 34 procent prób z gry, popełniły aż 20 strat i pozwoliły rywalkom oddać 26 rzutów osobistych.

Progres nie jest kwestią liniową i na drodze do rozwoju będą pojawiać się wzloty i upadki. W środę w Krakowie młode żółto-czerwone dostały kolejną cenną lekcję koszykówki, z której trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłosć.

Już w niedzielę PZU Ślęza II MOS Wrocław podejmie niepokonaną w tym sezonie Wisłę CanPack Kraków. O niespodziankę nie będzie łatwo, ale wrocławianki na pewno nawiążą walkę i spróbują postraszyć faworyta. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:30 w dużej hali AWF. Wstęp wolny.

AZS Politechnika Korona Kraków – PZU Ślęza II MOS Wrocław 76:58 (20:17, 8:16, 31:16, 17:9).
AZS Politechnika Korona: Woźniak 23, Mazur 15, Popiół 13, Ławicka 9, Plackowska 6, Rogalska 6, Kopiec 4, Dolenc, Koroszec, Filipowska 0. Florkiewicz, Kuras DNP.
PZU Ślęza II: Mielnicka 19, Pająk 9, Kurkowiak 9, Ryng 8, Wowra 4, Kulesha 4, Boreczek 3, Baran 2, Skowron, Szarszaniewicz 0.

Zdjęcie ilustracyjne: AZS Politechnika Korona Kraków/Facebook.