Pierwszy mecz ćwierćfinałów dla Ślęzy Wrocław
W pierwszym meczu 1/4 finału Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław wygrała w Artego Arenie z Artego Bydgoszcz 69:61 i w serii do trzech wygranych prowadzi 1:0.
Wrocławianki bardzo dobrze rozpoczęły to spotkanie, błyskawicznie uruchamiając swoje podkoszowe – Cierrę Burdick oraz Taisiię Udodenko, które zdobyły pierwsze 11 punktów dla zespołu prowadzonego przez Arkadiusza Rusina. Koszykarki Ślęzy nie tylko bez większych problemów dokładały kolejne punkty, ale i skutecznie powstrzymywały zespół Artego przed nawiązaniem walki. Dość powiedzieć, że pierwsze punkty z gry zawodniczki Tomasza Herkta zdobyły po sześciu minutach od momentu, w którym piłka poszła w górę. Wcześniej cztery oczka z linii rzutów osobistych uzbierała Ziomara Morrison. Ślęza nie miała takich zmartwień, potrafiąc nie tylko skutecznie wejść pod kosz, ale i przymierzyć z dystansu. Zanim layup na dwa punkty zamieniła Julie McBride, po trójce Terezii Palenikovej Ślęza prowadziła 14:4.
Od tego momentu atak 1KS-u nie był już tak skuteczny, a w końcu przebudziła się ofensywa Artego. W odstępie kilkudziesięciu sekund trafiły Karolina Poboży, Julie McBride (za trzy) oraz Ziomara Morrison, a żółto-czerwone odpowiedziały tylko drugą celną trójką Taisii Udodenko. Z dziesięciopunktowej przewagi zrobiły się cztery oczka po kolejnym udanym rzucie Karoliny Poboży. Ostatnie słowo należało do Palenikovej, która wykorzystała jeden z dwóch rzutów osobistych. Pomimo bardzo dobrej gry od samego początku, Ślęza kończyła pierwszą kwartę z skromnym prowadzeniem 20:15.
Druga odsłona rozpoczęła się od celnej trójki Palenikovej i czterech punktów Artego, ale potem obie drużyny miały spore problemy z powiększaniem swoich dorobków. Kolejne 11 rzutów z gry nie znalazło celu, więc przez niemal cztery minuty utrzymywał się wynik 19:23. Po tym, jak Sydney Colson sfaulowała Draganę Stanković trener Rusin poprosił o czas i ta chwila przerwy wpłynęła ożywczo na wszystkie zawodniczki. Stanković nie pomyliła się z linii rzutów osobistych, a po celnym rzucie Marissy Kastanek z dystansu do wyrównania doprowadziła Elżbieta Międzik. Bydgoszczanki nawet wyszły na chwilę na prowadzenie dzięki dwóm punktom z linii rzutów wolnych od Julie McBride oraz dwóm z rzędu udanym akcjom Ziomary Morrison, ale Ślęza nie potrzebowała zbyt wiele czasu na odzyskanie inicjatywy.
Najpierw na 31:31 trafiła Elina Dikeoulakou, a chwilę potem reprezentantka Łotwy dołożyła kolejne trzy oczka rzutem dystansowym. McBride odrobiła dwa punkty, lecz przed przerwą prowadzenie 1KS-u urosło dzięki szybkiemu layupowi Dikeoulakou i rzutowi Kariny Szybały zza łuku równo z końcową syreną po asyście łotewskiej rozgrywającej Ślęzy. Tym samym pomimo długiego przestoju żółto-czerwone dołożyły do swojej przewagi z pierwszej kwarty jeszcze jedno oczko.
Po przerwie Artego chciało jak najszybciej odrobić straty. Pierwsze trzy rzuty bydgoszczanek to próby dystansowe – każda z nich chybiła celu. Dopiero wykorzystanie swoich dwóch wież – Morrison oraz Stanković przyniosło punkty. Ślęza odpowiedziała akcją 2+1 Marissy Kastanek, ale ponownie problemy ze skutecznością sprawiały, że wynik długo nie ulegał znaczącym zmianom. W połowie trzeciej kwarty Kastanek trafiła za trzy na 46:39, a kilkadziesiąt sekund później sfaulowała Agnieszkę Szott-Hejmej przy próbie rzutu za trzy punkty. Sędziowie podyktowali przewinienie niesportowe, a skrzydłowa Artego upadła na tyle niefortunnie, że to była jej ostatnia akcja w tym meczu i pod sporym znakiem zapytania stoi jej udział nie tylko w drugim meczu, ale i w całej pierwszej rundzie play-offów.
Bydgoszczanki po trzech celnych osobistych zastępującej Szott-Hejmej Elżbiety Międzik przegrywały 42:46 i miały piłkę w rękach, ale w przeciągu 45 sekund dwie bardzo ważne akcje w obronie przeprowadziła Sydney Colson, najpierw zabierając piłkę Ziomarze Morrison, a potem Międzik i dwukrotnie bez problemów wykończyła owe akcje layupami. Te zagrania pozwoliły koszykarkom 1KS-u utrzymać kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi i pomimo dobrego fragmentu gry w wykonaniu Karoliny Poboży po raz kolejny jako ostatnie punkty zdobyły wrocławianki, ponownie dokładając jeszcze jedno oczko do prowadzenia.
Decydująca odsłona rozpoczęła się od punktów Udodenko i Burdick, przez co przewaga Ślęzy urosła do 11 punktów (57:46). Podopieczne Tomasza Herkta musiały się pospieszyć, jeśli chciały odrobić straty i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Sprawy w swoje ręce próbowała wziąć Julie McBride i najpierw wykorzystała przechwyt Ziomary Morrison, a następnie w swoim stylu trafiła trójkę sprzed nosa Terezii Palenikovej. Na 7,5 minuty przed końcową syreną Artego przegrywało 51:58, a półtorej minuty później, po kolejnych dwóch oczkach Morrison było już tylko 53:58. Nerwy zaczęły się udzielać obu zespołom, a najwięcej zimnej krwi w tamtym momencie miała Elina Dikeoulakou, która nie pomyliła się z dystansu. Chwilę później dwa punkty dołożyła Cierra Burdick i zwycięstwo Ślęzy było coraz bliżej.
Artego stać było na jeszcze jeden zryw, któremu ton nadała Dragana Stanković, ale serię punktową 6:2 oraz właściwie całe spotkanie zakończyła rodowita bydgoszczanka, Karina Szybała, która na niecałe dwie minuty przed końcem meczu trafiła za trzy na 68:59. Wrocławianki jeszcze bardziej zacieśniły szyki w obronie i koszykarki gospodarzy były w stanie powiększyć swój dorobek jedynie o dwa punkty Pauliny Kuczyńskiej, która wystąpiła w 11 spotkaniach sezonu zasadniczego. Żeby tradycji tego spotkania stało się zadość, ostatnie oczko zdobyła z linii rzutów osobistych Terezia Palenikova i Ślęza wygrała ostatecznie 69:61.
Nie byłoby tej wygranej, gdyby nie agresywna i szczelna defensywa. Wrocławianki zatrzymały Artego na zaledwie 36,8 proc. skuteczności z gry, wymusiły też 11 strat rywalek. Jeśli podopieczne Arkadiusza Rusina będą na siłach zagrać tak także i w drugim spotkaniu, osłabione bardzo prawdopodobnym brakiem Agnieszki Szott-Hejmej koszykarki z Bydgoszczy mogą być w sporych opałach. Początek meczu numer dwa również o godz. 18.
Artego Bydgoszcz – Ślęza Wrocław 61:69 (15:20, 18:19, 13:14, 15:16).
Artego: Morrison 14, McBride 14, Stanković 10, Poboży 8, Międzik 6, Radocaj 4, Hornbuckle 2, Kuczyńska 2, Szott-Hejmej 1, Kocaj 0.
Ślęza: Udodenko 14, Kastanek 13, Dikeoulakou 12, Burdick 11, Palenikova 8, Szybała 6, Colson 5, Dobrowolska, Marciniak, Miletic 0.