„Mogę pogratulować zespołowi drugiej połowy”
Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Ostrovia Ostrów Wlkp. powiedzieli przedstawiciele obu drużyn.
Wadim Czeczuro (trener Ostrovii): – Wiedzieliśmy, że dziś po raz pierwszy w Ślęzie wystąpi Elina Dikeoulakou. Gdy przychodzi nowa zawodniczka do zespołu, to sprawia poruszenie, pozostałe zawodniczki dają z siebie więcej. Widzieliśmy, że dziś nie będzie łatwo. Zresztą tutaj nigdy nie jest łatwo. Staraliśmy się dotrzymać kroku wrocławiankom. Rywalki miały 16 zbiórek w ataku, a my popełniliśmy 19 strat. Rozumiem, z kim graliśmy, ale nie może tak być. Końcówka to seria błędów, nie potrafiliśmy utrzymać koncentracji. Musimy trzymać się swoich zasad w obronie i ataku. To może nie wychodzić, ale musimy robić wszystko według swoich zasad. My totalnie zaprzestaliśmy tego w czwartej kwarcie. Nad tym musimy pracować. Życzymy Ślęzie zdobycia medalu.
Monika Naczk (zawodniczka Ostrovii): – Nie możemy pozwalać przeciwnikowi na tyle zbiórek w ataku. To było dla nas dołujące, kiedy dziewczyny ze Ślęzy ponawiały akcję po raz trzeci, po raz czwarty. Nie potrafiłyśmy nic z tym zrobić. Musimy nad tym popracować. To był ciężki mecz, Ślęza grała mocną obronę. Starałyśmy się wykorzystywać błędy w obronie wrocławianek, aczkolwiek jest jeszcze dużo do poprawy w naszej grze i na tym musimy się teraz skupić.
Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): – Mogę pogratulować swojemu zespołowo drugiej połowy i lepszej postawy w defensywie. Mieliśmy problem z rozbiciem obrony strefowej rywalek. Dziewczyny za bardzo uwierzyły, że tylko obwodem i tylko rzutem można przeciwdziałać strefie. Później, jak zaczęliśmy grać do środka z wysokimi zawodniczkami, było to lepsze dla oka. Był pomysł, były łatwiejsze pozycje do rzutu za trzy. Druga połowa mecz była lepsza w naszej defensywie. Zmieniliśmy system obrony pick’n’rolla wysoko, na osi boiska. To ograniczyło penetrację do środka. Dużym atutem była nasza zbiórka w ataku. Zrobiliśmy 11 start. To mała liczbą, przyjąłbym taką w każdym meczu, ale te straty dziś były dotkliwe, kosztowały nas 15 punktów. Takich strat nie lubimy, powinniśmy ich unikać. Można wyrzucić piłkę w aut, zrobić kroki – to są starty bez konsekwencji, tracimy tylko osiadanie. A my startami dawaliśmy dziś przeciwniczkom otwartą drogę do kosza.
Cieszę się, że Elina dołączyła do nas. To jest ważny aspekt naszego zespołu, szczególnie na obwodzie, na rozegraniu. Lada chwila dołączy po kontuzji kostki Marissa. Wtedy nasz obwód będzie wyglądał tak, jak bym chciał.
Będą ruchy w naszej kadrze. Jeżeli Elina dołączyła do nas, to znaczy, że ktoś odejdzie, bo za dużo mamy zawodniczek na obwodzie. Czy będzie zmiana pod koszem? Tego na pewno nam brakuje, życie pokaże.
Elina Dikeoulakou (zawodniczka Ślęzy): – Cieszę się, że tutaj jestem. Jestem szczęśliwa, że dołączyłam do zespołu, który ma w sobie tyle energii. Jestem tutaj od trzech dni i mogę powiedzieć, że to jest drużyna z prawdziwego zdarzenia. Nie tylko na boisku, ale także poza nim. Będę dawała z siebie wszystko, żeby Ślęza znów zdobyła mistrzostwo.
Jestem trochę zawiedziona, że nie będą mogła zagrać w środę w Polkowicach (takie były ustalenia zawodniczki z CCC przy rozwiązywaniu kontaktu – dop. red.). Przyszłam do Ślęzy, żeby pomóc zespołowi. Chcę to robić w każdym meczu. Cóż, może spotkamy się z CCC w play-offach.