Dominique Wilson koszykarką Ślęzy Wrocław

Trzecią zawodniczką w kadrze Ślęzy Wrocław na sezon 2021/2022 Energa Basket Ligi Kobiet została Dominique Wilson. 27-letnia obwodowa zapisała się w pamięci kibiców koszykówki w Polsce znakomitymi występami w barwach Widzewa Łódź w rozgrywkach 2018/2019.

Pochodząca ze stanu Georgia Dominique Wilson dla osób, które uważnie śledzą Energa Basket Ligę Kobiet nie powinna być postacią anonimową. Choć w Polsce spędziła do tej pory tylko niecały sezon, w 18 spotkaniach rozegranych dla Widzewa Łódź zdążyła się zaprezentować z bardzo dobrej strony. Swoje atuty zaprezentowała chociażby w spotkaniu 10. kolejki EBLK pomiędzy Widzewem i Ślęzą Wrocław. Defensywa żółto-czerwonych nie miała wówczas pomysłu na to, jak zatrzymać dynamiczną obwodową klubu z Łodzi. A ta skrzętnie i konsekwentnie wykorzystywała ten fakt, kończąc tamto starcie z linijką 38 punktów (12/12 za 1), 4 zbiórek, 8 asyst i 3 przechwyty. Piętnaście z 38 oczek zdobyła wówczas w czwartej kwarcie, gdy Ślęza robiła wszystko, żeby dogonić widzewianki i wyjechać z Łodzi z wygraną. To właśnie wtedy trener Arkadiusz Rusin zapisał sobie w notatniku jej nazwisko.

– To jest kolejna próba ściągnięcia jej do Wrocławia. Pierwsza była już po Widzewie, a teraz udało się nam porozumieć. Wróci do współpracy z Julią Drop, razem prowadziły tę grę w Łodzi, sądzę, że obie są już bardziej doświadczonymi zawodniczkami i tę grę poprowadzą – mówi szkoleniowiec Ślęzy.

Swoją przygodę w Łodzi skończyła ze średnimi na poziomie 22.4 punktu (najwyższą w lidze, o 3.4 oczka więcej od drugiej w zestawieniu Brianny Kiesel), 4.1 zbiórki, 3.2 asysty i 6.2 wywalczonego faulu (drugi wynik w EBLK). Jej występy zwróciły uwagę sztabu szkoleniowego Las Vegas Aces, jednak Wilson nie zdołała latem 2019 roku znaleźć miejsca w składzie klubu WNBA. Przed dołączeniem do Widzewa, Wilson występowała w szwedzkim Norrkoping Dolphins i nigeryjskim First Banku, gdzie również imponowała umiejętnością zdobywania punktów (średnio 19.4 pkt w Szwecji i 16.7 w Nigerii). Jednak Wilson to nie tylko dobra rzucająca – potrafi także dyrygować poczynaniami swojego zespołu, co podkreśla trener 1KS-u.

– Mogę opierać się na tym, co widziałem w jej wykonaniu w Widzewie. Robiła to, co było potrzebne – jeżeli miała zdobywać punkty, to zdobywała, nam rzuciła 38 w jednym meczu. Gdy trzeba było kreować rzuty innym, to dobrze gra na pick&rollu i potrafi także znaleźć zarówno obwodowe, jak i podkoszowe – opisuje swoją nową obwodową Rusin.

Wilson szlifowała swój talent na uniwersytecie North Carolina State. W drużynie Wolfpack grała przez trzy sezony, kończąc swoją karierę uniwersytecką na 19. miejscu w historii uniwersytetu pod względem zdobytych punktów, siódmą w liczbie celnych trójek (163) i drugą jeżeli chodzi o skuteczność z linii rzutów osobistych (84,8 proc.). W 84 z 96 meczów zdobyła co najmniej 10 punktów, stając się dziewiątą zawodniczką w historii programu z takim osiągnięciem. Jej umiejętności zostały docenione przez trenerów, którzy wybrali ją w sezonie 2015-2016 do drugiej drużyny konferencji ACC, zaś w kolejnych rozgrywkach znalazła się już w pierwszej piątce ACC.

Na uniwersytecie NC State swoją akademicką karierę spędziła także Marissa Kastanek i to właśnie ona zachęciła Wilson do tego, żeby podpisać umowę we Wrocławiu.

– Wybrałam Ślęzę ze względu na rekomendację Marissy. Grała ona u trenera Rusina i powiedziała, że to znakomity specjalista, u którego na pewno się rozwinę. Jeżeli będę ciężko pracować, to on zrobi wiele, żebym stała się lepszą koszykarką. Skupia się na defensywie i odpowiada mi to, bo przykładam ogromną wagę do dobrej gry w obronie. Mam nadzieję, że jego wskazówki pomogą mi lepiej prezentować się w tym aspekcie gry. Trener Rusin podkreślał, że rozgrywająca musi zgadzać się z jego filozofią koszykówki i realizować ją. Chce wygrywać i osiągnąć w tym sezonie dobry rezultat, a ja zamierzam mu w tym pomóc – deklaruje Dominique Wilson.

Przeglądając CV nowej obwodowej Ślęzy nie sposób nie zwrócić uwagi na przerwę, jaką miała w ostatnich miesiącach. Po zakończeniu zmagań w lidze izraelskiej w sezonie 2019/2020 Wilson wróciła do USA i ze względu na pandemię koronawirusa nie podpisała kontraktu z żadnym klubem europejskim.

– Jest małe ryzyko, bo miała półtora roku przerwy od grania. Skończyła sezon w Izraelu w marcu 2020, rok pandemii spędziła w Stanach, nie chciała podpisywać kontraktu w Europie. Natomiast jej umiejętności, które prezentowała w Widzewie i które później prezentowała w Izraelu na pewno pozwolą nam dobrze funkcjonować – zapewnia Arkadiusz Rusin.

Wątpliwości rozwiewa także sama Wilson, która w ostatnich tygodniach wystąpiła w lidze AEBL Pro-Am. Zaprezentowała się z na tyle dobrej strony, że przez dwa tygodnie z rzędu została wybrana zawodniczką tygodnia.

– Przebywając w Stanach trenowałam naprawdę dużo. Wiedziałam, że niedługo wrócę do grania w Europie i robiłam wszystko, żeby moja forma była na najwyższym poziomie. Do tego starałam się znajdować dla siebie jak najtrudniejsze sytuacje, żeby się rozwijać. Rywalizowałam z mężczyznami, szukałam każdej okazji do grania. Jestem gotowa – kończy pierwsza zagraniczna koszykarka 1KS-u na sezon 2021/2022.

Skład Ślęzy Wrocław w sezonie 2021/2022: Julia Drop, Anna Jakubiuk, Dominique Wilson.

Dominique Wilson
ur. 17 kwietnia 1994 r. w Powder Springs (USA)
wzrost: 173 cm
pozycja: rozgrywająca/rzucająca
przebieg kariery:
2012/2013: University of Arkansas
2013-2017: NC State University
2017: First Bank (Nigeria)
2018: Norrkoping Dolphins (Szwecja)
2018/2019: Widzew Łódź
2019: Las Vegas Aces (kontrakt na preseason)
2019-2020: Hapoel Petah Tikva (Izrael)
2020: A.S. Ramat Hasharon (Izrael)
2021-obecnie: Ślęza Wrocław

„Rozgrywający rozwija się wraz z zespołem”

Po podpisaniu umowy przez Julię Drop poprosiliśmy koszykarkę Ślęzy o kilka słów. Oto wypowiedzi nowej rozgrywającej 1KS-u.

– Wybór Ślęzy to był dla mnie najlepszy wybór, zarówno sportowy, jak i zdrowotny. Zespół ma grupę świetnych fachowców, do których po prostu chciałam dołączyć. Jest to team zawsze walczący i mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma, bo osobiście uważam, że każdy mecz jest do wygrania i wierzę w to, nie zważając, kim jest przeciwnik. Wygląda na to, że będzie to drużyna z wielkim sercem do gry.

– Można debatować o rolach, aczkolwiek uważam, że przygotowania i sam sezon wskażą mi rolę. Jedno jest pewne, będę starała się odgrywać moją rolę, jakakolwiek by ona nie była, najlepiej jak potrafię. Bardzo lubię mieć klarowną sytuację i to jeden z czynników, który przyciągnął mnie do trenera Rusina. Jasno przedstawił swój plan na zespół. Konkretnie, szczerze i otwarcie rozmawialiśmy i mam nadzieję, że ta współpraca będzie się dalej rozwijać w tym kierunku.

– Ten nieszczęsny poprzedni sezon miał być „tym sezonem”. Wiele czynników wpłynęło na to, co się wydarzyło, ale jestem już dużo mądrzejsza po tych wydarzeniach. Wiem już, że kiedy moje ciało mówi dość, to oznacza „dość”, a nie „chodźmy na dodatkowy trening”. Znalezienie tego balansu między odpoczynkiem a pracą wbrew pozorom nie jest takie łatwe.

– Zeszły sezon został już przeze mnie przepracowany i oddzielony grubą kreską, dlatego w przyszłym tygodniu przechodzę szczegółowe testy, które dokładnie opiszą mój stan na ten moment. Natomiast z obserwacji moich i ludzi, z którymi współpracuję, wygląda to bardzo obiecująco, tak że czuję się dobrze, trenuję równie dobrze. Po kontuzji pozostały tylko blizny, więc jedyne co muszę robić, to cierpliwie pracować z dnia na dzień i czekać na rezultaty.

– Przede wszystkim chcę skupiać się na graniu z meczu na mecz. Myślę, że wiele możemy ugrać, natomiast jeszcze zbyt wcześnie na rzucanie konkretnych celów. Sporo może jeszcze się wydarzyć, korzystnych dla nas bądź nie, ale tak jak wcześniej powiedziałam, zawsze wierzę w zwycięstwo i z tym nastawieniem chciałabym wejść w sezon. Zauważyłam, że lepiej działa na mnie, kiedy nie wyznaczam sobie konkretnych celów. Raczej nie brakuje mi motywacji do pracy, dlatego jedynym i głównym celem będzie rozwijanie się w każdym kierunku, czy to sportowym, czy mentalnym. Jeżeli chodzi o ten sportowy, to chcę ewoluować krok po kroku, dzień po dniu. Ostatnio usłyszałam ciekawe zdanie, które utkwiło mi w głowie – rozgrywający rozwija się wraz z zespołem, wraz z rozwojem zespołu. Dlatego każdego dnia będę starała się motywować cały team do pracy, bo jest to po prostu również w moim interesie. Myślę, że to całkiem fajne podsumowanie mojego nastawienia do przyszłego sezonu.

Fot. Sebastian Stankiewicz/CCC Polkowice

Julia Drop dołącza do Ślęzy Wrocław

Julia Drop, była koszykarka między innymi CCC Polkowice i Widzewa Łódź, jest pierwszą nową zawodniczką Ślęzy Wrocław na sezon 2021/2022. 26-letnia rozgrywająca reprezentacji Polski w żółto-czerwonych barwach będzie chciała wrócić do formy sprzed kontuzji.

W rozgrywkach 2020/2021 Drop zagrała tylko w sześciu meczach Energa Basket Ligi Kobiet. W listopadzie zerwała więzadła krzyżowe, co wykluczyło ją z gry na cały sezon. Nie mogła zatem pomóc swojej drużynie w zdobyciu medalu EBLK, ale naturalnie na zakończenie rozgrywek otrzymała srebrny krążek, który wywalczył zespół z Polkowic.

– Ten nieszczęsny poprzedni sezon miał być „tym sezonem”. Wiele czynników wpłynęło na to, co się wydarzyło, ale jestem już dużo mądrzejsza po tych wydarzeniach. Wiem już, że kiedy moje ciało mówi dość, to oznacza „dość”, a nie „chodźmy na dodatkowy trening”. Znalezienie tego balansu między odpoczynkiem a pracą wbrew pozorom nie jest takie łatwe – przyznaje nowa koszykarka Ślęzy i dodaje, że z optymizmem patrzy w przyszłość. – Zeszły sezon został już przeze mnie przepracowany i oddzielony grubą kreską, dlatego w przyszłym tygodniu przechodzę szczegółowe testy, które dokładnie opiszą mój stan na ten moment. Natomiast z obserwacji moich i ludzi, z którymi współpracuję, wygląda to bardzo obiecująco, tak że czuję się dobrze, trenuję równie dobrze. Po kontuzji pozostały tylko blizny, więc jedyne co muszę robić, to cierpliwie pracować z dnia na dzień i czekać na rezultaty – podkreśla Drop.

– Wiadomo, że Julia od listopada była wyłączona z grania, co wymusiła poważna kontuzja, ale cały proces rehabilitacji i treningu wygląda bardzo dobrze. Z moich informacji ze sztabu medycznego Polkowic i też z rozmowy z Julią. Zawsze jest ryzyko przy podpisywaniu kontraktu. Gdy bierzemy zdrowego gracza też nie ma pewności, że nic się nie wydarzy. Myślę, że gdyby nie kontuzja, to trudno było nam się starać, żeby zamieniła Polkowice na Wrocław – ocenia trener Arkadiusz Rusin.

Zanim uraz przedwcześnie zakończył sezon nowej koszykarki Ślęzy, notowała ona w barwach CCC średnie na poziomie 9.3 punktu, 2 zbiórek i 3.2 asysty na mecz. Do Polkowic dołączyła po czterech sezonach spędzonych w Łodzi, kiedy to wyrobiła sobie renomę jednej z najlepszych polskich rozgrywających. Na tę opinię wpłynął zwłaszcza sezon 2019/2020, w którym rzucała średnio 9.8 punktu na mecz, do czego dokładała 2.9 zbiórki oraz 6.1 asysty. Patrząc na systematyczność Julii Drop przez ostatnie lata, możemy spodziewać się podobnych wyników w zespole Ślęzy Wrocław.

– Wybór Ślęzy to był dla mnie najlepszy wybór, zarówno sportowy, jak i zdrowotny. Zespół ma grupę świetnych fachowców, do których po prostu chciałam dołączyć. Będę starała się odgrywać moją rolę, jakakolwiek by ona nie była, najlepiej jak potrafię. Zauważyłam, że lepiej działa na mnie, kiedy nie wyznaczam sobie konkretnych celów. Raczej nie brakuje mi motywacji do pracy, dlatego jedynym i głównym celem będzie rozwijanie się w każdym kierunku, czy to sportowym, czy mentalnym. Jeżeli chodzi o ten sportowy, to chcę ewoluować krok po kroku, dzień po dniu – tłumaczy nowa rozgrywająca Ślęzy.

Julia Drop i Ślęza Wrocław to w sezonie 2021/2022 bardzo dobre połączenie. Obie strony dążą do tego, żeby wrócić na właściwe tory i zaprezentować się w nadchodzących rozgrywkach Energa Basket Ligi Kobiet z jak najlepszej strony. Sądząc po nastawieniu wychowanki MKS-u Konin, inny scenariusz nie wchodzi w grę.

– Jest to team zawsze walczący i mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma, bo osobiście uważam, że każdy mecz jest do wygrania i wierzę w to, nie zważając, kim jest przeciwnik. Wygląda na to, że będzie to drużyna z wielkim sercem do gry. Ostatnio usłyszałam ciekawe zdanie, które utkwiło mi w głowie – rozgrywający rozwija się wraz z zespołem, wraz z rozwojem zespołu. Dlatego każdego dnia będę starała się motywować cały team do pracy, bo jest to po prostu również w moim interesie. Myślę, że to całkiem fajne podsumowanie mojego nastawienia do przyszłego sezonu – kończy Drop.

Skład Ślęzy Wrocław w sezonie 2021/2022: Julia Drop, Anna Jakubiuk.

Julia Drop
ur. 13 stycznia 1995 r. w Koninie
wzrost: 174 cm
pozycja: rozgrywająca
przebieg kariery:
2010/2011: MKS MOS Konin
2011/2012: GTK Wejherowo
2012/2013: Centrum Wzgórze Gdynia
2014/2015: Basket Konin
2015-2016: MUKS Poznań
2016: Grot Pabianice
2016-2020: Widzew Łódź
2020-2021: CCC Polkowice
2021-obecnie: Ślęza Wrocław

Anna Jakubiuk zostaje w Ślęzie Wrocław na sezon 2021/2022

Pierwszą zawodniczką, która będzie występować w Ślęzie Wrocław w rozgrywkach 2021/2022 Energa Basket Ligi Kobiet jest Anna Jakubiuk. 27-letnia skrzydłowa po udanym debiutanckim sezonie w żółto-czerwonych barwach podpisała nową umowę ze Ślęzą i ponownie powinna być ważnym ogniwem zespołu prowadzonego przez Arkadiusza Rusina.

Jakubiuk dołączyła do 1KS-u w październiku 2020 roku i choć trener Rusin mówił, że będzie potrzebowała czasu, żeby zgrać się z zespołem, nic takiego nie miało miejsca. Była skrzydłowa m.in. Wisły Kraków i Arki Gdynia z miejsca stała się ważnym elementem w układance szkoleniowca Ślęzy, wychodząc w pierwszej piątce w 18 z 20 spotkań EBLK w sezonie 2020/2021. To, jak istotną rolę odgrywała Jakubiuk w zespole dwukrotnych mistrzyń Polski najlepiej podkreśla fakt, że w sezonie zasadniczym była piątą koszykarką w lidze pod względem rozegranych minut.

To naturalnie przełożyło się na osiągnięcia statystyczne. Pod każdym względem był to najlepszy sezon Jakubiuk w dotychczasowej karierze. Do tej pory jej skuteczność rzutów z gry nie przekraczała 40 proc., w tym sezonie wyniosła 53.8 proc., dzięki czemu 27-latka zdobywała co mecz blisko 10 punktów. Do tego znakomicie odnajdowała się na atakowanej tablicy – choć wzrost nie predysponuje jej do walki o zbiórki w ataku, to ze średnią 2.6 na mecz znalazła się na 9. miejscu wśród wszystkich koszykarek Energa Basket Ligi Kobiet ex aequo wraz z Draganą Stanković z CCC Polkowice i Shante Evans z Basketu Bydgoszcz.

– Rzeczywiście był to mój najlepszy sezon w karierze. Czułam, że jestem w dobrej formie. Do tego trener Rusin dał mi wiele minut na parkiecie i starałam się wykorzystać ten czas jak najlepiej mogłam – mówi Jakubiuk i podkreśla, że zaufanie, jakim obdarzył ją trener Ślęzy miało znaczenie przy przedłużeniu umowy. – Zdecydowałam się zostać we Wrocławiu, ponieważ dobrze czuję się w tym mieście. Jestem zadowolona z współpracy z trenerem Rusinem. Podoba mi się jego koncepcja koszykówki i dobrze gra mi się w tym systemie, dlatego też nie musiał mnie długo namawiać do pozostania w drużynie na kolejny sezon – dodaje skrzydłowa Ślęzy.

– Ania to zawodniczka, z którą dobrze mi się współpracuje. Na przedłużenie kontraktu zdecydowany byłem już po sezonie, gdy ustaliliśmy z panią prezes, że zaczynamy budowę zespołu. Rozmawiałem z nią jako pierwszą i szybko się dogadaliśmy się na linii trener-zawodnik – wyjaśnia trener Arkadiusz Rusin

Progres Jakubiuk nie umknął uwadze selekcjonera reprezentacji Polski. W minionym miesiącu żeńska Kosz Kadra spotkała się na serii zgrupowań i gier towarzyskich. Trener Maros Kovacik powołał zawodniczkę 1KS-u na wszystkie akcje szkoleniowe, w których prezentowała równy, wysoki poziom.

– Bardzo się cieszę, że mogłam wziąć udział w tych zgrupowaniach. Miałam możliwość trenowania oraz grania meczów z bardzo dobrymi zespołami, które brały udział w EuroBaskecie. Myślę, że dzięki temu zebrałam trochę doświadczenia, co pozwala mi się rozwijać jako zawodniczce – podsumowuje lato z Kosz Kadrą Jakubiuk.

Sztab Ślęzy Wrocław po trudnym sezonie, w którym koszykarki 1KS-u zajęły 9. miejsce w lidze, celuje w powrót do czołowej ósemki Energa Basket Ligi Kobiet. Taki cel przyświeca również pierwszej ogłoszonej zawodniczce żółto-czerwonych w sezonie 2021/2022.

– Oczywiście nie da się ukryć, ze poprzedni sezon nie był dla nas udany. Moim zdaniem plan minimum to wejście do play-off. Mam nadzieję, że uda się fajnie zgrać drużynę po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym i będziemy mogli walczyć o jak najwyższe cele – kończy skrzydłowa Ślęzy.

Anna Jakubiuk
ur. 17 kwietnia 1994 r. w Wejherowie
wzrost: 182 cm
pozycja: skrzydłowa
przebieg kariery:
2011/2012: GTK Wejherowo
2012-2015: Basket Gdynia
2014/2015: Politechnika Gdańska
2015-2018: Basket Gdynia
2018-2020: Wisła Kraków
2020 – obecnie: Ślęza Wrocław

 

„To nie jest decyzja, nad którą człowiek się zastanawia”

Prezentujemy wypowiedzi trenera Arkadiusza Rusina po ogłoszeniu przedłużenia umowy ze Ślęzą Wrocław. 

„Decyzja o pozostaniu we Wrocławiu była dla mnie prosta. Przede wszystkim czynnikiem był nieudany zeszły sezon, w którym nie byliśmy w play-offach. Ustaliliśmy wraz z panią prezes, że trzeba jak najszybciej wracać na właściwe tory. To nie jest decyzja, nad którą człowiek się zastanawia, tylko to decyzja, która już jest we mnie.”

„O co będziemy grali to oczywiście kwestia tego, jak mocne będą inne zespoły. Wiem, że po ruchach, które realizujemy, będziemy mieli mocniejszą drużynę niż w zeszłym roku. Nie będzie to tak młoda kadra, są zawodniczki, które wracają, są takie, które zostają, a też będzie kilka niespodzianek. Mam nadzieję, że to będzie zespół fajny do oglądania.”

„Liga będzie trudna, bo w tej chwili około 4-5 zespołów stara się o grę w europejskich pucharach. To oznacza, że na dzień dobry jesteśmy w gorszej pozycji, bo nie możemy podpisać tylu zawodniczek z zagranicy. Będziemy mieli jednak ciekawe koszykarki z Polski i mam nadzieję, że będą one stanowiły mocny punkt tego zespołu. Zagraniczne zaś może nie są z topu, bo wiemy, jakie mamy finanse i na kogo możemy sobie pozwolić, ale chcemy zaskoczyć wielu w tej lidze i myślę, że możemy to dobrze poukładać i rywalizować z największymi. Wracamy po play-offy, a tam wszystko się może wydarzyć.”

Materiał powstał dzięki uprzejmości Radia Wrocław.