Najbliższy rywal Ślęzy: InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp.

Po niemal dwóch tygodniach przerwy od ligowej koszykówki zespoły Energa Basket Ligi Kobiet wracają do rywalizacji. W 8. kolejce we Wrocławiu będziemy świadkami hitu. Ślęza Wrocław podejmie w hali wrocławskiej AWF InvestInTheWest Eneę AZS-AJP Gorzów Wlkp.

Wrocławianki po sześciu rozegranych spotkaniach wciąż są jedną z dwóch obok CCC Polkowice niepokonanych drużyn w lidze. Tego samego nie można powiedzieć o koszykarkach z Gorzowa, które uznały wyższość Arki Gdynia w 3. kolejce oraz Wisły CanPack Kraków tuż przed rozpoczęciem okienka reprezentacyjnego. Pomimo tego gorzowianki niewątpliwie znajdują się w gronie kandydatek do medalu, do tego predestynuje je silna i wyrównana kadra.

W szeregach Akademiczek z Gorzowa przede wszystkim należy wymienić doskonale znaną wrocławskiej publiczności Sharnee Zoll-Norman. 32-letnia rozgrywająca przez trzy lata reprezentowała żółto-czerwone barwy, prowadząc Ślęzę do trzech medali Energa Basket Ligi Kobiet. Amerykańska generał parkietu w każdym z sezonów spędzonych w Ślęzie przewodziła ligowej klasyfikacji asyst i nie inaczej jest także w Gorzowie. Zoll-Norman notuje średnio 10 ostatnich podań na mecz, wyprzedzając drugą Rebeccę Harris z PGE MKK Siedlce o 2,7 asysty. Jeśli dodamy do tego stałą, wysoką skuteczność z gry, otrzymujemy jedną z najlepszych rozgrywających ligi. Pojedynek byłej gwiazdy 1KS-u z Sydney Colson z pewnością będzie ozdobą niedzielnego spotkania.

Tak duża liczba asyst rozdawanych przez Zoll-Norman wynika z tego, iż Amerykanka ma do kogo podawać. Ariel Atkins doprowadziła Washington Mystics do finałów WNBA, a w Polsce zdążyła już zdobyć 104 punkty. Pod koszem brylują Kyara Linskens – brązowa medalistka mistrzostw Europy z Belgią i Laura Juskaite, jedna z najbardziej utalentowanych Litwinek. Maryia Papova to białoruska skrzydłowa, która napsuła sporo krwi reprezentantkom Polski w zakończonych niedawno kwalifikacjach do Eurobasketu, a przecież nie można zapomnieć o Anniemarii Prezelj, jedynej zagranicznej zawodniczce, która pozostała w kadrze z poprzedniego sezonu. Wszystkie wymienione koszykarki zdobywają średnio ponad 10 punktów na mecz, zatem w zespole z Gorzowa tkwi niezwykła siła ofensywna. Polki, które regularnie występują z InvestInTheWest Enei to Agnieszka Fikiel, Daria Stelmach i Katarzyna Dźwigalska.

Zespół Dariusza Maciejewskiego potwierdził już parę razy swoje możliwości w ataku: gorzowianki rozbiły Ostrovię Ostrów Wlkp. 113:55, PGE MKK Siedlce przegrało z Eneą AZS-em-AJP 58:92. Ale już Widzew Łódź potrafił postawić opór zawodniczkom z lubuskiego. Choć podopieczne Elmedina Omanicia przegrały 63:74, to zatrzymały swoje rywalki na zaledwie 38,4 proc. skuteczności z gry. Występ koszykarek z Łodzi z pewnością będzie cennym materiałem dla sztabu szkoleniowego Ślęzy.

W niedzielę wszystkie oczy zapewne zostaną zwrócone na Sharnee Zoll-Norman i jej pierwsze spotkanie we Wrocławiu po zmianie barw klubowych, ale zawodniczki Ślęzy nie mogą lekceważyć reszty drużyny z Gorzowa. Historia meczów pomiędzy 1KS-em a Eneą AZS-em-AJP wskazuje na niezwykle zacięte, emocjonujące starcie i takiego też powinniśmy się spodziewać tym razem.

INVESTINTHEWEST ENEA AZS-AJP GORZÓW WLKP. – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

Trener: Dariusz Maciejewski

Kadra: Sharnee Zoll-Norman, Katarzyna Dźwigalska (rozgrywające), Ariel Atkins, Paula Duchnowska, Karolina Matkowska, Annamaria Prezelj, Daria Stelmach, Jagoda Szczęsna (rzucające), Laura Juskaite, Maryia Papova, Julija Rytsikowa, Olga Trzeciak (skrzydłowe), Agnieszka Fikiel, Kyara Linskens (środkowa).

OSTATNIE 5 MECZÓW LIGOWYCH

3. kolejka: Arka Gdynia – InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. 80:73 (23:16, 22:24, 26:15, 9:18)
AZS AJP: Atkins 17, Prezelj 16, Juskaite 14, Zoll-Norman 14, Fikiel 10, Linskens 2, Stelmach 0, Dźwigalska 0, Rytsikowa 0.

4. kolejka: InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. – PGE MKK Siedlce 92:58 (25:18, 19:20, 32:9, 16:11)
AZS AJP: Papova 20, Linskens 11, Fikiel 10, Zoll-Norman 10, Atkins 9, Juskaite 9, Rytsikowa 7, Prezelj 7, Stelmach 6, Dźwigalska 3.

5. kolejka: Ostrovia Ostrów Wielkopolski – InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. 55:113 (17:33, 9:29, 12:28, 17:23)
AZS AJP: Papova 20, Juskaite 18, Prezelj 15, Zoll-Norman 14, Linskens 11, Atkins 11, Stelmach 10, Fikiel 8, Dźwigalska 4, Rytsikowa 3

6. kolejka: Widzew Łódź – InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. 63:74 (9:17, 16:25, 25:12, 13:20)
AZS AJP: Atkins 22, Papova 15, Zoll-Norman 9, Prezelj 5, Juskaite 8, Fikiel 8, Linskens 4, Rytsikowa 3, Stelmach 0, Dźwigalska 0.

7. kolejka: InvestInTheWest AZS AJP-Gorzów Wlkp. – Wisła CanPack Kraków 64:75 (17:16, 10:27, 19:21, 18:11)
AZS AJP: Atkins 20, Linskens 10, Prezelj 9, Juskaite 5, Zoll-Norman 5, Stelmach 5, Papova 4, Fikiel 2, Rytsikowa 2, Dźwigalska 2.

Siedem koszykarek Ślęzy na zgrupowaniach reprezentacji

Tradycyjnie już Ślęza Wrocław podczas przerwy na kadrę wysyła mocny kontyngent reprezentantek. Nie inaczej jest w tym okienku reprezentacyjnym – aż siedem zawodniczek grających na co dzień w żółto-czerwonych barwach w najbliższych dniach założy narodowe barwy. 

Oczywiście najmocniejszą grupą są biało-czerwone – aż cztery koszykarki 1KS-u wyjechały do Bydgoszczy na zgrupowanie reprezentacji Polski. Wraz z selekcjonerem Arkadiuszem Rusinem w Artego Arenie do meczów z Turcją i Estonią przygotowują się Agata Dobrowolska, Daria Marciniak, Monika Naczk i Karina Szybała. Naczk pierwotnie pełniła rolę rezerwowej, jednak wobec kontuzji Anny Makurat 23-letnia rozgrywająca Ślęzy dołączyła do przygotowań.

Jeżeli chodzi o zagraniczne koszykarki, to wszystkie zawodniczki z Europy opuściły Wrocław i pomogą swoim reprezentacjom w walce o awans na przyszłoroczny Eurobasket. Bardzo dobrze wygląda sytuacja Słowaczek, które są o krok od wygrania grupy. Przeciwko Islandii nasze południowe sąsiadki powinny zwyciężyć bez większych problemów, a niezwykle ciekawie zapowiada się spotkanie z Czarnogórą, które zapewne zadecyduje o tym, która z tych reprezentacji zajmie pierwsze miejsce w grupie A. – Mecz z Czarnogórą z pewnością będzie sporym wyzwaniem, ale już raz udało się nam je pokonać. Jesteśmy faworytkami i jeśli zagramy drużynowo, powinnyśmy sobie poradzić. Musimy zagrać dobrze w defensywie, ograniczenie szybkich kontr i łatwych punktów nam pomogą – powiedziała skrzydłowa Ślęzy Terezia Palenikova na oficjalnej konferencji przedmeczowej.

Równie interesująco będzie w hiszpańskiej Melilli, gdzie Ukrainki z Taisiią Udodenko na czele spróbują postawić się gospodyniom. W lutym w Kijowie było 68:72, a Udodenko skończyła to spotkanie z typową dla siebie linią: 21 punktów, 10 zbiórek, 4 asysty. Podobnie jak mecz pomiędzy Słowacją i Czarnogórą, tak i starcie Hiszpanii z Ukrainą zadecyduje o pierwszym miejscu w grupie. Obie reprezentacje nie muszą się już martwić o brak kwalifikacji na Eurobasket. W niedzielę Ukraina zagra z najsłabszą w stawce Bułgarią.

O awans wciąż walczy Chorwacja. Lea Miletić i jej koleżanki nie są bez szans, ale muszą ponownie pokonać Włoszki i Macedonię i liczyć na to, że Szwecja wygra z Italią bądź, jeśli koszykarki ze Skandynawii niespodziewanie ulegną Macedonii, na wygraną Włoszek. W każdym razie Hrvatska musi przede wszystkim skupić się na swojej grze.

Plan gier reprezentantek ze Ślęzy Wrocław

Polska (Agata Dobrowolska, Daria Marciniak, Monika Naczk, Karina Szybała): Turcja (17.11, Bydgoszcz, godz. 18:30), Estonia (21.11, Bydgoszcz, godz. 20).

Słowacja (Terezia Palenikova): Islandia (17.11, Reykjavik, godz. 17), Czarnogóra (21.11, Rużomberok, godz. 18).

Ukraina (Taisiia Udodenko): Bułgaria (17.11, Sofia, godz. 17), Hiszpania (21.11, Melilla, godz. 2o).

Chorwacja (Lea Miletić): Włochy (17.11, Slavonski Brod, godz. 19), Macedonia (21.11, Zabok, godz. 19).

Wszystkie mecze będą dostępne na kanale Youtube FIBA: link.

Spojrzenie w liczby: Ostrovia Ostrów Wlkp.

Po wygranym przez Ślęzę 80:47 meczu z Ostrovią Ostrów Wielkopolski prezentujemy 12 liczb poszerzających obraz tego spotkania.

1 – zespół Mirosława Trześniewskiego nie jest najmocniejszą drużyną, jeżeli chodzi o siłę podkoszową. Ostrovia przegrywa walkę na tablicach, ale w kadrze nie ma też dobrze blokujących zawodniczek. Przez cały mecz tylko Katarzynie Jaworskiej udało się zanotować blok. Miało to miejsce na początku czwartej kwarty, kiedy to skrzydłowa gospodarzy zatrzymała w ten sposób Cierrę Burdick. Dla porównania Ślęza zaliczyła pięć „czap”.

2 – trzecia kwarta była zdecydowanie momentem do zapomnienia dla trenera i zawodniczek Ostrovii. Przez sześć minut gospodynie spotkania 7. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet zdobyły tylko dwa punkty za sprawą lay-upu Eweliny Jackowskiej. Co prawda w pozostałych czterech minutach ostrowianki dołożyły jeszcze 11 punktów, ale w tym momencie Ślęza miała już 30 punktów przewagi, co sprawiło, że losy meczu były już rozstrzygnięte.

2:36 – pozostając w temacie trzeciej kwarty, tylko tyle czasu potrzebowały wrocławianki, żeby zdobyć 12 punktów i odskoczyć przeciwniczkom na 23 punkty. Serii punktowej przewodziły Taisiia Udodenko oraz Terezia Palenikova – obie zdobyły po pięć oczek, dwa kolejne dołożyła Cierra Burdick.

5 – amerykańska skrzydłowa Ślęzy nie tylko zakończyła serię punktową w trzeciej kwarcie, ale i zaliczyła świetne spotkanie na tablicach. 11 zbiórek dało jej drugie double-double w sezonie, ale w sobotę zebrała pięć piłek na atakowanej desce, co zdarzyło się po raz pierwszy. Nie tylko Burdick, bo w przeciągu sześciu rozegranych meczów żadna z zawodniczek 1KS-u nie mogła się pochwalić pięcioma ofensywnymi zbiórkami.

6 i 7 – w drugiej części spotkania gospodynie zdobyły siedem punktów, w ostatniej o oczko mniej. Łączny dorobek 13 punktów oznacza, że Ślęza po raz pierwszy w tym sezonie dwukrotnie w jednym meczu zatrzymała przeciwniczki poniżej 10 punktów w jednej kwarcie. Wcześniej bariery dwucyfrowego wyniku w 10 minut nie były w stanie przekroczyć Enea AZS Poznań i Sunreef Yachts Politechnika Gdańska.

20 – w czwartej kwarcie, gdy trudno było się spodziewać powrotu Ostrovii z dalekiej podróży, obie drużyny miały ogromny problem z trafieniem do kosza. Łącznie spudłowały 20 rzutów, a zawodniczki Arkadiusza Rusina nie zamieniły na punkty siedmiu kolejnych prób.

22 – wrocławianki wygrały sobotnie spotkanie 33 punktami, a znacząco do tego triumfu przyczyniła się pierwsza piątka 1KS-u, która łącznie uzbierała 54 oczka, o 22 więcej niż wyjściowa grupa rywalek. Wynik ten byłby jeszcze bardziej okazały, gdyby nie dobra dyspozycja Jowity Ossowskiej. Skrzydłowa skończyła mecz ze Ślęzą z dorobkiem 20 punktów.

28 – Ostrovia to jeden z najgorszych zespołów ligi, jeżeli chodzi o szanowanie piłki. W sobotę zawodniczki Mirosława Trześniewskiego to potwierdziły, popełniając aż 28 strat. Ślęza bezlitośnie wykorzystywała błędy rywalek, dokładając do swojego dorobku 28 punktów po pomyłkach koszykarek z Ostrowa.

29 – dobra rozgrywająca sprawia, że reszta zespołu czuje się na parkiecie komfortowo i gra drużyny wygląda znacznie lepiej. Choć na pierwszy rzut oka statystyki Sydney Colson mogą nie wyglądać imponująco, to w trakcie 28 minut gry amerykańskiej rozgrywającej Ślęza była lepsza od Ostrovii o 29 punktów. Jej łączny +/- w wysokości 119 to drugi najlepszy wynik w lidze. W pierwszej 10 są także pozostałe zawodniczki wyjściowej piątki 1KS-u, ale to Colson w tym aspekcie prezentuje się najlepiej.

57 – tyle rzutów z gry oddały zawodniczki Ślęzy przez całe spotkanie. To bardzo dobrze świadczy o tym, jak chaotycznie przebiegało to spotkanie. Należy bowiem dodać, że było to zaledwie 57 rzutów – zdecydowanie najmniej w całym sezonie i pierwszy raz mniej niż 60. Do meczu z Ostrovią podopieczne Arkadiusza Rusina miały średnio niewiele ponad 70 prób na spotkanie, po sobotnim spotkaniu średnia wynosiła 68. Wciąż jest to najwyższy wynik w całej lidze.

80 – Lea Miletić doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że odpowiednia pozycja rzutowa jest kluczem do punktowania. Chorwacka skrzydłowa może i nie oddaje wielu rzutów w trakcie 15 minut, które średnio spędza na parkiecie, ale jeśli już dostanie piłkę do rąk, potrafi zrobić z niej użytek. W sobotę trafiła cztery z pięciu prób, kończąc mecz ze skutecznością 80%. To poprawiło jej imponującą celność z gry i zawodniczka Ślęzy jest najskuteczniejszą koszykarką ligi, trafiając 76.5 proc. rzutów. Nie chcemy podpowiadać, ale wniosek jest prosty – reszta ligi musi zacząć uważać na Leę Miletić!

„Być może moje zawodniczki miały w pamięci mecz z Jeleniej Góry”

Po meczu Ostrovia Ostrów Wielkopolski – Ślęza Wrocław, zakończonym zwycięstwem wrocławianek 80:47 udział w konferencji prasowej wzięli trenerzy obu drużyn: Arkadiusz Rusin i Mirosław Trześniewski oraz zawodniczki: Lea Miletić i Jowita Ossowska. Zapraszamy do zapoznania się z zapisem tej konferencji.

Arkadiusz Rusin: Postawa zespołu z Ostrowa była zupełnie inna niż podczas turnieju w Jeleniej Górze. Być może moje zawodniczki cały czas miały w pamięci ten mecz, ale o tym, co było dwa miesiące temu należy zapomnieć. Rywalki były bardzo aktywne, starały się nawiązać walkę i do przerwy spotkanie było wyrównane. Po przerwie graliśmy lepiej w defensywie. Mamy kolejne zwycięstwo, styl nie jest zadowalający, ale ja cały czas narzekam, więc to nie jest nic nowego.

Lea Miletić: Myślę, że w pierwszej połowie brakowało nam koncentracji, to było widać po naszej grze. W drugiej połowie pokazałyśmy już, na co nas stać. Dużo lepiej wyglądaliśmy w obronie i ataku, zaprezentowałyśmy też więcej walki. Nie było łatwo, ale wygrana cieszy. Teraz mamy 10 dni na mecze kadry i ta przerwa na pewno nam się przyda.

Mirosław Trześniewski: Pierwsza połowa była niezła w naszym wykonaniu, po przerwie zdarzyły się nam proste, elementarne błędy, które skutkowały tym, że praktycznie bez walki oddawaliśmy punkty w układzie seryjnym, przez co ten wynik nam uciekł. Ale dziewczyny naprawdę mocno pracują nad obroną, to już nie ta delikatna i spokojna defensywa, starają się troszeczkę pobić. Brakowało nam zmienniczek, które mogłyby więcej dodać jakości, jedną piątką nie da się grać. Musimy pamiętać o tym, że koszykówka to przede wszystkim obrona, ale nie możemy też zapominać o rzutach. Nie może być tak, że jedna zawodniczka rzuca 20 punktów, a pozostałe po dwa, trzy.

Jowita Ossowska: Zagrałyśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. Założeniem było to, żeby nie przegrać deski tak, jak to miało miejsce w poprzednich meczach i myślę, że zrealizowałyśmy to na dobrym poziomie. Wiele do życzenia pozostawia skuteczność i będziemy wciąż pracować nad obroną, która już dziś wyglądała dobrze, ale może wyglądać jeszcze lepiej.

Wysoka wygrana Ślęzy Wrocław nad czerwoną latarnią ligi

Koszykarki Ślęzy Wrocław na przerwę reprezentacyjną rozjadą się w dobrych humorach. Wrocławianki pokonały Ostrovię Ostrów Wielkopolski 80:47 i pozostają jedną z dwóch niepokonanych drużyn Energa Basket Ligi Kobiet. 

Choć na papierze zdecydowanym faworytem były żółto-czerwone, w pierwszych minutach spotkania nie było widać wielkiej różnicy pomiędzy obiema drużynami. W początkowych momentach odpowiedzialność za zdobywanie punktów dla Ślęzy Wrocław wzięła na siebie Cierra Burdick, zdobywając szybko sześć oczek. Po stronie Ostrovii szybko wyłoniła się liderka w postaci Jowity Ossowskiej, co nie mogło być zaskoczeniem dla wrocławianek. Ossowska to najlepiej punktująca zawodniczka drużyny Mirosława Trześniewskiego i jedyna koszykarka, która systematycznie notuje dobre występy. Nie inaczej było w sobotę, gdzie już po pięciu minutach miała na koncie 10 oczek.

Skuteczna Ossowska i problemy z celnością rzutów zawodniczek z Wrocławia sprawiły, że to gospodynie przez większość pierwszej kwarty utrzymywały się na prowadzeniu. Jednak przewaga 12:7 miała się okazać najwyższą, jaką Ostrovia mogła się cieszyć w tym spotkaniu. Gdy Ślęza otrząsnęła się po słabym starcie, szybko odrobiła straty i nie pozwoliła już przeciwniczkom na odskoczenie na więcej niż jedno posiadanie.

Wręcz przeciwnie – podopieczne Arkadiusza Rusina same zabrały się za budowanie zapasu punktowego i w półtorej minuty uzbierały osiem oczek, wychodząc na prowadzenie 23:17. Gospodynie zdołały zmniejszyć straty o zaledwie dwa punkty, ale powoli stawało się jasne, że pomimo słabego początku warunki do końca tego spotkania będzie dyktować Ślęza.

I to potwierdziło się na starcie drugiej kwarty. Koszykarki 1KS-u w pierwszych czterech minutach tej odsłony spotkania zdobyły dziewięć punktów, na co ich rywalki odpowiedziały tylko rzutem spod samego kosza Eweliny Jackowskiej. Ważne dla zespołu gości było dzielenie się piłką – trafiały Taisiia Udodenko, Lea Miletić, Monika Naczk i oczywiście dobrze dysponowana Cierra Burdick. Druga połowa drugiej kwarty to dużo błędów, strat i niecelnych rzutów.

Lepiej w tym niezbyt atrakcyjnym fragmencie gry prezentowały się wrocławianki, które miały więcej opcji w ataku. Ostrovia mogła liczyć wyłącznie na Jowitę Ossowską, która nie mogła sama ponieść na plecach swojego zespołu. W efekcie przed przerwą Ślęza miała dwucyfrową przewagę, ale to był dopiero początek kłopotów gospodyń.

O długich momentach trzeciej kwarty chcieliby zapomnieć chyba wszyscy związani z klubem z Ostrowa. Wystarczyły niewiele ponad dwie i pół minuty, żeby wrocławianki rozwiązały worek z punktami. Terezia Palenikova i Taisiia Udodenko zdobyły po pięć punktów, dwa oczka z rzutów osobistych dodała Burdick i z 39:28 zrobiło się 51:28, a żółto-czerwone ani myślały się zatrzymywać. Udodenko rozkręciła się na dobre, dokładając kolejne sześć punktów do swojego dorobku. Ostrovię przez sześć minut było stać wyłącznie na udany lay-up Jackowskiej. Nie pomagały przerwy na żądanie wzięte przez trenera Trześniewskiego, nie pomagało rotowanie składem. Niemoc przełamała dopiero Aleksandra Wajler i gospodynie w końcu się odblokowały, dzięki czemu ta kwarta nie była aż tak fatalna, jak się na to zanosiło.

Decydująca część spotkania to z kolei niemoc ofensywna Ślęzy i to pomimo tego, że na parkiet powróciła cała wyjściowa piątka 1KS-u. Podopieczne Arkadiusza Rusina nie potrafiły zamienić na punkty siedmiu kolejnych rzutów, do tego popełniły trzy straty. Szkoleniowiec wrocławianek dwukrotnie poprosił o czas, ale dopiero drugi timeout dał wyczekiwane przełamanie. Choć ofensywa nie funkcjonowała tak, jak powinna, to Ostrovia nie zmniejszyła znacząco przewagi, gdyż sama miała problemy ze zdobywaniem punktów. Udało się to tylko Ewelinie Jackowskiej i Katarzynie Jaworskiej. Po stronie gospodyń również nie brakowało niewymuszonych pomyłek. Gdy w końcu dorobek Ślęzy w czwartej kwarcie otworzyła Marissa Kastanek, wynik na tablicy wynosił 69:45 dla żółto-czerwonych. Końcówka należała do gości – wliczając celną trójkę Kastanek koszykarki z Wrocławia zdobyły czternaście punktów bez odpowiedzi Ostrovii, która nastąpiła na 11 sekund przed końcem.

Choć sam mecz miał swoje serie i przestoje, gorsze i lepsze momenty, ostatecznie liczy się wynik. Ślęza pokonała Ostrovię i pozostaje niepokonana w Energa Basket Lidze Kobiet. Kolejnym rywalem wrocławianek będzie InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp. z Sharnee Zoll-Norman na czele.

Ostrovia Ostrów Wlkp. – Ślęza Wrocław 47:80 (21:25, 7:14, 13:27, 6:14).
Ostrovia: Ossowska 20, Jackowska 8, Wajler 6, Jaworska 4, Nowicka 3, Motyl 2, Podkańska 2, Kaczmarek 2, Burdette 0, King 0.
Ślęza: Burdick 17, Palenikova 16, Udodenko 16, Kastanek 10, Miletic 9, Naczk 5, Colson 3, Szybała 2, Dobrowolska 2, Marciniak 0.