Karolina Stefańczyk nową zawodniczką Ślęzy Wrocław

Karolina Stefańczyk, była skrzydłowa Enei AZS-u Poznań, która ostatnie kilka miesięcy spędziła w GTK Gdynia, od nowego sezonu będzie reprezentować barwy Ślęzy Wrocław. 22-letnia zawodniczka spełnia warunki przepisu o młodzieżowcu na parkietach EBLK.

Dla Stefańczyk przenosiny do Wrocławia oznaczają powrót na Dolny Śląsk. Nowa skrzydłowa Ślęzy pochodzi z Jeleniej Góry i to w miejscowych Karkonoszach stawiała pierwsze kroki w koszykówce. Ale to nie odległość od rodzinnych stron przeważyła w procesie decyzyjnym 22-latki.

– Przekonała mnie przede wszystkim koncepcja trenera Arkadiusza Rusina i jego pomysł budowania drużyny na ten sezon. Oczywiście bardzo cieszę się też, że mogę wrócić na Dolny Śląsk i być bliżej domu – mówi Stefańczyk.

Po opuszczeniu Jeleniej Góry, mierząca 182 cm zawodniczka przeniosła się do Poznania, gdzie przez pięć i pół sezonu występowała w Enei AZS-ie. Tam rywalizowała na trzech frontach – zbierała cenne doświadczenie na parkietach Energa Basket Ligi Kobiet, większość czasu spędzała w I lidze, a w międzyczasie walczyła o mistrzostwo Polski w kategorii U-22. Młodzieżowe zmagania skończyła z dwoma medalami. W 2020 roku Enea AZS Poznań stanęła na najniższym stopniu podium i duża w tym zasługa Karoliny Stefańczyk, która w meczu o 3. miejsce zdobyła 20 punktów, do których dołożyła 5 zbiórek. Rok wcześniej punktów było o połowę mniej, ale za to rezultat końcowy zespołu był znacznie bardziej satysfakcjonujący, bowiem poznanianki pod wodzą Marka Lebiedzińskiego zostały mistrzyniami Polski. W obu sezonach Karolina została wybrana do najlepszej piątki turnieju.

Na pierwszoligowych parkietach Stefańczyk systematycznie czyniła postępy. W pierwszym sezonie na zapleczu Energa Basket Ligi Kobiet rzucała średnio 0.7 punktu na mecz. W ostatnim ta liczba wzrosła do 12.9 oczka, do czego dokładała 3.5 zbiórki oraz 2.2 asysty na mecz. Jeżeli chodzi o najwyższą klasę rozgrywkową, to w Enei AZS-ie skrzydłowa ligi nie zawojowała. Tylko w sezonie 2018/2019 przekroczyła barierę 15 minut na spotkanie i to nie znacznie, bo o zaledwie trzy sekundy. Pod koniec sezonu 2020/2021 przeniosła się do GTK Gdynia, gdzie zdążyła wystąpić w pięciu starciach.

– Każda zmiana jest dobra i przynosi nowe doświadczenia. Poznań jest dla mnie jak drugi dom, zawsze będę miło wspominać ten czas. Później nadarzyła się okazja w Gdyni, gdzie mogłam zebrać bardzo cenne doświadczenia od tak szanowanej trenerki Jeleny Skerović. Mimo tak krótkiego okresu sporo się tam nauczyłam – podkreśla nowa zawodniczka Ślęzy.

Sukcesy w koszykówce młodzieżowej i występy na parkietach szczebla centralnego to nie wszystko, co widnieje w CV Karoliny Stefańczyk. Od jakiegoś czasu nowa koszykarka 1KS-u bryluje również w rywalizacji 3×3. W zeszłym roku sięgnęła po mistrzostwo Polski i akademickie mistrzostwo Polski w kategorii U-23, zaś z kadrą narodową latem 2021 zwyciężyła w międzynarodowych turniejach FIBA U-23 Nations League. Związek z basketem w wydaniu 3×3 owocuje w wygrane, ale nie od razu ta odmiana koszykówki przypadła Karolinie do gustu.

– Początki były trudne, od razu się nie polubiłyśmy, ale później zakochałam się w koszykówce 3×3. Fantastycznie, że jest to dyscyplina olimpijska i mam nadzieję, że nasza kadra żeńska już na następnych igrzyskach pójdzie w ślady panów – opowiada nowa koszykarka Ślęzy i dodaje, że sporo aspektów basketu 3×3 można wykorzystać w odmianie halowej. – W 3×3 nie ma czasu na kalkulacje, rozmyślanie i ustawianie gry. Myślę, że to na pewno przekłada się później na decyzyjność w grze 5×5, poprawia także umiejętności indywidualne zawodnika – opowiada Stefańczyk.

Urodzona w 1999 roku zawodniczka spełnia warunki nowego przepisu o młodzieżowcu w składzie meczowym. Stefańczyk jest jedną z czterech koszykarek, które będą rotacyjnie przebywać na parkiecie przez 40 minut zgodnie z zasadami. – Myślę, że jest najbardziej doświadczona i ma największe szanse, żeby wywalczyć sobie minuty i prezentować się w największym wymiarze – przyznaje trener Arkadiusz Rusin.

Sama zainteresowana nie uważa jednak, żeby jej pozycja w rotacji była gwarantowana. – Trener Rusin oczekuje przede wszystkim walki do ostatnich minut, determinacji w grze i z tego zawsze słynęła Ślęza. Myślę, że konkretne role i zadania wyjdą same w trakcie sezonu. Przepis to przepis, oczywiście jest dla mnie korzystny, ale to może tylko zaprocentować. Szykuje się ciekawy sezon i już nie mogę doczekać się jego rozpoczęcia – kończy nowa koszykarka Ślęzy Wrocław.

Skład Ślęzy Wrocław w sezonie 2021/2022: Patricia Bright, Julia Drop, Michaela Fekete, Anna Jakubiuk, Anna Jasińska, Monika Jasnowska, Karolina Stefańczyk, Dominique Wilson.

Karolina Stefańczyk
ur. 
12 maja 1999 w Jeleniej Górze
wzrost: 
182 cm
pozycja: 
skrzydłowa
przebieg kariery:
2014/2015: MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra
2015-2021: Enea AZS Poznań
2021: GTK Gdynia
2021-obecnie: Ślęza Wrocław

Patricia Bright wzmacnia strefę podkoszową Ślęzy Wrocław

Mierząca 193 centymetry Patricia Bright została kolejną zawodniczką Ślęzy Wrocław w sezonie 2021/2022. 30-letnia środkowa ma doświadczenie z gry w wielu europejskich ligach i planuje je wykorzystać w walce pod koszami.

Nowa koszykarka 1KS-u w CV ma już występy między innymi w Portoryko, Francji czy Turcji. Ostatni sezon spędziła w Rumunii, gdzie wraz z klubem CSM Satu Mare dotarła do finału rumuńskiej ekstraklasy. W decydującej rozgrywce Satu Mare uległo ASC Sepsi, a Bright na przestrzeni czterech spotkań finałowych notowała średnio 12,8 punktu oraz 7 zbiórek. Przez cały sezon grała na poziomie 18.2 punktu i 8.3 zbiórki.

Te dwa aspekty gry stoją na wysokim, równym poziomie niezależnie od tego, gdzie absolwentka Oregon State University przenosi swoje talenty. Bright zawsze gwarantuje kilkanaście punktów i 8-10 zbiórek na mecz. Nie inaczej powinno być w Polsce, bo zestaw umiejętności, jakim dysponuje nowa podkoszowa Ślęzy przynosi rezultaty w każdej lidze. Dzięki swoim warunkom fizycznym i podejściu do gry Bright powinna być mocnym punktem żółto-czerwonych.

– Staram się dawać moim drużynom to, czego potrzebują. Każdy sezon i każdy zespół jest oczywiście inny, ale zawsze stawiam sobie za punkt honoru efektywność niezależnie od okoliczności. Robię wszystko, żeby być produktywną zawodniczką i wspierać mój zespół w walce o zwycięstwa – podkreśla Bright i zdradza, co w tym sporcie liczy się dla niej najbardziej. – Najważniejszym aspektem koszykówki oprócz wygrywania jest dla mnie strategia.  Staram się dowiedzieć jak najwięcej o tym, z kim będziemy się mierzyć i czego nasza drużyna potrzebuje, żeby zwyciężyć. Niezwykle istotna jest także sfera mentalna, wszystko zaczyna się w głowie. Podejdę do tego sezonu z ogromną chęcią do pracy, rozwoju i rywalizacji z najlepszymi – deklaruje amerykańska podkoszowa Ślęzy.

– Jest to koszykarka wysoka, z odpowiednimi parametrami. Przede wszystkim czuje się dobrze w strefie podkoszowej, ale też gdy jest wolna i kiedy ma dobrą pozycję potrafi rzucić z dystansu. Główna rola jej i to, na co liczę to zabezpieczenie naszej deski, a w ataku ma do niej należeć strefa podkoszowa – charakteryzuje swoją nową zawodniczkę trener Arkadiusz Rusin.

Patricia Bright będzie najstarszą koszykarką Ślęzy w sezonie 2021/2022, zwiedziła też kilka różnych lig.  Jak sama przyznaje, przede wszystkim liczy się dla niej dobro drużyny i niezależnie od tego, gdzie gra w danym sezonie, stara się dbać o atmosferę i rozwój zespołu. Zapytana o to, czy w związku z tymi wszystkimi czynnikami planuje zostać liderką żółto-czerwonych od początku przygotowań odpowiedziała następująco.

– Nigdy nie przychodzę do drużyny z planami rządzenia szatnią czy zostania liderką bez pokazania swoich umiejętności, bez ciężkiej pracy. Mam nadzieję, że atmosfera w zespole będzie doskonała, że będziemy w stanie ufać sobie na parkiecie i poza nim, dzięki czemu będziemy mogły wzajemnie na sobie polegać. To jest mój cel, a z drogi do jego osiągnięcia wyłonią się liderki – wyjaśnia Bright.

– Jestem podekscytowana na myśl o grze w Polsce. Nigdy nie byłam w tym kraju i nie mogę się doczekać, żeby tu przyjechać i przekonać się, jak gra się tu w koszykówkę. Słyszałam same dobre rzeczy o Polsce i polskiej lidze. Jedyne, co mnie martwi, to bardzo niskie temperatury przez większą część sezonu – kończy z przymrużeniem oka nowa środkowa wrocławskiego klubu.

Skład Ślęzy Wrocław w sezonie 2021/2022: Patricia Bright, Julia Drop, Michaela Fekete, Anna Jakubiuk, Anna Jasińska, Monika Jasnowska, Dominique Wilson.

Patricia Bright
ur. 
5 lipca 1991 w Phoenix (USA)
wzrost: 
193 cm
pozycja: 
środkowa
przebieg kariery:
2011-2013: Oregon State University (USA)
2013/2014: Luxol Basketball Club (Malta)
2014/2015: Sevenoaks Suns (Wielka Brytania)
2015-16: Ferko Ilgaz Kastamonu (Turcja)
2016: Cangrejeras de Santurce (Portoryko)
2016: Santeras de Aguada (Portoryko)
2017: Nevsehir (Turcja)
2017: BBC Troistorrents (Szwajcaria)
2017/2018: Montbrison BC (Francja)
2018/2019: Bayrakli Belediyesi (Turcja)
2019/2020: Nesibe Aydin (Turcja)
2020/2021: CSM Satu Mare (Rumunia)

Anna Jasińska z nowym kontraktem w Ślęzie Wrocław

18-letnia skrzydłowa Anna Jasińska podpisała nową umowę ze Ślęzą Wrocław i pozostaje zawodniczką klubu w sezonie 2021/2022. W świetle zmiany przepisów ligowych młoda wrocławianka liczy na więcej minut na parkietach Energa Basket Ligi Kobiet.

Przypomnijmy, że w nadchodzących rozgrywkach przez cały mecz na parkiecie zawsze będzie musiała przebywać co najmniej jedna zawodniczka z Polski do lat 23. W związku z tą nową regulacją kluby Energa Basket Ligi Kobiet powinny mieć w kadrze 3-4 zawodniczki spełniające wymogi ligi. Jedną z nich będzie Anna Jasińska, która pierwsze szlify w seniorskiej koszykówce zbierała w zeszłym roku. W sezonie 2020/2021 trenowała z ekstraklasowym zespołem Ślęzy, łącząc pracę w Ślęzie Wrocław z występami w drugoligowym MKS-ie MOS-ie Wrocław. W II lidze wystąpiła w dziewięciu spotkaniach, w których zdobyła 148 punktów. Znacznie skromniejszy jest dorobek Jasińskiej w Ekstraklasie. Tam wybiegła na parkiet w trzech meczach (z CCC Polkowice, GTK Gdynia i Pszczółką Lublin), notując łącznie tylko 7 minut.

– Ubiegły sezon to przede wszystkim nowe doświadczenia. Dowiedziałam się, co oznaczają profesjonalne treningi i mogłam pracować z zawodniczkami z różnych zakątków świata. Mogłam być częścią wspierającej się drużyny, która pomogła mi w odnalezieniu się w trudny, niezrozumiały momentami świat profesjonalnej koszykówki – opowiada Jasińska.

Po sezonie pełnym nauki przyszedł czas na postawienie kroku w przód. Jeżeli starania Ślęzy Wrocław i MKS-u MOS-u o stworzenie drużyny pierwszoligowej przyniosą skutek, Jasińska będzie miała okazję rozwijać się na zapleczu Energa Basket Ligi Kobiet. Ale głównym celem pozostają minuty w Ekstraklasie i w związku z tym każdy dzień treningów jest na wagę złota. Skrzydłowa Ślęzy zakasała rękawy i pod okiem dwóch doskonałych specjalistów niemal codziennie ciężko pracowała nad swoimi umiejętnościami.

– Ten sezon za szybko się zakończył, ale dzięki temu mogłam skupić się na pracy indywidualnej i weszłam w rytm pracy z trenerem Rusinem, który poświęcał mi dużo czasu i cierpliwości, wyciskając ze mnie siódme poty. Zawdzięczam trenerowi dużo dni, w których przez zakwasy nie wychodziłam z łóżka, ale były one równoznaczne z ciężką pracą i brakami, które musiałam nadrobić. Dostałam także szansę trenowania z niezastąpionym trenerem Radosławem Hyżym i jego trzecioligowym zespołem, gdzie pomimo trudnych treningów odkryłam zupełnie inny świat – mówi najmłodsza koszykarka w kadrze 1KS-u.

Pracę swojej podopiecznej docenia również szkoleniowiec Ślęzy.

– Bardzo dobrze przepracowała okres po sezonie. Pracowała z Radkiem Hyżym, ja z nią pracowałem nad sprawnością ogólną i siłą. Myślę, że progres jest widoczny, kwestia tego, jak to się przełoży na koszykówkę.  Przede wszystkim od jej pierwszych dni w Ślęzie pracujemy na tym, żeby zmienić jej pozycję. Musi grać na obwodzie, wcześniej była stawiana na pozycji numer 4, a to nie jest jej miejsce. Dalej będziemy doskonalić elementy, bez których na obwodzie będzie jej trudno – podkreśla Arkadiusz Rusin.

Czy postępy poczynione przez ostatnie cztery miesiące przełożą się na częstsze występy Ani Jasińskiej na parkietach Energa Basket Ligi Kobiet? Na pewno ze względu na zmianę w przepisach będzie o to łatwiej, ale do Ślęzy Wrocław dołączy jeszcze kilka zawodniczek spełniających ligowe regulacje.

– Trzeba przede wszystkim zapytać Ani o co chce zawalczyć. Ja chciałbym, żeby tych minut było więcej – twierdzi Arkadiusz Rusin, więc naturalnie oddajemy głos samej zainteresowanej. – Chciałabym dostawać więcej minut, ale przede mną jeszcze bardzo dużo pracy, zanim będę mogła mówić o jakiejkolwiek roli na parkiecie. Oczywiście przepis daje wiele możliwości dla zawodniczek w moim wieku i będę starała się wykorzystać to w stu procentach – skromnie podsumowuje Anna Jasińska.

Skład Ślęzy Wrocław w sezonie 2021/2022: Julia Drop, Michaela Fekete, Anna Jakubiuk, Anna Jasińska, Monika Jasnowska, Dominique Wilson.

Anna Jasińska
ur. 
17 października 2002 r. we Wrocławiu
wzrost: 
181 cm
pozycja: skrzydłowa
przebieg kariery:
2015-2019: MKS MOS Wrocław
2019/2020: Enea AZS Poznań (drużyny młodzieżowe)
2020-obecnie: Ślęza Wrocław

Z ziemi włoskiej do Polski – Michaela Fekete koszykarką Ślęzy

26-letnia reprezentantka Słowacji Michaela Fekete wzmacnia strefę podkoszową Ślęzy Wrocław. Ostatni sezon spędziła we włoskim Dinamo Sassari, w którym zaprezentowała się z dobrej strony.

Fekete zagrała w 23 spotkaniach drużyny występującej w Serie A, a w trakcie swojego pobytu na Sardynii notowała średnio 11 punktów i 8.9 zbiórki (2.5 zbiórki w ataku) na mecz. To było jej drugie podejście do gry we Włoszech – w sezonie 2018/2019 reprezentowała barwy innego klubu z Serie A, Meccanica Nova Vigarano. Wówczas zakończyła sezon ze średnimi na poziomie 8.2 punktu i 7.8 zbiórki. Pomiędzy dwoma sezonami na Półwyspie Apenińskim, rozgrywki 2019/2020 spędziła w rodzinnych stronach, a konkretnie w Rużomberoku. Tam dzieliła parkiet z byłą koszykarką Ślęzy, Nikolą Dudasovą. Rużomberok w tamtym sezonie walczył w EuroCupie, co pozwoliło Fekete sprawdzić się na tle innych europejskich klubów.

I trzeba przyznać, że nowa koszykarka Ślęzy zaliczyła ten sprawdzian na piątkę. Zagrała w pięciu meczach i zakończyła rywalizację w pucharach ze statystykami w postaci 14 punktów i 6.4 zbiórki na mecz przy skuteczności 50 proc. z gry. To właśnie występy w EuroCupie sprawiły, że Arkadiusz Rusin zapisał sobie nazwisko Fekete w swoim notatniku.

– Patrząc na CV ma predyspozycje do tego, żeby zostać gwiazdą tego zespołu, jest reprezentantką Słowacji, spędziła  dwa lata we Włoszech, rok w MBK Rużomberok w EuroCupie gdzie notowała solidne występy. Obserwowałem ją już dwa lata wcześniej, gdy kontraktowaliśmy Nikolę Dudasovą i teraz po sezonie w Serie A wróciliśmy do rozmów. Były one długie, szukała zespołu EuroCupowego, ale koniec końców po Eurobaskecie spróbowaliśmy jeszcze raz i osiągnęliśmy porozumienie – opisuje proces transferowy Arkadiusz Rusin.

Oprócz gry z Dudasovą w Eurocupie, Fekete ponownie miała okazję dzielić parkiet z byłą zawodniczką Ślęzy podczas czerwcowego EuroBasketu. W reprezentacji Słowacji była także inna eks-koszykarka Ślęzy, Terezia Palenikova. Słowaczki pożegnały się z turniejem po fazie grupowej, a Fekete wystąpiła w dwóch spotkaniach, zdobywając w nich 12 punktów, do których dołożyła trzy zbiórki. Czas przygotowań do mistrzostw Europy i tydzień spędzony w Hiszpanii pozwolił nowej podkoszowej Ślęzy zasięgnąć nieco języka u swoich koleżanek.

– Rozmawiałam z Terką i Nikolą bo grałyśmy razem w reprezentacji. Nie pytałam o szczegóły, bo to było jeszcze przed ofertą ze Ślęzy, ale dobrze wspominały czas spędzony w Polsce i wysoko ceniły polską ligę. Chciałam przenieść się z Włoch bliżej domu, szukałam zmiany. Słyszałam wiele dobrego o Energa Basket Lidze Kobiet, miałam też dobrą rozmowę z trenerem Rusinem. Wszystko złożyło się na to, że nie mogę się doczekać nadchodzącego sezonu – przekonuje Fekete.

Michaela Fekete to również absolwentka University of San Francisco. W USF skończyła psychologię i szlifowała swoje talenty koszykarskie pod okiem dwukrotnej mistrzyni świata oraz mistrzyni olimpijskiej Jennifer Azzi, a następnie u Molly Goodenbour, która dawała swoim zawodniczkom sporo swobody w trakcie spotkań, co pozwoliło nowej koszykarce Ślęzy rozwinąć się sportowo. Przygodę na zachodnim wybrzeżu zakończyła z dwoma wyróżnieniami do najlepszej drużyny West Coast Conference.

Czego kibice Ślęzy mogą spodziewać się po swojej nowej koszykarce? Oddajemy głos samej zainteresowanej.

– Jestem przede wszystkim silną skrzydłową, dobrze radzę sobie pod koszem, ale i na dystansie. Wolę grać na czwórce niż jako środkowa, ale ta druga rola nie sprawia mi problemu. Pozycje różnią się od siebie i dostosowywanie się do wymagań każdej z nich jest wymagające, ale i ciekawe. Myślę, że potrzebowałabym kilku centymetrów więcej, żeby na stałe przenieść się na piątkę – uważa Fekete.

Jej samoocenę podziela Arkadiusz Rusin, który przy okazji zdradza, jak będzie wykorzystywał umiejętności słowackiej podkoszowej.

– W ostatnich latach miała dobre statystyki rzutów dystansowych i możemy z nią grać dwie opcje – na pick&rollu i szukać rozszerzenia gry jako rzucającej silnej skrzydłowej, ale też dobrze umie zachować się ścinając do kosza, radzi sobie pod koszami. Jest skuteczna na deskach i oczekuję, że wraz z dwoma innymi zagranicznymi podkoszowymi zabezpieczy strefę podkoszową – podsumowuje trener Ślęzy.

Skład Ślęzy Wrocław w sezonie 2021/2022: Julia Drop, Michaela Fekete, Anna Jakubiuk, Monika Jasnowska, Dominique Wilson.

Michaela Fekete
ur. 28 lipca 1994 w Bratysławie
wzrost: 190 cm
pozycja: silna skrzydłowa/środkowa
przebieg kariery:
2010-2014: SBK Samorin (Słowacja)
2014-2018: University of San Francisco (USA)
2018/2019: Meccanica Nova Vigarano (Włochy)
2019/2020: MBK Rużomberok (Słowacja)
2020/2021: Dinamo Sassari (Włochy)
2021-obecnie: Ślęza Wrocław

Monika Jasnowska wraca do Wrocławia!

Po sześciu latach spędzonych w innych klubach, Monika Jasnowska powraca do Wrocławia! 28-letnia skrzydłowa w 2014 roku pomogła Ślęzie awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej, a w nadchodzących rozgrywkach chce być częścią drużyny, która ponownie ma zagrać w play-offach Energa Basket Ligi Kobiet.

Absolwentka SMS-u Łomianki i brązowa medalistka mistrzostw Europy juniorek z 2011 roku dotychczas reprezentowała żółto-czerwone barwy przez dwa sezony. Po rozgrywkach 2012/2013 opuściła PTK Pabianice i przeniosła się do Wrocławia, żeby wraz ze Ślęzą wywalczyć awans do Ekstraklasy. Jasnowska była bardzo ważną częścią zespołu prowadzonego przez Radosława Czerniaka, została wówczas najlepiej punktującą zawodniczką klubu, trafiając 74 rzuty za trzy punkty. Już wtedy imponowała skutecznością z dystansu, którą utrzymała do dziś.

Bycie liderką w I lidze nie przełożyło się jednak na dużą rolę w ówczesnej Tauron Basket Lidze Kobiet. Jasnowska w TBLK, wystąpiła w zaledwie 10 meczach, grała w nich średnio 10 minut i zdobywała tylko 1.8 oczka. W połowie sezonu 2014/2015 przeniosła się do Ostrowa Wielkopolskiego. Tam na przestrzeni kolejnych dziesięciu spotkań jej średnie eksplodowały do poziomu 30 minut i 17.1 punktu na mecz.  W kolejnych rozgrywkach Ostrovia wywalczyła awans do Ekstraklasy nie bez pomocy Jasnowskiej, która ze średnimi 11 punktu i 5.7 zbiórki na mecz odegrała sporą rolę w tym awansie. Powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej przerwała 24-letniej wówczas zawodniczce kontuzja więzadeł krzyżowych, która oznaczała przymusowy odpoczynek.

Sezon 2017/18 utwierdził kibiców w przekonaniu, że Jasnowska to jedna z najlepszych snajperek w lidze. 49 trafionych rzutów trzypunktowych dało skrzydłowej Ostrovii miano najskuteczniejszej Polki na ekstraklasowych parkietach. To osiągnięcie pozwoliło Monice przenieść się zagranicę, do Iren Fixi Torino, gdzie nie przestała rzucać i trafiać z dystansu. Dobrze ułożona ręka nie zawiodła Jasnowskiej także w Łodzi i Sosnowcu, w których spędziła dwa ostatnie sezony. Teraz po latach pora na powrót do Wrocławia i do współpracy z Arkadiuszem Rusinem.

– Z Moniką pierwsze rozmowy były w tamtym sezonie, kiedy szukaliśmy różnych opcji. Nie wszystko wtedy poszło tak, jakbyśmy chcieli, dlatego w tym roku wróciłem do propozycji dla niej. Wraca do Ślęzy i do współpracy z Rusinem po kilku dobrych latach. Pracowaliśmy w kategoriach młodzieżowych i w Ekstraklasie w Polkowicach. To będzie już z 10 lat temu – wylicza szkoleniowiec Ślęzy.

– Cieszę się na powrót do Wrocławia i na współpracę z trenerem Rusinem. Co zadecydowało o tym, że podpisałam kontrakt w Ślęzie? Tak naprawdę gdy trener  Arek do mnie zadzwonił, przedstawił koncepcję całego zespołu, jak to wszystko będzie wyglądać i jakie są cele, to od razu mnie przekonało do tego, aby podpisać kontrakt. Wiem, jak wyglądają treningi z trenerem Rusinem i jak wyglądają jego zespoły – mówi Jasnowska.

Rzuty trzypunktowe, których w ostatnich czterech sezonach Jasnowska trafiła dwa razy więcej od tych za dwa punkty, to nie jedyny atut nowej skrzydłowej 1KS-u. W minionym sezonie w barwach CTL Zagłębia Sosnowiec rozdała 46 asyst, potrajając swój najlepszy dotychczasowy wynik w karierze. To niewątpliwy dowód na to, że 28-letnia zawodniczka wciąż się rozwija i wciąż poszerza swój wachlarz umiejętności. A to będzie w tym sezonie potrzebne, bo wszystko wskazuje na to, że w nadchodzących rozgrywkach będziemy oglądać Jasnowską w nowej roli.

– Gdy rozmawialiśmy z trenerem Rusinem, przekazał mi, że ma wizję przekazania mi innych zadań niż dotychczas, co mi odpowiada i wiem, że w tej kwestii na pewno sobie poradzę – zapewnia nowa koszykarka Ślęzy i dodaje, że powinniśmy spodziewać się kolejnego sezonu pełnego asyst jej autorstwa. – Dla mnie zawsze dobro zespołu jest najważniejsze, więc lubię szukać koleżanek na lepszych pozycjach i podawać im piłkę. Na pewno dodam do tego coś nowego, bo tak jak mówiłam wcześniej, trener Arek ma pomysł na to, żeby wykorzystać moje umiejętności zupełnie inaczej niż do tej pory. Myślę, że kibice dawno nie widzieli Moniki Jasnowskiej grającej w ten sposób. Bardzo się z tego cieszę i jestem gotowa na nowe wyzwania – podkreśla Jasnowska.

O jakie nowe wyzwania chodzi? Tajemnicę rozwiewa trener Arkadiusz Rusin.

– Wiadomo, że we wszystkich swoich sezonach w Ekstraklasie pokazała doskonale ułożoną rękę, strzał z dystansu. Gdy rozmawialiśmy z Moniką o jej roli, to wspomniałem, że będę szukał przeniesienia jej na pozycję numer 4 z pewnymi opcjami dystansowymi, rozszerzeniem gry. Mamy na to pomysł, zobaczymy jak będzie z realizacją – wyjaśnia szkoleniowiec 1KS-u.

W zeszłym sezonie CTL Zagłębie Sosnowiec z Jasnowską w składzie zakończyło rundę zasadniczą na 8. miejscu. To oznaczało pojedynek z VBW Arką Gdynia w pierwszej rundzie play-offów, co skończyło się porażką 0:3 w serii. Z nowym-starym zespołem skrzydłowa Ślęzy chciałaby zajść nieco dalej niż do ćwierćfinałów EBLK.

– Jakie mam oczekiwania wobec siebie? Zrobię wszystko, żeby pomóc zespołowi w jak największym zakresie. Na pewno ta drużyna będzie drużyną waleczną, z charakterem. Mamy ciekawą kadrę, jeżeli tylko zdrowie będzie nam dopisywać, to myślę, że zamieszamy w tabeli. Będziemy chciały grać o jak najwyższe cele. Play-offy to podstawa, a później chcielibyśmy powalczyć o strefę medalową – kończy Jasnowska.

Skład Ślęzy Wrocław w sezonie 2021/2022: Julia Drop, Anna Jakubiuk, Monika Jasnowska, Dominique Wilson.

Monika Jasnowska
ur. 29 sierpnia 1992 w Bydgoszczy
wzrost: 182 cm
pozycja: skrzydłowa
przebieg kariery:
2007/2008: SMS PZKosz Łomianki
2011/2012: CCC Polkowice
2012/2013: PTK Pabianice
2013-2014: Ślęza Wrocław
2014-2018: Ostrovia Ostrów Wlkp.
2018/2019: Iren Fixi Torino (Włochy)
2019/2020: CosinusMED Widzew Łódź
2020/2021: CTL Zagłębie Sosnowiec
2021-obecnie: Ślęza Wrocław