Ognik-Bis pozostaje sponsorem Ślęzy Wrocław

Ognik-Bis to kolejna firma z grona sponsorów, która przedłużyła ze Ślęzą Wrocław umowę o współpracy i pozostaje sponsorem klubu w sezonie 2019/2020. 

Ognik-Bis to wrocławska firma zajmująca się kompleksowym dbaniem o samochody, mająca w swojej ofercie między innymi myjnię, serwis opon oraz serwis przeciwpożarowy.

„Ponieważ sami mamy wysokie wymagania co do jakości wykonywanych przez nas usług, staramy się tą samą wysoką jakość zaoferować naszym Klientom, nasi pracownicy są odpowiednio przeszkoleni a ich wiedza i umiejętności są stale udoskonalane. Świadczą o tym odpowiednie certyfikaty” – czytamy na stronie Ognik-Bis.

Wszyscy kibice Ślęzy korzystając z usług firmy mogą liczyć na drobne upominki bądź rabaty na usługi świadczone przez Ognik-Bis.

 

Tradycja końca września – Wrocławska Iglica 2019!

Stałym punktem kalendarza przygotowań do każdego sezonu koszykarskiego jest Wrocławska Iglica – turniej towarzyski będący zwieńczeniem trudów minionych tygodni i ostatnim momentem na sprawdzenie formy w warunkach meczowych. Tak też jest w tym roku – w ostatni weekend września spotkamy się w hali AWF podczas kolejnej edycji tradycyjnych rozgrywek. Wstęp na wszystkie spotkania turnieju jest darmowy.

Pierwsze trzy edycje Wrocławskiej Iglicy odbyły się jeszcze w latach 80, głównie z myślą o rozgrywkach reprezentacyjnych. W 1985 roku zagrały w nim Francja, Finlandia, Rumunia i Polska. Rok później do Wrocławia przyjechały Greczynki, Koreanki z Północy, Rumunki i Polki. Ostatnia wówczas edycja, w 1987 roku została rozegrana pomiędzy Czechosłowacją, Koreą Północną, Rumunią i Polską. We wszystkich trzech turniejach Ślęza była jedyną drużyną klubową.

Od 2014 roku turniej Wrocławska Iglica znany jest jako Memoriał Teresy Kępki-Swędrowskiej. W zeszłym sezonie po raz pierwszy oprócz upamiętniania wybitnej koszykarki Ślęzy i reprezentacji Polski, graliśmy także ku pamięci legendarnego trenera – Eugeniusza Spisackiego. W tym roku Wrocławska Iglica 2019 będzie już VI Memoriałem Teresy Kępki-Swędrowskiej i II Memoriałem Eugeniusza Spisackiego.

Jak co roku, wrocławski turniej zaplanowano na ostatni tydzień września i dla wszystkich uczestników będzie to ostatnie przetarcie przed rozpoczęciem rozgrywek Energa Basket Ligi Kobiet w sezonie 2019/2020. W tym roku w stawce zmagań doszło do jednej zmiany, Wisłę Kraków zastąpiła drużyna beniaminka – AZS Uniwersytet Gdański. Ponownie zobaczymy we Wrocławiu doskonale znane wrocławskim kibicom zespoły Artego Bydgoszcz oraz CCC Polkowice.

Z racji tego, iż Wrocławska Iglica zaplanowana jest na ostatni weekend przed rozpoczęciem rozgrywek w Energa Basket Lidze Kobiet, kibice powinni zobaczyć cztery niezwykle ciekawe i wyrównane spotkania oraz koszykarki będące w formie bliskiej optymalnej bądź już w dyspozycji meczowej. Wstęp na wszystkie spotkania turnieju jest darmowy.

Prezentacja drużyn biorących udział w turnieju

Zespół CCC Polkowice drugi sezon z rzędu zakończył na szczycie ligowej tabeli po sezonie zasadniczym, w play-offach potwierdzając swoją dominację, wygrywając dziewięć spotkań bez ani jednej porażki. Choć w nadchodzących rozgrywkach kadra ma być nieco słabsza niż w latach poprzednich, o czym świadczy fakt, iż polkowiczanki nie wezmą udziału w Eurolidze, to i tak zespół Marosa Kovacika będzie w gronie faworytów do mistrzostwa kraju. O sile Pomarańczowych będą stanowiły znane z polskich parkietów Artemis Spanou, Maria Conde oraz Miljana Bojović, polską część kadry na tę chwilę stanowią Weronika Gajda, Julia Tyszkiewicz, Ewelina Jackowska i popularna „Mała” –  Monika Naczk, która w zeszłym sezonie reprezentowała żółto-czerwone barwy. Wciąż nie wiadomo, jakie zawodniczki z USA wzmocnią CCC, ale można mieć pewność, że będą one wartościowym wzmocnieniem drużyny mistrzyń Polski.

Artego Bydgoszcz ponownie wzmocniło swój zespół zawodniczkami sprawdzonymi na parkietach Energa Basket Ligi Kobiet. Po tym, jak Ślęza Wrocław zatrzymała zespół Tomasza Herkta w ćwierćfinałach play-off 2018/2019, w klubie postanowiono dokonać kilku zmian kadrowych. W Artego zostały Elżbieta Międzik oraz Karolina Poboży i to najważniejsze koszykarki, które przedłużyły swoje kontrakty. Nad Brdą nie zobaczymy Agnieszki Szott-Hejmej, Dragany Stanković, Ziomary Morrison czy Julie McBride – filarów bydgoskiego zespołu w zeszłym sezonie. W kwestii wzmocnień z Torunia przybyła Laura Svaryte, z Lublina Brianna Kiesel oraz Kateryna Rymarenko, zaś, co z pewnością było trudną pigułką do przełknięcia przez fanów Ślęzy, do Artego z zespołu Arkadiusza Rusina wróciła Karina Michałek (d. Szybała). Dwa inne powroty to transfery Jennifer O’Neill oraz Edyty Faleńczyk. W Bydgoszczy po przedwczesnym odpadnięciu z play-off ten sezon ma być powrotem do strefy medalowej.

Największą niewiadomą dla kibiców Ślęzy będzie z pewnością ostatni uczestnik Wrocławskiej Iglicy. Beniaminek Energa Basket Ligi Kobiet, AZS Uniwersytet Gdański w chwili publikacji nadal nie ogłosił ani jednej nowej zawodniczki, która będzie reprezentować jego barwy w nadchodzącym sezonie. Wiemy jedynie, że swoje domowe spotkania ma rozgrywać w hali 100-lecia w Sopocie. Czego można spodziewać się po trzeciej drużynie z Trójmiasta? Przy tylu znakach zapytania bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie. To oznacza jedynie, że podczas Iglicy koszykarki trenera Włodzimierza Augustynowicza mogą sprawić niespodziankę i z ciekawością będzie się oglądało ich występy.

Terminarz spotkań

Sobota, 28.09.2019 – hala wielofunkcyjna

godz. 16:15  – Artego Bydgoszcz – CCC Polkowice

godz.. 18:30 – Ślęza Wrocław – AZS Uniwersytet Gdański

Niedziela, 29.09.2018 – hala wielofunkcyjna

godz. 10:30 – mecz o 3. miejsce

godz. 13:00 – finał

Mała Iglica

Oczywiście poza właściwą Wrocławską Iglicą nie zabraknie także rozgrywek dla młodszych koszykarek. W sobotę, 29 września, odbędzie się Mała Iglica – dwumecz towarzyski pomiędzy Ślęzą Wrocław a MKS-em Polkowice. Dla obu zespołów zmagania w ramach Małej Iglicy to ostatnie sprawdziany przed rozpoczęciem rozgrywek młodzieżowych. Tradycyjnie już spotkania zaplanowano na sobotnie przedpołudnie, aby po ich święcie koszykówki dziewczynki mogły obejrzeć z trybun zmagania swoich starszych koleżanek.

Plan gier: 

11.30 – Ślęza Wrocław (r. 2007) – MKS Polkowice (r. 2006)

13.15 – Ślęza Wrocław (r. 2008) – MKS Polkowice (r. 2008)

O Teresie Kępce-Swędrowskiej i Eugeniuszu Spisackim

Teresa Kępka-Swędrowska to jedna z najlepszych koszykarek w historii naszego kraju. Rozegrała 120 spotkań w seniorskiej reprezentacji Polski, z kadrą juniorek zdobyła srebro mistrzostw Europy w 1977 roku. We Wrocławiu spędziła 13 sezonów, zdobywając pięć medali mistrzostw kraju, w tym historyczne złoto z 1987 roku. Wraz z Mariolą Pawlak-Marzec tworzyły duet nie do zatrzymania, tak w kadrze, jak i w klubie.

Teresa Kępka-Swędrowska stanowiła o sile Ślęzy już jako 18-letnia zawodniczka i pozostała wierna żółto-czerwonym barwom przez cały okres swojej gry w Polsce. Na kilka lat wyjechała do Francji, reprezentować Bourges Basket, ale powróciła do Wrocławia na jeden, ostatni sezon w swojej karierze. Łącznie rozegrała dla 1KS-u 276 spotkań, zdobywając ponad trzy tysiące punktów. Numer 7, z którym Kępka-Swędrowska występowała na koszulce Ślęzy, został zastrzeżony. Zmarła w 2012 roku, w wieku zaledwie 53 lat, przegrywając długoletnią walkę z chorobą.

Eugeniusz Spisacki to postać, bez której wrocławskiej koszykówki kobiet mogłoby nie być. W 1953 roku, jeszcze jako zawodnik, został trenerem koszykarek Ślęzy. Jak czytamy w wydawnictwie „IKS Ślęza XXV lat 1945-1970” – nigdy nie załamywał się w pracy. Zawsze wierzył, że Wrocław, a w szczególności jego klub jest w stanie posiadać dobrą drużynę ligową. I wiara ta przełożyła się na czyny, bowiem Ślęza pod wodzą Spisackiego pojawiła się w I lidze w 1956, a następnie w 1962 roku. Nie odszedł z drużyny nawet, gdy ta występowała poziom niżej. W Ślęzie poznał także swoją małżonkę – Janinę Spisacką, d. Gerycz. Razem przez 16 lat byli siłą tego klubu. Małżeństwu Spisackich Ślęza zawdzięcza niezwykle dużo. Ich syn, śp. Wojciech Spisacki, również był ważną postacią klubu.

Eugeniusz Spisacki przez siedem lat trenował koszykarzy Śląska, ale w 1978 roku wrócił tam, gdzie czuł się najlepiej. I znowu potrzebował zaledwie kilku lat, żeby odbudować siłę zespołu. Tym razem potwierdzoną srebrnym medalem, wywalczonym w 1982 roku. W składzie drużyny Spisackiego były oczywiście Pawlak-Marzec oraz Kępka-Swędrowska, wówczas występujące pod swoimi panieńskimi nazwiskami. Po tym sukcesie dało o sobie znać zdrowie, ale legendarny szkoleniowiec nie zamierzał odchodzić od klubu. Został koordynatorem szkolenia w 1KS-ie i dopilnował, że Ślęza znajdzie się na właściwym miejscu – na najwyższym stopniu podium, ze złotym medalem mistrzostw Polski. Przez wiele lat był związany z Dolnośląskim Związkiem Koszykówki. Od 2004 roku pełnił funkcję Honorowego Prezesa DZKosz. Eugeniusz Spisacki traktował Ślęzę jak swoje dziecko. Pogorszenie sytuacji klubu w 1988 roku przepłacił zawałem serca. Żółto-czerwone barwy zawsze były dla niego najważniejsze. Zmarł 21 sierpnia 2017 roku w wieku 84 lat.

Komplet zwycięstw koszykarek Ślęzy Wrocław w Poznaniu

Ślęza Wrocław wygrała IV Memoriał Romana Habera w Poznaniu, notując komplet zwycięstw. W przyszły weekend wrocławianki zaprezentują się własnym kibicom w turnieju Wrocławska Iglica 2019.

Z powodu plagi kontuzji w zespole Pszczółki AZS UMCS Lublin pierwszym rywalem koszykarek Ślęzy podczas poznańskiego turnieju był drugi zespół gospodyń – Enei AZS-u Poznań. Młodziutkie zawodniczki ze stolicy Wielkopolski podeszły bez większego respektu do bardziej doświadczonych rywalek, rozpoczynając to starcie od dwóch trzypunktowych trafień. Trener Arkadiusz Rusin błyskawicznie poprosił o czas i dosadnie wyjaśnił swoim podopiecznym, czego wymaga od nich w tym spotkaniu. Efekt? Przez kolejne siedem minut zawodniczki Grzegorza Zielińskiego zdobyły już tylko sześć oczek, Ślęza zaś 32.

Wrocławianki zaczęły agresywnie bronić i wykorzystywać znaczną przewagę w warunkach fizycznych, dzięki czemu nie pozwalały już swoim przeciwniczkom na łatwe rzuty i w miarę swobodne poruszanie się po obwodzie. Juniorki z Poznania pudłowały i popełniały straty, co napędzało szybki atak zawodniczek 1KS-u. Głównym założeniem na to spotkanie miało być trenowanie schematów agresywnej obrony oraz szybkiego ataku i po time-oucie z samego początku oba te elementy zaczęły funkcjonować.

Również wydarzenia drugiej kwarty zwiastowały pewną, spokojną i wysoką wygraną Ślęzy. Choć trener Rusin nie był zadowolony z defensywy w wykonaniu swojego zespołu, to z dyspozycji w ataku mógł się cieszyć. Ofensywa 1KS-u działała na pełnych obrotach, a piłka co i rusz wędrowała w strefę podkoszową, gdzie zdecydowanie niższe koszykarki Enei AZS-u II nie miały szans w bezpośrednich starciach z Darią Marciniak, Magdaleną Szajtauer, Aną Pocek oraz Cierrą Burdick. Po 20 minutach mieliśmy wynik 61:23. Tak wysokie prowadzenie i niezła gra żółto-czerwonych spowodowała rozprzężenie w ich szeregach. Po wznowieniu gry zawodniczki gospodarzy nie wyglądały na tle ekstraklasowego zespołu Ślęzy jak drużyna rezerw. Poznanianki wyszły odważnie, walczyły o każdą piłkę i, co najbardziej frustrowało opiekuna 1KS-u, z łatwością rozbijały obronę wrocławianek. Wynik 22-18 dla Ślęzy doskonale odzwierciedla determinację w szeregach gospodyń i rozluźnienie drużyny z Wrocławia.

Wszystko zmieniło się w decydującej kwarcie, kiedy to Ślęza zwarła szeregi w obronie, co natychmiast przełożyło się na kłopoty ofensywne młodych zawodniczek Enei AZS-u. Przez 10 minut były w stanie zdobyć tylko dwa punkty, co przy 16 oczkach żółto-czerwonych wyglądało blado. Jednak w całkowitym rozrachunku za 43 zdobyte punkty należą się poznaniankom oklaski. Na szczególne wyróżnienie zasłużyła Weronika Piechowiak. Zaledwie 17-letnia silna skrzydłowa zdobyła 16 oczek i zebrała osiem piłek, potwierdzając, że zeszłoroczny debiut w Energa Basket Lidze Kobiet nie był przypadkiem.

Dzień później naprzeciwko Ślęzy stanął zespół Artego Bydgoszcz osłabiony brakiem Jennifer O’Neill oraz Edyty Faleńczyk. To bynajmniej nie przeszkodziło podopiecznym Tomasza Herkta w znakomitym początku spotkania. Pod koszem nie do zatrzymania były Shante Evans oraz Laura Miskiniene, które wymuszały przewinienia zawodniczek Ślęzy. A gdy piłka nie szła w pomalowane, to trafiała do Kateryny Rymarenko. Reprezentantka Ukrainy miała fantastycznie skalibrowany celownik, dwukrotnie trafiając z dystansu. Po drugiej stronie parkietu zawodniczki 1KS-u również były bezradne. Efekt? Aż 17:5 dla Artego po pierwszych pięciu minutach. Gra Ślęzy ponownie ruszyła dopiero po otrzeźwiającej przerwie na żądanie, o którą musiał prosić trener Rusin. Zaczęła funkcjonować defensywa, którą ożywiło zwłaszcza pojawienie się na parkiecie Abigail Glomazic. Reprezentantka Szwecji swoją energią natchnęła koleżanki do lepszej gry i do odrabiania strat. To dzięki niej oraz znakomitej skuteczności Britney Jones Ślęza wróciła z dalekiej podróży na wynik 21:24.

Tuż po wznowieniu gry w drugiej kwarcie wrocławianki zaliczyły serię punktową 8:0 i wyszły na prowadzenie. Ponownie wszystko zaczynało się od duetu Jones-Glomazic, który wspierany był przez Anę Pocek oraz Nevenę Jovanovic. Z powodu drobnych problemów zdrowotnych daleka od optymalnej formy była Cierra Burdick, ale dołożyła od siebie dwie zbiórki w ataku oraz trzy asysty. Przy stanie 33:26 dla Ślęzy o czas poprosił Tomasz Herkt i gra jego zawodniczek poprawiła się, czego efektem było zmniejszenie strat do zaledwie trzech oczek. W ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy gra toczyła się właściwie cios za cios, ale to Ślęza wyszła zwycięsko z tej wymiany trafień, schodząc na przerwę z pięciopunktowym prowadzeniem.

Trzecia kwarta miała niewiele wspólnego z płynną i atrakcyjną dla oka grą. Obie drużyny popełniały sporo strat, co uniemożliwiało znalezienie właściwego rytmu zarówno Ślęzie, jak i Artego. Nie brakowało również fauli – już po 150 sekundach wrocławianki miały na koncie cztery przewinienia drużynowe. To dzięki wizytom na linii rzutów osobistych bydgoszczanki odrobiły dwa punkty, a w późniejszym etapie trzeciej kwarty pomniejszyły straty o kolejne oczko. Wydawało się jednak, że Ślęza mimo wszystko będzie w stanie utrzymać prowadzenie. Minimalna przewaga wrocławianek utrzymywała się przez kolejne kilka minut i przeniosła się na czwartą kwartę. Na pięć minut przed końcem było 62:61, a po chwili już 65:62 dla Artego. Zawodniczki z Kujaw zdobyły dziewięć punktów bez odpowiedzi rywalek i przejęły inicjatywę w końcowych momentach meczu. Wrocławianki wybrnęły z tej sytuacji doprowadzając do remisu i na minutę przed ostatnią syreną było po 69. Trafienia Neveny Jovanovic i Abigail Glomazic pozwoliły przechylić Ślęzie szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Także i spotkanie ostatniego dnia turnieju z pierwszą drużyną gospodyń zaczęło się od fatalnego początku żółto-czerwonych, które przegrały pierwsze pięć minut 9:16. Druga piątka zakończyła się rezultatem 16:2 i od tego momentu wrocławianki właściwie kontrolowały wydarzenia na parkiecie. Zawodniczki Enei AZS-u nie miały w niedzielne przedpołudnie dobrego dnia, jeżeli chodzi o skuteczność, popełniły też aż 26 fauli i aż 19 strat. Jedynym solidnym elementem w grze zespołu Elmedina Omanicia były rzuty osobiste. Ślęza dysponowała znacznie większą siłą ognia, głównie za sprawą wsparcia ze strony reprezentantek Polski. W starciu z Artego krajowe zawodniczki zdobyły łącznie dwa punkty za sprawą Darii Marciniak, przeciwko koszykarkom z Poznania miały już 37 oczek, a prym wiodła Agata Dobrowolska z 11 punktami. Wrocławianki dobrze dzieliły się piłką (21 asyst) i właściwie zamknęły Enei AZS-owi strefę podkoszową (tylko 12 punktów z pomalowanego). Druga połowa toczyła się pod dyktando Ślęzy, która w pewnym momencie miała nawet 38 punktów prowadzenia. Ostatecznie skończyło się na 33 oczkach.

Ślęza Wrocław wyjechała z Poznania zwycięska, choć z pewnością sztab szkoleniowy 1KS-u zebrał sporo materiałów do analizy i w najbliższym tygodniu zawodniczki czeka praca nad wyeliminowaniem wielu niedociągnięć dostrzeżonych przez trenerów. W ostatni weekend września wrocławianki czeka ostatni sprawdzian w okresie przygotowawczym. Podczas turnieju Wrocławska Iglica 2019 żółto-czerwone zaprezentują się swoim kibicom w dwóch spotkaniach. Łącznie w halach AWF-u rozegrane zostaną cztery mecze.

IV Memoriał Romana Habera – wyniki Ślęzy Wrocław

Enea AZS Poznań (juniorki) – Ślęza Wrocław 43:99 (12:34, 11:27, 18:22, 2:16)
Ślęza: Marciniak 17, Glomazic 14, Klatt 14, Burdick 10, Szajtauer 10, Pocek 10, Piędel 9, Jovanović 5, Jones 4, Dobrowolska 4, Owczarzak 2.

Ślęza Wrocław – Artego Bydgoszcz 74:70 (21:24, 22:14, 10:13, 21:19)
Ślęza: Jones 26, Glomazic 15, Jovanovic 13, Pocek 11, Burdick 7, Marciniak 2.

Enea AZS Poznań – Ślęza Wrocław 52:85 (18:25, 12:22, 9:19, 13:19)
Ślęza: Jones 14, Burdick 14, Dobrowolska 11, Klatt 9, Pocek 7, Jovanović 7, Marciniak 6, Szajtauer 6, Glomazic 6, Owczarzak 3, Piędel 2.

Przedostatnie przetarcie towarzyskie koszykarek Ślęzy Wrocław

Od piątku do niedzieli (20-22.09) w hali sportowej Centrum Sportu Politechniki Poznańskiej odbędzie się IV Memoriał Romana Habera. Dla koszykarek Ślęzy Wrocław to przedostatni turniej towarzyski przed rozpoczęciem nowego sezonu Energa Basket Ligi Kobiet. 

Podczas poznańskiego turnieju żółto-czerwone zmierzą się z dwoma drużynami gospodyń oraz Artego Bydgoszcz. Drugi zespół Enei AZS-u wystąpi w weekend z powodu plagi kontuzji, która przydarzyła się Pszczółce Polski Cukier AZS UMCS Lublin. Przypomnijmy, że już w zeszłym tygodniu podczas Turnieju o Puchar Rektora UMCS trener Krzysztof Szewczyk miał do dyspozycji zaledwie sześć zawodniczek. W efekcie mecz Ślęza – Pszczółka odbył się w trzech kwartach trwających po osiem minut.

To właśnie spotkanie Ślęza – Enea AZS II będzie pierwszym starciem wrocławianek podczas IV Memoriału Romana Habera. Ze względu na różnicę poziomów oraz dwie trudniejsze konfrontacje w kolejnych dniach zmagań można spodziewać się, że trener Arkadiusz Rusin będzie chciał dać więcej minut młodszym zawodniczkom. Jednak, jak mówi sam szkoleniowiec 1KS-u, nie jest to nic pewnego.

– Koncepcja na to spotkanie wyklaruje się dopiero przed meczem. Na razie wszystkie zawodniczki są gotowe do gry i są do mojej dyspozycji. Były jakieś mikrourazy, ale nic takiego, co mogłoby wykluczyć z zajęć. Zobaczymy, w jakim składzie wyjdą rywalki, my na pewno będziemy grali szeroko, ale przed nami jeszcze trening i on potwierdzi, czy młode zawodniczki są na tyle skoncentrowane i gotowe, żeby zagrały w większym zakresie minut – tłumaczy Rusin.

Jedną z koszykarek, która może dziś spędzić na parkiecie nieco więcej czasu niż zazwyczaj jest Patrycja Klatt. Młoda rozgrywająca Ślęzy zdaje sobie jednak sprawę, że w tym przypadku nie ma żadnych gwarancji.

– Spodziewamy się, że możemy zagrać nieco więcej, ale do każdego meczu podchodzimy tak samo. Nieważne, jaki jest przeciwnik – nie wiemy, czy w danym meczu trener wpuści nas na parkiet i da nam szansę, więc musimy być gotowe w każdym momencie i wykorzystać każdą szansę jak najlepiej – podkreśla była zawodniczka MUKS-u Poznań, dla której weekendowe zmagania są pierwszymi w stolicy Wielkopolski od transferu do Ślęzy. – Powrót do Poznania wiąże się ze sporymi emocjami – zawsze jest szansa, że na trybunach pojawi się sporo znajomych i członków rodziny. Zawsze takim występom towarzyszy dodatkowy stres, żeby zaprezentować się z jak najlepszej strony, ale pomimo tego bardzo się cieszę, że mam okazję wrócić – dodaje Klatt.

W sobotę koszykarki Ślęzy czeka teoretycznie najtrudniejszy sprawdzian w dotychczasowych przygotowaniach – naprzeciwko żółto-czerwonych stanie Artego Bydgoszcz. Towarzyski rewanż za ćwierćfinały play-off z minionego sezonu będzie z pewnością zaciętym starciem, a oparty na znanych i doświadczonych zawodniczkach zespół Tomasza Herkta powinien postawić Ślęzie trudne warunki. W niedzielę zaś turniej zakończy się starciem 1KS-u z gospodyniami – ekstraklasową Eneą AZS-em Poznań. Od tego sezonu akademiczki prowadzi trener Elmedin Omanić, który w zeszłym sezonie jako szkoleniowiec Widzewa Łódź w obu ligowych spotkaniach dobrze przygotował swój zespół na spotkania z wrocławiankami, a Arkadiusz Rusin mówił wówczas, że nowy trener ekipy z Poznania ma na Ślęzę sposób. Nic zatem dziwnego, że Rusin nie zamierza określać któregoś z dwóch weekendowych spotkań jako bardziej wymagające.

– Myślę, że każde ze spotkań w tym okresie przedsezonowym do czegoś nas przygotowuje, pokazując nasze niedoskonałości i braki. Nie ma znaczenia, czy będzie to Artego, czy też Enea AZS, czy każdy z poprzednich rywali, nie traktujemy tych spotkań w kategoriach ważny lub mniej ważny – podsumowuje trener Ślęzy.

Terminarz IV Memoriału Romana Habera

Piątek – 20.09.2019
16:00 Enea AZS Poznań – Artego Bydgoszcz
18:30 Ślęza Wroclaw – Enea AZS Poznań II

Sobota – 21.09.2019
16:00 Enea AZS Poznań II – Enea AZS Poznań
18:30 Artego Bydgoszcz – Ślęza Wrocław

Niedziela – 22.09.2019
10:30 Artego Bydgoszcz – Enea AZS Poznań II
13:00 Enea AZS Poznań – Ślęza Wrocław

Proces akredytacyjny na sezon 2019/2020

Przyjmujemy wnioski o stałe akredytacje medialne na domowe mecze Ślęzy Wrocław w Energa Basket Lidze Kobiet w sezonie 2020/2020. Proces akredytacyjny potrwa do piątku, 11 października 2019 roku, do godz. 14. 

Zaznaczamy, że przesłanie wniosku akredytacyjnego nie oznacza, że akredytacja na sezon 2019/20 zostanie przyznana. Osoby, które nie otrzymają akredytacji stałych, prosimy o skorzystanie z formularza przeznaczonego na pojedyncze mecze.

Akredytacje stałe będą do odebrania w siedzibie klubu w koronie Stadionu Olimpijskiego przy al. I. J. Paderewskiego 35 bądź w dniu pierwszego domowego spotkania Ślęzy Wrocław. Jeżeli akredytacje stałe nie zostaną odebrane do tego czasu, zostaną uznane za nieważne, a na następne mecze będzie trzeba wypełnić wniosek o akredytację jednorazową.

Akredytacje stałe obejmują wszystkie domowe spotkania Ślęzy Wrocław w rozgrywkach Energa Basket Ligi Kobiet, także w fazie play-off.

Prosimy o zapoznanie się z aktualnym regulaminem przyznawania akredytacji. W razie pytań zapraszamy do kontaktu: m.rygiel@slezawroclaw.pl bądź pod numerem telefonu 882 097 607.