Bolesna porażka Ślęzy Wrocław w Polkowicach

W meczu 16. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet koszykarki BC Polkowice pokonały Ślęzę Wrocław 85:48. Polkowiczanki dominowały w każdym aspekcie gry.

Już początek spotkania pokazał, że Ślęzie będzie bardzo ciężko cokolwiek ugrać na parkiecie wicemistrzyń Polski. Gospodynie wyszły na mecz pełne energii i przede wszystkim z doskonale skalibrowanymi celownikami. Po 2,5 minutach było 9:2, 3 minuty później już 18:4. Po obu stronach parkietu brylowała Stephanie Mavunga, zdobywając łatwe punkty, a zwłaszcza dominując na tablicach. Koszykarki Ślęzy w pierwszych 10 minutach trafiły tylko dwa rzuty z gry, polkowiczanki samymi trzypunktowymi próbami uzbierały 12 oczek.

W drugiej odsłonie show zespołu prowadzonego przez Karola Kowalewskiego trwało w najlepsze. Trzy minuty zajęło koszykarkom BC powiększenie prowadzenia o sześć punktów, zatem błyskawicznie na tablicy wyników zrobiło się 35:12 dla gospodyń. Drużynie z Polkowic wychodziło praktycznie wszystko – Ślęzie wręcz przeciwnie. A to, w połączeniu z dopingiem polkowickiej publiczności było wodą na młyn dla „Pomarańczowych”. Za trzy trafiła Artemis Spanou, chwilę później dwie trójki dołożyła Erica Wheeler i było już 50:17, a wciąż do dogrania pozostały dwie minuty pierwszej połowy. Ten fragment zakończył się remisem, ale fakty były takie, że polkowiczanki już dawno rozstrzygnęły losy spotkania.

I tak też przebiegło drugie 20 minut. Gospodynie miały wydarzenia pod kontrolą, dzięki czemu trener Kowalewski mógł sobie pozwolić na większą rotację składem. Żółto-czerwone nie były w stanie zagrać kilku dobrych minut, których efektem byłaby seria punktowa podnosząca nieco morale. Wisienką na torcie były dwie trójki Eriki Wheeler w odstępie kilkudziesięciu sekund, które jeszcze bardziej uradowały publiczność na trybunach. Niezależnie od tego, jakich rozwiązań próbował trener Arkadiusz Rusin, rywalki miały odpowiedź, czego nie można powiedzieć w odwrotnym przypadku.

Dominacja BC Polkowice od pierwszych do ostatnich minut meczu była bezapelacyjna. W którą kategorię statystyczną by nie spojrzeć, tam przewagę miały gospodynie. Jedynym powodem do radości jest bardzo dobry występ Moniki Jasnowskiej. Skrzydłowa 1KS-u rzuciła 22 punkty, trafiając sześć z siedmiu rzutów za trzy. Jasnowska dołożyła do tego jeszcze siedem zbiórek, dwie asysty i trzy przechwyty. Niestety reszta zespołu nie dotrzymała jej kroku, co poskutkowało bolesną lekcją koszykówki.

Przed koszykarkami Ślęzy teraz niespełna dwa tygodnie bez meczu – najbliższe spotkanie powinno odbyć się w piątek, 28 stycznia w Pucharze Polski. Ten czas trzeba wykorzystać na ciężką pracę nad dyspozycją. Żółto-czerwone w obecnym sezonie parokrotnie pokazały swój potencjał i żeby mogły powrócić do formy z jesieni, przerwa od spotkań musi zostać wykorzystana do maksimum.

BC Polkowice – Ślęza Wrocław 85:48 (26:9, 29:13, 12:12, 18:14).
BC: Mavunga 16 (21 zbiórek), Wheeler 15, Spanou 13, Zięmborska 9, Gertchen 8, Gajda 7, Telenga 7, Puter 7, Cado 3, Grabska 0, Jeziorna 0.
Ślęza: Jasnowska 22 (6/7 za 3), Drop 8, Bright 7, Fekete 5, Stefańczyk 2, Jakubiuk 2, Kuczyńska 2, Jasińska 0. Szajtauer DNP.