Koszykarki Ślęzy zaczynają nowy rok meczem z Widzewem Łódź

W pierwszym meczu w 2020 roku koszykarki Ślęzy Wrocław podejmą we własnej hali Widzew Łódź. Spotkanie zaplanowano na niedzielę, 5 stycznia, o godz. 17. 

Dla wrocławianek niedzielny mecz będzie nie tylko pierwszym w 2020 roku, ale i pierwszym w rundzie rewanżowej Energa Basket Ligi Kobiet. Wszystko za sprawą przełożonego starcia pomiędzy Ślęzą a Wisłą Kraków, które miało się odbyć 20 grudnia, a ostatecznie zostanie rozegrane w czwartek, 16 stycznia o godz. 18:30. Przez to żółto-czerwone miały aż trzy tygodnie przerwy od ligowej akcji.

Jeśli inauguracja sezonu 2019/2020 może być wyznacznikiem tego, jak potoczy się niedzielne spotkanie Ślęzy z Widzewem, to wrocławianki mają spore szanse, aby zanotować ósme zwycięstwo w trwających obecnie rozgrywkach. W październiku w Łodzi podopieczne Arkadiusza Rusina zwyciężyły 73:50, od połowy drugiej kwarty kontrolując wydarzenia na parkiecie. Także i reszta gier wskazuje na przewagę koszykarek 1KS-u. Widzew mimo ambicji sięgających udziału w play-off jak do tej pory wygrał tylko raz, pokonując jedynie beniaminka z Gdańska. Gra łodzianek wygląda jednak lepiej niż ich bilans w tabeli. Starcia z bezpośrednimi rywalami w walce o miejsca 9-12 rozstrzygnęły się różnicą mniejszą niż 10 punktów, a do tego zespół Wojciecha Szawarskiego toczył wyrównane boje z Artego Bydgoszcz (74:81) oraz DGT Politechniką Gdańską (67:70).

W 2. kolejce przeciwko Ślęzie najlepiej spisały się Ewelina Gala (16 punktów) i Julia Drop (15). Zupełnie zawiodła z kolei Arina Bilotserkivska, która nie wykorzystała ani jednej z sześciu prób. O ile można liczyć na powtórki występów reprezentantek Polski, tak nie należy spodziewać się, że rozgrywająca z Ukrainy ponownie będzie tak nieskuteczna. Dodatkowo sporym wzmocnieniem ofensywy Widzewa okazała się koszykarka z USA – Taylor Emery. W czterech dotychczasowych występach zdobyła średnio 13.8 punktu, a średnia ta byłaby wyższa, gdyby nie zaledwie pięć oczek przeciwko Wiśle Kraków.

Ogólnie rzecz ujmując, koszykarki z Łodzi mają spory problem ze skutecznością, trafiają zaledwie 38.3 proc. swoich prób z gry. Mają także trudności z kontrolowaniem tablic, bowiem tylko Energa Toruń i AZS Uniwersytet Gdański zbierają średnio mniej piłek od Widzewa. Te słabe strony widać było jak na dłoni w październikowej konfrontacji Widzew – Ślęza, a w sezonie 2019/2020 wrocławianki mają drugą najlepszą defensywę w lidze. Z obroną żółto-czerwone w 2019 roku radziły sobie dobrze, więcej zastrzeżeń trener Arkadiusz Rusin miał do ofensywy. W dalszym uszczelnieniu obrony i w rozruszaniu ataku mają pomóc nowe zawodniczki Ślęzy: Talia Caldwell oraz Sanja Mandić.

Oba świąteczne wzmocnienia Ślęzy trenują z resztą zespołu od końca grudnia. Choć czasu na zbudowanie zgrania i wzajemnego zrozumienia nie było zbyt wiele, w drużynie panuje spory optymizm, co potwierdza amerykańska środkowa 1KS-u.

– Czuję się tu bardzo dobrze. To były intensywne dni, za mną dużo treningów i intensywnej pracy, ale wszystko jest w porządku. Treningi są ciężkie, ale lubię taką pracę, jestem przyzwyczajona do wymagających trenerów. Oczywiście w tej chwili muszę przyjąć wiele informacji naraz, ale wszyscy byli bardzo pomocni – cieszy się Talia Caldwell.

Co można zrobić w ciągu kilku dni pracy z nowym zespołem? Caldwell zdaje sobie sprawę, że trudno będzie przyswoić wszystko, co chce realizować na parkiecie sztab szkoleniowy Ślęzy, ale dla nowej koszykarki żółto-czerwonych w tym momencie liczą się fundamenty, które wynikają z doświadczenia zebranego między innymi na parkietach Hiszpanii czy Rosji.

–  W pierwszym meczu przede wszystkim chcę pamiętać wszystkie zagrywki i po prostu zrobić to, na co mnie stać. Dam z siebie wszystko, będę ciężko pracować na parkiecie, walczyć w obronie i na tablicach. Chcę skupić się na rzeczach, które pomogą naszej drużynie. W koszykówce jest wiele rzeczy, które trzeba robić niezależnie od przeciwnika. O kilku z nich już wspomniałam, ale ważna jest także komunikacja – musimy dużo rozmawiać i to będzie niezwykle istotne – zaznacza środkowa Ślęzy.

W zespole Ślęzy po serii mniejszych lub większych kontuzji, które przytrafiły się zawodniczkom w ostatnich tygodniach grudnia nie ma już ani śladu. Tym samym trener Arkadiusz Rusin ma do dyspozycji komplet 11 koszykarek i niewykluczone, że przy korzystnych rozstrzygnięciach po raz pierwszy w tym sezonie na parkiecie każdą z nich.

Początek meczu Ślęza Wrocław – Widzew Łódź w niedzielę o godz. 17:00. Bilety w cenie 18 i 10 zł są do kupienia w kasie hali na godzinę przed rozpoczęciem spotkania, a także za pośrednictwem serwisu biletin.pl

Specjalny kalendarz Ślęzy i Gwardii Wrocław na rok 2020!

Wyjątkowy kalendarz na rok 2020 jest efektem współpracy Ślęzy Wrocław i KFC Gwardii Wrocław. Na kartach kalendarza występują koszykarki Ślęzy oraz siatkarze KFC Gwardii.

Zawodniczki i zawodnicy wrocławskich drużyn pozowali w hali bokserów Gwardii przy ul. Trzebnickiej oraz w skateparku Zajezdnia 31 przy ul. Legnickiej. Miejsca te zostały wybrane nieprzypadkowo – są bowiem lokalizacjami niezwykle klimatycznymi i pozwoliły na utrzymanie całego projektu w stylizacji retro. Taki właśnie cel przyświecał obu klubom, które z dumą reprezentują Wrocław już od ponad 70 lat.

W związku z tym, oprócz koszykarek i siatkarzy grających w barwach Ślęzy i KFC Gwardii w sezonie 2019/2020, w sesji do kalendarza wzięły udział również legendarne dla obu klubów postaci. Na czerwcowej karcie zobaczyć można Danielę Jakóbczyk, Małgorzatę Niebieszczańską-Zych, Janinę Spisacką oraz Janusza Żytko.

– W 2020 roku Ślęza Wrocław świętuje 75. urodziny. Chcemy przez cały rok celebrować wspaniałą historię naszego klubu, dlatego też w specjalnym, jubileuszowym kalendarzu nie mogło zabraknąć legend 1KS-u. Świetne stylizacje, doskonałe lokalizacje oraz znakomite zdjęcia sprawiają, że kalendarz prezentuje się naprawdę wspaniale i jednocześnie pokazuje, że koszykarki i siatkarze mogą spokojnie swoim wizerunkiem promować absolutnie wszystko – mówi prezes zarządu Ślęzy Wrocław Katarzyna Ziobro.

– Za nami niezwykły rok, pełen emocji i niespodziewanych wydarzeń. W 2020 wchodzimy z nową energią, pomysłami i planami. Kalendarz, który powstał we współpracy ze Ślęzą, to wyjątkowa okazja do pokazania wrocławskiego sportu w innym, bardziej artystycznym wymiarze. Cieszymy się, że siatkarze KFC Gwardii i koszykarki Ślęzy wspólnie reprezentują nasz region – dodał prezes KFC Gwardii Wrocław Łukasz Tobys.

Wszyscy uczestnicy mieli na sobie stylizacje przygotowane przez Michała Karbowskiego, a ubrania na potrzeby sesji udostępnił salon firmy Lee Wrangler znajdujący się w Pasażu Grunwaldzkim.

Koszt wyjątkowego kalendarza, zaprojektowanego w formacie B2, to 50 złotych. Zakupu będzie można dokonać podczas spotkań domowych Ślęzy Wrocław oraz KFC Gwardii Wrocław, w sklepie stacjonarnym 1KS-u oraz za pośrednictwem sklepów internetowych Ślęzy (link) i KFC Gwardii (link).

Sanja Mandić dołączyła do Ślęzy Wrocław

24-letnia reprezentantka Serbii Sanja Mandić podpisała kontrakt ze Ślęzą Wrocław. Mierząca 178 cm rozgrywająca rozpocznie treningi z zespołem po zakończeniu przerwy świątecznej.

Od samego początku Mandić była uznawana za zawodniczkę ze sporym potencjałem. Występowała w reprezentacji U-16, z którą dotarła aż do półfinałów mistrzostw Europy rozgrywanych w 2010 roku w Grecji. Pierwsze lata kariery klubowej spędziła w zespole z rodzinnego miasta – Radivoj Korac Belgrad, w którym już w wieku 17 lat grała w lidze adriatyckiej. Przed 20 urodzinami stanowiła już ważną część Radivoja, rozgrywając ponad 40 spotkań w we wspomnianej lidze adriatyckiej oraz lidze serbskiej, wygrywając potrójną koronę – mistrzostwo i puchar Serbii oraz WABA. Miesiące letnie spędzała walcząc w kolejnych kadrach młodzieżowych, na koncie ma brązowy medal mistrzostw Europy U-18 oraz udział w ME U-20 2014 (Serbia zawędrowała do półfinału) i 2016, a także występy w mistrzostwach świata U-19.

Wraz z Radivojem Korac sięgnęła po mistrzostwa kraju w 2015 i 2016 roku, w tych sezonach znajdując się również w najlepszych piątkach WABA według portalu eurobasket.com. Ten sam portal obsypał ją innymi wyróżnieniami w sezonie 2015/2016 – została najlepszą obwodową ligi adriatyckiej, a także najlepszą obwodową ligi serbskiej oraz, naturalnie, trafiła do pierwszej piątki krajowych rozgrywek.

Po tym jakże udanym sezonie Mandić postanowiła przenieść się na Węgry do PEAC-PECS aby zdobyć doświadczenie w europejskich pucharach. Oprócz ligi węgierskiej drużyna z Peczu występowała także w EuroCupie, a reprezentantka Serbii pełniła rolę zawodniczki pierwszej piątki. W obu sezonach na arenie europejskiej Mandić imponowała wszechstronnością, legitymując się średnimi na poziomie 10 punktów, czterech zbiórek i pięciu asyst, dodając do tego co najmniej 1.5 przechwytu na mecz.

Sezon 2018/2019 Sanja rozpoczęła w Enerdze Toruń, ale wystąpiła w zaledwie siedmiu spotkaniach i jeszcze w grudniu opuściła Gród Kopernika, przenosząc się z powrotem na Węgry, do Uni Cargo Gyor – w 19 meczach zdobywała średnio 4 punkty, 3.7 zbiórki oraz 4.3 asysty. Trwające obecnie rozgrywki wiązały się z powrotem w rodzinne strony, ale już nie do Radivoj Korac, a do Crvenej Zvezdy. W drugim klubie ze stolicy Serbii Mandić rozegrała 13 spotkań – siedem w lidze, sześć w WABA. Powrót do Belgradu zdecydowanie pomógł 24-letniej rozgrywającej, w krajowych rozgrywkach miała średnio 8 punktów i 8.6 asysty, zaś w lidze adriatyckiej 7 punktów i 6 asyst.

Kibice Ślęzy mogą spodziewać się po Sanji wpływu na losy zespołu w każdej roli. Nowa rozgrywająca żółto-czerwonych nie potrzebuje wiele czasu, aby zdobyć kilka punktów lub rozdać kilka asyst. We Wrocławiu Mandić będzie współtworzyć duet „jedynek” wraz z Dominiką Owczarzak i obie zawodniczki powinny dyrygować poczynaniami ofensywnymi 1KS-u.

– Jestem bardzo zadowolona, że mogę dołączyć do Ślęzy Wrocław. Słyszałam wiele dobrego o tym zespole i mam nadzieję, że po moim przyjściu wyniki zespołu będą dalej tak dobre, jak dotychczas – powiedziała nowa zawodniczka Ślęzy.

Sanja Mandić
ur. 14 marca 1995 roku w Belgradzie (Serbia)
wzrost: 178 cm
pozycja: rozgrywająca
przebieg kariery:
2009-2016: Radivoj Korac Belgrad (Serbia)
2016-2018: PEAC-PECS (Węgry)
2018: Energa Toruń (Polska)
2019: Cargo Uni Gyor (Węgry)
2019: Crvena Zvezda Belgrad (Serbia)

Talia Caldwell zawodniczką Ślęzy Wrocław!

28-letnia środkowa Talia Caldwell została nową zawodniczką Ślęzy Wrocław. Mierząca 188 cm wzrostu koszykarka rodem z Los Angeles ostatnio reprezentowała barwy rosyjskiego Dynama Nowosybirsk. 

Kibice śledzący koszykówkę kobiet co najmniej od kilku lat mogą pamiętać epizod, jaki Caldwell zaliczyła w barwach Energi Toruń w sezonie 2013/2014. W zespole prowadzonym przez Elmedina Omanicia rozegrała dziewięć spotkań, legitymując się średnimi na poziomie 12.5 punktu (57 proc. skuteczności z gry) oraz 6.5 zbiórki. Każdy z tych meczów rozpoczęła w wyjściowej piątce i wszystko wskazywało na to, że może być ważną częścią Katarzynek przez cały sezon, lecz w meczu z CCC Polkowice 2 listopada 2013 roku doznała kontuzji kolana, która wykluczyła ją z gry do końca rozgrywek.

Absolwentka uniwersytetu California w 2014 roku grała w Grecji, gdzie w barwach Ippokratis Kos notowała blisko 20 punktów i ponad 13 zbiórek na mecz. Rok później reprezentowała barwy Conquero Huelva w hiszpańskiej LFB i tam również była wyróżniającą się zawodniczką. Portal Eurobasket.com wybrał ją najlepszą środkową ligi, trafiła również do najlepszej piątki rozgrywek oraz najlepszej piątki koszykarek z zagranicy. Wraz z zespołem z Huelvy wywalczyła drugą pozycję po sezonie zasadniczym, a ostatecznie dotarła do półfinału play-off. Na pocieszenie Conqueros sięgnęły po puchar Hiszpanii.

Udane występy w LFB przykuły uwagę drużyn z WNBA, ostatecznie Caldwell podpisała umowę z New York Liberty, lecz nie rozegrała tam ani jednego spotkania i resztę roku podzieliła pomiędzy grę w Portoryko oraz w Izraelu. Co ciekawe, w grudniu 2016 Talia Caldwell stanęła naprzeciwko Cierry Burdick w meczu Ramat Hasharon – Bnot Hertzeliya, a tydzień później pierwsza z nich pożegnała się ze swoją drużyną i została zastąpiona… przez drugą. Teraz drogi obu podkoszowych skrzyżują się ponownie w Ślęzie Wrocław.

W listopadzie 2017 trafiła do grającej w EuroCupie Gerniki i była integralną częścią tej drużyny. Średnie na poziomie 20.5 punktu oraz 11.5 zbiórki najlepiej świadczą o tym, jaką rolę odgrywała podczas swojego drugiego pobytu w Hiszpanii. Ostatni sezon spędziła w Rosji, w barwach Dynama Nowosybirsk. Na Syberii nie wymagano już od niej tak dużego wkładu w punktowanie, ale i tak przez całe rozgrywki 2018/2019 grała na stałym, wysokim poziomie, kończąc przygodę z mroźną Rosją osiągając średnio double-double – 11 pkt i 11.5 zbiórki.

Caldwell od samego początku kariery koszykarskiej wyróżniała się warunkami fizycznymi – jest silna, ale przy tym bardzo zwinna i dobrze wyszkolona technicznie. Zwiedziła już kilka krajów, w każdym z nich prezentując ten sam, wysoki poziom. Z przebiegu jej kariery wynika, iż kibice Ślęzy mogą liczyć na to, że co mecz zdobędzie około 10 punktów i dołoży tyle samo zbiórek. Jest groźna w grze tyłem do kosza i będzie tworzyć doskonały duet podkoszowych z preferującą grę na półdystansie Cierrą Burdick.

– Jestem bardzo zadowolona i dumna z tego, że resztę sezonu 2019/2020 spędzę we Ślęzie Wrocław! Dlaczego podjęłam taką decyzję? Przekonał mnie znakomity sztab trenerski, dobrze zarządzany klub, klasowe zawodniczki oraz niezwykle wyrównany i wysoki poziom polskiej ligi. Z niecierpliwością czekam na moment, w którym będę mogła rozpocząć pracę z moimi koleżankami z drużyny oraz z trenerami. Dziękuję za miłe przywitanie i do zobaczenia wkrótce. Let’s go Ślęza! – powiedziała nowa zawodniczka 1KS-u.

Talia Caldwell
ur. 25 maja 1991 roku w Los Angeles (Stany Zjednoczone)
wzrost: 188 cm
pozycja: środkowa
przebieg kariery:
2009-2013: California Golden Bears (NCAA)
2013-2014: Energa Toruń
2014-2015: AS KOON Ippokratis (Grecja)
2015-2016: CD Conquero Huelva Wagen (Hiszpania)
2016: New York Liberty (WNBA)
2016: Cangrejeras de Santurce (Portoryko)
2016: AS Ramat Hasharon Electra (Izrael)
2017-2018: Gernika Kirol Elkartea Saskibaloia (Hiszpania)
2018-2019: Dynamo Nowosybirsk (Rosja)

Ana Pocek nie jest już zawodniczką Ślęzy Wrocław

26-letnia środkowa z Czarnogóry, Ana Pocek, odeszła ze Ślęzy Wrocław. Kontrakt z zawodniczką został rozwiązany z przyczyn sportowych.

Ana Pocek dołączyła do Ślęzy w lipcu tego roku, a wrocławski klub był piętnastym przystankiem w karierze 26-latki. Wystąpiła we wszystkich dotychczasowych spotkaniach 1KS-u w Energa Basket Lidze Kobiet, w każdym z 11 meczów wychodząc w pierwszej piątce. Na parkiecie spędzała średnio blisko 25 minut na mecz, w tym czasie legitymowała się następującymi średnimi: 12,5 punktu, 7,5 zbiórki, 1,4 asysty i 3 straty, trafiając 47,5 proc. rzutów z gry. Jej najlepsze występy indywidualne to mecze z CCC Polkowice (22 punkty, 7 zbiórek, 3 asysty) oraz z PolskąStrefąInwestycji Eneą Gorzów Wlkp. (12 punktów, 14 zbiórek, 3 asysty).

Ślęza Wrocław dziękuje Anie za grę dla klubu na przestrzeni ostatnich pięciu miesięcy, jednocześnie życząc powodzenia w dalszej karierze.

O nazwiskach zawodniczek, które zastąpią Britney Jones oraz Anę Pocek klub poinformuje przed świętami Bożego Narodzenia.