„Na pewno we Wrocławiu włożymy całe serce”

Prezentujemy zapis konferencji prasowej po drugim meczu pomiędzy PSI Eneą Gorzów i Ślęzą Wrocław.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy Wrocław): Myślę, że w pewnych elementach wyglądaliśmy dzisiaj lepiej. Na pewno wyszliśmy kolejny raz z dobrą energią. Zabezpieczyliśmy lepiej niż we wczorajszym spotkaniu, przede wszystkim do przerwy atakowaną deskę. Mamy ten sam problem co wczoraj, brak skuteczności. Gorzów dostał dużo sytuacji, w których zespół łapał wiatr w żagle. Trafiły trzy takie trójki w końcówce, jedną z faulem. My takich sytuacji nie potrafimy wykorzystywać. W drugiej połowie szybki odjazd 9:0. Nasza mobilizacja i pozytywne nastawienie gaśnie. Próbujemy walczyć, to włączyła się z dystansu Hristova, daje dwie trójki z rządu i takie sytuacje nas podłamują. Brakuje nam takiego pozytywnego bodźca z naszej strony. Jakaś jedna armata więcej by się przydała, ale nie mamy.

Wiktoria Kuczyńska (trener Ślęzy Wrocław):Walczyłyśmy, tak jak we wczorajszym meczu, ale trzecia kwarta zdecydowanie najgorsza w naszym wykonaniu. To zaważyło o naszej porażce. Poprawiłyśmy zbiórkę, bo wczoraj przegrałyśmy ją 45:20, dziś ją wygrałyśmy, ale ze skutecznością na poziomie 30 procent ciężko wygrać mecz. Na pewno we Wrocławiu włożymy całe serce i będziemy chciały jeszcze przyjechać tutaj na następny mecz.

Dariusz Maciejewski (trener PSI Enei Gorzów):Wrocław zagrał bardzo dobry mecz. Z przebiegu meczu ten wynik nie oddaje walki. W trzeciej kwarcie run 12:0 pozwolił nam grać swobodniej. Ponownie za dużo strat, trochę nerwowość nam się udzieliła. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Cieszy postawa Ani Makurat, która wróciła do nas po kontuzji. Cieszy też postawa młodych graczy, którzy z pozycji U23, tak jak Kuczi, która wychowała się w naszym systemie szkolenia, czy Wiki Keller. To nie są statystyki, tylko koszykarki, które mogą się czuć pełnoprawnymi graczami EBLK. Dobrze, że ten przepis funkcjonuje. Kiedyś te osoby straciłyby może szanse na grę. Teraz mają otwartą furkę i od nich zależy, czy tą szansę wykorzystują. Mamy 2:0, to było naszym planem, by obronić własną halę. Po tym co zaprezentowała Ślęza, grając agresywnie, z dużą motywacją, myślę, że czeka nas bardzo trudny mecz we Wrocławiu. Tam, żeby wyjechać ze zwycięstwem, musimy zagrać doskonałe zawody i unikać prostych błędów.

Anna Makurat (zawodniczka PSI Enei Gorzów): Drużyna z Wrocławia walczyła i postawiła nam wysoko poprzeczkę. Za nami dwa wyrównane i ciężkie spotkania. W momencie, kiedy przewaga zaczęła nam uciekać, pokazałyśmy charakter i wyciągnęłyśmy to zwycięstwo do końca. To nie jest jeszcze czas na świętowanie. Spokojnie będziemy poprawiać swoje błędy. We Wrocławiu będziemy chciały postawić kropkę nad „i”, co pozwoli nam awansować do półfinału.

„Skuteczność zespołu z Gorzowa nas zabiła”

Przedstawiamy zapis konferencji po sobotnim meczu PSI Enea Gorzów Wlkp. – Ślęza Wrocław.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): Gościliśmy tutaj niedawno i przegraliśmy podobną różnicą punktów. Myślę, że w tym meczu zaprezentowaliśmy się z lepszej strony. Do przerwy, na to co posiadamy w składzie zagraliśmy bardzo dobrze. Po przerwie skuteczność zespołu z Gorzowa nas zabiła. To była ta różnica. My oddaliśmy 10 rzutów więcej od rywala, ale nie trafialiśmy. Koszykówka jest taką sprawiedliwą grą, że trzeba trafiać. Trafiasz – wygrywasz. Gorzów trafiał i wygrał.

Magdalena Szajtauer (zawodniczka Ślęzy): Gratulacje dla Gorzowa. My niestety przegrałyśmy zbiórkę. Miałyśmy problem z zastawieniem i to musimy poprawić. Trzeba wyciągnąć wnioski z tego meczu, poprawić skuteczność, wyjść na parkiet w niedzielę i wygra.

Dariusz Maciejewski (trener PSI Enei Gorzów): Pierwsza połowa była bardzo trudna. Przegrywaliśmy już siedmioma punktami i dobrze wytrzymaliśmy ten słabszy okres w naszej grze. Nie pękliśmy, zaczęliśmy grać swój basket i wyszliśmy na prowadzenie. Wynik sam nie obrazuje przebiegu walki w tym meczu. Nie było już tak łatwo, jak tydzień temu. Zarówno my, jak i Wrocław dobrze poczytaliśmy zawodniczki i przygotowaliśmy coś nowego w obronie. Czeka nas kolejny mecz, jak to w play-off. Jeżeli zagramy na dużej skuteczności i będziemy grać zespołowo zarówno w ataku, jak i obronie to jest szansa na kolejne zwycięstwo. Trzeba zrobić wszystko, by obronić własną halę. W sobotę mieliśmy problem z dużą ilością strat i powrotem do obrony, co na punkty zamieniała Jakubiuk. Nad tym musimy popracować, by zneutralizować najmocniejsze strony rywala, by zagrać o drugie zwycięstwo w niedzielę.

Stephanie Jones (zawodniczka PSI Enei Gorzów): Zagrałyśmy bardzo dobry mecz. Dużo energii, zespołowości. Dzieliłyśmy się piłką, zagrałyśmy na dobrej skuteczności. Wygrałyśmy dopiero jedno spotkanie, nie ma co się cieszyć. W niedzielę trzeba wyjść na parkiet i zagrać kolejne dobre zawody.

,

Kraków ostatnim wyjazdowym przystankiem PZU Ślęzy II

W sobotę o godz. 15:30 koszykarki PZU Ślęzy II MOS-u Wrocław zagrają ostatnie wyjazdowe spotkanie w tym sezonie 1 Ligi Kobiet. Rywalem żółto-czerwonych będzie Wisła CanPack Kraków.

Przed młodymi koszykarkami 1KS-u wyzwanie trudniejsze niż zazwyczaj, bowiem do Krakowa nie pojadą Aleksandra Mielnicka i Anna Jasińska, które wraz z pierwszą drużyną Ślęzy będą wówczas toczyć rywalizację w Gorzowie Wielkopolskim. Te dwie zawodniczki w grudniowym starciu obu zespołów zapewniły żółto-czerwonym 25 z 62 punktów i 23 z 52 zbiórek. Trener Jarosław Krysiewicz będzie musiał znaleźć sposób na zminimalizowanie braku swoich liderek w sobotnim meczu.

Takiego problemu nie ma szkoleniowiec Wisły, Michał Sumara. Jego podopieczne w tygodniu pokonały niespodziewanie MUKS Poznań 85:80 – zwycięstwo to z pewnością podbudowało morale krakowianek, które w tym sezonie grają w kratkę, legitymując się bilansem 11 zwycięstw i 9 porażek. Wisła to zespół, w którym nie brakuje zawodniczek obytych na parkietach 1 ligi, niektóre mają także doświadczenie w Ekstraklasie.

Taką koszykarką jest chociażby Martyna Stasiuk, mająca na koncie 20 meczów w barwach Zagłębia Sosnowiec w rozgrywkach 2020/2021. 11 spotkań w Sosnowcu rozegrała z kolei Sylwia Wojtylas, która podobnie jak Karolina Zuziak na zasadzie umowy szkoleniowej dzieli czas pomiędzy występami w zespole Górnego Śląska i grą w klubie ze stolicy Małopolski. W Krakowie stawia się też na młodzież – 20-letnia Patrycja Rogalska spędza na parkiecie średnio 27 minut, a około 23 minuty co mecz rozgrywa 18-letnia Kornelia Bukowczan.

Krakowianki mają już zagwarantowany udział w fazie play-off, ale wciąż mogą zakończyć sezon zasadniczy na 6. miejscu. Zwycięstwo w ostatnim domowym meczu tego etapu rozgrywek na pewno przybliży koszykarki Wisły do osiągnięcia tego celu, więc zespół PZU Ślęzy II nie może liczyć w sobotę na taryfę ulgową. O triumf w hali przy ul. Reymonta nie będzie łatwo.

Transmisja z tego spotkania powinna zostać przeprowadzona na kanale YouTube krakowskiej Wisły.

Nie ma miejsca na błędy – Ślęza Wrocław zaczyna play-offy

W sobotę i w niedzielę o godz. 18:00 w hali przy ul. Chopina w Gorzowie Wielkopolskim odbędą się pierwsze dwa mecze ćwierćfinałów Energa Basket Ligi Kobiet z udziałem Ślęzy Wrocław. Żółto-czerwone zagrają z miejscową PolskąStrefąInwestycji Eneą. 

Rywalizacja w każdej fazie rozgrywek o złoty medal mistrzostw Polski odbywa się do trzech zwycięstw. Oznacza to, że od 12 do 23 marca Ślęza i PSI Enea mogą spotkać się ze sobą nawet pięciokrotnie. Oznacza to także, że wrocławianki nie mają w Gorzowie marginesu błędu – przy dwóch wygranych zespołu prowadzonego przez Dariusza Maciejewskiego koszykarki 1KS-u znajdą się pod ścianą.

Takiego scenariusza nie można jednak wykluczyć, ponieważ koszykarki z Lubuskiego będą faworytkami tej rywalizacji. W sezonie zasadniczym wygrały oba mecze ze Ślęzą: w grudniu 77:68 i w minioną niedzielę 88:63. Niedzielne spotkanie jest bardziej reprezentatywne niż to zeszłoroczne, ponieważ drużyna z Wrocławia jest przetrzebiona kontuzjami, co znacznie ogranicza pole manewru trenera Arkadiusza Rusina. Żółto-czerwone podjęły walkę ze swoimi przeciwniczkami w całkowicie polskim składzie, a szkoleniowiec PSI Enei mógł skorzystać ze Stephanie Jones, Courtney Hurt oraz Borislavy Hristovej, które złożyły się na 43 punkty i 16 zbiórek. W dodatku po stronie 1KS-u błyskawicznie problemy z faulami miała Magdalena Szajtauer, a w ograniczonym zakresie czasowym wystąpiła Julia Drop.

Trudno ukrywać, że spośród stawki tegorocznych play-offów, trudy sezonu zasadniczego najbardziej odbiły się na zespole z Wrocławia. Takie są realia, ale zarówno sztab szkoleniowy Ślęzy, jak i koszykarki dwukrotnego mistrza Polski są gotowe na podjęcie rękawicy i walkę o awans do najlepszej czwórki rozgrywek EBLK. Niewykluczone, że w weekend do dyspozycji Arkadiusza Rusina będzie Patricia Bright, być może na parkiecie zobaczymy także Gaię Gorini. To z pewnością zmieni układ sił w weekendowych potyczkach i pozwoli trenerom żółto-czerwonych na opracowanie alternatywnych rozwiązań.

Nie zmienia to jednak faktu, że wrocławianki muszą wyeliminować błędy do minimum i wykorzystywać każdą okazję do zdobycia punktów. Największe wyzwanie to rywalizacja pod koszami, gdzie PSI Enea ma zdecydowaną przewagę. W minioną niedzielę gorzowianki wygrały rywalizację na tablicach 42:25, miały także 14 punktów więcej w pomalowanym (36:22) oraz przewagę 12 oczek w punktach z ponowienia (12:0).

To jednak sezon zasadniczy – w play-offach trzeba brać pod uwagę więcej czynników niż tylko jeden mecz w próżni. Przede wszystkim wszystko może się zmienić z dnia na dzień, spotkanie w niedzielę może wyglądać zgoła inaczej niż starcie w sobotę. Wiele zależy od planowania trenerów, ale także od realizacji założeń przez zawodniczki, a przede wszystkim od tego, w jakim stopniu będą w stanie się zregenerować. Granie dwóch meczów w odstępie 24 godzin wymaga ogromnego wysiłku oraz mądrości w dysponowaniu siłami.

Jedno jest pewne. Wrocławianki zostawią na parkiecie w gorzowskiej hali całe zdrowie, żeby wrócić do domu z korzystnym rezultatem. Rywalizacja PolskiejStrefyInwestycji Enei Gorzów Wlkp. ze Ślęzą zapowiada się ekscytująco i niezwykle ciekawie. Zazwyczaj jest tak, że serie play-offowe pomiędzy 4. i 5. zespołem sezonu zasadniczego są najbardziej zacięte i wyrównane – tak powinno być i w tym przypadku. A to wystarczający powód, aby sobotni i niedzielny wieczór spędzić z koszykówką.

Oba mecze w Gorzowie rozpoczną się o godz. 18:00. Transmisję ze spotkań przeprowadzi Polski Związek Koszykówki na swoim kanale YouTube.

„W tej chwili bardzo trudne zadanie przed nami”

Prezentujemy wypowiedzi po meczu PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wlkp. – Ślęza Wrocław, w którym wrocławianki przegrały 63:88.
Dariusz Maciejewski (trenerPSI Enei Gorzów Wlkp.): Bez Bright grało nam się zdecydowanie łatwiej w strefie podkoszowej. Z obrony w tym meczu nie jestem do końca zadowolony. Za dużo pootwieranych pozycji na obwodzie i w pierwszej kwarcie Ślęza to wykorzystywała. Za dużo strat, za dużo przegranych pojedynków jeden na jeden i mamy nad czym pracować przed play-off. To musimy w naszej grze poprawić. Myślę, że jeżeli do składu wrócą Gorini i Bright to za tydzień szykuje się całkiem inny mecz. Układ sił w strefie podkoszowej się zmieni i będziemy musieli sobie z tym poradzić. Wynik mówi, że był to łatwy mecz, a wcale tak nie było. To dla nas dobry materiał do analizy.

Dominika Owczarzak (koszykarka PSI Enei Gorzów Wlkp.): Bardzo się cieszę z naszego zwycięstwa. Jesteśmy świadomi z jakimi problemami boryka się zespół z Wrocławia, ale rywal nie odpuścił i była zacięta walka na początku spotkania. Myślę, że mamy jeszcze wiele rzeczy do poprawienia, zwłaszcza w obronie. Mamy na to tydzień i widzimy się w weekend na play-off. Grałyśmy zespołowo i to też otworzyło nam dużo pozycji. Dzięki temu mogłam rzucić swoje punkty, ale to zasługa wszystkich dziewczyn.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy Wrocław): Gratulacje dla Gorzowa. My oprócz pierwszej kwarty, gdzie nasza skuteczność jeszcze była na zbliżonym poziomie do gospodarzy, to trzymaliśmy ten wynik. Później różnica klasy i zasłużone zwycięstwo. Każdy kto oglądał ten mecz widział, gdzie mamy problemy. W play-off nie jest ważne na kogo byśmy trafili, ważne czy będę miał pełen zespół. Grając pełnym składem jest inne nastawienie, inne przygotowanie do meczu. To, że będziemy grali z Gorzowem w play-off wiedzieliśmy od piątku. Dwa razy Gorzów z nami wygrał. W tej chwili bardzo trudne zadanie przed nami. Sztab medyczny niech zdecyduje, kto jest do postawienia, kto nie. Nie wygląda to kolorowo i sam nie wiem, kto będzie mógł zagrać za tydzień.
Monika Jasnowska (koszykarka Ślęzy): – Tak jak trener powiedział, ta pierwsza połowa jeszcze jakoś wyglądała. Nie miałyśmy pod koszem żadnych argumentów, straciłyśmy koncentrację i Gorzów to wykorzystał. Przegrałyśmy znacząco zbiórkę. To tyle, za tydzień znowu gramy i zobaczymy w jakim składzie zagramy i jak zagramy.